www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

Bitwy i cmentarz

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

Piotr Sὂlle i Wojciech Fituch są autorami  publikacji „Wielka  Wojna w Pabianicach i okolicy. Listopad-grudzień 1914. Cmentarz wojenny w Parku Wolności oraz inne miejsca pochówku żołnierzy I wojny światowej w Pabianicach i okolicy” (2025).  Autorzy szczególną uwagę zwrócili na historię cmentarza, przywołując dokumenty niemieckie, rosyjskie i polskie, archiwalne zdjęcia, listy pochowanych, źródła danych o żołnierzach, plany nekropolii i jej dokładny opis, wykaz żołnierzy o polskich nazwiskach. Piszą także o innych miejscach pochówku żołnierzy I wojny światowej w Pabianicach: cmentarz rzymsko-katolicki,  cmentarz ewangelicko-augsburski, cmentarz żydowski oraz wyszczególniają  cmentarze i mogiły wojenne w okolicach Pabianic.

Tajemnice cmentarza wojennego

Badacze  podjęli też temat  niepełnej likwidacji cmentarza w latach 70. XX wieku: „ (…) przeciętny mieszkaniec Pabianic dalej nie wie, że pochówki wojenne w tym miejscu istnieją nadal, a nie wie tym bardziej, że spoczęło tutaj wielu Polaków walczących przynajmniej w armii pruskiej, bo tego faktu nigdzie nie upamiętniono. Piszący o ekshumacji całego cmentarza o powierzchni blisko 1 hektara, na którym spoczęło – co ważne – w wielu pojedynczych i kilkunastu zbiorowych mogiłach blisko 600 żołnierzy obu armii, z pewnością nie byli w stanie zrozumieć, jak wielką operacją logistyczną byłoby takie przedsięwzięcie i jakich środków by wymagało. Poza tym przedsięwzięcie takie z pewnością nie umknęłoby uwadze mieszkańców Pabianic, w tym lokalnych dziennikarzy i historyków. Nikt jednak nie podaje szczegółów takiej masowej ekshumacji, bo … całkowitej ekshumacji być tu po prostu nie mogło.

Powstaje zatem pytanie, jakiej i czy w ogóle jakiejkolwiek ekshumacji tu dokonano. Autorzy skłaniają się ku twierdzeniu, że ekshumacja taka się odbyła i miała  - zgodnie z sugestią ZBOWiD-u z czerwca 1972 roku – charakter symboliczny. Z którego miejsca cmentarza i z ilu grobów przeniesiono szczątki żołnierzy do Gadki Starej, tego nie wiemy. Pojawiają się plotki, że ekshumowano szczątki z kwater oficerskich, ale nie ma na to żadnych dowodów, tak jak nie ma dowodów na ekshumację w ogóle. Nie wiemy też w jakim miejscu cmentarza „Grӓberberg” w Gadce Starej pochowano szczątki przeniesione z Pabianic, gdyż miejsca tego już w Gadce w żaden sposób nie upamiętniono.

W lokalnej prasie w 1994 roku, po dwudziestu latach od dokonanej (nadal w niewyjaśnionych okolicznościach) ekshumacji napisano, że do prokuratury nagle zgłosił się nadzorca robót tramwajowych obok cmentarza w Gadce Starej. Według jego relacji z samochodu ciężarowego wyładowano kilka trumien. Na zadane pytanie odpowiedziano mu, że „przywieźli szczątki żołnierzy niemieckich, rosyjskich i polskich poległych w pierwszych dniach I wojny światowej”.

Pragnący zachować anonimowość świadek, który sam zgłosił się do jednego z Autorów, stwierdził, że jako dziecko zabrane na ten teren przez swojego ojca, widział, jak przebiegały prace na cmentarzu. Nie było tu żadnych koparek, a głównym celem tych prac było usunięcie kamiennych i betonowych elementów z powierzchni całego cmentarza i wyrównanie terenu. Elementy nagrobków i krzyży (wówczas już betonowych) posłużyć miały do utwardzania budowanych wówczas ścieżek spacerowych w Parku Wolności i to w niewielkiej odległości od cmentarza. Świadek nie wiedział i my również nie wiemy, co stało się z drewnianą kaplicą cmentarną…”.

Bitwy

W publikacji znajdują się opisy działań wojennych pod Pabianicami w dniach 19 listopada – 6 grudnia 1914 roku: bitwa pod Wolą Żytowską, bitwa pod Świątnikami, Porszewicami i Koninem, walki pod Zalewem, bitwa o wzgórze 181, bitwa pod Markówką i Wymysłowem, bitwa pod Dobroniem, bitwa pod Klimkowizną, bitwa pod Ldzaniem i Mogilnem, bitwa pod Tereninem, bitwy na południe od Pawlikowic, bitwa pod Pawlikowicami.

Pod Pawlikowicami

„1 grudnia 1914 roku II Korpus Armijny ruszył szerokim frontem w kierunku północno-wschodnim na Pabianice i Łódź. Na północ od drogi Łask-Pabianice skierowano 4 Dywizję Piechoty, na południe – 3 Dywizję Piechoty.

Jako prawe skrzydło na południu operowała 5 brygada piechoty, a w jej składzie 2 pułk grenadierów i 9 pułk grenadierów w ogólnym kierunku na Pawlikowice. Wojska 5 brygady zebrały się w Kolumnie. Na odcinku Ldzań – Kolonia Mogilno- Dobroń już toczyły się walki, do których został skierowany 9 pułk grenadierów. Z kolei 2 pułk grenadierów, jako rezerwa brygady, odbił w prawo do lasu w pobliżu wsi Barycz położonej na wschód od Kolumny.

Wkrótce jeden z batalionów 9 pułku grenadierów został zaalarmowany i wyruszył około godziny 10, aby wesprzeć Brygadę Schmidecke walczącą między Dobroniem a Mogilnem i zlikwidować istniejącą tam lukę.

W dniu 3 grudnia 1914 roku, jeszcze przed świtem zebrano I batalion i batalion fizylierów 2 pułku grenadierów i postawiono w gotowości w lasach pod wsią Barycz. Około południa 2 pułk grenadierów ruszył naprzód i przeszedł na prawo od 9 pułku grenadierów przez zdobyty wcześniej Ldzań, gdzie dołączył do niego II batalion, przez las na północny zachód od Ślądkowic, lewym skrzydłem w kierunku Róży, położonej 6 km na północny wschód od Ldzania.

Przed Różą batalion fizylierów spotkał się z ostrym ogniem i stoczył krwawą walkę, aż Rosjanie ustąpili. Samą 9 kompanię 2 pułku grenadierów kosztowało to 10 zabitych i 32 rannych.

Batalion fizylierów nocował pod Różą, a I i II batalion – w okolicach kolonii Ślądkowice na południe od Róży. 3 kompania ruszyła do zabezpieczania lasów między Różą a Pawlikowicami.

„To była niesamowicie piękna noc – zapisano w dzienniku pułkowym – grzmot armat przetoczył się przez noc. Żaden grenadier, nie tylko ten na posterunku czy wachcie polowej, prawdopodobnie dziś nie odpoczywał. Wszyscy byli w pełni świadomi powagi chwili”. Wkrótce miała rozpocząć się bitwa pod Pawlikowicami.

W dniu 4 grudnia 1914 roku, o godzinie 4 nad ranem, w gęstych ciemnościach 2 pułk grenadierów wyruszył naprzód, 2 kompanie wyznaczono do osłony artylerii ciężkiej w Ldzaniu, a jedną pozostawiono do ochrony artylerii stacjonującej w Dobroniu. Kolejność batalionów była następująca: I batalion, batalion fizylierów (bez 12 kompanii), połowa III batalionu oraz kompania karabinów maszynowych.

Tuż przed Pawlikowicami – które składają się z dwóch części ciągnących się z zachodu na wschód w odległości około 1000 metrów od siebie – 2 pułk grenadierów znalazł się w sąsiedztwie 9 pułku grenadierów z tej samej brygady.

Gdy walczący na lewej flance 9 pułk grenadierów zbliżył się do Terenina, szalony ogień rozdarł ciszę poranka. Od Terenina w Władysławowa na kolumny marszowe spadł grad kul. Wkrótce ogień błysnął również ze wzniesień na wschodzie, nadchodząc bezpośrednio z prawej flanki, z terenu między drogą wiejską a główną drogą z Huty Dłutowskiej do Pabianic. Ogień rosyjskiej piechoty docierał nawet z domów i zagród wschodniej części Pawlikowic.

W monografii pułkowej zapisano: „Krytyczne minuty potrafią wywołać panikę, tym bardziej, że ciemność potęguje wrażenie ataku ogniowego. Rozpoznanie nie powiodło się, brygada maszerowała wzdłuż frontu, w bezpośrednim sąsiedztwie pozycji wroga. Ale dzielne oddziały przetrwały to zaskoczenie”.

Wiodące oddziały 2 pułku grenadierów od razu przesunęły się w prawo i zajęły okopy opuszczone wcześniej przez Rosjan. W tej pozycji pozostaną aż do rana 6 grudnia, nie zmieniając pozycji ani w prawo, ani w lewo. Dwie inne kompanie udały się na wschód, 100 metrów w pobliże płynącego na północy potoku i jak najgłębiej – pod ciągłym ostrzałem Rosjan z 67 Tarutińskiego pułku piechoty i zapewne 7 brygady artylerii – wbijały się w jego dolinę.

We wspomnianej monografii pułkowej czytamy dalej: „Rosjanie zasypują nas ogniem karabinów i artylerii, ale ponieważ ich okopy nie są daleko, my też mamy szansę. Lód zaczyna topnieć pod wpływem ciepła naszych ciał i leżymy w wodzie. Każda mała osłona jest wykorzystywana… 6 i 7 kompania skręciły w prawą część Pawlikowic Dużych i wypędziła nieprzyjaciela z domów. Wzięto jeńców, jeden z sierżantów wziął do niewoli 1 oficera i 10 Rosjan”.

Rozwinięciem batalionu fizylierów zabezpieczono prawą flankę 9 pułku grenadierów walczących przed Tereninem.  Dowódca 2 pułku grenadierów przeniósł się do Pawlikowic Małych, czyli na prawe skrzydło. 1 kompania otrzymała rozkaz przejścia między północną i południową częścią wsi Pawlikowice w celu przedłużenia prawego skrzydła bataliony fizylierów.

Tam, w małym lasku w sąsiedztwie wiatraka stojącego między dwoma częściami Pawlikowic – napotkano duże siły rosyjskie 67 Tarutińskiego pułku piechoty. Niemcy musieli okopać się 200 m od wroga. W tym samym czasie 3 kompania w zaciekłych walkach oczyściła z nieprzyjaciela część Pawlikowic Małych położoną najbliżej drogi natarcia.

Rosjanie jednak rozciągnęli lewe skrzydło – z minuty na minutę sytuacja stawał się coraz bardziej krytyczna, a silny ogień uniemożliwiał dalsze działania. Grenadierzy niemieccy szturmowali z zamocowanymi bagnetami, ale Rosjanie stawiali potężny opór. Wśród grenadierów było wielu rannych.

Nastąpiły wyjątkowo trudne godziny. Działania utrudniał brak prawidłowej łączności. Nie mogło być mowy o generalnym ataku pułku. Szło raczej o to, by bronić się w obliczu groźnego okrążenia na południowym skrzydle. Grenadierzy ponieśli tego dnia duże straty.

Wówczas – w samą porę – nadeszło wsparcie. Od południa zbliżały się oddziały 48 Dywizji Rezerwowej, które nacierały z Karczm, 8 km na południowy wschód od Pawlikowic. Czołowy pułk tej dywizji 222 rezerwowy pułk piechoty zwrócił się w kierunku Huty Dłutowskiej przeciwko pozycjom rosyjskim górującym nad oddziałami 2 pułku grenadierów pod Pawlikowicami.

Noc z 4 na 5 grudnia 1914 roku była również bardzo niespokojna. Ogień nie ustawał, a było bardzo zimno. Tuż po świcie doszło do niezwykle ożywionej bitwy artyleryjskiej. Walcząca w tej samej brygadzie bateria 2 pułku artylerii polowej rozpoczęła ostrzał linii okopów rosyjskich na wschód od Pawlikowic.

Bitwa pod Pawlikowicami toczyła się równolegle do walk pod Tereninem, który miał być zajęty od zachodu przez kompleksowy atak Brygady Schmiedecke. Zwiad lotniczy doniósł, że do Pabianic zbliżały się duże posiłki rosyjskie. Była to wielka pomyłka zwiadowców, w rzeczywistości bowiem były to pierwsze wycofujące się spod Pabianic kolumny Rosjan.

Przez cały dzień 5 grudnia 1914 roku trwała wymiana ognia, a sytuacja nie uległa zmianie. Przebywanie w drewnianych domach nie było bezpieczne – zapewniały one tylko pozorne schronienie, bowiem pociski Rosjan przebijały ściany i nie pozwalały na prawdziwy spokój. Trwał ostrzał Pawlikowic ze strony ciężkiej artylerii rosyjskiej.

Dopiero po południu dał się odczuć efekt działań własnych. Bateria 2 pułku artylerii polowej zmusiła przeciwnika do opuszczenia okopów na wschodnim krańcu wsi, ale Rosjanie już w zapadającej ciemności przenieśli swe linie tylko nieco dalej.

Rankiem 6 grudnia 1914 roku walki miały być kontynuowane, ale okazało się, że w nocy z 5 na 6 grudnia 1914 roku, pod osłoną ciemności Rosjanie ewakuowali swoje pozycje  z czoła całej brygady. Zrobili to tak niezauważenie, że wycofali nawet tylne straże, których nie mógłby dosięgnąć ewentualny pościg.

W takiej sytuacji 5 brygada piechoty – 2 pułk grenadierów po prawej, 9 pułk grenadierów po lewej oraz artyleria  - ruszyły spod Terenina i Pawlikowic szerokim frontem przez bardzo trudny z zagmatwany teren na północny wschód w kierunku Rzgowa, nigdzie nie napotykając nieprzyjaciela, który nieoczekiwanie wycofał się na całej linii. Wieczorem wojska niemieckie dotarły na odpoczynek, zatrzymując się w Rzgowie i Hucie Wiskickiej”.

Bitwa pod Klimkowizną

„Pozycje 66 Butyrskiego pułku piechoty armii rosyjskiej, z 65 Moskiewskim pułkiem piechoty na prawej oraz 150 Tamańskim pułkiem piechoty na lewej flance, współtworzyły ostatnią linię obrony rosyjskiej na zachód od Pabianic. 66 Butyrski pułk piechoty zajmował pozycje wzdłuż drogi wiodącej przez Klimkowiznę.

Jak wspominają źródła niemieckie – miedzy ostatnimi domami kolonii Chechło a kolonią Klimkowizna rozciągała się łąka, której narożnik sięgał domów Klimkowizny. Tutaj w dniu 4 grudnia 1914 roku, około godziny 5:00 niemieckie pozycje 34 pułku fizylierów nagle zostały ostrzelane przez piechotę rosyjską 66 Butyrskiego pułku piechoty i ich karabiny maszynowe, a także przez pojazdy opancerzone Russo-bałt, które ziały ogniem z szosy Pabianice- Łask .

Sytuacja była kompletnie niejasna, kryto się za bruzdami, w rowach i dołach na łąkach. Dopiero o świcie stwierdzono, że plutony kilku kompanii 34 pułku fizylierów wbiły się w zagięte pośród łąk pozycje wroga, ale z przodu i z boku znajdowały się silnie obsadzone pozycje rosyjskie.

Część kompanii musiała się wycofać, inne musiały wytrzymać cały dzień na podmokłej, zalewanej przez wodę łące. Straty były wysokie zwłaszcza, że artyleria nieprzyjaciela kontynuowała silny ostrzał szrapnelami.

Tymczasem reszta I i II batalionu 34 pułku fizylierów zajęła nową pozycję około 1 km wstecz od tych wysuniętych w przód, wzdłuż kolonii Chechło i zaczęła się okopywać pod stałym ostrzałem rosyjskich karabinów maszynowych.

W dniu 5 grudnia sytuacja zasadniczo się nie zmieniła. Po południu Rosjanie utrzymywali aktywną linię piechoty i artylerii, jednak w nocy z 5 na 6 grudnia zgodnie z rozkazem dowództwa ewakuowali  swoje pozycje. W ten sposób Pabianice zostały opuszczone przez wroga.

W ciągu dwóch dni walki pod kolonią Chechło i Klimkowizną 34 pułk fizylierów stracił 49 zabitych oraz 128 rannych. Rosjanie z 66 Butyrskiego pułku piechoty stracili co najmniej 101 zabitych, liczba rannych nie jest znana, ale z pewnością było ich dużo więcej. Część żołnierzy obu stron zmarła wkrótce w pabianickim lazarecie”.

Autor: Sławomir Saładaj

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij