Resursa
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęMiędzy lokalną burżuazją o koneksjach międzynarodowych a zdezorientowanym proletariatem, wywodzącym się z okolicznych wsi - występowała warstwa pośrednia, składająca się z nauczycieli, urzędników, kupców, kamieniczników, drobnych przedsiębiorców i rzemieślników. Każda z tych grup mieszczańskich próbowała się organizować, aby zabiegać o swoje interesy. Istniało na przykład Towarzystwo „Resursa Rzemieślnicza”.
W roku bieżącym Towarzystwo „Resursa Rzemieślnicza” w Pabianicach świętuje 25-letni jubileusz istnienia i poświęcenia sztandaru. Oceniając doniosłą rolę, jaką w życiu państwa odgrywa rzemiosło polskie, przedstawiamy historię tego stowarzyszenia, które działalnością swą na terenie miasta Pabianic zyskało sobie w całym okręgu łódzkim uznanie i wielką popularność.
W 1906 roku na skutek zabiegów i starań wikariusza kościoła św. Mateusza na Starym Mieście w Pabianicach, powstało Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rzemieślników Polskich w Pabianicach.
Założycielami stowarzyszenia byli pp. Wincenty Gierłowski, Marceli Szydłowski, Teodor Śrótka, Adam Wawrzyński, Ludwik Szulc i Jan Woldański, zaś główny inicjator stowarzyszenia ks. Zagner jako osoba duchowna nie mógł oficjalnie wystąpić w roli założyciela. Po przyjęciu programu stowarzyszenia przez naczelnika powiatu w Łasku, w miesiącu wrześniu 1906 r. stowarzyszenie rozpoczęło swą działalność. Pierwsze organizacyjne zebranie odbyło się w dniu 2 listopada 1906, na którym wybrano władze towarzystwa z patronem ks. Kazimierzem Zagnerem na czele. Statut towarzystwa został zatwierdzony przez ówczesnego gubernatora piotrkowskiego dopiero w miesiącu grudniu 1906 r.
W chwili obecnej należy sobie uprzytomnić jak wielkich potrzeba było wysiłków, starań i zabiegów, aby zrealizować myśl powstania towarzystwa polskiego pod zaborem. Przed wystąpieniem z projektem zatwierdzenia statutu towarzystwa odbyło się kilka zebrań w mieszkaniu ks. Zagnera, ściśle zakonspirowanych, gdzie pod światłym wpływem tego wielkiego działacza na gruncie pabianickim poczęła kiełkować myśl połączenia rzemiosła w jedną zwartą masę oraz połączenia się jedną organizacją mającą na celu uświadamianie licznych rzesz rzemieślniczych gwoli podtrzymania ducha narodowego.
Oczywiście nie mogło być wtedy mowy o oficjalnym programie towarzystwa w duchu patriotycznym i wybitnie społecznym, jak to organizatorzy mieli w projektach, musiano więc wysunąć jako cele towarzystwa, takie sprawy jak: urządzanie koncertów, wieczorków, wycieczek itp.
Rozumiał i odczuwał rzemieślnik polski, że tylko we wspólnej pracy, zbiorowym wysiłkiem zdoła wykuć lepsze jutro dla kraju i siebie. Ruchliwy zarząd od razu przystąpił do pracy oświatowej, organizując w każdą niedzielę odczyty fachowe dla poszczególnych gałęzi rzemiosła. Na prelegentów zaproszono wytrawnych znawców poszczególnych dziedzin wytwórczości. Wielką pomoc w pracy oddał dr Leonard Lorentowicz przez ofiarowanie towarzystwu 500 tomów dzieł historycznych i beletrystycznych. W dalszym ciągu swej intensywnej działalności towarzystwo zorganizowało Rzemieślniczą Kasę Pożyczkową. Kasa spełniała swe zadania do wybuchu wojny światowej, po czym wskutek działań wojennych, zalania kraju przez okupantów i kompletnego zastoju w rzemiośle zmuszona była zlikwidować swe czynności.
W 1919 r. towarzystwo wszczęło ponownie normalną swą działalność. I znów rozpoczęła się praca jeszcze z większą energią, bo w odrodzonej Polsce zmierzająca do skonsolidowania rzemiosła, jako jednej z głównych gałęzi wytwórczości krajowej, będącej ostoją nowopowstałego Państwa Polskiego.
W roku 1920 na mocy Ustawy o stowarzyszeniach opracowano nowy statut towarzystwa, który został zalegalizowany. Towarzystwo uzyskało nazwę: „Resursa Rzemieślnicza” w Pabianicach. Nadeszły ciężkie czasy dla rzemiosła. Światowy kryzys odbił się również bardzo dotkliwie i na rzemiośle polskim, a przede wszystkim w ośrodkach robotniczych, do jakich należą Pabianice.
Zarząd towarzystwa, na czele którego stoi bez przerwy od roku 1924 prezes p. Józef Magrowicz, miał do przezwyciężenia olbrzymie trudności w utrzymaniu towarzystwa na właściwym poziomie. Po dziś dzień, pomimo wyjątkowo trudnych warunków, towarzystwo istnieje i czyni wszystko, co leży w jego mocy, aby przyjść członkom swym z pomocą w przetrzymaniu kryzysu, zabiega o ulgi podatkowe, czyni skuteczne starania o kredyty dla rzemiosła – jednym słowem trzyma rękę na pulsie życia rzemieślniczego.
W skład obecnego zarządu wchodzą panowie: J. Magrowicz – prezes, J. Stano – wiceprezes, L. Wandachowicz – skarbnik, L. Borkowski – sekretarz, E. Stolc – gospodarz, J. Rendecki – bibliotekarz, B. Jaroszka – zastępca skarbnika, B. Mencel – zastępca sekretarza. Towarzystwo liczy obecnie 600 członków. Przy towarzystwie czynna jest biblioteka i kasa pogrzebowa. Zarząd towarzystwa dąży do ciągłego rozwoju organizacji, zdając sobie sprawę, że rzemiosło stanowi potężny czynnik gospodarczy w życiu Narodu i Państwa. (Echo nr 181/1932 r.)
Towarzystwo „Resursa Rzemieślnicza” w Pabianicach obchodziło 25-letnią rocznicę istnienia oraz poświęcenia sztandaru. Uroczystość rozpoczęła się uroczystym nabożeństwem w kościele NMP na Nowym Mieście. Po nabożeństwie uformował się pochód, który przeciągnął ulicą Zamkową. W pochodzie brały udział wszystkie cechy rzemieślnicze m. Pabianic ze sztandarami oraz delegacje stowarzyszeń i organizacji społecznych. Po pochodzie odbyła się sali Teatru Miejskiego akademia, na której byli obecni: p. starosta powiatowy Wallas, przedstawiciele samorządu pabianickiego z prezydentem Orłowskim na czele, duchowieństwo oraz delegaci z Tomaszowa, Łodzi, Piotrkowa, jak również liczni zaproszeni goście.
Akademię zagaił i powitał zebranych prezes „Resursy Rzemieślniczej” w Pabianicach p. Józef Magrowicz. Dłuższe przemówienie poświęcone historii „Resursy Rzemieślniczej” wygłosił p. Bernard Mencel. Po przemówieniach odbyło się uroczyste wbijanie gwoździ pamiątkowych w drzewce nowo poświęconego sztandaru. Obchód zakończył się bankietem w salach p. Budzińskiego przy ul. Zamkowej 1. (Echo nr 177/1932 r.)
Kredyt
Jak już podawaliśmy, Bank Gospodarstwa Krajowego przyznał dla rzemieślników m. Pabianic kredyt pożyczkowy w wysokości 50.000 zł. Rozdziałem pożyczek zajmuje się Kasa Komunalna przy współudziale Związku Rzemieślników Chrześcijan (Resursa). Warunki spłaty bardzo dogodne, oprocentowanie niskie, bo 4 procent w stosunku rocznym. Zapisy na pożyczkę przyjmuje Związek Rzemieślników Chrześcijan (Resursa) od dnia 17 (sobota) do 23 sierpnia rb. w godzinach od 4 do 8 wieczorem. (Gazeta Pabianicka nr 35/1935 r.)
Lokal
Towarzystwo Resursa Rzemieślnicza mieści się przy ul. Zamkowej 29, na pierwszym piętrze w paru pokojach, gdzie jest ześrodkowane życie towarzyskie rzemieślników cechowych naszego miasta, tak majstrów, jak i czeladników. W głównej sali na ścianach znajdują się portrety Prezydenta RP, Pierwszego Marszałka Polski, obrazy – „Przysięga Kościuszki”, wizerunki ks. Kordeckiego, szewca –pułkownika Kilińskiego itp. Poza tym w lokalu znajdują się fotografie zbiorowe, najczęściej jubileuszowe poszczególnych cechów. Piękna szafa gdańska, wykonana w 1844 – jako lada cechowa, w gablotce sztandar „Resursy” i złota księga, wreszcie biblioteczka dopełnia reszty. Umeblowanie skromne, lecz dostateczne. Bufet restauracyjny wydaje tanie i smaczne pożywienie, prowadzony przez wytrawnego gospodarza p. Juliana Zielińskiego. Resursa powstała w 1906 r. Żałować należy, że cechy w latach 1905-1914 nie zdobyły się na wybudowanie własnego gmachu na klub, choć już od 1899 były w posiadaniu pięknego planu i kosztorysu na urządzenie własnej siedziby, która stać się mogła ozdobą miasta. (Gazeta Pabianicka nr 11/1935 r.)
Budynek
Jednym z najstarszych stowarzyszeń w Pabianicach jest Resursa Rzemieślnicza, która mimo większej liczby członków nie posiada dotychczas własnego budynku. Obecnie Resursa przystąpiła do energicznej pracy nad zrealizowanie projektu budowy własnego gmachu. W tym celu powołano specjalny komitet, który zajmie się zbieraniem funduszy na ten cel. (Orędownik nr 179/1935 r.)
Sprawa budowy własnego domu już od dłuższego czasu zaprzątała umysły, tak zarządu Resursy rzemieślniczej, jak i członków. Głównym inicjatorem i propagatorem tej myśli był i jest długoletni prezes Resursy p. Magrowicz Józef. Projekt zaczyna przybierać konkretne kształty. Bo oto na zebraniu w dniu 29 bm. postanowiono przystąpić do budowy własnej siedziby Resursy, a na zapoczątkowanie i niejako potwierdzenie tego zebrano od razu 100 zł.
Postanowiono jednocześnie przystąpić do opracowania planów budowy i rozpoczęcia takowej jeszcze w bieżącym roku. Utworzył się specjalny komitet, który przystąpił do ułożenia planu finansowego i zgromadzenia funduszów. Wszyscy członkowie Resursy w miarę swoich możliwości finansowych zadeklarują odpowiednie kwoty na budowę. Zdobycie własnej siedziby umożliwi Resursie rozwinięcie należytej pracy organizacyjnej, uwolni ją od poważnego ciężaru, jakim jest opłata komornego za zajmowany lokal oraz podniesie powagę organizacji rzemieślniczej, którą jej, jako organizacji gospodarczej w państwie przypada wyrażać. (Gazeta Pabianicka nr 31/1935 r.)
Ogłoszenie
Resursa Rzemieślnicza w Pabianicach, ul. Zamkowa 29. Podajemy do wiadomości P.P. Członków i wprowadzanych Gości, że po gruntownym odświeżeniu lokalu od dnia dzisiejszego wznowiliśmy wydawanie śniadań, obiadów i kolacji pod kierunkiem kuchmistrza p. Walkowskiego. Uwaga! W czwartki i niedziele wieczorki muzyczne a w sobotę dn. 13, 20 i 27 bm. wieczorki taneczne. Z poważaniem, Zarząd. (Gazeta Pabianicka nr 29/1926 r.)
Sanacja atakuje
W poniedziałek, dn. 5 sierpnia br. o godz. 6 wiecz. odbędzie się zebranie zarządów cechów, a o godz. 8 wiecz. ogólne zebranie „Resursy”. Głównym punktem porządku dziennego będzie uchwalenie nowego statutu. Na zebranie zostali zaproszeni: prezes Izby Rzemieślniczej p. Kopczyński i dyrektor p. Dobosz. (Gazeta Pabianicka nr 31/1935 r.)
W poniedziałek ,5 bm. odbyło się zebranie wszystkich cechów rzemieślniczych w Pabianicach. Jak wiemy sanacja straciła wpływy na organizacje rzemieślnicze i kupieckie, i postanowiła za pomocą agitatorów okres przedwyborczy wykorzystać dla swych potrzeb. Do tej roboty na województwo łódzkie wyznaczony został znany ze swych wystąpień już na terenie Sieradza i innych miast były poseł Dobosz, który w dniu 5 bm. przybył również do Pabianic na zebranie, zwołane w związku z przemianowaniem nazwy Cechów Pabianickich zorganizowanych przy „Resursie Rzemieślniczej” w Pabianicach na Stowarzyszenie Chrześcijańskich Rzemieślników.
Na zebranie przybyło około 500 członków cechów rzemieślniczych i 20 członków „Resursy Rzemieślniczej”. Zebranie zagaił ławnik sanacyjny p. Magrowicz, który powołał prezydium w osobach pp. Dobosza, b. posła sanacyjnego, jako referenta, delegata z Izby Rzemieślniczej i na asesorów pp. Wendlera Emila i Messa (Niemca). Prezydium to zostało ustalone już przed rozpoczęciem zebrania.
Jako pierwszy przemawiał b. poseł Dobosz, który omówił kwestię rzemieślniczą, zalecając złączenie się wszystkich cechów w jedną organizację, powołując się przy tym na wpływy jakie posiadają Żydzi w Izbach Rzemieślniczych. Po wywodach sanacyjnego prelegenta przystąpiono do odczytania nowego statutu, podczas którego zabierali głos członkowie różnych cechów. Między innymi zabrał głos p. Stelmach (stolarz), prosząc o uzupełnienie statutu paragrafem aryjskim, by nie zachodziły wypadki podobne tym, które zdarzały się w latach ubiegłych, kiedy to największe pożyczki otrzymali Żydzi. Wnioskodawca prosił, by projekt jego poddany został pod głosowanie. Gdy wnioskowi temu sprzeciwił się” poseł” Dobosz zebrani oświadczyli, że tylko oni mogą decydować o tej sprawie, a nie przybysz w osobie b. posła. Pan Dobosz, widząc zdecydowaną większość przeciwko sobie, wyraził się w pewnym momencie: „Milczeć, hołota!”
Na sali zawrzało i powstały liczne protesty, wobec których przewodniczący zarządził 10-minutową przerwę. Po przerwie przystąpiono do głosowania zmiany nazwy i wprowadzenia sanacyjnego statutu do „Resursy Rzemieślniczej” w Pabianicach. Za statutem na ogólną liczbę 70 obecnych głosowało zaledwie 10 członków. Mimo to statut uznano za uchwalony. W wolnych wnioskach zabierali głos pp. Banat i Stelmach, którzy podkreślili rolę „posła”, stwierdzając, że prowadzi on obecnie kampanię przedwyborczą. Podczas wywodów „posła” Dobosza rzemieślnicy opuścili salę posiedzeń na znak sprzeciwu. (Orędownik nr 181/1935 r.)
W poniedziałek, 5 sierpnia odbyło się zebranie zarządu cechów miejscowych, a następnie ogólne zgromadzenie członków „Resursy Rzemieślniczej”. Na zebraniu cechów dyrektor Izby Rzemieślniczej p. Dobosz wyjaśnił cały szereg wątpliwych spraw, jakie nagromadziły się w poszczególnych cechach. Na zgromadzenie przybyli z Łodzi prezes Związku Rzemieślników Chrześcijan p. Raabe i dyr. Izby Rzemieślniczej p. Dobosz. Przewodnictwo zebrania objął p. Raabe. Dłuższy referat o znaczeniu rzemiosła w Polsce i o potrzebie należytego zorganizowania się rzemieślników wygłosił p. dyr. Dobosz. Następnie zapoznał zebranych z przepisami statutu nowej organizacji rzemieślniczej, jaką jest Związek Rzemieślników Chrześcijan.
Związek ten pragnie w swoich ramach organizacyjnych pomieścić wszystkich rzemieślników chrześcijan, gdyż twórcy jego uważają, że podniesienie poziomu naszego rzemiosła na odpowiedni poziom przygotowania fachowego oraz uniezależnienia gospodarczego i finansowego, w pierwszym rzędzie zależne jest od posiadania sprężystej organizacji rzemieślniczej. Szkolenie dobrych fachowców, nowoczesne urządzenie warsztatów, tani i łatwy kredyt – oto główne zadania nowego związku.
Po referacie p. dyr. Dobosza wywiązała się obszerna dyskusja, w której znaczna liczba osób zabierała głos. Dodać wypada, że na zebranie przybyło kilku młodzików z Obozu Narodowego, którzy swoimi hałaśliwymi i demagogicznymi przemówieniami chcieli zamącić wodę w kadzi rzemieślniczej, lecz otrzymali należną im odprawę, tak ze strony referenta, jak i ze strony zgromadzonych bardzo licznie rzemieślników. Po dyskusji jednomyślnie przyjęto statut nowej organizacji.
Wszyscy członkowie „Resursy Rzemieślniczej” stają się członkami związku. Nowych członków przyjmować będzie komisja balotażująca, którą wybrano w składzie 5 osób. Zarząd Związku i Komisję Rewizyjną powołano w tym samym składzie, w jakim był Zarząd „Resursy”. Wybrano również Sąd Koleżeński. Związek Rzemieślników Chrześcijańskich posiada swoją Radę Wojewódzką w Łodzi, na czele której jako przewodniczący stroi p. Raabe oraz Centralę w Warszawie – ul. Miodowa 14. (Gazeta Pabianicka nr 32/1935 r.)
Razem z kupcami i przemysłowcami?
W numerze 163 „Orędownika” zamieszczono korespondencję z Pabianic pod tytułem „O jednolity polski front gospodarczy w Pabianicach”. Autor tej notatki dowodzi, że Stowarzyszenie Rzemieślników Chrześcijan (dawniej Resursa Rzemieślnicza) winno połączyć się z pabianickim Stowarzyszeniem Kupców i Przemysłowców Chrześcijan w celu stworzenia silnego narodowego frontu gospodarczego.
Jest to grube nieporozumienie. Inne zupełnie zadania posiada Stowarzyszenie Kupców, a inne Stowarzyszenie Rzemieślników. Zresztą i konstrukcja samorządu gospodarczego wyraźnie rozróżnia te dwie dziedziny, bowiem mamy Izbę Przemysłowo-Handlową i Izbę Rzemieślniczą. Niech Stowarzyszenie Kupców i przemysłowców skupi w swoich szeregach tylko wszystkich kupców chrześcijan oraz drobnych i średnich przemysłowców, to całkowicie wystarczy.
Resursa Rzemieślnicza jest najstarszą organizacją gospodarczą w Polsce, posiada chlubne karty w historii swej działalności, wreszcie posiada bardzo obszerne pole do swoich wpływów i zadań, a w żadnym wypadku nie leży w interesie tej tak obszernej i ważnej dziedziny naszego życia gospodarczego, aby stara organizacja miała się likwidować na korzyść młodej i słabo jeszcze zmontowanej organizacji kupieckiej. Autor wspomnianej notatki, aczkolwiek ma dobre intencje, jednakże słabo widocznie w tych zagadnieniach się orientuje. Zwracamy uwagę na tę sprawę jedynie dlatego, że mało przemyślane projekty łatwo mogą wprowadzić dysonans pomiędzy organizacje, które pracują obok siebie i współpracując ze sobą mogą osiągnąć bardzo poważne rezultaty. (Gazeta Pabianicka nr 29/1936 r.)
Wybory samorządowe
Na posiedzeniu Zarządu Stowarzyszenia Rzemieślniczego „Resursa” w Pabianicach zapadła uchwała następującej treści: „Wszystkie Cechy Rzemieślnicze w Pabianicach oraz Zarząd Stowarzyszenia Rzemieślniczego „Resursa” w Pabianicach żądają, by na mających się odbyć wyborach władz do samorządu miejskiego m. Pabianic został wystawiony na kandydata i wybrany na wiceprezydenta miasta długoletni i zasłużony były prezydent Pabianic p. Jan Jankowski, na ławnika zaś prezes Stowarzyszenia Rzemieślniczego „Resursa” p. Józef Magrowicz, znany na terenie m. Pabianic, jako niestrudzony działacz społeczny”.
Petycja powyższa podpisana przez wszystkie absolutnie cechy rzemieślnicze, została przekazana do BBWR (Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem) w celu poparcia i przychylenia się do życzeń warstwy rzemieślniczej w Pabianicach. (Echo nr 325/1934 r.)
Jednakże rozwój przemysłu zapowiadał nieuchronne ograniczenie znaczenia rzemiosła. Gazeta Pabianicka opublikowała list rzemieślnika, który, mimo istniejących trudności, nawoływał do poparcia w wyborach samorządowych kandydatów rzemiosła miejscowego.
Za czasów zaborczych przez dziesiątki lat rzemiosło polskie było w niewoli. Choć odczuwało wielką potrzebę życia, jednak nie miało możności się skupiać i rozwijać ze względów politycznych. Dopiero w ostatnich czasach przedwojennych, kiedy ruch wolnościowy zaczął się wzmagać, władze zaborcze czując swą bezsilność, zaczęły ulegać i zezwalały na zakładanie stowarzyszeń rzemieślniczych. W tym okresie czasu zaczęły powstawać stowarzyszenia rzemieślników polskich pod nazwą „Resursy Rzemieślniczej”.
Zapał wówczas do pracy w tych stowarzyszeniach był ogromny. Zakładano kasy pożyczkowe, żeby ułatwiać sprawę mniej zamożnym, kasy pogrzebowe, czynne były czytelnie, urządzano stale odczyty, koncerty, jednym słowem brać rzemieślnicza czuła się w tych stowarzyszeniach, jak w swojej własnej rodzinie. Nie było wśród członków wyróżnień, więc wszyscy czuli się równi.
Nic więc dziwnego, że w takich braterskich stosunkach stowarzyszenia rzemieślnicze potęgowały się ilościowo z dnia na dzień, i to współżycie wytworzyło wielką siłę. Nastąpił okres wojenny, zapanowała cisza. Z chwilą odzyskania niepodległości, polski ruch rzemieślniczy zamiast się ożywić i przez okres 15-letniej wolności dojść na nowo do rozkwitu i potęgi, ażeby w życiu gospodarczym i społecznym odegrać poważną rolę, osłabł i stracił znaczenie. Nastąpiło rozprzężenie, zapanowała obłuda, egoizm, tak, że solidarność wśród braci rzemieślniczej zaczęła się rozluźniać, a zapał do pracy powoli zaczął stygnąć. Z drugiej strony zaczęto wstępować do różnych organizacji politycznych, którym zależało, aby stowarzyszenia rzemieślnicze rozbić i nie dopuścić, by wyrosły na potęgę. I tak rzeczywiście się stało.
Rzemiosło okres 15-letni przespało, nie zdołało się zorganizować, dało mały procent ludzi zdolnych do pracy społecznej, a to dlatego, że po większej części na czoło organizacji rzemieślniczych wysuwali się ludzie, którzy nosząc na ustach niby dobro rzemiosła polskiego w sercach swoich mieli tylko zwyczajny swój interes materialny i chęć wybicia się. I zrobili z organizacji rzemieślniczych odskocznię dla zdobywania tytułów, majątków, a nawet karier politycznych.
Tak to z tej potężnej machiny rzemieślniczej, która miała przed sobą wielką przyszłość i możność przodowania tak w życiu gospodarczym, jak i społecznym pozostały prawie zgliszcza! Stowarzyszenia rzemieślnicze liczące po kilkuset członków, pozostały przy dziesiątkach i to jeszcze często papierowych.
Słyszy się nieraz, że rzemiosłu dzieje się krzywda, a przyczyną tego, musimy przyznać, jesteśmy my sami. Rzemieślnik nie zdaje sobie sprawy, jaką liczbą głosów rozporządza. Przecież rzemieślnik polski jest po większej części także właścicielem większej lub mniejszej nieruchomości i drobnym kupcem, tak, że na terenie każdej miejscowości, o ile nastąpiłaby solidarność i zrozumienie wśród rzemieślników, rozporządzaliby oni bardzo poważną siłą.
Otóż czas najwyższy, abyśmy zrozumieli swoją siłę, swoje bolączki i warunki w jakich żyjemy. Musi nastąpić odrodzenie wśród rzemieślników polskich, a pierwszym warunkiem naprawy zła winno być oczyszczenie stowarzyszeń rzemieślniczych z ludzi złych, przewrotnych i w dalszym ciągu żerujących na dobroduszności rzemieślnika, drugim łączenie się wszystkich rzemieślników organizacyjne.
Zbliża się chwila bardzo ważna dla rzemiosła polskiego i nadchodzą wybory do samorządu miejskiego w całym kraju i tego momentu nam przeoczyć nie wolno. Powinniśmy więc do wyborów zmobilizować wszystkie swoje siły, aby uzyskać odpowiednie przedstawicielstwo w radach miejskich, bo wtedy łącznie z Izbami Rzemieślniczymi wpływ nasz na poprawę stanu rzemiosła polskiego naprawdę się wzmoże. Głosujmy przeto wyłącznie i solidarnie na listę, na której będą kandydaci rzemiosła polskiego, bo to będzie najlepszym dowodem, iż ta organizacja docenia znaczenie rzemiosła w życiu gospodarczym Państwa. A.K. (Gazeta Pabianicka nr 14/1934 r.)
Cechy
Według wykazu Izby Rzemieślniczej następujące cechy rzemieślnicze w Pabianicach zalegalizowały swoje statuty i wobec tego uprawnione są do rejestrowania umów o naukę rzemiosła i pobieranie za tę czynność opłat: Chrześcijański Cech Stolarzy i Rzemiosł Pokrewnych, Chrześcijański Cech Ślusarsko-Kowalski i Rzemiosł Pokrewnych, Chrześcijański Cech Piekarzy, Chrześcijański Cech Rzeźniczo-Wędliniarski, Chrześcijański Cech Szewców i Rzemiosł Pokrewnych, Chrześcijański Cech Fryzjerów i Perukarzy.
Chrześcijański Cech Krawców i Pokrewnych Zawodów otrzymał w tych dniach zatwierdzenie statutu. W związku z tym odbędzie się w niedzielę 15 bm. w lokalu Resursy Rzemieślniczej przy ul. Narutowicza 4 pierwsze walne zgromadzenie, na którym będzie dokonany wybór nowych członków Zarządu Cechu. (Orędownik nr 108/1938 r.)
Mieszczanie
Niedzielne uroczystości ku czci 140-letniej rocznicy zjazdu mieszczaństwa polskiego wypadły okazale. Po nabożeństwie w kościele NMP uformował się pochód, który z orkiestrą na czele udał się do Kina Miejskiego, gdzie odbyła się uroczysta akademia. Na sali zebrały się wszystkie cechy ze sztandarami, straż ogniowa, organizacje społeczne, spośród których najliczniej reprezentowane było stowarzyszenie właścicieli nieruchomości. Przemawiali prof. Staszewski i magister Janowski. Mówcy podkreślali znaczenie zjazdu mieszczaństwa w roku 1789 oraz nawoływali do poparcia dzisiejszych usiłowań rządu, który podobnie jak Konstytucja 3 Maja dąży do wzmocnienia w państwie władzy wykonawczej. Wywody mówców przyjmowano gorącymi oklaskami. W końcu prezes „Resursy Rzemieślniczej” zawiadomił obecnych o drugim Kongresie Mieszczaństwa, który odbędzie się 1 i 2 grudnia w Warszawie. Na kongres wybiera się z Pabianic delegacja, która złoży adres hołdowniczy p. Prezydentowi RP. (Republika nr 326/1929 r.)
W piątek w Pabianicach został utworzony komitet organizacyjny tamtejszej Rady Stanu Średniego. Do składu komitetu weszli pp. Józef Nowicki, Antoni Krzystański, Stanisław Sobański i Józef Miller. Na zebraniu pod przewodnictwem p. J. Magrowicza, prezesa „Resursy” Rzemieślniczej w Pabianicach omawiano szereg spraw związanych z chwilą obecną i rozpatrywano konieczność silnej organizacji Stanu Średniego, mogącej wywalczyć dla mieszczaństwa polskiego należyte stanowisko w organizacji państwowej i decydujący wpływ na rozwiązywanie zagadnień dotyczących bezpośrednio mieszczaństwa naszego. (Hasło Łódzkie nr 36/1928 r.)
Mord w Resursie
Do lokalu Resursy Rzemieślniczej w Pabianicach w późnych godzinach wieczornych przybyło kilku rzeźników na wspólną kolację. Po pewnym czasie kilku z nich, a mianowicie Michał Serafinowicz, Antoni Lenard, Władysław Pawłowski, Feliks Budziński i Erwin Fiszer, udali się do sali bufetowej, gdzie zamówili koniak.
Przy płaceniu rachunku, gdy na Serafinowicza wypadło 8 zł 45 gr, zwrócił się on do Pawłowskiego z prośbą o pożyczenie 10 zł celem uiszczenia należności w bufecie. Pawłowski odmówił, oświadczając, że nie ma pieniędzy. Miało to taki skutek, że Serafinowicz uderzył go trzy razy w twarz. Na pomoc napadniętemu pospieszył Antoni Lenard i chwyciwszy Serafinowicza za klapy marynarki wypchnął go na korytarz.
Obaj mężczyźni – Serafinowicz i Lenard – poczęli się w korytarzu nadal szamotać. Po kilku chwilach Lenard wszedł z powrotem na salę, zdjął z wieszaka kapelusz i wręczył go Serafinowiczowi mówiąc: - Masz kapelusz i idź do domu!
Lenard usiadł przy bufecie. Wtem z korytarza wbiegł na salę Serafinowicz uzbrojony w rewolwer, zbliżywszy się do siedzącego w odległości 2 metrów Lenarda oddał w jego kierunku strzał, a gdy ten nachylił się wystrzelił po raz drugi. Lenard trafiony kula zwalił się z krzesła na podłogę, brocząc krwią. Zabójca nachylił się nad nim i wystrzelił po raz trzeci, po czym korzystając z wielkiego zamieszania na sali, oddalił się. Rannym zajęli się koledzy i pośpieszyli mu z ratunkiem. Po upływie kilku minut Serafinowicz wrócił na salę i stanął obok swej ofiary. Umierający Lenard spojrzał na niego i wyszeptał:
- Za coś mnie łobuzie, zabił?
Na to Serafinowicz oświadczył:
- Już ci się to dawno należało!
W kilka sekund potem Lenard skonał przed przybyciem lekarza. Zabójca został aresztowany i przyznał się do winy. Jak się dowiadujemy śledztwo w tej sprawie zostało już zakończone i akt oskarżenia został już doręczony Serafinowiczowi, który przez cały czas przebywa w więzieniu. Sensacyjny ten proces znajdzie się na wokandzie Sądu Okręgowego w Łodzi w dniu 4 czerwca. Na rozprawę zawezwano 10 świadków, którzy byli obecni podczas krwawego zajścia. (Express Wieczorny Ilustrowany nr 141/1936 r.)
Autor: Sławomir Saładaj