Willkommen
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęPierwsza znacząca impreza sportowa XX wieku w Pabianicach odbyła się w 1908 r., o czym informował Tygodnik Ilustrowany. Do Pabianic nie przypadkowo zjechały niemieckie towarzystwa sportowe z całego cesarstwa rosyjskiego. Już w 1852 r. powstało tutaj Burgerschutzengilde (Bractwo Kurkowe). Każdego roku organizowano zawody strzeleckie o tytuł króla kurkowego. Zwycięzca otrzymywał tzw. pas królewski. Strzelcy nosili zielone mundury i kapelusze z piórkami. Spotykali się w wydzierżawionym od miasta lesie zwanym Strzelnicą (obecnie Park Wolności).
W 1864 r. utworzono Pabianicer Turnverein (Pabianickie Towarzystwo Gimnastyczne), które miało swoja okazałą, nowoczesną siedzibę przy ulicy Długiej 36 (obecnie Pułaskiego). W 1907 r. honorowym prezesem PTV wybrano Hermana Thommena, Szwajcara, dyrektora firmy chemicznej. Klub prowadził działalność w sześciu sekcjach. Współpracował z Towarzystwem Gimnastycznym AMICITA w Bazylei.
Reporter Tygodnika Ilustrowanego był zaniepokojony nierównym traktowaniem społeczności niemieckiej i społeczności polskiej przez władze carskie.
W okresie przezywanych przez nas nadzwyczajności dziejowych widzimy fakty niespodziewane. Kiedy na społeczeństwo polskie walą się bez przerwy negatywy za negatywami. Kiedy zamknięto nam Macierz Szkolną, Sokołów i wiele innych najpiękniejszych instytucji, a życie społeczne straciło jawne placówki legalnych organizacji. W Królestwie Polskim cieszą się jak największymi swobodami i przywilejami członkowie narodu, który w pismach i książkach publicznie zapowiada podbój połowy państwa rosyjskiego.
Niemcy w Królestwie Polskim cieszą się dziś większymi prawami i przywilejami od samych Rosyan w swym własnym państwie. Rosyanom tamuje się rozwój oświaty, w rękach prywatnych pozostającej. W Łodzi niemiecki Schuleferein posiada jak największy kredyt u władz administracyjnych. W Rosyi odmawiają pozwolenia Rosyanom na posiadanie rewolweru w celach obrony, za to Niemcy w obwodzie łódzkim liczą cały szereg legalnych towarzystw, nie myśliwskich a strzeleckich.
Jest wiadomem, że czasowo, z powodu stanu wojennego Turnvereiny uległy chwilowemu zawieszeniu. Zostały szybko przywrócone pod tym warunkiem, że nie będą przyjmować żadnych Polaków. Mamy więc do czynienia par excellence z instytucjami germańskimi.
I oto pięknie rozwijające się Turnvereiny nie tylko z Polski, ale z całego państwa rosyjskiego urządziły ostentacyjny zjazd. Z okrzykami willkommen przybyły do Pabianic, pod Łódź wszystkie pokrewne stowarzyszenia z Odessy, Rygi. Moskwy itd. Aby zjazd uświetnić do gimnastyków postanowiono przyłączyć stowarzyszenia strzeleckie, a nawet chóry niemieckie kościelne. Tak więc w Pabianicach odbył się generalny przegląd sił zorganizowanych Niemców na ziemiach naszych. Ogółem zjechało się ni mniej ni więcej tylko 2000 delegatów instytucji germańskich. Kulminacyjnym punktem tego trzydniowego zjazdu był pochód stowarzyszeń gimnastycznych i strzeleckich urządzony przez miasto przy udziale tysięcy osób. Na czele pochodu maszerowała orkiestra. Wśród zgromadzonej publiczności niemieckiej entuzjazm panował olbrzymi.
Z taką paradą przeciągnąwszy przez kilka ulic pochód udał się do Górki Pabianickiej, gdzie odbyły się najpierw ćwiczenia gimnastyczne, a potem zabawa. W porywach zachwytu intonowano niemieckie pieśni narodowe, przyjmowane niemilknącymi okrzykami Heil! W czasie bankietu zjazdowego w toastach podkreślano znaczenie takich kongresów i takich stowarzyszeń: „ponieważ budzą one ducha wśród osiadłych w królestwie Niemców i przyczyniają się do podtrzymania solidarności, broniąc Niemców od asymilacji z polskim społeczeństwem”. Ten kongres nie zakończył się tylko na toastach. Przyjęto uchwałę o stworzeniu w Łodzi Centralnego Związku Gimnastycznego.
Artykuł „Niemieckie sporty na ziemi polskiej” ilustrowały trzy zdjęcia ukazujące zespołowe popisy gimnastyczne w Pabianicach. Tygodnik Ilustrowany był warszawskim czasopismem kulturalno-społecznym. Ukazywał się w latach 1859-1939. Tygodnik nie reprezentował żadnej opcji politycznej.
W 1913 roku niemieckie towarzystwo strzeleckie było inicjatorem miejskich obchodów 300-lecia panowania carskiej dynastii Romanowych, o czym informowała Gazeta Pabjanicka.
Przedwczoraj w dniu jubileuszu 300-lecia panowania Domu Romanowych odbył się po mieście pochód na który uzyskało pozwolenie p. Gubernatora niemieckie stowarzyszenie Strzelców. W pochodzie brała udział straż ogniowa z orkiestrą, cechy ze sztandarami, niemieckie stowarzyszenie gimnastyczne i śpiewacze. W kościołach katolickim i ewangelickim odbyły się nabożeństwa w obecności uczestników pochodu, dzieci szkół miejscowych i mieszkańców. Przed magistratem przyjęły pochód władze miejscowe z naczelnikiem powiatu na czele, gdzie odczytano Manifest Najwyższy, orkiestra odegrała hymn „Boże Cara chrani”, zaś wyżej wzmiankowany chór śpiewał.
W lokalu Straży Ogniowej odbyło się śniadanie dla członków Straży i zaproszonych gości, naczelnika Powiatu, naczelnika Straży Ziemskiej i Prezydenta miasta. W lokalu niemieckiego stowarzyszenia gimnastycznego odbył się akt uroczysty dla dzieci szkół miejskich wszystkich wyznań; w zastępstwie prezydenta miasta przewodniczył ławnik honorowy p. H. Faust. Miasto było udekorowane flagami.
Wieczorem tłumy spacerowały przyglądając się iluminacji. Niektóre domy były okazale iluminowane różnokolorowymi lampkami elektrycznymi z wyobrażeniem Herbu Państwa Carów i literami R. N. M. w języku rosyjskim oraz liczby 300. Zauważyliśmy w ten sposób udekorowane następujące domy: gmachy Magistratu, policji, Straży Ogniowej, gmach biur firmy Krusche i Ender, domy i mieszkania prywatne: p. T. Endera, p. F. Kruschego, p. L. Knothego; w kształcie gwiazd i koron – fabryka T. A. R. Kindlera i dom p. Lentza; udekorowane tez były sklep p. Stahla i księgarnie p. Keila i Lichtensteina. (Gazeta Pabjanicka, nr 14/1913)
Zjazd niemiecki w Pabianicach
W Pabianicach odbył się przed paru dniami trzydniowy zjazd niemieckich stowarzyszeń gimnastycznych, strzeleckich i śpiewaczych z Łodzi i innych miast okolicznych Królestwa. Przyjechało z górą 2000 osób. Kulminacyjnym punktem zjazdu był pochód stowarzyszeń przez miasto, w którym przyjęło udział do 1000 osób. Wśród licznych toastów wygłaszanych na obiedzie, zasługuje na uwagę przemówienie jednego strzelca, który wyraził się, że tego rodzaju zjazdy są bardzo potrzebne ponieważ budzą ducha wśród Niemców osiadłych w Królestwie, przyczyniając się do podtrzymania solidarności i bronią Niemców od asymilacji z polskim społeczeństwem. Przemówienie to przyjęto licznymi oklaskami. (Dziennik Kijowski nr 130/1908 r.)
Budzą ducha
W Pabianicach pod Łodzią odbył się trzydniowy zjazd niemieckich stowarzyszeń gimnastycznych, strzeleckich i śpiewaczych, zarówno z Łodzi, jak okolicy. Zjazd rozpoczął się w sobotę. W dniu tym poczęli się zjeżdżać do Pabianic członkowie stowarzyszeń oraz zaproszeni goście. Przyjechało z górą dwa tysiące osób, które podejmował specjalnie utworzony w tym celu komitet.
Z Łodzi przyjechały trzy stowarzyszenia gimnastyczne, mianowicie: „Jahn”, „Kraft” i „Achilles”; oprócz nich brały udział w zjeździe stowarzyszenia gimnastyczne ze Zgierza, Aleksandrowa, Konstantynowa itd., dalej sześć stowarzyszeń śpiewaczych, między nimi trzy kościelne, zarówno katolickie jak ewangelickie oraz stowarzyszenie strzeleckie z Pabianic. Był to niejako przegląd generalny sił niemieckich z Łodzi i okolicy.
Kulminacyjnym punktem trzydniowego zjazdy był pochód stowarzyszeń przez miasto urządzony w niedzielę. W pochodzie wzięło udział przeszło tysiąc osób. Członkowie stowarzyszeń gimnastycznych oraz strzeleckich byli w kostiumach z czarnymi krzyżami na piersiach. Sztandarów niesiono siedem. Na czele pochodu maszerowała orkiestra stowarzyszenia „Stela”, grając pieśni niemieckie.
Przeciągnąwszy przez kilka ulic pochód udał się do ogrodu na Zielonej Górce (tzw. Górka Pabianicka), gdzie odbyły się najpierw ćwiczenia gimnastyczne, a potem zabawa. Naturalnie komenda była „jednolita” w języku niemieckim. Entuzjazm w ogrodzie panował niesłychany, kioski z piwem, a poustawiano ich kilkadziesiąt, były w formalnym oblężeniu. Okrzyki : „Hoch!” oraz bezustanne oklaski mieszały się z melodiami pieśni narodowych niemieckich, przygrywanymi przez dwie orkiestry.
Następnego dnia, w poniedziałek odbyły się dalsze ćwiczenia oraz wspólny obiad, po którym uczestnicy zjazdu, pokrzepieni na duchu i ciele, zaczęli opuszczać Pabianice.
Wśród licznych toastów, wygłoszonych na obiedzie, zasługuje na uwagę przemówienie jednego mówcy, który wyraził się, że tego rodzaju zjazdy są bardzo potrzebne, ponieważ budzą ducha wśród Niemców osiadłych w Królestwie, przyczyniając się do podtrzymania solidarności i bronią Niemców od asymilacji z polskim społeczeństwem. Przemówienie to przyjęto hucznymi oklaskami. Tak się bawią i organizują Niemcy na ziemi polskiej. (Straż Polska nr 3/1908 r.)
Autor: Sławomir Saładaj