Terrorysta
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęObraz Abu Nidala, groźnego terrorysty palestyńskiego spacerującego ulicą Zamkową w Pabianicach był tak fantastyczny, że zelektryzował wielu dziennikarzy i badaczy historii najnowszej. Wszystko zaczęło się od komunikatu agencji AFP, która 2 marca 2001 roku podała, że: „Polscy komuniści ochraniali i uzbrajali w latach 80. palestyńskich ekstremistów, w tym także Radę Rewolucyjną Al-Fatah z jej szefem Abu Nidalem na czele”. Wiadomość nadaną przez agencję AFP przedrukowały elektroniczne wydania gazet na całym świecie. Wkrótce jeden z analityków kanadyjskich zajmujących się problemami terroryzmu, David M. Dastych rozwinął wątek pabianicki tej sprawy – „The Pabianice Trail”.
Abu Nidal (1937-2002), palestyński terrorysta i aktywista polityczny, urodził się jako Sabri Khali al-Banna. W 1974 r. utworzył Organizację Abu Nidal (ANO). U szczytu swej potęgi, w latach 70. i 80. należał do najniebezpieczniejszych terrorystów świata. Kierował atakami terrorystycznymi w 20 krajach, zabijając lub raniąc prawie tysiąc osób.
Najbardziej znane operacje grupy miały miejsce w grudniu 1985 roku na lotniskach w Rzymie i Wiedniu. Znajdujący się pod wpływem amfetaminy terroryści otworzyli ogień do pasażerów linii El Al. Zabili 18 osób, a 120 zranili.
Patrick Seale, biograf Abu Nidala napisał o tych atakach, że „cechowało je ślepe okrucieństwo typowe dla operacji podejmowanych przez Nidala”. W 2002 r. Abu Nidal zmarł w Bagdadzie w wyniku odniesionych ran.. The Guardian stwierdził po śmierci terrorysty, iż był on patriotą palestyńskim, który stał się psychopatą – sprawcą ohydnych zbrodni.
Abu Nidal urodził się w maju 1937 roku w Jaffie, obecnie część Tel Awiwu. Jego ojciec, Hajj Khalil al-Banna był zamożnym handlowcem. Zajmował się sprzedażą pomarańczy pochodzących z własnych upraw, które zajmowały 24 km kw. Duża rodzina żyła w luksusie. Według opowieści Muhammada Khalil al-Banna, brata Nidala ich ojciec wysyłał do Europy 10 proc. cytrusów wyprodukowanych w Palestynie. Posiadał domy w Marsylii, Turcji oraz w Palestynie. Większość czasu rodzina spędzała w Jaffie. Dom miał dwadzieścia pokoi. Do dyspozycji członków rodziny była stajnia koni arabskich. Drugi dom w Aszkelonie został wyposażony w basen. Wysokie dochody pozwoliły Khalilowi na utrzymanie 13 żon, które urodziły 16 synów i 8 córek. Khalil posłał Abu Nidala do College des Freres, szkoły należącej do francuskiej misji katolickiej w Jaffie. Po śmierci ojca starsi bracia, bardziej gorliwi muzułmanie, oddali Sabriego do szkoły islamskiej w Jerozolimie. Jednocześnie oddalili, nielubianą przez rodzinę, matkę młodszego brata.
Seale twierdzi, że nieszczęśliwe dzieciństwo Abu Nidala przyczyniło się do ukształtowania psychopatycznej i paranoidalnej osobowości. Nidala wiecznie zaprzątały jedynie intrygi i spiski, co znalazło odzwierciedlenie w autorytarnym sposobie kierowania ANO. Nidal nikomu nie ufał, a o współpracę z CIA podejrzewał nawet swoją żonę.
W wyniku konfliktu żydowsko-arabskiego rodzina utraciła dochodową plantację pomarańczy. Zamieszkała w obozie dla uchodźców w Gazie. Przez dziewięć miesięcy Abu Nidal żył w skrajnej nędzy. Doświadczenie to wywarło na niego wielki wpływ. Umiejętności handlowe i pewna suma ocalałych pieniędzy pozwoliły rodzinie na odtworzenie biznesu. Jednak utworzenie w 1948 roku państwa Izrael oznaczało definitywną utratę gajów cytrusowych. Rodzina przeniosła się do Nablusu na Zachodnim Brzegu. Sabri ukończył tam szkołę średnią i podjął studia inżynierskie w Kairze. Po dwóch latach powrócił do domu bez dyplomu. Wyjechał do Arabii Saudyjskiej, gdzie podjął pracę malarza pokojowego i elektryka. Każdego roku odwiedzał matkę w Nablusie. Tam też w 1962 r. spotkał swoją przyszłą żonę.
W Arabii Saudyjskiej pomógł utworzyć grupę palestyńskich aktywistów politycznych, którzy występowali przeciwko Izraelowi. Jego działalność zwróciła uwagę władz saudyjskich. Został uwięziony, utracił także pracę w firmie Aramco. Powrócił wraz z rodziną do Nablusu. Wstąpił do Fatahu Yassera Arafata. W 1967 r. po wojnie sześciodniowej, w wyniku której czołgi izraelskie wjechały do Nablusu, Abu Nidal uciekł do Jordanii. Założył firmę handlową Impex, a jednocześnie rozpoczął działalność podziemną. Wtedy też wybrał pseudonim Abu Nidal, co znaczy Ojciec Nidala albo Ojciec Walki. Wówczas nie angażował się w akcje terrorystyczne.
Impex stał się fasadą dla Fatahu – miejsce spotkań i przepływu pieniędzy. Odtąd już Abu Nidal zawsze będzie łączyć mniej lub bardziej legalną działalność biznesową z aktywnością wywrotową. W 1971 r. Abu Nidal wystąpił z ostrą krytyką Arafata, zarzucając mu ugodowość wobec Izraela. Pierwsza akcja przeprowadzona przez Abu Nidala odbyła się we wrześniu 1973 r. Pięciu terrorystów zajęło ambasadę Arabii Saudyjskiej w Paryżu, biorąc 11 zakładników i grożąc jej wysadzeniem.. Nidal domagał się uwolnienia Abu Douda przetrzymywanego w Jordanii za próbę zamachu na króla Husseina.
Dwa miesiące później, po wojnie Yom Kippur, terroryści Nidala uprowadzili samolot linii KLM, lecący z Bejrutu do Nowego Jorku i Tokio. Akcja miała zapobiec uczestnictwu delegatów Arafata w konferencji pokojowej w Genewie. W odpowiedzi Arafat zerwał wszelkie kontakty z Nidalem.
Abu Nidal Organization (ANO) była raczej grupą najemników działających z rozmaitych pobudek, niż całością dążącą do jednego politycznego celu. Abu Nidal przeprowadził wiele operacji terrorystycznych pod różnymi szyldami: Fatah – Rada Rewolucyjna, Palestyński Narodowy Ruch Wyzwolenia, Czarny Czerwiec, Czarny Wrzesień, Arabskie Brygady Rewolucyjne, Rewolucyjna Organizacja Socjalistycznych Muzułmanów, Rewolucja Egipska, Rewolucyjny Egipt, Al-Asifa (Sztorm), Al-Iqab (Kara), Arabska Organizacja Młodych Nacjonalistów.
Każdy kandydat na terrorystę miał kilkanaście dni na opisanie swojego życia, z uwzględnieniem nazwisk i adresów członków rodziny, przyjaciółek, kolegów. Następnie musiał wyrazić zgodę, że zostanie ukarany śmiercią, jeśli poda nieprawdziwe informacje. Rekrut był zmuszany do kilkukrotnego pisania swojego życiorysu. Jakakolwiek różnica w kolejnych wersjach tekstu oznaczała, że ów osobnik jest agentem Izraela lub Arafata. Jego los był przesądzony. Od 1987 r. Abu Nidal nasilił taktykę terroru wobec swoich ludzi. Mając obsesję zdrady, na chybił trafił poddawał żołnierzy torturom, aż przyznali się wyimaginowanych przewinień, zdrady i braku lojalności. Tylko podczas jednej nocy w listopadzie 1987 r., 170 członków ANO zostało rozstrzelanych, podobny los spotkał 160 członków organizacji w Libii
W 1987 r. Abu Nidal przeniósł się z Syrii do Libii. Syryjczycy bali się terrorysty ogarniętego megalomanią, który brał odpowiedzialność nawet za akty terroru popełniane przez inne organizacje. Abu Nidal przypisywał sobie również zamach na Margaret Thatcher i członków rządu w Brighton w listopadzie 1984 r. oraz eksplozję promu kosmicznego Challanger w 1986 r. Zamieszkał w Trypolisie. W osobie Kadafiego uzyskał sponsora i przyjaciela, natomiast Kadafi zdobył najemnika gotowego przeprowadzić wszelkie akcje, których nie mogły się podjąć libijskie służby specjalne. Nidal stawał się coraz bardziej wymagający wobec swoich podwładnych. Zabronił wszelkich spotkań towarzyskich, które nie miały jego aprobaty. Pod kluczem trzymał wszystkie paszporty. Osobiście akceptował każdy wyjazd. Zwykli żołnierze nie mogli posiadać telefonów. Podkomendni nigdy nie wiedzieli gdzie przebywa ich szef.
Pod koniec lat 80. służby brytyjskie odkryły, że ANO posiada swoje konta w Międzynarodowym Banku Kredytowo-Handlowym (BCCI) przy Sloan Street w Londynie. Informacje o Abu Nidalu przekazał menadżer banku, który rozpoznał go na zdjęciu opublikowanym w prasie. Abu Nidal podczas wizyt w Londynie występował jako Shakir Farhan. Menadżer wyjawił, że osobiście oprowadzał Abu Nidala po najdroższych sklepach, m.in. Selfridges – ubrania na Oxford Street i trafika na Jermyn Street. Dochodzenie wykazało, iż od 1987 r. Abu Nidal wykorzystywał działającą w Warszawie firmę SAS Trade and Investment jako źródło finansowania ANO. Wszystkie transakcje firmy SAS przechodziły przez BCCI przy Sloan Street i dotyczyły handlu bronią i sprzętem wojskowym. W latach 1987-1991 działalność banku była monitorowana przez wywiad angielski i CIA.
Po zamachu na samolot Pan Am Light 103, Kadafi nakazał Abu Nidalowi opuścić Libię. Terrorysta wrócił do Iraku. Zmarł 16 sierpnia 2002 r. w niewyjaśnionych do końca okolicznościach.
Zdaniem Davida M. Dystacha Abu Nidal wraz z najbliższą rodziną – żona Hiyam al-Bitar, syn Nidal, córki Bisan i Na'ifa oraz swoim sztabem przybył do Polski w 1981 roku i przebywał tutaj do 1985 roku, a według niektórych źródeł nawet do grudnia 1986 r. Miał dwa adresy: ulica Bagno w Warszawie oraz okolice ulicy Rzgowskiej w Pabianicach. Mieszkał w jednej z trzech willi pilnowanych przez Służbę Bezpieczeństwa. Palestyńczycy poruszali się trzema samochodami w eskorcie milicji. Nidal pod zmienionym nazwiskiem, posługując się wieloma paszportami, ochraniany przez polskie służby mógł spokojnie planować zamachy, często wyjeżdżać za granicę i … szczęśliwie wracać do Pabianic. Pieniądze jego rodzinie oraz całej organizacji zapewniała firma SAS Trade and Investment, prowadzona przez Samira Hassana Najmadeena. W 1987 r. firma została zamknięta przez polskie władze w wyniku nacisków amerykańskich. Dobre warunki działania znalazły wyraz w liczbie zorganizowanych ataków terrorystycznych: 1981 – 9, 1982 – 9, 1983 – 10, 1984 – 19, 1985 -21, 1986 -10.
Na przykład tylko w roku 1983 organizacja Abu Nidala dokonała następujących zamachów:
10 kwietnia | - na konferencji w Albufeira, Portugalia ginie doradca Arafata Issam Sartawi, |
- nieudany atak na ambasadora Jordanii w Rzymie, | |
29 sierpnia | - uprowadzenie francuskiego samolotu z Wiednia do Teheranu, |
23 września | - wybuch w samolocie Gulf Air Flight 771, 117 osób zabitych, |
26 października | - zostaje ciężko zraniony Taysir AlEddin Toukan, ambasador Jordanii we Włoszech. Zasadzkę na samochód wiozący ambasadora urządzono w Rzymie. |
7 listopada | - atak na ambasadę Jordanii w Atenach, Grecja. Ginie strażnik |
grudzień | - eksplozja bomby przed sklepem Marks and Spencer w Londynie, dwoje ludzi jest ciężko rannych, |
- wybuch w Ośrodku Kultury Francuskiej w Izmirze, Turcja, | |
- zabójstwo ambasadora Jordanii w Madrycie, Hiszpania. |
Dlaczego wybrano Pabianice na miejsce pobytu Abu Nidala? Prawdopodobnie chodziło o tzw. maskirowkę. Najpierw utworzono osiedle zamieszkałe przez Romów, a w drugim etapie zostały sprowadzone osoby pochodzenia arabskiego. Ówcześni pabianiczanie nie potrafili odróżnić Roma od Palestyńczyka, języka romskiego od arabskiego. Dzięki temu każda osoba o ciemniejszej karnacji była traktowana jako Cygan. Nie wywoływała zatem większego zainteresowania. Przedmiotem uwagi były jedynie drogie auta, ubrania i biżuteria. Arabscy terroryści i handlarze bronią najczęściej rezydowali w reprezentacyjnym hotelu Victoria w Warszawie, m.in. Monzer al-Cassar, Abu Daoud (Czarny Wrzesień), Iliych Ramirez Sanchez „Carlos”. Jednak właśnie w tym hotelu w 1981 r. dokonano próby zamachu na Douda, a w 1985 r. na Nidala. Nieudane zamachy przypisywano służbom izraelskim. Trzeba było ukryć terrorystów na prowincji. Wybór padł na Pabianice.
David M. Dastych to były pracownik polskiego wywiadu w latach 1960-1980, a jednocześnie od 1973 roku agent CIA. Aresztowany w 1987 r. za szpiegostwo. Na wolność wyszedł w 1990 r. Pomagał zachodnim służbom w rozpracowywaniu handlu materiałami służącymi do produkcji broni jądrowej w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. Od 1994 r. zajmuje się dziennikarstwem śledczym dotyczącym terroryzmu i zorganizowanej przestępczości.
Po ogłoszeniu rewelacji o terrorystach do Pabianic przyjechali dziennikarze Super Expressu.
Zdaniem dziennikarzy w Pabianicach mógł ukrywać się Abu Nidal – jeden z najgroźniejszych terrorystów świata.
Pabianice znalazły się na szlaku terrorystów arabskich na początku lat osiemdziesiątych. Zdaniem wywiadu amerykańskiego właśnie w tym mieście mógł ukrywać się Abu Nidal, który do czasu ostatniego zamachu na Nowy Jork uchodził za najgroźniejszego terrorystę. Odpowiada za ponad 100 zamachów i śmierć blisko tysiąca osób. Abu Nidal przyjechał do Polski w 1981 r. i z przerwami mieszkał do 1985 r. Był tuż po operacji serca, którą przebył w Damaszku w Syrii. Amerykanie ustalili, że mieszkał z zoną i dziećmi w willi, w centralnej Polsce. Podejrzenia padły na Pabianice.
Najbardziej tajemniczą historię ma jeden z domów dzielnicy cygańskiej w pobliżu ulicy Rzgowskiej. Sprawdziliśmy, ze na początku lat 80. faktycznie była w nim zameldowana rodzina palestyńska. Później wymeldowała się do Babic. Tam trop się urywa. Nikt nie pamięta Palestyńczyków. W pabianickiej willi z basenem dziś urzęduje prywatna firma. Kupiła ją na licytacji ogłoszonej przez bank, który z kolei przejął dom za długi.
- Na początku lat osiemdziesiątych były w Pabianicach dwie lub trzy takie wille, do których nie wolno nam było zaglądać pod żadnym pozorem – wyznaje emerytowany milicjant.
Pod luksusowe domy podjeżdżały furgonetki z zaopatrzeniem. W tym czasie w sklepach były pustki, więc ludzi dziwiło, ze ktoś potrafi załatwić pudła pełne konserw, bananów i pomarańczy.
- kiedyś kobieta ze Starego Miasta zgłosiła się do mnie ze skargą, bo myślała, że te wszystkie rzeczy pochodzą z kradzieży, lub, że jest to spekulacja -mówi były milicjant. - Kiedy zgłosiłem to przełożonemu, kazał mi o wszystkim zapomnieć.
Dzielnica cygańska była idealną kryjówką dla Arabów. Ich ciemna cera i czarne włosy sprawiają, że nie wyróżniają się oni na tle podobnie wyglądających obywateli narodowości cygańskiej. Nikogo nie dziwiło też, że prawie wcale nie mówią po polsku.
Kim jest Abu Nidal
Faktycznie nazywa się Sabri al-Banna. Abu Nidal znaczy Ojciec Walki. W polowie lat 70. utworzył Palestyński Narodowy Front Wyzwoleńczy. Zorganizował zamachy w 20 krajach. Najbardziej krwawo zakończyło się kierowane przez niego porwanie samolotu z Aten do Kairu. Podczas próby odbicia go przez komandosów zginęło 60 osób. (wiadomości.onet.pl)
Tajemnica domniemanego pobytu Abu Nidala w Pabianicach wciąż zaprząta uwagę mediów. Na facebooku w materiale RMF 24 zatytułowanym „Pomniki artystów, myślicieli i … zwykłych-niezwykłych ludzi. Poznaj groby z historią” powraca sprawa Abu Nidala, tym razem w kontekście głośnego zabójstwa dwojga Romów. Powstaje nowa miejska legenda, według której jeszcze w latach 90. ukrywał się w Pabianicach palestyński terrorysta.
Na łódzkiej nekropolii (Stary Cmentarz) znajduje się także grób tragicznie zmarłych Romów z Pabianic: Teresy Jodłowskiej i Zenona Danielewicza. Obydwoje zginęli tej samej nocy w swojej willi – zostali zastrzeleni w łóżkach. Pan Zenon prowadził interesy, a dzień przed zabójstwem od rana czekał na kogoś i wypatrywał go przed domem. Wieczorem, razem z żoną wybrali się na spotkanie ze znajomymi przy ognisku. Około godz. 22 małżeństwo wróciło do domu. Następnego ranka sąsiad państwa Danielewiczów odkrył, że ktoś musiał włamać się do willi. W oknie była wycięta krata, otwarte okno i przystawiona drabina. Wezwani policjanci, znaleźli w jednej sypialni mężczyznę z przestrzeloną głową, a w drugiej – zastrzeloną i skrępowaną paskiem od szlafroka kobietę. W garażu leżał nieżywy doberman, który także zginął od kuli. Do tej okrutnej zbrodni, która wstrząsnęła mieszkańcami Pabianic (szczególnie narodowości romskiej). Doszło 17 marca 1995 roku. Policjanci do dziś nie ustalili, kto zamordował małżeństwo Danielewiczów. Jedna z pogłosek mówiła, że na tyłach willi pary ukrywał się przez jakiś czas jeden z najgroźniejszych terrorystów świata – Abu Nidal. Ten człowiek miał na swoim koncie ponad 100 zamachów i śmierć blisko tysiąca osób. W sąsiedztwie domu Romów rzeczywiście mieszkała rodzina palestyńska (według niektórych pabianiczan to mógł być Abu Nidal z żoną i dziećmi). Ci sami ludzie uważają, że morderstwo Danielewiczów było tragiczną pomyłką, a faktycznym celem był palestyński terrorysta i jego żona. Mogiła romskiej pary robi wrażenie – jest duża, z czarnego, szlifowanego granitu. Grób otaczają kolumny, a w tle są wyryte w kamieniu, niemal w rzeczywistych rozmiarach, sylwetki-portrety małżonków.
O Abu Nidalu i Pabianicach, w „ których czuł się jak na wakacjach” znajdujemy informacje w książce „Jerzy Dziewulski o terrorystach w Polsce w rozmowie z Krzysztofem Pyzią” (2018):
(…) - Jak byś scharakteryzował Abu Nidala?
- Łysy, niski, otyły, ambitny – to, co mówię, to charakterystyka pisana przez Izrael – żądny władzy, przechodził dwie operacje, ma bardzo duże zdolności organizacyjne, niezwykły instynkt kupiecki. Robi niekiedy wrażenie psychopaty. Zła, nerwowa twarz, niezdrowa cera. Pije dużo whisky, niehigieniczny tryb życia. Wykształcenie średnie. Ulubiona broń: polski RAK. Bazy w Syrii, Libanie, Libii, Korei Północnej (…)
- Kiedy Abu Nidal po raz pierwszy przyjechał do Polski?
- Abu Nidal prawdopodobnie do Polski przyjechał na stałe w 1981 roku i mieszkał tutaj do 1985 roku. Dla tych, którzy wiedzieli, figurował pod dwoma adresami – ulica Bagno w Warszawie oraz ulica Rzgowska w Pabianicach.
- Dlaczego akurat Pabianice?
- Te informacje nie zostały potwierdzone, ale zapewne chodziło o zastosowanie metody zwanej maskowaniem. Zgodnie z nią przygotowano osiedle, na którym zamieszkali Romowie. Dalej dokooptowano do nich Arabów. W końcu dla, że tak powiem „tubylców”, jedni od drugich zbytnio się nie różnili. Dzięki temu obecność Palestyńczyków w tym miejscu nie musiała wywoływać większej sensacji. Oczywiście, willa Abu Nidala była pilnowana przez Służbę Bezpieczeństwa, a Palestyńczycy mieli się poruszać samochodami w eskorcie policji. Czy Pabianice rzeczywiście mogły być miejscem, w którym przebywał Abu Nidal? Zdecydowanie tak. Po próbie zabójstwa w Victorii Abu Daouda, o której już ci opowiadałem, na pewno Abu Nidal wolał się nie rzucać w oczy. Choć nawiasem mówiąc, pojawiały się plotki, że to właśnie on był zleceniodawcą odstrzału mojego znajomka z sauny w Victorii… Pabianice były dobrym miejscem do takiego kamuflażu. Zresztą kiedyś rozmawiałem z emerytowanymi gliniarzami z Pabianic, którzy mi potwierdzili, że w latach osiemdziesiątych istniało kilka tajemniczych willi w Pabianicach, do których pod żadnym pozorem nie mogli wchodzić. Chłopaki opowiadali mi też o dziwnych akcjach – do tych willi miały podjeżdżać ciężarówki, z których wynoszono skrzynie pełne bananów, konserw i innych dóbr konsumpcyjnych, czego nie można było dostać w sklepach, świecących pustkami. Ci sami gliniarze powiedzieli, że mieli odgórnie zakazane interesowanie się tym tematem. Zresztą jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych słyszałem plotki o tym, że Abu Nidal nadal ukrywa się w Pabianicach, na terenie tych willi przytulonych, kurwa, do ogrodów, jak by powiedział poeta, w jakieś cienistej altanie. Wśród swoich kumpli miał kiedyś powiedzieć, że w Polsce czuje się jak na wakacjach.(…)
Autor: Sławomir Saładaj