Dostojnicy
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęPabianice przez kilkaset lat należały do kapituły krakowskiej. Dochody czerpane z rozległej własności ziemskiej zwanej „państwem pabiańskim” przyczyniały się do rozwoju centrum ówczesnej monarchii - Wawelu, a w szczególności katedry królewskiej. Wśród zarządców Pabianic znajdujemy przyszłych dostojników kościelnych i polityków - dwóch prymasów i pięciu biskupów, którzy jednocześnie piastowali wysokie stanowiska państwowe.
Królewska metropolitalna katedra na Wawelu pod wezwaniem Ś.Ś. Wacława i Stanisława posiadała dla polskiej kultury olbrzymie znaczenie. Była wyjątkowym miejscem, gdzie od wieków koronowano królów, a po śmierci prochy ich składano w jej podziemiach. W czasach rozbiorów urastała wraz z Wawelem do symbolu polskiego Akropolis, świątyni, której pomniki przemawiały do zwiedzających, pokazując wielkość narodu. W katedrze znajduje się wiele pamiątek związanych z Pabianicami. Kapituła krakowska, właściciel dóbr pabianickich dbała przecież o tę szczególną świątynię, wspierała biskupa i organizowała liturgię katedralną.
Zarządcy włości pabianickiej byli najwybitniejszymi reprezentantami kapituły krakowskiej. Różnorodne obowiązki powodowały, że nie zawsze mogli poświęcać swój czas Pabianicom. Niejednokrotnie korzystali z pomocy zastępców. Bliskie związki naszego miasta z Krakowem potwierdzają do dzisiaj zarówno dwór obronny kapituły, jak i kościół św. Mateusza.
Jakub z Sienna herbu Dębno (1413-1480)
Biskup krakowski, arcybiskup gnieźnieński. Był synem rycerza Dobiesława z Oleśnicy i Katarzyny, córki podskarbiego Dymitra z Goraja. Studia teologiczne odbył w Rzymie, po czym, za sprawą stryja bpa Zbigniewa Oleśnickiego, otrzymał kanonię krakowską i dostał się do kancelarii królewskiej. Jako sekretarz, posłował do Budy i Rzymu, gdzie uzyskał godność protonotariusza apostolskiego (infułata). Należąc do obozu politycznego kardynała Oleśnickiego, popadł w konflikt z nowym królem Kazimierzem Jagiellończykiem. W 1451 roku wraz z panami małopolskimi żądał od króla przyłączenia Wołynia do Korony. W dwa lata później popierał w staraniach do arcybiskupiego tronu Tomasza Strzempińskiego, jednak niechętny tej kandydaturze Kazimierz Jagiellończyk mianował metropolitą gnieźnieńskim Jana Sprowskiego. 10 kwietnia 1455 roku, po zgonie kardynała Oleśnickiego, został wybrany administratorem diecezji krakowskiej.
Rok wcześniej wybuchła wojna trzynastoletnia z Zakonem Krzyżackim, dla której Jakub nie ukrywał poparcia, dotując szczodrze króla w jego wyprawach wojennych na Pomorze. Swoją postawą zraził do siebie papieża i większość Kurii rzymskiej, popierającej Krzyżaków. W 1459 roku wyruszył do Mantui na spotkanie z Piusem II, od którego wyjednał zniesienie interdyktu, rzuconego niegdyś przez papieża Kaliksta III na Prusy.
W 1460 roku, po zgonie bpa Tomasza Strzempińskiego, kapituła krakowska wybrała biskupem Jana Lutka z Brzezia. Jednak jego kandydatura spotkała się ze sprzeciwem królewskim, który na tym stanowisku chciał widzieć Jana Gruszczyńskiego. Pomimo królewskiego weta kapituła ponownie wybrała niewygodnego kandydata w osobie Jakuba z Sienna. W odpowiedzi na to porywczy Kazimierz Jagiellończyk, pragnący uzyskać pełny wpływ na wybory biskupów w Polsce, skazał bpa Jakuba na banicję. W obronie wygnanego biskupa stanęli Jan Tęczyński i Jan Melsztyński, zamykając się razem w obronnym zamku pińczowskim. W twierdzy przebywał jako biskupi stronnik sławny kronikarz polski, kanonik Jan Długosz. 31 maja 1461 roku Jakub z Sienna przyjął święcenia biskupie z rąk sufragana krakowskiego Jerzego. Równolegle z konfliktem w Koronie trwały w Kurii rzymskiej usilne starania o pozbawienie Jakuba funkcji. Wysiłki królewskich dyplomatów zostały uwieńczone sukcesem, tak że upokorzony biskup na sejmie piotrkowskim musiał zrzec się funkcji i na klęczkach błagać Kazimierza Jagiellończyka o przebaczenie. Miał wprawdzie otrzymać finansowe zadośćuczynienie, jednak tej części umowy król nigdy nie dotrzymał. Od roku 1461 kapituła krakowska utraciła ponownie możliwość niezależnego wyboru biskupa, odtąd o obsadzie biskupiego tronu miał decydować monarcha (…)
W 1463 roku rozgoryczony Jakub postanowił opuścić Polskę i udać się do Rzymu. Po powrocie do kraju w 1464 roku przeszedł do obozu królewskiego, za co uzyskał biskupstwo włocławskie. Od tej pory był wiernym wykonawcą woli Kazimierza Jagiellończyka, biorąc udział w ważnych wydarzeniach epoki. Uczestniczył w sejmach i sejmikach, zwoływał synody diecezjalne, na których nakładał podatki na duchowieństwo oraz był świadkiem przy podpisywaniu dokumentu, zaprzysięgającego warunki pokoju toruńskiego z 1466 roku. Na mocy pokoju Zakon zwracał Polsce ziemię michałowską, chełmińską, Pomorze Gdańskie, Malbork, Elbląg, Sztum i całe biskupstwo warmińskie.(...)
Biskup angażował się także w politykę bałkańską, w starania o koronę czeską dla najstarszego syna królewskiego – Władysława i w spory z biskupem warmińskim Mikołajem Tungenem. Podczas tych wszystkich akcji wspierał Jagiellończyka finansowo, pożyczając mu w 1472 r. 900 florenów węgierskich, w 1475 r. 600 fl. i 1479 r. 1113 fl. Za wierną służbę dworską został – dzięki poparciu królewskiemu – arcybiskupem gnieźnieńskim (!474). Jako nowo mianowany arcybiskup, zwołał 4 synody prowincjonalne, lokował nowe wsie i miasteczka, zakładał młyny, stawy rybne i budował kościoły. W katedrze gnieźnieńskiej rozpoczął budowę okazałego grobowca św. Wojciecha, który do dziś możemy oglądać za konfesją otaczającą trumienkę z relikwiami męczennika. Jego owocna pracę duszpasterska przerwała śmierć 4 października 1480 roku. Zwłoki abpa Jakuba uroczyście przeniesiono z Łowicza do Gniezna, gdzie został pochowany w gotyckiej katedrze, w krypcie pod ufundowaną przez siebie kaplicą. W tym samym roku zmarł najbliższy przyjaciel arcybiskupa, kanonik Jan Długosz.
W latach 1455-1460 Jakub z Sienna był zarządcą dóbr pabianickich.
Jan Latalski herbu Prawdzic (1463-1540)
Arcybiskup gnieźnieński, biskup krakowski. Urodził się w 1463 roku jako syn kasztelana gnieźnieńskiego Jana i Katarzyny z Oleśnicy W młodości studiował na Akademii Krakowskiej, po czym objął funkcję notariusza w konsystorzu poznańskim. Dochody czerpał ze stanowisk państwowych, a także z licznych beneficjów kościelnych. Był plebanem w Chojnicy, altarystą w Kostrzynie, Kościnie i u Wszystkich Świętych w Poznaniu, kanonikiem poznańskim i proboszczem w Chrząstowie. W 1498 roku został mianowany sekretarzem królowej wdowy Elżbiety Rakuszanki, po jej zgonie przeszedł do kancelarii królewskiej, gdzie przy boku Bony i Zygmunta Starego pełnił funkcję przez 25 lat.
Jako królewski sekretarz, brał udział rokowaniach z Krzyżakami (1511), posłował na sejmik szlachecki w Środzie (1516), uczestniczył w rokowaniach z hospodarem mołdawskim (1517). W czasie pracy w kancelarii pomnożył znacznie swój majątek, gromadząc w swym ręku, liczne i bogate prebendy. Po roku 1500 został prepozytem gnieźnieńskim, krakowskim i łęczyckim. W 1525 roku, w uznaniu zasług, król Zygmunt Stary mianował go – na miejsce Piotra Tomickiego – biskupem poznańskim. W swojej diecezji dokonał wielu inwestycji, np. uposażając Akademię Lubrańskiego i zapraszając wybitnych uczonych, m. in. Krzysztofa Hegendorfera.
Jako biskup poznański, Latalski wyróżniał się pośród Episkopatu polskiego swoją sumiennością i dbałością o powierzoną diecezję. Otaczał się gronem artystów i humanistów, a jego osobistym sekretarzem był sam Andrzej Frycz Modrzewski. Będąc biskupem poznańskim, nie porzucił także pracy w kancelarii królewskiej. W 1527 roku brał udział w przygotowaniach do inkorporacji Mazowsza do Korony, uczestniczył również w zjeździe mediacyjnym w Poznaniu pomiędzy Ferdynandem Habsburgiem a Janem Zapolya, na którym wystąpił jako rozjemca. W 1536 roku, po śmierci bpa Tomickiego, został mianowany przez króla biskupem krakowskim. Jego wybór spotkał się ze sprzeciwem prymasa Andrzeja Krzyckiego, który na jego ingres napisał złośliwy epigram. Na biskupstwie krakowskim Latalski nie zabawił długo, gdyż już w rok później został przeniesiony na arcybiskupstwo gnieźnieńskie. Zmarł 29 sierpnia 1540 r. w Skierniewicach i został pochowany w katedrze gnieźnieńskiej w kaplicy Gembickich, gdzie wystawiono mu renesansowy nagrobek z piaskowca. Potomni zachowali o nim złą pamięć, zarzucając mu hulaszczy tryb życia i pijaństwo, jednak należy pamiętać, że taka opinię o nim przekazał jego zacięty wróg, Krzycki, z którym wielokrotnie staczał ciężkie boje przy obejmowaniu stanowisk kościelnych.
W latach 1510 -1526 Latalski występował jako zarządca „państwa pabiańskiego”. Maksymilian Baruch w monografii Pabianic podaje, że świecił przykładem jako wzór pracowitości, imając się własnoręcznie topora. Tak na przykład lustratorowie w 1519 r. zaznaczają, iż Latalski z własnych funduszów uporządkował staw w Łaskowicach, przy którym osobiście pracował: et elevatur agger plusquam duobus arbitris, defuxusque manibus propriis domini regentis factus multo tempre duraturus. Istotnie Latalski nie małe położył zasługi dla ekonomicznego rozwoju włości.. Wiele nowych wsi osadził, budował mosty i groble, zakładał stawy rybne: w samych zaś Pabianicach zbudował most zwodzony do wieży i otoczył, jako też dwór cały. Za miarę rozwoju majątku za Latalskiego posłużyć może fakt, że gdy na początku swojej dzierżawy płacił 360 grzywien rocznego czynszu, w ostatnich latach płaca dzierżawna wynosiła 500 grzywien.
Jan Rzeszowski herbu Półkozic (1411-1488)
Biskup krakowski, podskarbi koronny. Był synem Jana Rzeszowskiego ze Staromieścia i Anny z nieznanego rodu. W 1428 roku zapisał się na Akademię Krakowską. Szybko jednak porzucił uniwersytet zaciągając się jako rycerz na służbę u młodego króla Władysława Warneńczyka. U boku monarchy wyruszył w 1440 roku na Węgry, gdzie piastował urząd nadwornego cześnika. Wziął udział w wyprawie wojennej przeciwko Turkom i jako przyboczny rycerz króla walczył w bitwie pod Warną 10 listopada 1444 r. Uratował się z pogromu dlatego, że w krytycznym momencie bitwy leżał ciężko ranny w obozie królewskim. Po wydostaniu się z tureckiej niewoli, daremnie poszukiwał króla Władysława na Bałkanach, próbując zweryfikować pogłoskę o jego cudownym ocaleniu.
Po powrocie do kraju i nagłej śmierci jego żony – Małgorzaty, zniechęcił się do życia świeckiego i około 1453 roku został wyświęcony na kapłana. Lojalność i oddanie wobec dynastii jagiellońskiej umożliwiły mu szybką karierę duchowną. W 1455 r. otrzymał kanonię krakowską, z dochodem 18 grzywien srebra rocznie. Jako kanonik uczestniczył we wszystkich posiedzeniach kapituły. W latach 1461-1463 był zaangażowany w spór pomiędzy kapitułą katedralną a Kazimierzem Jagiellończykiem o obsadzenie biskupstwa krakowskiego. Najpierw wraz z kapitułą wybrał biskupem Jana Lutka z Brzezia, jednak – gdy ta kandydatura nie spotkała się z królewską akceptacją, promował z polecenia papieskiego Jakuba z Sienna, lecz i tym razem monarcha nie wyraził zgody, osadzając na biskupstwie Jana Gruszczyńskiego. Oprócz rozlicznych obowiązków kościelnych, Rzeszowski pełnił również funkcje państwowe. Od roku 1464 był starostą nowokorczyńskim, a później sekretarzem królewskim. 13 maja 1467 roku, gdy wracał z sejmu piotrkowskiego, został napadnięty i pojmany przez zbrojny oddział, dowodzony przez Jana Niemca i Mikołaja Włoszczowskiego. Szczęśliwie, na drugi dzień udało mu się uciec, toteż rodzina nie musiała płacić rabusiom okupu. Jednak złodzieje zrabowali liczne klejnoty, szaty i pieniądze królewskie, i jego własne. Straty szacowano na 4300 florenów. W 1468 roku Kazimierz Jagiellończyk powierzył Janowi urząd podskarbiego koronnego. Od tej pory przebywał stale przy królu, biorąc udział w ważnych wydarzeniach państwowych. W 1471 roku król nadał mu kolejny urząd wielkorządcy krakowskiego. W tym samym roku organizował od strony finansowej wyprawę królewicza Władysława do Czech i Kazimierza na Węgry.
Po niespodziewanej śmierci bpa Jana Lutka z Brzezia kapituła katedralna wybrała rzeszowskiego administratorem diecezji krakowskiej, po czym 29 stycznia 1472 r. został – z woli papieża Sykstusa IV i króla Kazimierza Jagiellończyka – wyświęcony na biskupa krakowskiego. Zaraz po konsekracji musiał się zrzec godności świeckich, w tym starostwa nowokorczyńskiego, urzędu podskarbiego i włodarstwa krakowskiego. Czynił to niechętnie, pod naciskiem kapituły katedralnej, zabraniającej mu kumulowania tytułów. W 1484 roku wystąpił jako pierwszy biskup krakowski z tytułem księcia siewierskiego.
Jego porywcza i gwałtowna natura z latami przysporzyła mu wielu wrogów i wywołała liczne konflikty. Szczególnie głośny był spór z proboszczem kościoła Mariackiego o tytuł archiprezbitera i używanie pontyfikaliów. Słynął również z nepotyzmu, bez skrupułów obsadzając godności kościelne swoimi krewniakami. Z serca i z ducha pozostał nadal człowiekiem świeckim, mocno angażującym się w politykę Kazimierza Jagiellończyka. Głównym dziełem, powstałym dzięki mecenatowi Rzeszowskiego, była budowa zakrystii ze skarbcem w katedrze wawelskiej. Decyzję o budowie skarbca podjął w 1481 roku, podczas obrad kapituły katedralnej. Prace przy budowie ciągnęły się latami, tak ze gotowy skarbiec oddano do użytku w 1500 r., za pontyfikatu Fryderyka Jagiellończyka. Polichromię skarbca wykonał w XX wieku Józef Mehoffer. W skarbcu przechowywano w XVI wieku ponad 300 kielichów, monstrancji, krzyży i około 600 tkanin liturgicznych. Wiele z tych przedmiotów przepadło podczas potopu szwedzkiego. Do dziś zachowało się tylko kilka najważniejszych zabytków, z których trzeba wymienić włócznię św. Maurycego, kielich z pateną i pierścień po biskupie Maurusie, infułę św. Stanisława, krzyż z diademów książęcych, racjonał po św. Jadwidze Królowej, infułę po biskupie Tomaszu Strzempińskim, ornat Piotra Kmity, relikwiarze puszkowe na czaszkę św. Floriana i św. Stanisława, regalia grobowe, płaszcz koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego.
W katedrze wawelskiej Rzeszowski poświęcił kaplicę Świętokrzyską (1473). Jej ściany zostały pokryte malowidłami bizantyńsko-ruskimi oraz postawiono w niej dwa gotyckie tryptyki, Matki Boskiej Bolesnej (1480) i św. Trójcy (1467). Dzięki jego staraniom przy opuszczonym przez benedyktynów kościele w Świętej Katarzynie koło Bodzentyna osadzeni zostali w 1477 r. bernardyni, dla których fundował tamże klasztor o charakterze eremu. Jan Rzeszowski dokonał zatwierdzenia dwóch fundacji kanonika krakowskiego i zarazem sławnego historiografa Jana Długosza - klasztoru Paulinów na Skałce (1472) i eremu Kartuzów na Bielanach (1480), z których pierwsza okazała się trwałą, druga zaś rychło upadła (głównie na skutek śmierci fundatora, który zmarł 19 maja 1480 r. jako arcybiskup-nominat lwowski). Za jego rządów znakomity mistrz norymberski, Wit Stwosz, wykonał dla kościoła Mariackiego wspaniały penaptyk, przedstawiający scenę Zaśnięcia, Koronacji i Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny (1477-1489).
Jan Długosz zapisał w swojej kronice, że bp Rzeszowski był niepokaźnej postury, z twarzą zniszczoną licznymi znamionami i cętkami. Często chorował na podagrę i choroby żołądkowe. Zmarł nagle 28 stycznia 1488 r. zdenerwowawszy się na swoją bratanicę Annę, która miała wyjść za mąż za Jana Ossolińskiego. Został pochowany w katedrze wawelskiej przy bocznej ścianie kaplicy pod wezwaniem śś. Kosmy i Damiana. Płytę, pokrywającą jego tumbę, identyfikuje się dzisiaj z obecnie uszkodzoną tablicą, wmurowana w ścianę przed domem katedralnym (obecnie Muzeum Archidiecezjalne przy bramie Wazów).
W latach 1460-1472 Jan Rzeszowski był tenutariuszem w Pabianicach. M. Baruch podaje, że ostatni kontrakt dzierżawny upływał z 1473 rokiem. Atoli gdy w trakcie tego Rzeszowski obrany został biskupem, kapituła wydelegowała doń dwóch kanoników z oznajmieniem, ze do jego woli pozostawia zrzec się lub zatrzymać tenutę pabianicką. Nie znaleźliśmy w aktach kapitulnych śladu na to, czy Rzeszowski zatrzymał dobra w dzierżawie, czy też, co prawdopodobniejsza, ustąpił. Od czasów Rzeszowskiego datuje się słynna pabianicka otwartość na przybyszów, a zwłaszcza znamienitych gości. Baruch pisze: Ostatni pobyt królewski w naszym mieście przypada na 1463 rok. Kazimierz Jagiellończyk w towarzystwie żony i z całym dworem przejeżdżał przez Pabianice. Ówczesny tenutaryusz, kanonik Rzeszowski, podejmował królewską parę wraz z orszakiem w sąsiednim Tuszynie i Pabianicach. Stąd dwór udał się do Szadka. Rzeszowski, pospieszywszy tutaj, uzyskał pismo Jagiellończyka zaświadczające, że gościnność tenutaryusza pabianickiego płynęła li tylko z dobrego serca, a nie ze zwyczaju lub jakiegokolwiek tytułu prawnego i że tego rodzaju gościna w zwyczaj nie wejdzie. Snać honor podejmowanego monarchy nie przeważał znacznego uszczerbku materyalnego. Kapituła do tego stopnia obawiała się, by fakt ten nie stał się precedensem, że w następnych kontraktach z tenutaryuszami zastrzegła sobie, aby żadnych nie dawano stacyj ani królowi, ani królowej.
Krzesław z Kurozwęk herbu Poraj (1440-1503)
Krzesław z Kurozwęk (Kurozwęcki) – biskup kujawski, kanclerz wielki koronny. Jego ojcem był Krzesław „Półtorabek” Kurozwęcki, kasztelan wiślicki, starosta wielkopolski i piotrkowski, a bratem Stanisław Kurozwęcki, także kanclerz wielki koronny. Studiował w Akademii Krakowskiej. W 1461 r. został kanonikiem włocławskim, w 1476 krakowskim. Pełnił również funkcje dziekana gnieźnieńskiego i krakowskiego. W 1493 r. został biskupem kujawskim. W swojej diecezji przeprowadził 3 synody, występował przeciwko sympatykom husytów na swoim terenie. Jednocześnie piastował ważne stanowiska państwowe. W 1476 r. został pierwszym sekretarzem króla Kazimierza Jagiellończyka, a w 1483 r. zaczął wykonywać obowiązki kanclerza wielkiego koronnego. W 1490 r. posłował na Węgry w celu wprowadzenia na tamtejszy tron królewicza Jana Olbrachta, należąc do jego najbliższych współpracowników. W 1501 r. przyczynił się do wydania przez Aleksandra Jagiellończyka przywileju mielnickiego. Protegował Jana Łaskiego, późniejszego prymasa Polski, który pracował w jego kancelarii.
W latach 1487-1492 Krzesław z Kurozwęk odpowiadał za administrację włości pabianickiej. M. Baruch podkreśla, że w kontrakcie dzierżawnym nadmieniono, że gdy obowiązki kanclerskie będą mu na przeszkodzie do rezydowania w Pabianicach, przeto odpowiedzialność za zarząd przyjmują na siebie kanonicy Stanisław ze Śmiradzic i Jan Gosławski. Stąd poszedł zwyczaj, aby tenutaryusze w kontraktach stawiali za siebie poręczycieli w osobie dwóch kanoników. Postapiwszy na biskupstwo kujawskie zatrzymał jednak tenutę pabianicką aż do upływu kontraktu. W 1482 delegowany był do rewizyi włości pabianickiej;.
Samuel Maciejowski herbu Ciołek (1499-1550)
Biskup krakowski, kanclerz wielki koronny. Urodził się 15 stycznia 1499 roku jako syn kasztelana lubelskiego Bernarda i Jadwigi Podlodowskiej. Dzięki poparciu bpa Piotra Tomickiego dostał się do kancelarii królewskiej, a następnie wyjechał na studia do Padwy i Bolonii. We Włoszech uczęszczał na zajęcia z filozofii i retoryki. Był doskonałym znawcą łaciny i greki. Po powrocie do kraju, w 1530 roku objął prepozyturę lubelską, kanonie krakowską, kielecką i gnieźnieńską. W 1537 roku zbliżył się do dworu królewskiego, na którym pełnił funkcję sekretarza. W czasie wojny kokoszej dopomógł w uspokojeniu wzburzonej szlachty, za co uzyskał od króla podkanclerstwo koronne. Pragnął wprawdzie objąć także kanclerską pieczęć, jednak w tym przedsięwzięciu przeszkodziły mu intrygi królowej Bony. W 1539 roku pośredniczył w zaślubinach Izabeli Jagiellonki z Janem Zapolyą. W tym samym roku zabiegał u papieża, aby nadał mu biskupstwo przemyskie, lecz na skutek sprzeciwu Bony otrzymał tylko biedne biskupstwo chełmskie.
Jako biskup chełmski, nawiązał dobrosąsiedzkie stosunki z Albrechtem Hohenzollernem, często broniąc jego spraw w konfliktach z Zygmuntem Starym. W 1540 roku, po śmierci prymasa Jana Latalskiego i objęciu stolicy gnieźnieńskiej przez Piotra Gamrata, rozpoczął starania o biskupstwo krakowskie. Pomimo wielu wysiłków i starań objął jedynie biskupstwo płockie, gdyż na przeszkodzie w przeniesieniu się do Krakowa stanęła ponownie królowa Bona. W odpowiedzi na wrogie postępowanie Bony biskup związał się z przywódcami partii prohabsburskiej, hetmanem Janem Tarnowskim i biskupem przemyskim Janem Tarłą. Dzięki ich wspólnej akcji królewicz Zygmunt August w 1543 roku pojął za żonę Elżbietę Austriaczkę. Kiedy okazało się, że pożycie małżonków nie układa się, a młoda królowa szykanowana jest przez Bonę, bp Maciejowski słał alarmujące listy do Wiednia z prośbą o interwencję. W 1544 roku ponownie zawakowało kanclerstwo koronne, lecz i tym razem ominęła go nominacja z powodu weta Bony. W tym roku, zrażony ostatecznie do Bony, wyjechał na Litwę w charakterze doradcy Zygmunta Augusta. W 1546 roku, po śmierci bpa Gamrata, dzięki wstawiennictwu króla, sięgnął po upragnione biskupstwo krakowskie, zachowując przy tym podkanclerstwo koronne. Uroczysty ingres w katedrze wawelskiej odbył 4 kwietnia 1546 roku. W rok później, po śmierci Tomasza Sobockiego, został kanclerzem. Był to szczyt jego kariery politycznej.
W 1547 roku Zygmunt August pojął potajemnie za żonę Barbarę Radziwiłłównę. Z mezaliansem królewskim Maciejewski pogodził się szybko, gdyż widział w nim możliwość pokłócenia Bony z synem. W 1548 roku, król starał się w Stolicy Apostolskiej wyjednać dla niego purpurę kardynalską. Jego działania okazały się jednak bezskuteczne. Na sejmie bp Maciejowski był mocno atakowany przez szlachtę z powodu poparcia jakiego udzielił królewskiemu małżeństwu. Obawiając się o swoje bezpieczeństwo, najął oddział 3000 zbrojnych, z którym udał się na sejmik do Proszowic. W czasie największych ataków szlacheckich na małżonkę królewską błagał Zygmunta Augusta, aby się nie poddawał i nie wyjeżdżał na Litwę. W tych trudnych dla monarchy chwilach wykazał się dużą odwagą cywilna i oddaniem dla dynastii Jagiellonów. W 1549 roku pojechał wraz z Janem Tarnowskim do Nowego Korczyna powitać nową królową Barbarę Radziwiłłównę.
W 1549 roku biskup miał przykre przejścia z żakami, którzy, nie otrzymawszy satysfakcji za śmierć kolegi, zamordowanego przez służbę prepozyta Andrzeja Czarnkowskiego, masowo opuścili Kraków. Jako biskup krakowski, dbał o poprawę moralną kleru, zaprzestanie praktyk reformacyjnych, renowację katedry i rozprawę z opornymi kanonikami, bezprawnie kumulującymi beneficja. Przewodniczył również synodom diecezjalnym i prowincjonalnym, na których zapadły decyzje dotyczące wysłania Stanisława Hozjusza na sobór trydencki.
W katedrze wawelskiej przebudował w stylu renesansowym dawną kaplicę bpa Floriana z Mokrska (1546). Dla skarbca katedralnego zakupił zloty kielich emaliowany z herbem Ciołek. Ufundował ołtarz główny w Bodzentynie, przedstawiający Ukrzyżowanego Chrystusa, pędzla Piotra z Wenecji. Większość czasu spędzał w Krakowie, zamieszkując dom przy ulicy Kanoniczej lub też letni dworek na Prądniku, gdzie skupił wokół siebie znamienite grono uczonych i poetów. Na jego dworze przebywał znakomity poeta renesansowy Łukasz Górnicki – twórca polskiej wersji „Dworzanina” oraz Stanisław Hozjusz, Marcin Kromer, Stanisław Orzechowski i Piotr Roizjusz.
Biskup Maciejowski zmarł 26 października 1550 roku w Krakowie. Został pochowany w katedrze wawelskiej w kaplicy pod wezwaniem Matki Boskiej Śnieżnej. W dwa lata po jego śmierci Jan Maria Padovano wybudował mu renesansowy nagrobek. Potomni zachowali o nim różne opinie; jedni uważali go za mecenasa sztuki. Znakomitego mówcę, uczonego, otoczonego wykwintnym dworem, inni natomiast zarzucali mu lenistwo, chytrość, intryganctwo i obłudę. Dziś trudno pogodzić te krańcowe opinie. Na pewno był człowiekiem opanowanym, dążącym do kompromisu i pojednania. Dzięki swej hojnej ręce zaskarbił sobie uznanie potomnych jako znakomity humanista.
W latach 1533-1540 Samuel Maciejowski był zarządcą „państwa pabiańskiego”.
Paweł Dembski herbu Prawdzic (1540-1614)
Pochodził z Mazowsza z rodziny szlacheckiej. Był synem Stanisława Dębskiego i Katarzyny Szydłowskiej herbu Lubicz. Pełnił funkcje kanonika krakowskiego. Prekonizowany na biskupa pomocniczego diecezji krakowskiej 11 marca 1587 r. Od 1600 r. był oficjałem i wikariuszem generalnym. Trzykrotnie administrował diecezją krakowską, w 1591, 1600 oraz w latach 1606-1607, kiedy kardynał Bernard Maciejowski (brat biskupa Samuela Maciejowskiego) mianowany został arcybiskupem gnieźnieńskim i prymasem Polski. Konsekrował liczne kościoły i kaplice, np. kościół Zwiastowania NMP na Plebance w Kazimierzu (1591), kościół św. Stanisława w Małogoszczy (1599), kościół w Lipnicy Murowanej (1610). Zmarł 28 lutego 1614 w Krakowie.
W latach 80. XVI wieku był zarządcą dóbr pabianickich. Z jego osobą łączy się budowa kościoła św. Mateusza w Pabianicach (1583 – 1588). M. Baruch pisze, że kiedy w 1581 r. kapituła uchwaliła oprócz trzyletnich generalnych lustracyj roczne rewizye włości pabianickiej przez pojedynczych rewizorów, wysłano jednocześnie w delegacyi do tejże rewizyi Pawła Dembskiego. Zostawszy następnie tenutaryuszem, zajął się gorliwie wystawieniem kościoła parafialnego w Pabianicach, kamień węgielny pod budowę położył (1583), a następnie dopełnił poświęcenia nowego kościoła (1588).
Kanonik Dembski wywodził się z Płocka i chciał, żeby kościół w Pabianicach przypominał pod względem architektonicznym katedrę płocką. 5 kwietnia 1583 r. zawarł z Ambrożym Włochem kontrakt na budowę świątyni. Zobowiązał się wypłacić murarzowi 1 000 złotych polskich oraz zapewnić 8 pracowników. Kościół miał być murowany „na kształt y podobieństwo kościoła płockiego na zamku tumowe według wizerunku sporządzonego przez architekta Ambrożego”. Prace budowlane nadzorowała także kapituła krakowska, która poleciła Dembskiemu, aby ze szczególnym uwagą dopilnował wykonania fundamentu.
W budowie kościoła uczestniczył Jakub Fusski, murarz krakowski, który nad wejściem do świątyni od strony północnej zapisał swoje imię, nazwisko oraz profesję: Jakub Fusski, muliarz krakowski rekam własna I.N.R.I. A. D. 1585. Dzięki temu napisowi Fusski przeszedł do historii architektury polskiej. Zapis Fusskiego pozostaje zarazem pierwszym zabytkiem epigraficznym z regionu łódzkiego, na którym obok łaciny pojawił się język polski.
Kazimierz Łubieński herbu Pomian ( 1652-1719)
Biskup krakowski. Był synem Zygmunta, chorążego sieradzkiego i Cecylii z Opackich, wojewodzianki dorpackiej. Od najmłodszych lat znajdował się pod opieką bpa Andrzeja Trzebickiego, dzięki któremu odbył studia w Akademii Krakowskiej i jezuickim Collegium Romanum. W Rzymie otrzymał święcenia kapłańskie i doktorat z teologii. Po powrocie do kraju w 1675 roku został kanonikiem krakowskim, sandomierskim i wiślickim. Za pasterzowania bpa Stanisława Dąbskiego pełnił urząd wikariusza generalnego diecezji krakowskiej. W 1700 roku został mianowany sufraganem krakowskim z tytułem biskupa heraklejskiego. Sakrę biskupią przyjął na Jasnej Górze 6 marca 1701 roku. Po rychlej śmierci bpa Dąbskiego kapituła katedralna mianowała go administratorem generalnym. Po raz drugi otrzymał tę funkcję po zgonie bpa Jerzego Denhoffa i sprawował ją aż do 1710 roku. Tak długo wakat był spowodowany przez wieloletni spór pomiędzy królem Augustem II Mocnym a Stolicą Apostolską, dotyczący obsady biskupstwa krakowskiego. W latach 1705-1706 Łubieński objął biskupstwo chełmskie, a także opactwo czerwińskie.
Podczas wojny domowej pomiędzy Augustem II a Stanisławem Leszczyńskim stanął po stronie Wettyna, za co otrzymał w 1710 roku upragnione biskupstwo krakowskie. Uroczysty ingres odbył się w katedrze wawelskiej 15 marca 1711 r.
Jako administrator i biskup krakowski, działał w czasach trzeciej wojny północnej, kiedy to wojska szwedzkie, saskie i polskie rujnowały diecezję i jej majątki. W obronie ciemiężonego chłopstwa, mieszczaństwa i kleru bp Łubieński często procesował się z hetmanem Sieniawskim. Był nieustępliwy w zwalczaniu innowierców i w nakładaniu kar kościelnych na szlachtę, zalegającą w płaceniu dziesięciny.
W katedrze wawelskiej przebudował w stylu barokowym hełm wieży zegarowej i podwyższył południową stronę ambitu ( Kacper Bażanka). Na czterech rogach wieży zegarowej kazał umieścić patronów królestwa polskiego, świętych: Wacława, Wojciecha, Stanisława i Kazimierza. W kolegiacie akademickiej św. Anny wzniósł mauzoleum św. Jana Kantego – profesora jagiellońskiej wszechnicy. W 1703 r. konsekrował kościół Kapucynów na Garbarach i przebudowany w barokowym stylu kościółek sióstr bernardynek pod wezwaniem św. Józefa. Ufundował także 12 stypendiów dla biednych żaków. W 1715 roku przekazał w zarząd siostrom prezentkom kościół św. Jana, który z jego inicjatywy przebudował w latach 1715-1723 Kacper Bażanka. W 1718 roku za jego wstawiennictwem, papież dokonał uroczystej koronacji obrazu matki Boskiej Częstochowskiej.
Od polityki trzymał się z daleka, popierając przez całe życie poczynania króla Augusta II, przez co uraził cześć opozycyjnie nastawionej szlachty. W 1715 roku konfederaci tarnogrodzcy potępili go za lojalizm względem znienawidzonego Sasa.
Zmarł 11 maja 1719 r. w Kielcach i został pochowany w katedrze wawelskiej. Jego nagrobek znajduje się na bocznym filarze przy konfesji św. Stanisława i jest wykonany przez Kacpra Bażankę z czarnego marmuru i złoconych brązów.
W latach 1690-1705 Kazimierz Łubieński zarządzał „państwem pabiańskim”. M. Baruch pisze, że zasłużył sobie na wdzięczność kapituły, jako dzielny zarządca; pomimo bowiem przyciężkich czasów nie tylko nie żądał potrącenia z czynszu dzierżawnego, lecz mając wzgląd na ubóstwo skarbca, wyczerpanego klęskami wojennymi, zrzekł się zwrotu kilkunastu tysięcy złotych, wyłożonych z własnych funduszów na potrzeby majątku. W późniejszym czasie, już będąc biskupem, złożył (1716) do rąk kapituły 10. 000 złp na poratowanie zrujnowanej włości pabianickiej. (źródło: Piotr Biliński „Żywoty biskupów krakowskich”, Kraków 2000).
Wśród kanoników, którzy „mieli klucz fabianicki wypuszczony sobie od kapituły” był także Jakób Arciszewski.
Arciszewski Jakób, kanonik krakowski, herbu Rola. Paprocki dom ten pisze Aerciszewskim i wywodzi go z Podlasia. Czytamy u niego (Herb. rycer. pols. str. 261), nagrobek tego Jakóba na zamku w Krakowie położony, kędy i ciało jego leży: Jacobo de Aercziessow, juris Ponfifici Doctori, Canonico Cracoviensi, morum integitate, pio parenti. Obiit Anno M.D. XXXIII (zm. 1533).
Był to człowiek niepospolity, w obojgu prawie mistrz biegły, z naukami świeckimi obeznany. Dwakroć rektorem rządził Akademią, zabiegając gorliwie o jej dobro, którego przysporzył. Ludzie uczone kochał i wspomagał, a był szczególnym dobrodziejem dla zabierających się do nauki. Jego łaski doznawali Rudolf Agrykola młodszy i dwaj Ephorini, Jan i Anzelm. Ten ostatni był zawołanym medykiem czasu swego i wydawcą ksiąg wielu. Stanisława Hozyusza (S. Hozjusz,1504-1579), kardynał. biskup chełmiński i warmiński, przeciwnik reformacji europejskiego formatu, dyplomata, poeta, teolog-polemista) upatrzywszy, polecił go Tomickiemu Piotrowi ( P. Tomicki, 1464-1535, biskup, sekretarz królewski, bibliofil, humanista) biskupowi krakowskiemu, który go posłał kosztem swoim do Bolonii, ale zacny młodzian za powrotem z Włoch, już nie zastał przy życiu dobroczyńcy swego. Był Arciszewski dziwnie miły Tomickiemu i synowcowi jego Andrzejowi Krzyckiemu (A. Krzycki, 1482-1537, prymas Polski, sekretarz królowej Bony i Zygmunta Starego, polityk, mecenas sztuki, poeta), na ten czas biskupowi płockiemu; który go też chował w krakowskim kościele, gdy stary Tomicki nie mógł.
Pogrzeb wyprawili mu suty, a Krzycki uczcił pamięć jego napisaną elegią. Był on wikariuszem generalnym Tomickiego biskupa czas długi. Akta kapitulne wspominają go dwakroć, gdy w imieniu kapituły stawał do sądów podkomorskich, razem z Januszem Kosmirowskim z Czernichowa, a drugi raz z Janem Czulickim z Czulic, w sprawie o granicę między Wąsowem a Czernichowem i Czulicami. Niesiecki pisze Jakóba po prostu Arciszewskim, a w aktach naszych czytam go Erdziszewskim pod rokiem 1525. Miał on klucz fabianicki (Pabianice) wypuszczony sobie od kapituły do wiernych rąk. (Katalog biskupów, prałatów i kanoników krakowskich, 1852 r.)
H. Zeissberg w „Dziejopisarstwie polskim wieków średnich”, 1877 r. podkreśla, że bodaj najsłynniejszy kanonik kapituły krakowskiej – Jan Długosz mógł gospodarować w Pabianicach.
(…) Druga majętność, o której wiemy, iż czas niejaki Długosz ją dzierżawił, była Raciborowice, o milę od Krakowa nad Dłubnią, a na trakcie do Skarbimierza. Świadczy po dziś dzień jeszcze tamże dochowana płaskorzeźba, iż Długosz r. 1476 wzniósł tameczny kościół parafialny św. Małgorzaty, albo właściwiej zaczętą jego budowę przez mistrza Pawła z Zatora uzupełnił. Należącą także do tej parafii majętność zarobną (dochodową) Dziekanowice nad Dłubnią, która później do młodszego Długosza przeszła, przyozdobił starszy różnego rodzaju budowlami. Na koniec mógł on także w Pabianicach gospodarować, jak z tego wskazówki w jego księdze beneficjów napotykane (lib. benef. I, 293: ).
Inny bardzo znany kanonik kapituły krakowskiej - Hugo Kołłątaj podjął próbę wprowadzenia szeregu reform w Akademii Krakowskiej oraz chciał zmienić sposób zarządzania dobrami pabianickimi, za co spotkały go retorsje ze strony zwierzchników.
W periodyku Czytelnia dla młodzieży nr 29 / 1861 r. , red. Karol Cieszewski znajduje się interesujący artykuł na ten temat.
(…) Tymczasem dawniejsza jeszcze niechęć kapituły pobudzona świeżymi pobudkami, gotowała Kołłątajowi nadzwyczaj wiele przykrości i zmartwienia. Zmieniwszy plan nauk w akademii, usunął on z nich wiele osób poważanych i zacnych, ale nienadających się do przeprowadzenia nowej organizacji, i zamiast nich powołał młodych, którym naznaczył równe płace ze starszymi, oceniając nie tyle wiek, ile zasługę. Zasada ta ściśle sprawiedliwa, bo ciało (szkoła) obowiązane do ciągłej energicznej pracy, wzrastającej z postępem nauki, której od niego żądać przychodzą coraz świeże, młode pokolenia, nie powinno być szpitalem dla złamanych wiekiem.
Im za dawne pracy należy się zaszczytny spokój. Także opatrzenie zaszczytne obmyślano dla usuniętych akademików, ale przyzwyczajeni do średniowiecznej zasady in cathedra mori (umrzeć na katedrze) żalili się, że przed nimi zamknięto przybytek nauk, do którego choć raz na tydzień chodzili, a umierając zapisywali mu grosz oszczędzony; i żal ten zdawał się tym słuszniejszy, ze nie jeden z młodych, sprowadzonych przez Kołłątaja profesorów zawiódł jego oczekiwania. Usunięci byli to po większej części kanonicy krakowscy, stąd niechęć kapituły. Jeszcze bardziej rozjątrzył ją Kołłątaj, przeprowadziwszy podany przez siebie projekt lepszego urządzenia znacznych dóbr Pabianic, które kapituła posiadała w Sieradzkiem, małe ciągnąc z nich pożytki, gdy tymczasem bogacili się zarządzający nimi poszczególni kanonicy. Do niechęci i nienawiści przyłączyła się zazdrość, że tak młody celował w kapitule zdolnościami, sławą i zasługą, postanowiono go tedy pognębić i sromotnie wydalić.
Podstępnie dano powód, że ludzie Kołłątaja wypędzeni w jego nieobecności z dzierżawy wsi Bieńczyc, stawiając opór dopuścili się gwałtu, za co wytoczono mu proces kryminalny. Oburzono przeciwko niemu biskupa Sołtyka i za jego wyrokiem pozbawiono go kanonii, a proces w grodzie popierano usilnie. Chociaż następnie biskup uznał Kołłątaja niewinnym, i prymas zniósłszy potępiający go wyrok, zwrócił mu kanonię i surowo zganił kapitułę; jednak przykrość była dotkliwa.(…)
Hugo Kołłątaj (1750-1812) – polityk, mąż stanu, geograf, historyk, publicysta, rektor Szkoły Głównej Koronnej, podkanclerzy koronny, jeden z twórców Konstytucji 3 Maja.
Józef Zajączkowski w dziele „Grobowe pomniki i trumny królów polskich w Krakowie”, 1865 wspomina upamiętnienie Judyty, żony Władysława Hermana w katedrze wawelskiej.
Pomnik królowej Judyty w ramach żłobionych z marmuru czarnego, tablica takaż a na niej napis: Roku Pańskiego 1082 – Pamięci Judyty.
JUDYTA
ŻONA
WŁADYSŁAWA HERMANA
MONARCHY POLSKIEGO.
CÓRKA
KSIĘCIA CZESKIEGO I ADELAJDY
CÓRKI ANDRZEJA KRÓLA WĘGIERSKIEGO
Wydawszy na świat upragnionego syna,
BOLESŁAWA
Przezwanego później Krzywoustym
Wkrótce potem z więzów tego ciała
d. 24 grudnia w wilię Bożego Narodzenia
uwolnioną została
opłakiwana przez duchownych i nieszczęśliwych
ponieważ była łaskawą matką sierot.
Jej szczodrobliwości dobra Chroppie w ziemi Sieradzkiej dziś
Pabianice zwane, z poddanymi, wszystkimi czynszami, zbożami,
miodem i skórami otrzymali w darze kanonicy kościoła krakowskiego,
za co obowiązani są codziennie odmawiać godzinki do Matki Boskiej.
Pomnik ten położony został z uchwały wielebnej kapituły kościoła katedralnego
Krakowskiego roku pańskiego 1634.
Marmur ten umieszczony w katedrze w pierwszym filarze od wschodu po prawej stronie nad kropielnicą.
****
Zarządcą dóbr pabianickich kapituły krakowskiej był także Mikołaj Zamoyski, o czym pisał Robert Adamek w Nowym Życiu Pabianic na święta, nr 13/2002 rok.
Pabianice do końca XVIII w. stanowiły własność kapitały krakowskiej. Zarząd miasta i okolicznych miejscowości spoczywał w rękach tzw. tenutariuszy, a funkcję tę zazwyczaj pełnili kanonicy krakowscy. Jednym z bardziej zasłużonych administratorów dóbr pabianickich był Mikołaj Zamoyski, dziad stryjeczny słynnego kanclerza i hetmana, Jana Zamoyskiego.
Urodził się w 1472 r. jako syn Floriana, herbu Jelita i Anny z Komorowa. Mikołaj wybrał karierę duchownego. Nie wiemy gdzie i kiedy studiował. Na pewno był człowiekiem zdolnym, wykształconym, o szerokich horyzontach myślowych. Wiadomo, ze z czasem zyskał opinię biegłego prawnika.
Około 1515 r. został sekretarzem króla Zygmunta I. W tym czasie sekretarze królewscy stanowili wąskie grono zaufanych pracowników monarchy i obdarzani bywali różnymi zadaniami. Należał do protegowanych królowej Bony. Przyjaźnił się z ludźmi z obozu prymasa Jana Łaskiego.
Mikołaj Zamoyski swą karierą dworską torował drogę do późniejszej świetności rodu. W 1517 r. nabył Sokołówkę, przyszłą siedzibę Zamoyskich, w której wraz z bratem wzniósł nieduży zamek. W tym samym roku (20 listopada) wszedł w poczet kanoników krakowskich. Z tej racji zamieszkał w domu św. Stanisława przy ul. Kanonicznej 19 w Krakowie. Stąd później przeniósł się do leżącej naprzeciw kamienicy Salomonowej przy ul. Kanonicznej 18.
W 1519 r. został referendarzem dworskim. Znalazł się w składzie sądu zajmującego się sprawami dóbr królewskich. Jego autorytet jako prawnika musiał już być dobrze ugruntowany, skoro został członkiem komisji sporządzającej kodyfikację polskiego prawa procesowego. W toku prac komisji Mikołaj Zamoyski wyróżnił się jako główny autor dzieła stanowiącego od 1523 r. do końca XVII w. podstawę postępowania w szlacheckich sprawach sądowych. To właśnie on wprowadził apelację do polskiego przewodu sądowego.
Garść ciekawych szczegółów z życia Mikołaja Zamoyskiego przekazuje nam w swym dziele „Elogia virorum toga sagoque ilustrim” Filip Padniewswki. Autor pisze o nim, że był mężem „w pokroju najświątobliwszym i najrozumniejszym, w wojnie najdzielniejszym”. Zamoyski reprezentował typ rycerza i kapłana w jednej osobie. Mimo noszenia sutanny brał udział w walkach z Tatarami. W 1523 r. „?okrył się sławą, gdy w pojedynkę położył jakiegoś znakomitego Turka pod Rohatynem”.
W 1529 r., pod koniec jego życia, kapituła krakowska powierzyła mu zarząd nad swoimi dobrami pabianickimi. Z majątkiem tym Mikołaj Zamoyski zapoznał się już w 1519 r. Nowy tenutariusz pabianicki okazał się wzorowym administratorem. Historyk Maksymilian Baruch pisze, że „wiele porobił ulepszeń; szczególne łożył starania koło hodowli ryb, zakładając nowe stawy, stare zaś oczyszczając i umacniając groble; powiększył obszar gruntów folwarcznych przez karczowanie lasów”. Zamoyskiemu zawdzięczają swoje powstanie niektóre miejscowości w okolicach Pabianic.
W 1531 r. w pobliżu Dłutowa zbudował hutę szklaną (obecnie Huta Dłutowska). Z jego rozporządzenia wykarczowano „leśną przestrzeń pomiędzy Dobroniem, Kudrowicami, Żytowicami i Koninem”. Na tym miejscu założono na prawie niemieckim nową osadę, którą nazwano od jego nazwiska Zamościem. Później tę wieś zaczęto określać Wolą Żytowską. Przed 1531 r. w pobliżu Ldzania Mikołaj Zamoyski osadził na karczowisku chłopów, którzy otrzymali od kapituły 8 łanów i 20 lat swobody. W ten sposób powstała kolejna miejscowość w dobrach pabianickich – Wola Zamojska. Z czasem wieś ta zaginęła. Oprócz tego Zamoyski wydał dekret w celu ochrony lasów pabianickich. Na mocy tegoż każda z nowo założonych osad miała ustalona przestrzeń, jaką jej wolno było karczować.
Majątkiem pabianickim zarządzał przez 3 lata (do 1532 r.). W tym czasie, gdy był tenutariuszem pabianickim, przy poparciu króla i królowej Bony otrzymał dodatkowo kantorię sandomierska i scholasterię łęczycką.
Zmarł wkrótce po złożeniu zarządu nad dobrami pabianickimi – 7 maja 1532 r. – w wieku 60 lat. Został pochowany w Krakowie na Wawelu gdzie wystawiono mu pomnik z napisem w języku łacińskim. Tablica ta nie zachowała się do naszych czasów. Jedyny wizerunek Mikołaja Zamoyskiego w formie drzeworytu znajduje się w starodruku autorstwa Jana Zamoyskiego pt. Stemma Samosciorum z 1609 r. przechowywanym w Bibliotece Ossolińskich we Wrocławiu.
Autor: Sławomir Saładaj