www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

Ciechocinek

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

Pabianice są miastem rodzinnym Lorentowiczów. Najbardziej znany jest Jan Lorentowicz (1868-1940), krytyk teatralny, publicysta, dyrektor teatrów warszawskich, prezes polskiego Pen Clubu, członek Polskiej Akademii Literatury, który patronuje Miejskiej Bibliotece Publicznej w Pabianicach.. Jego córką była Irena Lorentowicz (1908-1985) – malarka, scenograf, pedagog. Jan Lorentowicz miał także braci Michała Lorentowicza (1854 -1917) – ksiądz, kanonik diecezji kujawsko-kaliskiej, prałat kustosz włocławskiej kapituły katedralnej, regens konsystorza włocławskiego, proboszcz parafii św. Barbary w Częstochowie oraz Leonarda Lorentowicza (1871- 1951) – lekarz i współtwórca uzdrowiska w Ciechocinku. Pamięć o Leonardzie jest wciąż podtrzymywana wśród mieszkańców tego miasta. Marian Gawinecki opublikował w Zdroju Ciechocińskim (1/2006) biogram profesora.

Leonard Lorentowicz urodził się 16 marca 1871 r. w Pabianicach z ojca Ludwika i matki Konstancji z Majewskich. Maturę uzyskał w gimnazjum w Piotrkowie, po której wstąpił na Wydział Medyczny Uniwersytetu Warszawskiego, skąd relegowany został z „wilczym biletem” za udział w manifestacji patriotycznej, zorganizowanej przez młodzież i obywateli m. Warszawy dla uczczenia pamięci Kilińskiego. Aresztowano go i skazano na 6 tygodni więzienia w słynnym Pawiaku.

Po wyjściu na wolność musiał przerwać studia warszawskie. W wyniku usilnych starań został przyjęty na uniwersytet w Dorpacie, gdzie ukończył Wydział Lekarski, otrzymując w 1897 r. dyplom lekarski, a rok później dostał prawo wykonywania praktyki lekarskiej w Warszawie. Po krótkim pobycie w Warszawie, gdzie pracował w Szpitalu Dzieciątka Jezus na oddziale chorób wewnętrznych , Lorentowicz wyjechał na dalsze studia do Paryża, praktykował u prof. Pozziego. Z Paryża udał się do Gryfii (Grieswald), gdzie przeszło rok studiował anatomopatologię u prof. Graevitza , a ginekologię u prof. Martina. Studia ginekologiczne kontynuował w Pradze czeskiej w „Narodnej Porodnice”. W 1902 r. wrócił do Warszawy, a na sezon letni po raz pierwszy wyjechał do Ciechocinka, nie wiedząc jeszcze, że zwiąże się z nim na całe życie.

W latach 1904-1905 Lorentowicz został wcielony do armii rosyjskiej i brał udział jako lekarz pułkowy w wojnie rosyjsko-japońskiej. Z terenu działań wojennych napisał obszerną korespondencję do Kuriera Warszawskiego, którego redaktorem był Konrad Olchowicz – późniejszy Prezes Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka, w której opisał ciężką dolę żołnierzy gnębionych niejednokrotnie przez oficerów. Oskarżony za szerzenie buntu został karnie wysłany na najbardziej wysunięty odcinek frontu. Przebywał tam aż do zakończenia wojny ( maj 1905).

Po powrocie do Warszawy pracował w Szpitalu Św. Ducha jako ordynator oddziału chirurgicznego u prof. Leona Kryńskiego. W szpitalu tym dr Lorentowicz zorganizował pierwsze w Polsce kursy anatomopatologiczne dla młodych lekarzy z zakresu chorób kobiecych. Organizował także pierwsze w Polsce i zaborze rosyjskim biblioteki szpitalne dla chorych. Bibliotek takich założył kilkanaście, katalogując książki i czasopisma. Liczyły one około dziesięć tysięcy tomów.

Lekarską praktykę wakacyjną w Ciechocinku dr. L. Lorentowicz rozpoczął w 1906 roku, w tym też roku zainicjował powstanie Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka, które w tamtym okresie miało na celu popularyzację urządzeń i walorów leczniczych Zakładu Zdrojowego oraz uprzyjemnianie pobytu licznej rzeszy kuracjuszy przez organizację imprez kulturalnych. Poza tym Towarzystwo dawało licznym kuracjuszom, przybywającym z całej Polski do Ciechocinka (należy pamiętać, że Polska była w tym czasie pod zaborami) możność swobodnego zbierania się na koncertach, wieczorach, wycieczkach, jak również swobodę słuchania mowy polskiej. Imprezy kulturalne, a szczególnie koncerty organizowane przez Towarzystwo Przyjaciół Ciechocinka stały na wysokim poziomie literackim i artystycznym. Koncerty, bale, reuniony Towarzystwo urządzało w swojej sali i zarazem czytelni, która mieściła się w obecnym Bristolu. Sala ta, jak można wyczytać w Zdroju Ciechocińskim z 1926 r. była najmilszym zakątkiem uzdrowiska.

Dr Lorentowicz w 1907 roku wespół z dr. Julianem Bandrowskim przy współudziale ciechocińskich lekarzy zapoczątkował wydawanie Zdroju Ciechocińskiego. W tym też roku ukazało się 18 zeszytów.

W roku 1908 Towarzystwo Przyjaciół Ciechocinka zorganizowało Pierwszą Krajową Wystawę Zdrojową o tematyce balneologicznej, w której wzięło udział wielu wystawców z uzdrowisk polskich i zagranicznych. Po trudnych staraniach udało się dr. Lorentowiczowi otrzymać specjalne pozwolenie od władz rosyjskich, aby móc połączyć wystawę ze zjazdem lekarzy ze wszystkich trzech zaborów – co na owe czasy było niesłychanym ewenementem.. Władze nie przypuszczały, ze na zjazd przybędzie aż 200 lekarzy Polaków. Wystawa i zjazd udały się znakomicie, dając tysiąc rubli dochodu. Pieniądze te z inicjatywy dr. Lorentowicza zostały zużyte na zapoczątkowanie doskonałej, bogatej czytelni Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka, obejmującej pod koniec swojego istnienia w 1939 roku dziesięć tysięcy książek w czterech językach.. W tym też czasie tzn. w 1908 roku przy wybitnym współudziale dr. Kazimierza Rupperta dr Lorentowicz zainicjował powstanie muzeum przyrodniczego Ziemi Kujawskiej. Niestety, w czasie pierwszej wojny światowej Niemcy zniszczyli to muzeum wraz ze zbiorami.

Równocześnie w szpitalnictwie warszawskim dr Lorentowicz zajmował różne ważne stanowiska- w latach 1909-1912 był ordynatorem uniwersyteckiej kliniki chirurgicznej, a w latach 1913-1914 kliniki ginekologicznej.

Dr Leonard Lorentowicz nie należał do żadnej partii. Jako lekarz i wielki humanista współczuł szczerze niedoli ludzkiej i niejednokrotnie pomagał przy organizowaniu związków zawodowych. Leczył również bezinteresownie wielu biednych chorych. Między innymi te zalety, jak również patriotyzm dr. Lorentowicza zadecydowały, że po wybuchu I wojny światowej w 1914 r. został wybrany przez ludność Ciechocinka Prezesem Komitetu Obywatelskiego. Ciechocinek bowiem przez kilka tygodni od wybuchu wojny nie posiadał żadnej władzy prócz owego Komitetu. Komitet ten sprawował funkcje administracyjne, sądownicze, a także prawodawcze i skarbowe, wydając własne bony pieniężne.

Na jesieni 1914 roku dr Lorentowicz zostaje powołany do wojska. Początkowo służy na warszawskim punkcie ewakuacyjnym jako lekarz do specjalnych poruczeń. Z ramienia wojska reorganizuje rozdzielczy szpital chorych zakaźnych w Politechnice Warszawskiej. Latem 1915 roku wraz ze swym punktem medycznym ewakuowany zostaje do Borysowa, gdzie skupia wokół siebie uchodźców i wygnańców Polaków.. W Borysowie tworzy oddział Polskiego Towarzystwa Pomocy Ofiarom Wojny, zakłada Dom Polski, czytelnię, szkolę polską dla 300 dzieci, w której uczniowie zostają specjalnie dokarmiani.

Po rewolucji październikowej zostaje wybrany naczelnym lekarzem punktu ewakuacyjnego, a zaraz po tym Prezesem Wojskowych Polaków Okręgu Borysowskiego.

W roku 1918 wraca do Warszawy, pozostawiając w Borysowie zaofiarowany plac na budowę szkoły polskiej i zebrane na ten cel fundusze. Już w maju 1918 roku wraca na sezon letni do Ciechocinka.

Po odzyskaniu niepodległości w listopadzie 1918 roku dr Lorentowicz pracuje w szpitalu św. Ducha w Warszawie, po czym na prośbę prof. Czyżewicza zostaje kierownikiem pracowni naukowej Kliniki Ginekologiczno-Położniczej Uniwersytetu Warszawskiego. Prowadzi tam zlecone wykłady dla studentów i lekarzy z dziedziny anatomii i patologii. Pisze i wydaje prace naukowe, które już od 1903 roku zaczęły ukazywać się w druku.

W 1922 roku na Uniwersytecie Warszawskim uzyskuje tytuł doktora. W 1923 r. zostaje docentem położnictwa i ginekologii, a w 1935 roku profesorem tytularnym Uniwersytetu Warszawskiego. W 1922 roku tworzy i redaguje przez 12 lat czasopismo Ginekologia Polska, organizuje Warszawskie Towarzystwo Ginekologiczne. Za zasługi naukowe i organizacyjno-społeczne zostaje członkiem honorowym Towarzystwa Ginekologicznego w Wilnie oraz wielu innych towarzystw. Był autorem ponad 25 prac naukowych.

Lato jak zawsze spędza w Ciechocinku, gdzie z powodzeniem rozwija czytelnię i bibliotekę Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka oraz aktywnie działa w środowisku miejscowych lekarzy.

W 1928 roku organizuje wespół z prof. Edwardem Lothem i prof. Janem Szmurlą Stowarzyszenie Lekarzy Zdrojowych, które zapoczątkowało organizację wakacyjnych kursów lekarskich dla lekarzy z całej Polski. W ciągu kilku pierwszych lat dr Lorentowicz jako wiceprzewodniczący tych kursów prowadzi sekretariat i redakcję pamiętników kursu. L. Lorentowicz był promotorem leczenia fizykoterapeutycznego w zakładzie zdrojowym.

Prezesem Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka Lorentowicz został w 1924 roku. Pełnił tę funkcję nieprzerwanie do 1939 roku. Z jego inicjatywy Towarzystwo założyło pierwszy zakład dietetyczny w Ciechocinku, który mieścił się w Bristolu. Często, a właściwie stale, z racji udziału w radzie naukowej przy dyrekcji zdrojowej zapraszany był na narady zarządu zdrojowego i był główną postacią posiedzeń lekarskich.

Dr Lorentowicz aktywnie działał w komitecie organizacyjnym budowy pomnika Stanisława Staszica w 1926 r., a w 1929 r. wybrany został na prezesa komitetu budowy pomnika R. Traugutta. Zbiera na ten cel ofiary i datki pieniężne, m.in. granit na podstawę pomnika pozyskał od Prezydium m. warszawy. Jak wiadomo pomnik powstał w 1929 roku. Odsłonięcia dokonała m.in. córka Traugutta. Z pozostałej sumy ufundowano stałe stypendium dla najlepszych uczniów miejscowej szkoły.

W czasie II wojny światowej L. Lorentowicz pracuje w klinice warszawskiej, a także w domu, egzaminując studentów tajnych kompletów i tłumacząc na języki obce ostatnią swą pracę o endometriosis. Prace te zostały zniszczone w czasie Powstania warszawskiego, które Lorentowicz szczęśliwie przeżył, będąc cały czas w Warszawie. Po powstaniu zostaje internowany i przebywa wiele miesięcy w szpitalu obozowym pod Pruszkowem.

Po zakończeniu wojny już w lipcu 1945 roku przyjeżdża do Ciechocinka, gdzie znów tak jak przed wojną gromadzi wokół siebie grono lekarzy i tworzy nowe Towarzystwo Lekarskie. Po przejęciu przez rząd Polski Ludowej służby zdrowia prof. Lorentowicz pracuje w Ciechocinku jako konsultant ZUS i Poradni Zdrojowej.

W roku 1949 obchodzi jubileusz 50-lecia swej pracy jako lekarz i społecznik. 22 września 1949 roku władze miasta zorganizowały specjalną akademię ku czci jubilata, a rada miejska uchwaliła jednogłośnie nadanie godności Honorowego Obywatela Miasta Ciechocinka..

Ostatnie lata życia spędził w Ciechocinku, gdzie zmarł 30 października 1951 roku.

W Ciechocinku ustanowiono Medal Leonarda Lorentowicza, który stanowi wyraz szczególnego wyróżnienia i jest przyznawany osobom fizycznym, i jednostkom organizacyjnym za wybitne zasługi dla Uzdrowiska i mieszkańców Ciechocinka, a także za szczególną aktywność w działaniach Towarzystwa Przyjaciół Ciechocinka. Awers medalu przedstawia popiersie pabianiczanina i napis: prof. Leonrad Lorentowicz 1871-1951.


https://journals.viamedica.pl/ginekologia_polska/about/history



***

Śp. Ks. prałat Michał Lorentowicz

W d. 19 lutego r. b. po północy zmarł we Włocławku zasłużony diecezji na wielu polach pracy kapłańskiej ks. prałat Lorentowicz, którego żywot w głównym zarysie podajemy.

Ks. Lorentowicz urodził się w Pabianicach, gubernia piotrkowska, d. 24 sierpnia 1854 r. z Ludwiki i Konstancji z Majewskich Lorentowiczów, obywateli wspomnianego miasta. Nauki odbył w szkołach publicznych w Sieradzu i Piotrkowie, duchowne - w seminarium włocławskim, do którego wstąpił 1873 r. Jako zdolny i przykładny alumn wysłany został wkrótce na studia dalsze do Akademii Duchownej w Petersburgu, gdzie jednak ciężko zachorował i po roku zmuszony był do kraju powrócić. Dokończywszy nauk teologicznych w seminarium, odebrał święcenia od ówczesnego pasterza diecezji śp. biskupa Popiela, mianowicie kapłaństwo d. 21 maja 1877 r. i zaraz objął obowiązki wikariusza przy katedrze miejscowej, a jednocześnie sekretarza konsystorza, które spełniał do 1884 r. włącznie. Obok tego bezinteresownie rozciągał duchowną opiekę nad chorymi w szpitalu, nie mało na to poświęcając czasu.

Za rządów diecezją śp. biskupa Bereśniewicza zajmował w konsystorzu (1884-1895) stanowisko regensa kancelarii biskupiej a także notariusza w sądzie biskupim; w 1895 r. został sędzią surogatem konsystorza włocławskiego i na tym urzędzie pozostawał do śmierci.

Śp. prałat Lorentowicz kolejno posiadał kilka probostw, w których, choć z dala mieszkał, pozostawił jednak świadectwo pracy i pasterskiej troskliwości. W r. 1884 otrzymał probostwo w Mikołajewicach, z którego w następnym roku został przeniesiony do Raciążka, a stąd w 1891 r. do nowo utworzonej parafii św. Barbary w Częstochowie. Wprawdzie do r. 1897 mieszkał stale we Włocławku, dojeżdżał jednak co dwa tygodnie do Częstochowy, bez względu na trudy podróży, bo tam w parafii dokonywał robót, około kościoła i przerobienia gmachu poklasztornego na użytek proboszczów. W r. 1887 nagrodzony kanonią katedralną, w 1912 prelaturą kustosza tejże katedry. Był też prałatem domowym papieskim, nominowanym 5 lipca 1897 r. z bardzo pochlebną o zasługach swoich w diecezji wzmianką. Jako regens kancelarii biskupiej opracował wiele okólników do zarządu diecezji się odnoszących, jak niemniej spraw z rządem prowadzonych, często bardzo drażliwych, gdyż chodziło o obronę praw Kościoła lub księży najniesłuszniej napastowanych. Dość wspomnieć, że były to pamiętne w dziejach naszych lata rządów generał- gubernatora warszawskiego Hurki, za cesarza Aleksandra IV i osławionego kuratora okręgu naukowego Apuchtina. Od r. 1891 do 1897 ks. Lorentowicz zajmował stanowisko asesora kolegium duchownego w Petersburgu, chętnie tam ułatwiając kapłanom załatwianie spraw ich kościołów, od różnych dykasterii urzędowych zawisłe.

Wróciwszy do zajęć parafialnych, oddał się całkiem pasterskim obowiązkom przy ołtarzu, na ambonie, w konfesjonale. Odbył wizytę pasterską, w której poznał potrzeby duchowne i materialne owieczek swoich, w czym dopomogli mu wikariusze; urządził misję, na uroczystość kościoła swego zaprosił sąsiednich księży, aby parafianom ułatwić spowiedź św. Zajmował się ubogimi i chorymi,  roztropnie błądzących i grzeszników do opamiętania i poprawy życia osobistym upomnieniem zachęcał. Prawdy nikomu nie lękał się w oczy powiedzieć.

W uporządkowaniu nowej parafii częstochowskiej nabył dla imienia swego nieśmiertelną pamięć i zasługę. Staraniem ks. Lorentowicza odkupiono gmachy poklasztorne i ziemię, zabrane w r. 1868 przez Towarzystwo Dobroczynności powiatu. Dawny gmach nowicjatu paulinów z wielkim nakładem przerobiono na dom mieszkalny dla księży i służby parafialnej; stanęły nowe zabudowania gospodarcze, ogrodzenia i parkany murowane. Kościół rozszerzono przez przyłączenie korytarza za pomocą wybicia arkad w ścianie i z drugiej strony dobudowano kaplicę św. Michała; dano wszędzie posadzki nowe i terakoty. Zakrystię też zaopatrzył w liczne i piękne aparaty. Wyrestaurował również kościół św. Rocha na cmentarzu dawnym grzebalnym, który powiększył dokupieniem 6 morgów ziemi i cały murem ogrodził. Studnia przy kościele św. Barbary, z której wodę w pobożnym przekonaniu biorą z sobą pątnicy do domów, uważając za leczącą bóle oczu, otrzymała dogodne urządzenie. Zgoła, wszystko co należało zrobić dla nowej parafii, dokonane zostało w ciągu 19 lat pasterzowania w niej prałat Lorentowicz, kosztem dochodzącym stu tysięcy rubli. Złożył się na to fundusz z dobrowolnych składek parafian i ofiar obcych.

W r. 1910 prałat Lorentowicz opuściwszy Częstochowę powrócił na stałe mieszkanie do Włocławka. I tak tu nie ustawał w pracy: częstym był na ambonie, częstym w konfesjonale i przy ołtarzach na celebrach biskupich, wyręczając chętnie starszych od siebie konfratrów. Nawiedzał szpital miejscowy, niosąc tam słowo umocnienia Siostrom Miłosierdzia w trudnych ich powołania zajęciach, a nieraz chorym pomoc duchową. Posiadał i parafie pomniejsze w diecezji, jak Sędzin, potem Głuchów; w tych pracach ubogim jałmużny nie odmawiał. Pomimo czynnego i bardzo umiarkowanego życia, jakie prowadził prałat Lorentowicz, zapadał nieraz na bóle w żołądku, które od września 1914 niepokoiły go więcej niż dawniej. Wśród takiego stanu odprawił najgoręcej rekolekcje. Pacierzy brewiarzowych nigdy nie opuszczał, a najczęściej odmawiał je z drugim konfratrem. Gdy lekarze stwierdzili wrzody w żołądku, a środki przez nich podawane choremu w ciężkich bólach ulgi nie przynosiły, udał się 8 grudnia 1916 do Poznania i tam w nowym sanatorium pięć tygodni pozostawał, ale bezskutecznie. Wrócił więc do Włocławka i zgodził się na operację otworzenia żołądka, dlatego przeniósł się do szpitala. Tu pozostawał pod troskliwą opieką Sióstr Miłosierdzia. Po kilku tygodniach ordynator szpitala dr Barcikowski, doświadczony lekarz w chirurgii, któremu chory najwięcej ufał, dopełnił operacji należycie przy użyciu do znieczulenia tylko kokainy, bo stan serca chorego na chloroformowanie nie pozwalał. Nazajutrz jednak z upadkiem sił i serce bić ustawało, chory przyjął pobożnie ostatnie sakramenty św. i spokojnie ducha oddał Panu Bogu, pośród modłów dwóch kapłanów nie odstępujących go  i Sióstr Miłosierdzia. Cierpiał więc długo i ciężko jak to łaska Niebios udzielona wierzącym, aby mogli wypłacić się tu Sprawiedliwości Bożej z ułomności swoich i wejść mogli prędko do przybytku wiekuistej światłości.

W pogrzebie brał udział J. Eks. bp Zdzitowiecki, prowadząc ze szpitala zwłoki zmarłego do kościoła katedralnego w środę popołudniu. Mowę w kościele wypowiedział ks. kan. Roman Kossowski, sekretarz konsystorza, nazajutrz po odśpiewaniu nokturnów przez kler seminaryjny a laudesów z kapitułą J. Eks. Pasterz odprawił mszę pontyfikalną i po niej absolutorium. Mowę wygłosił kanonik włocławski  Mikołajewski, niegdyś nauczyciel religii śp. zmarłego w szkołach sieradzkich, dziekan i proboszcz tamtejszy. Popołudniu o godzinie 4 J. Eks. bp Zdzitowiecki wraz z klerem i mnóstwem ludu odprowadził zwłoki na cmentarz miejscowy, gdzie przemówił jeszcze dziękując obecnym za udział w smutnym tym obrzędzie świadczącym o ich czci dla kapłana i wdzięczności za jaego pracę. X. W. Owczarek


Autor: Sławomir Saładaj


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij