www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

Z pamiętnika emigranta

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

Miłośników ciekawostek z przeszłości naszego miasta zainteresuje trzeci tom klasycznej pracy socjologicznej Floriana Znanieckiego i Williama Thomasa „The Polish peasant in Europe and America”(Chłop polski w Europie i Ameryce). Dzieło to ukazało się po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych w latach 1918-1920. Przedmiotem refleksji badaczy są tutaj losy emigracji polskiej w Ameryce oraz powody wędrówki za ocean. Częścią składową pięciotomowego wydawnictwa jest właśnie pamiętnik emigranta – Władysława Wiśniewskiego. Autor pamiętnika był postacią niezwykle barwną. Ten włóczęga i utracjusz nim trafił do USA imał się różnorodnych zajęć. Jeszcze przed I wojną światową przez pewien czas pracował jako piekarz w Łodzi, a stąd jest już niedaleko do Pabianic. Pewnego razu znalazł się w hotelu nad Dobrzynką, przy ulicy Zamkowej. Pierwsze wydanie „The Polish peasant in Europe and America” z 1918 stoi na półce biblioteki Białego Domu w Waszyngtonie.

Oto fragment pamiętnika.

Umówiliśmy się na drugi dzień na „dyngus”, lecz ani Franuś ani Paweł nie wiedzieli, że Mania i ja już przedtem postanowiliśmy wybrać się nazajutrz do Pabianic.

Następnego ranka poszedłem bardzo wcześnie do Mani i przyniosłem nawet flaszeczkę z perfumami, żeby ją pokropić. Ale jakież było moje zdziwienie kiedy zastałem tam już Pawła, siedzącego tuż u boku Mani. Nie pokazałem, że byłem zły, ale byłem. Przecież byliśmy umówieni, że o 10 pojedziemy do Pabianic. „Dlaczego nie chcesz pojechać?” – zapytałem mocno zirytowany. – „Gdzie twoje słowo honoru?” Powiedziawszy to wróciłem do pokoju, nie czekając na jej odpowiedź. Za moment wróciła, ale po chwili wyszła, dając mi znak, abym poszedł za nią i zapytała mnie: „Cóż więc zrobimy? Nie możemy tam jechać, bo Franuś i twój brat domyślili się”. – „Posłuchaj co ci powiem. Ja wyjdę pierwszy i zaczekam na przystanku tramwajowym”. – „W porządku”. Wróciłem do izby pierwszy, a potem Mania, która oświadczyła: „Franusiu idę do kościoła i może nie powrócę wcześnie, bo muszę pójść do mej przyjaciółki, która mnie na dziś zaprosiła”. Zaraz też zaczęła się przygotowywać. Kiedy już była na pół gotowa, skinęła na mnie, abym wychodził. Powiedziałem do widzenia jej i Franusiowi i prosiłem Pawła, żeby poszedł ze mną do kościoła, ale Paweł powiedział: „Poczekaj, pójdziemy wszyscy razem, bo Mania też idzie”. – „Ja nie mogę – powiedziałem – bo muszę jeszcze przed kościołem odwiedzić kogoś”.

Wyszedłem i udałem się wprost na przystanek. Czekałem prawie godzinę, a Mani nie było widać. Byłem przekonany, że nie przyjdzie i postanowiłem iść do domu nieludzko zły. Aż tu odchodząc od przystanku, trafiłem oko w oko na Pawła i Manię. Paweł widząc mnie zdziwił się, ale zorientował się szybko w czym rzecz i powiedział: „Aha macie randkę. Dobrze! Dobrze! Powiem Franusiowi”. Mania oblała się rumieńcem i oświadczyła głośno: „Nie pójdę. Idź sobie sam, jeśli chcesz”. I zawróciła ku domowi. Popchnąłem nieznacznie Pawła i spojrzałem na niego dziko. Nie czekając ani chwili wskoczył w biegu do tramwaju i odjechał. Nie było łatwo przekonać Manię, ale w końcu udało mi się to błaganiem i zapewnieniem w imieniu Pawła, że mimo swej groźby nie zdradzi nas.

When we came to Pabianice it was about two o’clock, so we walked a little about the town and then went to the hotel to dine. I asked for a separate room and ordered a dinner there, a small bottle of cognac and some cakes. In the evning we went to the theatre, and then again to the hotel. Finally Mania got quite drunk and I could not return while she was in such a state, so I resolved to stay there over night. I took a room with a single bed and with the help of the waiter I carried my Mania there, almost completly unconscious. Then I ordered a seltzer bottle, some juice and half a bottle cognac, and when it was brought I closed the door and we remained alone. I began to undress her. But it is difficult to describe what was going on in me when I came closer and closer to her warm body. At last I began to cover her with kisses. I put her into the bed and drank half a bottle of soda-water, for I had not the courage to violate a senseless girl. I promised myself to take the reward next morning when she was conscious. I leaned my head upon the table and thus fell asleep for a few hours.

In the morning Mania was not to be aroused, so I took a little water and poured it upon her face, and this had an effect. Mania opened her eyes and could not understand at once what had happened and where she was. But after a moment she began to feel ashamed and covered herself, asking me about the details, in what way she got into bed here and was undressed. I related everything, how I had to bring her here, without mentioning the waiter’s help, so as not to make her still more ashamed. Then Mania began to despair terrible about what her brother and her sister could say of her spending the whole night away from home. I began to calm, saying that I had a plan ready which could get her out of the trouble, and I sat nearer to her. But she covered herself completely with the cover. I began to tear the cover from her face in order to kiss her. But as she teased me, I became wilder and wilder. At last I could not hold out, I threw myself upon her with my whole strenght like a wolf upon a sheep, and although she tried to defend herself and threatened to call, it did not help.

At the end she began to complain that she had listened to me and came to Pabianice. „What shall I do now, what shall I do?” she lamented. „Nothing will hapen to you.” – „And if something happens?” – „Don’t fear anything. It happened so that you don’t need to be afraid. And now dress yourself for it is near noon and time to return home”. –„All right, but you dress first and leave the room, and I will dress later”. – „What? Are you ashamed of me? And yesterday I undressed you and you were not ashamed?” –„Yes, but I did not see it.” After these words I kissed her again, dressed and went out to settle the account, which was rather large. If it had cost one rouble more we should have been obliged to return to Lodz afoot. When I came back Mania was already dressed. (Wladek goes first to Franus, Mania comes in later and says she spent night with girl friend and thus the fright ended. Meanwhile Franus put out a bottle of brandy which was left from holidays, we drank.) W Pabianicach z Manią straciłem te ekstra pieniądze, które zarobiłem przed Wielkanocą, piekąc sąsiadom ciasta wielkanocne.

Pamiętnik imigranta zaliczany jest także do klasyki polskiego pamiętnikarstwa. Powstawał w ciekawych okolicznościach, które warto poznać, aby lepiej zrozumieć pamiętnikarza. Oddajmy mu zatem głos: Przeczytałem w Dzienniku Chicagowskim ogłoszenie, że ktokolwiek posiada listy ze starego kraju może je przynieść i otrzyma za każdy list 10-15 centów. Posiadałem około 30 listów i postanowiłem je sprzedać, aby mieć na chleb. Zaniosłem listy te pod wskazany w gazecie adres. Obecny tam pan, dr Florian Znaniecki był bardzo uprzejmy i zapłacił mi za listy 5 dolarów. Powiedział także, że jeżeli chcę zarobić parę dolarów mógłbym opisać swoje życie przysyłając najpierw parę próbnych kartek. Oczywiście zabrałem się od razu do roboty, napisałem 5 kartek i odesłałem je czekając na rezultat. Wkrótce otrzymałem list z prośbą, abym przyszedł. Dr Znaniecki oświadczył mi, że jest zadowolony z tego co napisałem i obiecał mi zapłacić 30 dolarów za 200 kartek. Ucieszyłem się strasznie, bo obecnie potrzebowałem pieniędzy. Zacząłem pracować poważnie i nawet po nocach nie spałem pisząc bez ustanku. Wyjąwszy kiedy musiałem iść do pracy na targach bydlęcych.

Florian Znaniecki to twórca polskiej socjologii akademickiej. Prowadził badania metodą analizy dokumentów osobistych, takich jak autobiografia, listy, pamiętniki. Praca The Polish peasant in Europe and America była wznawiana w Stanach Zjednoczonych w latach 1927, 1958, 1974, 1996. Ukazała się m. in. we Francji – La paysan polonais en Europe et en Amerique – 1999. We Włoszech – Il contandino Polaco in Europe e in America – 1968. W Japonii – Yoropparto Amerika- ni okeru Porando – nomin – 1983.


https://polona.pl/


Autor: Sławomir Saładaj


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij