Prasa
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęRobert Adamek jest autorem opracowania „Gazety Pabianic. 90 lat prasy nad Dobrzynką”, 2003.
Pabianicka prasa lokalna do tej pory nie została w pełni wykorzystana przez historyków w badaniach nad przeszłością miasta. Powodem tego nie jest bynajmniej niedocenianie tego typu źródeł przez badaczy, ale rozproszenie prasy po wielu archiwach i bibliotekach w Polsce oraz brak publikacji, która by prezentowała pełny katalog tytułów czasopism wydawanych w Pabianicach. Miejmy nadzieje, że niniejsze opracowanie wypełni tę lukę.
W czasie zaborów
Lokalna prasa nad Dobrzynką pojawiła się na początku XX w., w okresie dynamicznego rozwoju życia gospodarczego i społeczno-kulturalnego miasta. W tym czasie nastąpił znaczny wzrost ludności. Dla przykładu możemy podać, że w 1910 r. miasto liczyło 38712 mieszkańców, a na początku 1913 r. populacja osiągnęła 48414 osób.
Pabianice posiadały połączenie tramwajowe z Łodzia oraz kolejowe z innymi ważnymi miastami Królestwa Polskiego. Na terenie miasta znajdowały się przedsiębiorstwa przemysłu włókienniczego, papierniczego, chemicznego i maszynowego. Po rewolucji 1905 r. kwitło życie nie tylko gospodarcze, ale społeczne, kulturalne i oświatowe. W Pabianicach funkcjonowała Szkoła Handlowa z wykładowym językiem polskim. Zorganizowano Pabianickie Towarzystwo Cyklistów, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, oraz towarzystwa śpiewacze. W wybudowanym w 1904 r. Domu Ludowym założono Polską Macierz Szkolna, a przy niej bibliotekę i muzeum, wreszcie ok. 1910 r. uruchomiono kinematograf „Eldorado”.
Informacje o życiu gospodarczym i społecznym ówczesnych Pabianic publikowały przede wszystkim gazety łódzkie: „Goniec Łódzki”, „Dziennik Łódzki”, „Rozwój”, „Neue Lodzer Zeitung” oraz piotrkowski „Tydzień”. Wiadomości o mieście można było również znaleźć w „Kurierze Warszawskim” oraz w innych znanych, popularnych tygodnikach wydawanych w stolicy, np. w „Gazecie Świątecznej” i „Zorzy”.
W związku z coraz większą aktywnością społeczności pabianickiej – zwłaszcza po 1905 r. – w mieście zaczęto odczuwać brak własnej prasy lokalnej. Inicjatywę zorganizowania pierwszego pisma podjęło środowisko ówczesnej inteligencji pabianickiej, które skupiało się w Polskiej Macierzy Szkolnej, przekształconej w Pabianickie Towarzystwo Naukowe, na czele którego stał znany lekarz, działacz społeczny, dr Witold Eichler.
Pierwsza gazeta przyjęła tytuł „Życie Pabjanickie” i miała wychodzić dwa razy w tygodniu (w środę i sobotę po południu). Pierwszy numer zapowiedziano na 1 X 1912 r. Z nieznanych nam przyczyn jego wydanie nieco się opóźniło. Ostatecznie pismo ukazało się 20 XI 1912 r. i spotkało się z pozytywną recenzją ze strony łódzkiego „Rozwoju”, w którym m. in. poinformowano, że „gazeta składa się z czterech kolumn dużego formatu i robi wygląd sympatyczny. Prócz artykułów kwestii ogólnej i miejscowej rozpoczęto w odcinku „Wspomnienie z r. 1905”. Periodyk redagował i wydawał Jan Bełcikowski, literat z Warszawy, autor dramatów i szkiców z historii literatury, wydanych w Krakowie i Warszawie.
[Jan Maksymilian Bełcikowski urodził się 20 X 1874 r. w Owsijówce na Podolu, jako syn Franciszka i Eweliny z Kossowskich. Ukończył gimnazjum w Kamieńcu Podolskim oraz Uniwersytet Jagielloński. W czasie I wojny światowej służył w III Korpusie Polskim, następnie od 1919 r. w Wojsku Polskim, walczył na froncie litewsko-białoruskim pod Lidą, Wilnem, Mińskiem. Pracował w Związku Nauczycielskim i w spółdzielczości. W 1922 r. założył Krzyż Promienisty, Bibliotekę Rewolucji Pedagogicznej oraz Bibliotekę Złotej Cywilizacji. Opublikował w latach 1904-1912 następujące pozycje: Psychjan. Dramat w dwóch aktach, Kraków 1904; Leon Tołstoj, Warszawa 1908; O istocie współczesnego dramatu polskiego, „Kultura” 1908; O Monsalwacie (Problemat Mickiewicza), Warszawa 1909; Papieże a kwestya polska w XIX w., Warszawa 1909; Dwie cywilizacje. Dwaj ludzie. Dwie arystokracje. Dwaj chłopi, Warszawa 1910; Pamiętnik nauczyciela na pensji (Palące zagadnienia na tle stosunków szkolnych w Warszawie), Warszawa 1910; Teorya polskiego słowa. Nauki o naszej ojczyźnie duchowej, Warszawa 1911; Wojna Korony z Kresami. W obronie porządku życia polskiego, Kraków 1911; Piotr Skarga w 3 aktach, Kraków 1912. Oprócz tego w 1913 r. pod pseudonimem Radosław własnym nakładem wydał w Łodzi broszurę o treści religijnej pt. Wielkie Państwo Chrystusa. Początek „Nowej Polityki”.]
Siedziba administracji i redakcji „Życia Pabjanickiego” znajdowała się przy ul. św. Rocha 23. Drukiem zajmował się Stanisław Stefan (ul. Zamkowa 11). Prenumeratę pisma przyjmowała administracja oraz miejscowe księgarnie. Cena jednego egzemplarza wynosiła 3 kopiejki. Pismo interesowało się przede wszystkim sprawami kulturalno-oświatowymi i społecznymi. Na pierwszych dwóch stronach umieszczano artykuły o tematyce politycznej. Trzecia strona była poświęcona „Kronice miejskiej” i wiadomościom krajowym. Zawartość gazety zamykały drobne ogłoszenia na stronie ostatniej.
Żywot pierwszego pabianickiego periodyku nie był długi. Wkrótce doszło do sporu między tutejsza inteligencją popierającą „Życie Pabjanickie” a jej redaktorem J. Bełcikowskim. Na początku grudnia obie strony doszły do przekonania, że dalsza współpraca jest niemożliwa i przyjęto, dymisję redaktora, który natychmiast opuścił Pabianice. J. Bełcikowski jednak zakazał drukowania i doprowadził do zamknięcia gazety. Zarzucał grupie inteligencji pabianickiej jakoby podsuwała mu artykuły tchnące nienawiścią do Żydów i Niemców oraz zachowywała się niechętnie wobec problemów robotniczych. Sprawa ostatecznie znalazła swój epilog w sądzie. W orzeczeniu Sądu Arbitrów w Warszawie z 13 II 1913 r. stwierdzono m. in., że „Jan Bełcikowski, literat z zawodu, obejmując redakcję „Życia Pabjanickiego” nie posiadał dostatecznej rutyny i wiadomości techniczno- dziennikarskich niezbędnych do prowadzenia pisma”.
Na początku 1913 r. w miejsce zlikwidowanego „Życia Pabjanickiego” grupa inteligencji naszego miasta powołała „Gazetę Pabjanicką”. W numerze pierwszym z 22 I 1913 r. we wstępie wyjaśniono przyczynę powstania nowego tytułu i nakreślono główne jego zadania: „Spadkobiercą „Życia Pabjanickiego” została „Gazeta Pabjanicka”. Przyjęliśmy w testamencie nie tylko majątek i długi spadkobiercy, lecz jego cele i jego dążenia (…). Pierwszym celem pisma naszego – skupić społeczeństwo pabianickie przy rozpatrywaniu spraw, miasto nasze obchodzących”.
Treść, objętość i szata graficzna gazety nie uległy zmianie. Zachowana została także ta sama częstotliwość wydawnicza, siedziba redakcji oraz miejsce druku. Jako redaktor i wydawca w stopce występował drukarz pabianicki, Stanisław Stefan. W skład spółki wydawniczej „Życia Pabjanickiego” wchodziło ponad 60 udziałowców.
Cena jednego egzemplarza wynosiła 3 kopiejki. Prenumerata roczna: 2 rb. 80 kop. Ogłoszenia przyjmowano w administracji przy ul. św. Rocha 23 oraz w Warszawie: w Centralnym Biurze Ogłoszeń L. i E. Metzla przy ul. Marszałkowskiej 130, w Biurze Ogłoszeń Ungra (ul. Wierzbowa 8) oraz w Nowym Biurze Ogłoszeń (ul. Świętokrzyska 30).
https://bc.wimbp.lodz.pl/dlibra/publication/75757/edition/72289/content
„Gazeta Pabjanicka” stanowi dzisiaj cenne źródło informacji na temat naszego miasta. W reklamie z 1913 r. periodyk określił się jako „pismo poświęcone sprawom miejscowym i zagadnieniom życia narodowego”. Szczególnie interesująca jest „Kronika miejscowa”, w której były prezentowane wiadomości dotyczące kwestii gospodarczych, społecznych i kulturalno-oświatowych. Czytelnik mógł również znaleźć garść informacji o wydarzeniach w kraju i na świecie („Wieści z kraju”, „Z prasy”, „Ze świata”, „Telegramy”, „Przegląd polityczny”). Oprócz wiadomości w gazecie publikowano felietony, nowele i wiersze. Nie brakowało także rubryki przeznaczonej na reklamy i ogłoszenia.
Pomimo usilnych starań utrzymanie pisma nie było łatwe. W marcu 1913 r. komitet redakcyjny postawił pod znakiem zapytania dalsze wydawanie tytułu, w związku z niewielkim zainteresowaniem gazetą ze strony społeczeństwa pabianickiego. Komitet zapewniał, iż pragnie poprzez swoje pismo bezinteresownie służyć obywatelom. „Nasza gazeta – pisano – nie posiada redaktora, który by z niej żył, nie posiada płatnych wiadomości, w ogóle płatnych pracowników (…). Gazeta nasza nie jest własnością ani przedsiębiorstwem jednostki. Nie goni za zyskiem, nie poszukuje przynęty, głos jej i zdanie nieprzejednane, na wagę złota ich nie kupi – służymy wam w każdej sprawie prawdą czystą i szczerą”. Wydawcy pabianickiego periodyku poradzili sobie z trudnościami i przetrwali trudny okres. Pismo wydawano przynajmniej do 27 Vi 1914 r.
Wybuch I wojny światowej zahamował dalszy rozwój prasy pabianickiej. W mieście nie ukazywało się żadne lokalne pismo.
W okresie Polski Niepodległej
Bujny rozkwit prasy przyniosło dopiero dwudziestolecie międzywojenne, kiedy w Polsce obowiązywało liberalne prawo prasowe zagwarantowane przez konstytucję.
Pierwszym pismem, które ukazało się w Pabianicach po odzyskaniu niepodległości, był periodyk „Niezawisłość” , który pojawił się 25 XII 1918 r. z podtytułem „Tygodnik poświęcony sprawom politycznym, społecznym i ekonomicznym”?. Pismo było nieoficjalnym organem Stronnictwa Niezawisłości Narodowej, które zamierzało wziąć udział w wyborach do Sejmu Ustawodawczego w styczniu 1919r. Oto, co redakcja napisała w artykule programowym: „wielka chwila wyzwolenia, powołująca naród polski do życia po półtorawiekowej niewoli, wzniecając naturalną radość w duszy każdego obywatela, budzić jednocześnie winna poczucie odpowiedzialności własnej, wobec tworzącej się rzeczywistości polskiej (…). Demokracja polska, nie ta połowiczna o niewyraźnym obliczu społecznym, frazesem demokratycznym osłaniająca interesy klas uprzywilejowanych, ale demokracja istotna, radykalna, świadomie i szczerze dążąca do reform socjalnych, do przebudowy dzisiejszego ustroju społecznego ujmuje władzę w swoje ręce, bo trzeba to już raz zrozumieć ona jedynie władzę w obecnym momencie dziejowym utrzymać może. Tej sile twórczej podporządkować się muszą wszyscy ci, którzy nie chcą pozostać poza nawiasem życia. Pod sztandarami tej demokracji, chłop, robotnik i inteligent wejść muszą do Sejmu Ustawodawczego, by podjąć dalszą pracę na nad budową polskiej Republiki Ludowej. Hasłom tej demokracji służyć będzie tygodnik „Niezawisłość”.
Gazeta swoim zasięgiem obejmowała Łódź, Pabianice i Łask. Siedziba redakcji i administracji znajdowała się w Pabianicach oraz w Łodzi. Redaktorem był Teofil Wojeński. (T. Wojeński w Pabianicach stał na czele Stronnictwa Niezawisłości Narodowej wspólnie z A. Starzyńskim i Leonardem Makowskim. W Łodzi w 1920 r. był wydawcą tygodnika pt. „Gazeta Poniedziałkowa”, która zmieniła tytuł na „Nową Gazetę Poniedziałkową”). Pismo drukowano w zakładzie Zenona Lipskiego w Pabianicach.
Na początku 1919 r. siedzibę redakcji i administracji przeniesiono do Łodzi na ul. Piotrkowską 85. Tutaj również odbijano gazetę w Drukarni Państwowej przy ul. Piotrkowskiej 108. Tygodnik „Niezawisłość” wkrótce przestał się ukazywać. Ostatni zachowany numer (3) pochodzi z 19 I 1919 r.
Drugim pismem powstałym po odzyskaniu niepodległości było „Nowe Życie”. Prawdopodobnie zostało ono założone w związku z nadchodzącymi wyborami do Sejmu Ustawodawczego (26 I) i Rady Miasta (9 III). Jego wydawcą był Polski Klub Mieszczański, a redaktorem Ignacy Biskupski (przewodniczący Rady Polskiego Klubu Mieszczańskiego, do którego należeli m. in. J. Magrowicz, T. Kalinowski, A. Lewityn i W. Eichler). Siedziba redakcji i administracji pisma mieściła się przy ul. Zamkowej 29. Drukiem gazety zajmował się Zenon Lipski.
Pierwszy numer „Nowego Życia” pojawił się 1 I 1919r. Redakcja określiła w nim przyczyny powstania i cele nowego periodyku: „Z niezłomnym przeświadczeniem, że nie wolno stać na uboczu w czasie, gdy cały kraj wre od pracy gorączkowej nad budową podstaw pod przyszłość życia naszego, stajemy w rzędzie tych, którzy niosą cegiełki pod trwały gmach bytu Ojczyzny. I aby skupić wszystkich, którzy wyżej stawiają dobro Polski od haseł programów partyjnych powołujemy do życia to pismo. Skromne są nasze cele, bo dostosowane do warunków życia naszego miasta. Pragniemy jedynie, by ”Nowe Życie” stało się wiernym odbiciem życia rzeczywistego Pabianic, by informowało o wszystkim, co dotyczy ogółu mieszkańców (…)”.
„Nowe Życie” ukazywało się co tydzień, najpierw w każdą sobotę, później w niedzielę. Cena jednego egzemplarza wynosiła 30 fenigów. Pismo liczyło 8 stron formatu 22,5x31 cm. Zawartość gazety stanowiły wiadomości z kraju, okolic Pabianic i kronika miejska. Nie zabrakło w nim również miejsca na felieton. Strona przedostatnia i ostatnia była poświęcona na reklamy, ogłoszenia oraz nekrologi.
Żywot „Nowego Życia” nie był długi. Pismo prawdopodobnie nie dotrwało do 1920 r. ostatni numer, jaki zachował się w archiwach, pochodzi z 2 III 1919 r.
Po odzyskaniu niepodległości w naszym mieście powstało pierwsze pismo samorządowe z inicjatywy magistratu, który powoływał się na art. 37 dekretu o samorządzie miejskim. Już 2 XI 1919 r. ukazał się „Dziennik Urzędowy Zarządu Miasta Pabjanic”. We wstępie określono przyczyny założenia i cele nowego periodyku: „Potrzeba stałego i zgodnego z prawda informowania ogółu o działalności i zamierzeniach władz miejskich, skłoniła te ostatnie do rozpoczęcia wydawnictwa własnego organu. Wszystko, co dotyczy gospodarki miejskiej i rozporządzenia się dobrem publicznym, znajdzie w nim swój wyraz i umożliwi ludności zapoznania się dokładnie z całym tak skomplikowanym, aparatem gospodarczym miasta (…)”.
Redagowaniem organu zajmowała się specjalna komisja wyłoniona przez Radę Miasta i Magistrat. W jej skład weszli: W. Eichler, F. Fokczyński, R. S. Schaefer i S. Wojtaszek. Redakcja znajdowała się w gmachu Magistratu, czyli w Zamku.
W winiecie „Dziennika” będącego organem samorządu pabianickiego, widniał herb miasta przedstawiający trzy korony. W „Dziale urzędowym” umieszczano rozporządzenia władz miejskich i rządowych. „Dział nieurzędowy” zawierał sprawozdania z działalności Rady Miejskiej i Magistratu. W rubryce pt. „Wiadomości bieżące” publikowano informacje dotyczące kraju i zagranicy. Na końcu znajdowała się „Kronika miejscowa” zawierająca komunikaty z życia organizacji politycznych, społecznych, stowarzyszeń kulturalnych i oświatowych, związków zawodowych działających w naszym mieście.
Początkowo pismo ukazywało się co tydzień. Wydawano je w 1922 r. w nakładzie 200 egz. (rok później nakład osiągnął 1000 egz.). Cena jednego egzemplarza wynosiła w 1919 r. 40 fenigów. „Dziennik urzędowy” wychodził prawdopodobnie do 1923 r. Ostatni numer, jaki zachował się w bibliotekach, pochodzi z 15 VI 1923 r. i kosztował 300 marek polskich.
Próbą wznowienia pisma samorządowego był „Dziennik Zarządu m. Pabjanic”. Udało się wydać tylko jeden numer w marcu 1928 r. pod redakcją komisarza rządowego, Romana Jabłońskiego.
W latach 1923-1926 na pabianickim rynku wydawniczym pojawiła się pustka. Moment ten postanowiło wykorzystać grono aktywnych działaczy społecznych, którzy doskonale rozumieli, że 40-tysięczna społeczność pabianicka powinna mieć wreszcie swój stały lokalny tygodnik. Nowemu periodykowi nadano tytuł „Gazeta Pabjanicka”, który nawiązywał do pisma wydawanego w latach 1913-1914. Pierwszy numer ukazał się przed zamachem majowym 25 IV 1926 r. Pismo reprezentowało wyraźnie opcję propiłsudczykowską, chociaż w numerze pierwszym w artykule programowym redakcja zapewniała, że zachowa neutralność: „Tygodnik nasz będzie demokratyczny i niezależny od żadnej partii politycznej. Podstawą naszych rozważań będzie szczera idea demokratyczna, szczere umiłowanie ideału równości i wolności i szczera dbałość o dobro naszego miasta. Krytyka nasza będzie rzetelna i życzliwa, by dawać impuls do zastanowienia się i poprawy (…)”.
Redakcja „Gazety Pabjanickiej” była otwarta na współpracę z różnymi środowiskami występującymi w Pabianicach. „Wszystkie instytucje istniejące na terenie naszego miasta – pisano we wstępie – prosimy o przysyłanie nam sprawozdań ze swych działalności, oraz materiału, dotyczącego ich historii, dzisiejszego stanu organizacji i projektów na przyszłość. W ten sposób instytucje powyższe przyczynią się do nadania pismu naszemu charakteru lokalnego i zapoznają ze swą działalnością szerszy ogół. Wszystkich zaś mieszkańców naszego miasta prosimy o dzielenie się z nami swoimi spostrzeżeniami i uwagami w związku z życiem społecznym w Pabianicach”.
Pierwszy komitet redakcyjny nowej gazety tworzyli znani w Pabianicach pedagodzy i działacze społeczni i samorządowi. Na jego czele stał znany nam już dr Witold Eichler. Oprócz niego w skład redakcji weszli: Franciszek Janowski, Kazimierz Staszewski
(K. Staszewski ur.26 V 1897 r. w Pabianicach; pochodził z rodziny tkaczy; ukończył Kursy pedagogiczne oraz Państwowy Instytut Nauczycielski. W okresie międzywojennym był dyrektorem Miejskiego Seminarium Nauczycielskiego w Pabianicach; kierownikiem Szkoły Powszechnej nr 5 w Pabianicach; zasiadał w Radzie Miejskiej z ramienia Narodowego Bloku Pracy; był wiceprezesem Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych w Pabianicach; prezesem Zarządu Okręgowego Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w Lodzi; w 1929 r. opublikował pierwszy przewodnik po Pabianicach i powiecie łaskim. W 1934 r. wyjechał do Warszawy, gdzie podjął pracę w Zarządzie Głównym ZNP. W 1935 r. objął redakcję „Biuletynu PTK”, w latach 1947-1950 był redaktorem serii wydawniczej Naszej Księgarni „Piękno Polski”. Wchodził też w skład redakcji miesięcznika „Poznaj swój kraj”; od 1964 r. był członkiem redakcji rocznika „Ziemia”. Zmarł 30 VI 1968 r. w Warszawie ) , Helena Salska
(H. Salska urodziła się 2III 1884 r. we wsi Silnica koło Radomska. Była jednym z 12 dzieci Jana i Józefy Płoszyńskich. W 1902 r. ukończyła gimnazjum żeńskie w Piotrkowie. W 1907/08 studiowała na kursach organizowanych przez Uniwersytet Jagielloński dla nauczycieli historii i języka polskiego. W latach 1909-1923 pracowała jako nauczycielka w Łęczycy na pensji żeńskiej. W czasie I wojny światowej opiekowała się dziećmi, pracowała ochotniczo w szpitalach wojennych, pomagała legionistom w utrzymywaniu łączności z POW. W 1918 r. została dyrektorką Żeńskiego Gimnazjum Humanistycznego w Łęczycy. Była inicjatorka powstania Koła Przyjaciół Harcerstwa Polskiego, obejmującego pow. łęczycki. W 1923 r. przeniosła się do Pabianic. Uczyła historii i geografii w Państwowym Żeńskim Gimnazjum im. Królowej Jadwigi i Państwowym Męskim Gimnazjum im. J. Śniadeckiego. W 1926 r. była członkiem komitetu redakcyjnego nowo powstałej „Gazety Pabjanickiej”. W latach 1926-1930 studiowała historię i prehistorię na Uniwersytecie Poznańskim. W 1934 r. uzyskała dyplom magistra filozofii. Zajmowała się także badaniami archeologicznymi. Oprócz tego Salska była w Pabianicach założycielką Związku Obrony Kresów Zachodnich, przewodniczącą Polskiej Macierzy Szkolnej, sekretarzem zarządu Koła Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, wiceprzewodniczącą polskiego Towarzystwa Krajoznawczego i członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego. W kwietniu 1939 r. została wybrana na radną miasta Pabianic. W maju 1939 r. Salska w wieku 55 lat zgłosiła się jako pierwsza z Pabianic do samobójczego oddziału żywych torped, które miały być wykorzystane przeciwko niemieckim okrętom wojennym w momencie wybuchu II wojny światowej. Od pierwszych dni września 1939 r. działała w Komitecie Pomocy Żołnierzom. Po ewakuacji władz była współorganizatorką Tymczasowego Zarządu Miejskiego oraz członkiem Milicji Obywatelskiej. Objęła także funkcje komendantki Szpitala Wojskowego w Pabianicach. 25 września została aresztowana przez Niemców. W listopadzie hitlerowcy osadzili ją w obozie koncentracyjnym w Ravensbrὕck. Otrzymała numer więzienny 2323. Prowadziła akcję oświatową wśród więźniarek niemieckich, czeskich, rosyjskich i francuskich. Wchodziła w skład obozowego sądu koleżeńskiego. W czasie ewakuacji obozu wiosną 1945 r. została zabrana przez Szwedzki Czerwony Krzyż. W maju znalazła się w Szwecji, w listopadzie wróciła do Polski. W Pabianicach rozpoczęła pracę w Gimnazjum im. J. Śniadeckiego. Pracowała również jako dyrektorka III Państwowego Liceum dla Dorosłych w Pabianicach. Ze względu na krytyczny stosunek do panującej władzy komunistycznej w 1951 r. została przeniesiona na emeryturę. Pracowała jednak nadal w Wydziale Oświaty Prezydium Miejskiej Rady Narodowej i jako kurator dla nieletnich w Sądzie Wojewódzkim w Łodzi. Zmarła 11 XII 1956 r. w Pabianicach i została pochowana na cmentarzu komunalnym.)
i Stanisław Szefer ( Rudolf Stanisław Szefer [Schaefer], ur. 1889; od 1919 sekretarz Rady Miejskiej; w 1925 r. wiceprzewodniczący Zarządu Polskiej Macierzy Szkolnej, Koło w Pabianicach; w 1926 r. prezes Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych, Ognisko w Pabianicach; członek Narodowej Partii Robotniczej; w 1927 r. kierownik szkoły powszechnej nr 6 przy ul. Mariańskiej 4. Zmarł w 1949 r. Pochowany na cmentarzu ewangelickim w Pabianicach). W marcu 1927 r. pojawił się w komitecie Lech Pawłowski.
(L. Pawłowski ur. się 1 X 1902 r. w Rudzie Pabianickiej. Ukończył Szkołę Handlową Zgromadzenia Kupców w Łodzi oraz Wydział Filologiczny Uniwersytetu Warszawskiego w sekcji przyrodniczej. W 1926 r. rozpoczął pracę jako nauczyciel biologii w Seminarium Nauczycielskim w Pabianicach, którego od 1933 r. był dyrektorem. W latach 1934-1936 pełnił funkcję prezesa pabianickiego oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. W 1936 r. podjął pracę w Państwowym Gimnazjum im. J. Śniadeckiego w Pabianicach. Po zakończeniu II wojny światowej uzyskał habilitację i jako profesor nadzwyczajny prowadził wykłady z zakresu zoologii ogólnej i ekologii zwierząt na Uniwersytecie Łódzkim. Przez wiele lat był członkiem Komitetu Zoologicznego PAN. Opublikował ponad 100 prac. Zmarł 16 VIII 1980 r., pochowany na cmentarzu komunalnym w Pabianicach).
W stopce jako redaktor i wydawca w imieniu komitetu występował W. Eichler. Sekretariat redakcji znajdował się przy ul. Kościuszki 17 w Domu Ludowym (obecnie MOK).
„Gazeta Pabjanicka była wydawana co tydzień w niedzielę lub sobotę. Liczyła początkowo 12 stron formatu 29x22 cm. Cena jednego egzemplarza wynosiła 20 gr, a od nr 5/6 – 30 gr. Pierwsze cztery numery tygodnika wydrukowały Zakłady Graficzne „Ziemia Sieradzka” w Sieradzu, następne były odbijane w zakładzie Stanisława Stefana w Pabianicach, przy ul. Zamkowej 11.
https://bc.wimbp.lodz.pl/dlibra/publication/47316/edition/45215/content
Zawartość tygodnika była dość bogata w porównaniu z innymi periodykami, które ukazywały się w naszym mieście. Pierwszą i drugą stronę gazety wypełniały reklamy i ogłoszenia. Kolejne zawierały artykuły na temat Pabianic, felietony, wieści z kraju i z zagranicy, kronikę miejscową, listy od czytelników oraz dział urzędowy. Ostatnie strony były przeznaczone na wiadomości ze sportu. Na łamy gazety rzadko trafiały informacje brukowe, sensacyjne, plotki, skandale, dzięki czemu „Gazeta Pabjanicka” reprezentowała dość wysoki poziom wydawniczy.
W lipcu 1927 r. pismo zmieniło winietę, szatę graficzną oraz format i objętość. Od tego czasu liczyło 4 strony formatu ok. 48x31,5 cm. Obsada redakcyjna nie uległa większym zmianom. W 1931 r. w stopce redakcyjnej dodatkowo pojawił się Józef Sajda. (J. Sajda ur. 1893 r., w latach 1920-1924 prowadził wykłady w Robotniczym Stowarzyszeniu Oświatowym „Światło” w Pabianicach nt. „Polska Współczesna” i „Komisja Edukacji Narodowej”; w 1926 r. był nauczycielem matematyki w Miejskim Koedukacyjnym Seminarium Nauczycielskim w Pabianicach; kierownik szkoły powszechnej nr 19 przy ul. Łaskiej 17 w Pabianicach; kandydat do Rady Miejskiej w 1934 r.; w 1926 r. prezes Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych, Ognisko w Pabianicach; odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.)
Jako wydawca i redaktor występował nadal W. Eichler, którego czasami zastępował K. Staszewski i J. Sajda. Od sierpnia 1935 r. obowiązki te pełnił Jan Koziara (J. Koziara należał do Polskiej Organizacji Wojskowej w Pabianicach; był członkiem Związku Strzeleckiego), a od stycznia 1937 r. Marian Jurakowski (do sierpnia 1939 r.). W latach 1930-1931 pismo drukował S. Klimkiewicz, przy ul. Kościuszki 14, a w latach 1932-1939 Witalis Missala właściciel „Naszej Drukarni”, znajdującej się na miejscu poprzedniego zakładu. Nakład „Gazety Pabjanickiej” w 1932 r. wynosił 1000 egz.
Na jej treść składały się przede wszystkim informacje dotyczące miasta. Wiele miejsca poświęcano organizacjom i stowarzyszeniom działającym w Pabianicach. Tygodnik zawierał stałe rubryki: Życie społeczne, Kronika, Kronika policyjna, Z kraju, Z Zagranicy. Nie zabrakło także w nim artykułów dotyczących historii miasta. W latach 1928-1929 ukazał się cykl publikacji pióra znanego pabianickiego badacza dziejów Maksymiliana Barucha. Interesujące
Materiały na temat historii Pabianic umieścili także K. Staszewski oraz Bernard Popa i H. Liebsch. Na łamach „Gazety Pabjanickiej” publikowano również wspomnienia z czasów walk o niepodległość oraz relacje z podróży badawczych W. Eichlera po Maroku, Algieri i Tunisie.
Jako ciekawostkę należy podkreślić, że cena „Gazety Pabjanickiej” w latach trzydziestych spadała. W 1931 r. pismo, które kosztowało 30 gr, zaczęto sprzedawać za 20 gr. Od sierpnia 1935 r. czytelnicy płacili za nie tylko 15 gr. Cena ta utrzymała się do ostatniego numeru „Gazety Pabjanickiej”, czyli do 26 sierpnia 1939 r. Tygodnik pojawiał się regularnie w naszym mieście dokładnie przez 13 lat i 4 miesiące. Był więc najdłużej wychodzącym tytułem prasowym w naszym mieście w okresie międzywojennym.
Już w czasie ukazywania się „Gazety Pabjanickiej” próbowano założyć drugi tygodnik. Na początku 1927 r. do starostwa łaskiego wniósł podanie o zezwolenie wydawania pisma pt. „Znicz Polski” Edward Wawrzecki nauczyciel szkoły powszechnej nr 3 przy Placu Dąbrowskiego w Pabianicach. (W. Wawrzecki był rzeźbiarzem i rysownikiem; prowadził zajęcia rysunku i zajęcia praktyczne). Tygodnik miał mieć charakter prawdopodobnie religijny. Wiadomo, że Wawrzecki brał społeczny udział w życiu pabianickiej parafii mariawickiej. „Znicz Polski” nie zachował się w żadnej bibliotece. Być może nie ukazał się w ogóle.
Następnym tytułem, który zamierzał wejść na rynek czytelniczy w Pabianicach pod koniec pierwszej polowy 1927 r. był tygodnik „Słowo Robotnicze”. Jego wydawcą miała być Rada Okręgowa Chrześcijańskiego Zjednoczenia w Pabianicach. Należy przypuszczać, że pomysł wydawania gazety przeniesiono do Łodzi. Wiadomo, że ukazało się tutaj pismo o tym samym tytule, które wydane zostało przez zbliżoną formację polityczną – Stowarzyszenie Chrześcijańskiej Demokracji.
W okresie międzywojennym w naszym mieście ukazało się pierwsze pismo codzienne, które przyjęło tytuł „Kurier Pabianicki”. Jego założycielem był 29-letni Józef Pluskowski, były ławnik Kultury i Oświaty Magistratu m. Pabianic.
(J. Pluskowski, ur. ok. 1899 r.; w latach 1920-1923 był przewodniczącym a w latach 1923-1924 wiceprzewodniczącym Robotniczego Stowarzyszenia Oświatowego „Światło” w Pabianicach, w którym wygłaszał odczyty nt. „Walka o słońce”, „Głód nauki wśród proletariatu”, „Kultura Wschodu”, „Węgiel”, „Nad brzegami Bałtyku”, „Wycieczka do Krakowa i Wieliczki”, „współczesne przejawy domorosłego faszyzmu w Polsce”, „Gabriel Narutowicz”, „Maria Konopnicka pieśniarka polska”, „legiony w świetle poezji i realizmu”, „Józef Piłsudski”, „Rząd Ludowy”, „Nasze ziemie”, „Kopernik”; w 1923 r. brał udział w zebraniu organizacyjnym Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego w Warszawie; był aktywnym działaczem PPS z ramienia którego w 1925 r. został wybrany do Rady Miejskiej, w 1926 był ławnikiem Wydziału Kultury, Opieki Społecznej i Zdrowotności Publicznej w Magistracie m. Pabianic. Początkowo współpracował z „Gazetą Pabjanicką, w której umieścił artykuł pt. ”Wrażenia z Wilna” 1926)
Pierwszy numer dziennika pojawił się 24 grudnia 1928 r. W stopce jako wydawca i redaktor podpisywała się Helena Pluskowska. Redakcja mieściła się przy ul. Karniszewskiej 8, natomiast siedziba administracji przy ul. Zamkowej 15. Dziennik odbijano w Drukarni Powszechnej przy ul. Karniszewskiej 8.Pismo obejmowało 4 strony formatu ok. 32x47 cm. Cena jednego egzemplarza wynosiła 25 gr. W gazecie publikowano głównie wiadomości dotyczące wydarzeń w Polsce i na świecie. Tylko jedna strona 9ostatnia) była poświęcona informacjom na temat życia społecznego w naszym mieście, prowadzona w formie kroniki.
Pierwszy dziennik pabianicki miał krótki żywot. Już pod koniec stycznia konkurencyjna „Gazeta Pabjanicka” odnotowała upadek „Kuriera Pabianickiego”. Po krótkiej przerwie próbowano kontynuować wydawanie pisma. Ostatni numer, jaki zachował się w archiwach pochodzi z 20 III 1929 r.
Własną prasę posiadało Spółdzielcze Stowarzyszenie Spożywców „Społem” w Pabianicach. Pismo przyjęło tytuł „Spólnota Pabjanicka”.
Pierwszy numer ukazał się 17 maja 1931 r. We wstępie redakcja zaznaczyła, że w piśmie czytelnicy znajdą „wszystkie wiadomości, dotyczące prac i zamierzeń władz spółdzielni”. Periodyk pabianickich spółdzielców był wydawany w warszawie. Redakcja i administracja znajdowała się na Mokotowie przy ul. Grażyny 13. Redaktorem „Pabjanickiej Spólnoty” był Edmund Zalewski. Jako wydawca w stopce występował Związek Spółdzielni Spożywców Rzeczypospolitej Polskiej. Gazetę drukowano w Zakładach Graficznych Pracowników Drukarskich przy ul. Nowy Świat 54. Pismo ukazywało się dwa razy w miesiącu. Liczyło 8 stron. Roczna prenumerata wynosiła 1 zł 43 gr. Należy przypuszczać, że „Spólnota Pabjanicka” przestała wychodzić w 1933 r. ostatni numer, jaki zachował się w bibliotekach, pochodzi z 8 stycznia 1933 r.
Gazetą opowiadającą się za opcją lewicową w przedwojennych Pabianicach była „Prawda Pabjanicka”. Na początku pojawiła się jako jednodniówka przed Bożym narodzeniem 1932 r. Jej redaktorem odpowiedzialnym był bliżej nieznany Leon Nowak. Numer pierwszy ukazał się 8 stycznia 1933 r,. z podtytułem „Dwutygodnik społeczny i informacyjny” (od nr 5/1934 r. „Tygodnik społeczny”). Za komitet redakcyjny i redaktora w stopce występował Edward Sława Bezmian, czyli Edward Sławiński (E. Sławiński urodził się 7 XI 1900 w parafii św. Mateusza w Pabianicach; wyjechał do Ameryki, skąd powrócił do Pabianic w latach międzywojennych. Od 1957 r. współpracował z „Życiem Pabianic”, na łamach którego publikował teksty historyczne.). Pismo drukowano w drukarni St. Stefana przy ul. Zamkowej 11. Liczyło 4 strony i kosztowało 20 groszy.
Wkrótce doszło do rozłamu w redakcji „Prawdy Pabjanickiej”. 9 kwietnia 1933 r. utworzono „Nową Prawdę Pabjanicką”. Część członków redakcji została przy starym tytule z redakcją i administracją w księgarni Rabcewicza przy ul. Bagatela 8. Redaktorem odpowiedzialnym i wydawcą „Prawdy Pabjanickiej” był E. Sławiński (ul. Zielona 7). Druk przeniesiono do Łodzi (Drukarnia Ludowa, ul. Piotrkowska 83). Od maja 1933 r. gazetę znów drukowano w Pabianicach, ale u Z. Lipskiego. Cena pisma spadła w tym czasie do 15 gr. „Prawda Pabjanicka” nie zawsze podawała w sposób rzetelny i zgodny z prawdą informacje. Od samego początku naruszała dobra osobiste niektórych pabianiczan. Dla przykładu podajmy, że już 7 XII 1933 r. przed Sądem Okręgowym stanął redaktor odpowiedzialny Sławiński z oskarżenia niejakiego Bronisława Nowaka „o oszczerstwa w druku”. Sławiński został skazany na 4 miesiące aresztu i 100 zł grzywny.
Podobne procesy miały miejsce w późniejszych latach z podobnym skutkiem dla redaktora „Prawdy Pabjanickiej”. W związku z tym, że Sławiński często przesiadywał w areszcie, w gazecie następowały zmiany na stanowisku redaktora odpowiedzialnego. W 1935 r. redaktorami byli: Karol Śpionek (od nr 9), Edmund Kołacz (od nr 15) i Tadeusz Kasprzak (od nr 23); w 1936 r. Tadeusz Kasprzak, Jan Nowakowski. Redakcja tygodnika w latach 1936-1938 mieściła się przy ul. Orlej 38.
„Prawda Pabjanicka” była po „Gazecie Pabjanickiej” najdłużej ukazującym się tygodnikiem w przedwojennych Pabianicach. Wychodziła ponad pięć lat. Ostatni numer zachowany w bibliotekach pochodzi z 1938 r.
Pismem reprezentującym opcję narodowo-robotniczą w przedwojennych Pabianicach była wspomniana już „Nowa Prawda Pabjanicka” z podtytułem ”Dwutygodnik społeczny i informacyjny”. Pierwszy numer ukazał się 9 kwietnia 1933 r. jej redaktorem odpowiedzialnym był Tadeusz Wolf. Siedziba redakcji i administracji znajdowała się przy ul. Zamkowej 11 w drukarni Stanisława Stefana. Cena jednego egzemplarza wynosiła 20 gr.
25 czerwca 1933 r. gazeta zmieniła tytuł na „Nową Prawdę”. Redakcję i administrację przeniesiono wtedy na ul. Piękną 41. Zmieniono także miejsce druku. Pismo odbijano w Łodzi u L. Tarkowskiego przy ul. Cegielnianej 19. Kolportażem zajmowało się głównie biuro sprzedaży A. Zatorskiego w Pabianicach przy ul. Zamkowej 15. Gazeta była także dostępna w prenumeracie w Stanach Zjednoczonych i we Francji.
Wkrótce doszło do kolejnych zmian. Od 30 lipca 1933 r. „Nową Prawdę” redagował Alojzy Miller. Redakcję i administrację przeniesiono na ul. Ostatnią 10, a druk gazety do Łodzi. Cena jednego egzemplarza spadła do 15 gr.
Pod względem politycznym „Nowa Prawda” opowiadała się po stronie narodowych socjalistów. W wyborach do Rady Miejskiej w 1934 r. gazeta reprezentowała stanowisko Narodowo- Chrześcijańsko- Społeczno-Gospodarczego Frontu Robotniczego, w skład którego wchodził Związek Zawodowy „Praca” i Partia Narodowych Socjalistów.
Pismo nie utrzymało się długo na rynku pabianickim. Przetrwało 13 miesięcy. Ostatni numer „Nowej Prawdy” ukazał się 27 V 1934 r. Na jej miejsce wkrótce powołano nowy tytuł „Trybunę Ludu”, z podtytułem „Organ Partii Narodowych Socjalistów. Tygodnik polityczny, społeczny i informacyjny”. Numer pierwszy ukazał się w wyniku konfiskaty jako nakład drugi 29 VII 1934 r. We wstępie od redakcji określono zadania nowego pisma: „Trybuna Ludu będzie służyć interesom polskich mas pracujących w mieście i na wsi oraz będzie odzwierciedlać w całej swej surowej postaci życie polskie we wszystkich dziedzinach pracy. Trybuna Ludu będzie zwalczać oszukańczą doktrynę marksistowską międzynarodowości proletariatu, która zaciemnia jasność poglądu na zadania polskiego proletariatu we własnym kraju”.
Redaktorem odpowiedzialnym tygodnika był Tadeusz Wolf z Pabianic (ul. Piękna 41). Siedziba redakcji i administracji znajdowała się w Łodzi przy ul. Nawrot 42 w głównym biurze sprzedaży oraz w Pabianicach u A. Zatorskiego przy ul. Zamkowej 17. Na treść „Trybuny Ludu” składały się artykuły dotyczące problemu mniejszości żydowskiej oraz materiały dotyczące ideologii narodowego socjalizmu. Gazetę drukowano w Łodzi. Cena jednego egzemplarza wynosiła 20 gr. Ostatnim numerem był najprawdopodobniej nr 2 z 6 IX 1934 r.
„Trybuna Ludu” nie była w Pabianicach jedynym pismem o orientacji narodowo-socjalistycznej. W lipcu 1933 r. ukazał się „Świt” z podtytułem „Tygodnik Polskiej Partii Narodowo-Socjalistycznej”. We wstępie redakcja napisała: „oddając do rąk Waszych, Drodzy czytelnicy, pierwszy numer naszego pisma będziemy podawać wszelkie informacje z życia Pabianic jak również całej Polski. Kierować nami będzie obiektywizm. W walce ze złem, jako i w walce o interesy mas pracujących będziemy bezwzględni. Wielkość fortuny jako i zajmowane stanowisko nie odstraszy nas od wytknięcia zła tam, gdzie będzie miało miejsce”.
Redaktorem naczelnym „Świtu” był Władysław Obrębski, były referent wydziału politycznego Starostwa Powiatowego w Łasku. W 1931 r. przeniósł się do naszego miasta, gdzie został zatrudniony w Kasie Chorych. W grudniu 1932 r. powołał do życia Polską Partię Narodowo-Socjalistyczną z Radą Centralną w Pabianicach.
(Osobę W. Obrębskiego przybliżyła nieco „Republika”, 19 III 1936 w artykule „Prezes narodowych socjalistów skazany na 8 miesięcy więzienia za rzucanie obelg na Pana Prezydenta i Rząd”: W dniu wczorajszym na ławie oskarżonych w sądzie okręgowym w Łodzi zasiadł 39-letni mieszkaniec Pabianic, prezes a zarazem „komendant” Partii Narodowych Socjalistów spod znaku swastyki.
Tło sprawy jest następujące: „Wódz” Obrębski w dniu 15 lipca 1935 r. mocno podchmielony, czekał na tramwaj przy zbiegu ulic Kilińskiego i Przejazd. Na tymże przystanku czekał niejaki Andrzej Kucharski. Obrębski pod wpływem alkoholu zaczął wykrzykiwać o swej „misji dziejowej”, znaczeniu i przyszłości, i począł wyrażać oburzenie, iż on tak długo musi czekać na „żydowskie tramwaje”. Te wynurzenia Obrębskiego czynione głośno, objęły następnie rząd, a nawet Pana Prezydenta Rzeczypospolitej. W tym czasie nadszedł listonosz, którego Obrębski zwymyślał również od „żydowskich pachołków”, oświadczając, iż gdy on dojdzie do władzy w Polsce „to zrobi porządek we wszystkich dziedzinach życia”. Podniecając się, Obrębski wzniósł okrzyk na cześć narodowego socjalizmu.
Następnie w tramwaju Obrębski oświadczył, że „ma doświadczenie w robieniu rewolty”, gdyż był komisarzem w armii rosyjskiej, a obecnie jest „komendantem” Partii Narodowych Socjalistów, która w „najbliższym czasie obejmie władzę w Polsce”. Gdy tramwaj dojechał do rogu Kilińskiego i Pustej ktoś wezwał posterunkowego i polecił zatrzymać Obrębskiego, wyjaśniając, że rzucał obelgi na rząd i Prezydenta Państwa. Obrębski jednak nie posłuchał wezwania policjanta, oświadczając, ze „policjant winien mieć respekt przed komendantem Partii Narodowych Socjalistów”.
Gdy policjant mimo to usiłował odprowadzić Obrębskiego do wydziału śledczego, ten stawił opór. Ponieważ wszelkie perswazje nie pomogły, policjant zmuszony był przemocą ściągnąć pijanego awanturnika z wagonu. Obrębskiego zatrzymano w areszcie i wczoraj zasiadł on na ławie oskarżonych. Sąd okręgowy w Łodzi po zbadaniu świadków, wydał wyrok, mocą którego 39-letni Władysław Obrębski, prezes i „komendant” narodowych socjalistów, uznany został winnym obelg rzuconych pod adresem Prezydenta Państwa i Rządu, i skazany na 8 miesięcy więzienia, za opór władzy na 6 miesięcy więzienia, a wobec zbiegu przestępstw na łączną kare 8 miesięcy więzienia.)
https://polona.pl/item/narodowy-socjalizm,OTY0NjQwNDQ/4/#info:metadata
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polska_Partia_Narodowo-Socjalistyczna
Siedziba redakcji „Świtu” znajdowała się przy ul. Narutowicza 35, czyli w lokalu PPNS. Jako redaktor odpowiedzialny występował Stanisław Gwiaździński, właściciel Biura Konstrukcyjno-Budowlanego w Pabianicach przy ul. Reymonta 20. Autorem większości artykułów był Wł. Obrębski, ukrywający się pod kryptonimem Wuo. Gazetę drukowano u Stanisława Stefana przy ul. Zamkowej 11. Cena jednego egzemplarza wynosiła 20 gr.
Już na samym początku istnienia nowe pismo spotkało się z poważnymi problemami ze strony cenzury. Numer drugi „Świtu” ukazał się z małym opóźnieniem, gdyż pierwszy nakład został skonfiskowany przez władze. Powodem był artykuł „Narodowi socjaliści a kwestia żydowska”, w którym dopatrzono się treści antysemickich. Sprawa natychmiast trafiła do sądu. Po uniewinnieniu Wł. Obrębskiego wznowiono wydawanie gazety.
Numer trzeci ukazał się jednak nie w Pabianicach, ale w Łodzi 20 IX 1933 r. Tutaj również, na ul. Wólczańską 112, przeniesiono siedzibę Rady Centralnej PPNS. Gazetę nadal drukowano w naszym mieście u wspomnianego St. Stefana. Można było ją nabyć w biurze sprzedaży Zatorskiego przy ul. Zamkowej 15. Oprócz tego „Świt” był dostępny w Łodzi w Biurze dzienników „Promień” przy ul. Piotrkowskiej 81 oraz w biurze sprzedaży w Zgierzu.
Prawdopodobnie wkrótce pismo przestało wychodzić. Jego kontynuatorem w 1934 r. był tygodnik PPNS pt. „Front Narodowo-Socjalistyczny”, którego redakcja znajdowała się nadal pod starym adresem, a jego wydawcą i redaktorem był wspomniany Wł. Obrębski. (Obrębski poza redagowaniem „Świtu” opublikował broszurę „ Swastyka a Żydzi”, Łódź 1934).
Wśród wielu tytułów prasowych, wydawanych w naszym mieście w okresie międzywojennym, odnajdujemy „Głos Pabjanicki”. Pierwszy numer pisma pojawił się 4 listopada 1934 r. (nieco wcześniej 1 listopada został wypuszczony numer pilotażowy). Redakcja i administracja znajdowała się w drukarni St. Stefana przy ul. Zamkowej 11. Jako wydawca i redaktor w stopce redakcyjnej występował Edgar Paszke, zam. przy ul. Legionów 54 (obecnie Partyzancka).
„Głos Pabjanicki” ukazywał się co dwa tygodnie, w niedzielę. Cena jednego egzemplarza wynosiła 20 gr. Zawartość pisma stanowiły artykuły dotyczące życia politycznego, społecznego i kulturalnego w Pabianicach. Na ostatniej stronie umieszczano informacje w rubryce „Ze świata” oraz reklamy.
Trudno określić opcję polityczną prezentowaną przez pismo. Redakcja krytycznie odnosiła się do ówczesnych władz samorządowych w naszym mieście, które wywodziły się z obozu sanacyjnego. Wydaje się , że gazeta była związana z jakimś odłamem nurtu propiłsudczykowskiego. „Głos Pabjanicki” miał wyraźne kłopoty z cenzurą. Dla przykładu możemy podać, że numer 3/1934 r. został skonfiskowany z polecenia Starostwa Powiatowego w Łasku.
Nowe pismo nie utrzymało się długo na pabianickim rynku prasowym. Ostatni numer „Głosu Pabjanickiego”, jaki zachował się w bibliotekach, pochodzi z 15 września 1935 r. Do tego pisma wrócono jednak w 1938 r. i kontynuowano z podtytułem „Miesięcznik społeczny i informacyjny”. Numer pierwszy ukazał się 29 V 1938 r. Redaktorem był Bernard Popa, współpracownik łódzkiego pisma „Echo”. W którym prowadził rubrykę „Życie Pabianic”. Siedziba redakcji znajdowała się w Pabianicach przy ul. Tkackiej 16 m 2. Pismo kosztowało 20 gr. Żywot „Głosu Pabianickiego” nie był długi. Ostatni zachowany numer (2) pochodzi z 10 VII 1938 r.
W okresie międzywojennym pojawiła się w Pabianicach prasa młodzieżowa i szkolna, która spełniała ważna rolę wychowawczą. Pierwszym pismem pabianickim adresowanym do młodych ludzi był miesięcznik pt. „Młodzież”, który ukazał się 1 VI 1921 r. We wstępie redakcja gazetki przedstawiła przyczyny założenia nowego pisma i jego cele: „W Pabianicach, Łodzi i okolicy brak jest pisma, które by było poświęcone wyłącznie młodzieży. Celem naszego pisma będzie zaznajomienie się sprawami państwa i polityki państwowej; wykształcenie się na przyszłych obywateli Rzeczypospolitej Polskiej; na obywateli, którzy będą gotowi do wszelkich poświęceń na ołtarzu Ojczyzny, którzy będą dbali o dobrą sławę dla Niej i którzy będą wiedzieli, co wymagać od Niej”.
Gazetka „Młodzież” liczyła 7 stron formatu 28x20 cm i była pisana ręcznie. Nie znamy jej twórców oraz redakcji. Nie wiadomo również, jak długi był żywot miesięcznika. W zbiorach zachował się tylko numer pierwszy.
Wśród pabianickiej prasy szkolnej okresu międzywojennego spotykamy miesięcznik pt. „Iskierka”. Pierwszy numer pisma ukazał się w marcu 1921 r. Celem redakcji było nawiązanie współpracy ze wszystkimi szkołami powszechnymi w naszym mieście. We wstępie do numeru pierwszego napisano: „”Iskierka” będzie jakby jedną wspólną szkołą, w której dzieci wszystkich szkół pabianickich i okolicznych uczyć się będą wzajemnie, naradzać się i bawić”. Redagowaniem pisma zajmował się komitet redakcyjny, składający się z uczniów. Funkcję redaktora odpowiedzialnego sprawował znany w Pabianicach pedagog , krajoznawca Kazimierz Staszewski. Siedziba redakcji znajdowała się przy Placu Dąbrowskiego 2 w Szkole Powszechnej nr 3 (obecnie Stary Rynek 2, siedziba Muzeum Miasta Pabianic).
Cena jednego egzemplarza wynosiła 10 marek polskich. „Iskierkę” drukowano w Drukarni Z. Lipskiego w Pabianicach. Ostatni zachowany numer pochodzi z czerwca 1921 r.
Kolejnym pismem szkolnym wydawanym w Pabianicach w okresie międzywojennym był organ Bratniej Pomocy przy Gimnazjum im. J. Śniadeckiego pt. „Fale”. Nie znamy dokładnej daty ukazania się numeru pierwszego. Należy przypuszczać, że pismo narodziło się nie wcześniej niż w 1921 r., gdyż wtedy założono w gimnazjum męskim „Bratnią Pomoc”. Po krótkim czasie „Fale” zakończyły swój żywot. Do wydawania periodyku postanowiono wrócić w 1927 r. W październiku i listopadzie pojawiły się dwa numery pisane na maszynie formatu 21x34,5 cm. Redaktorem odpowiedzialnym był A. Siwiński. Cena jednego egzemplarza wynosiła 30 gr. W styczniu 1928 r. wydano drukiem numer 3. W tymże roku pismo znów przestało wychodzić.
Po trzyletniej przerwie „Fale” zostały wznowione. W listopadzie i grudniu 1931 r. ukazały się dwa numery z podtytułem „Organ Samorządu Szkolnego Gimnazjum Państwowego im. J. Śniadeckiego w Pabjanicach”. Siedziba redakcji i administracji znajdowała się w szkole przy ul. Pułaskiego 14. Jako redaktor w stopce występował St. Perka. Pismo kosztowało 50 gr i liczyło 16 stron formatu 17x24 cm. Drukowano je w drukarni Stanisława Stefana.
W grudniu 1931 r. redakcja „Fal” połączyła się z redakcją „Młodej Myśli”, która była organem Gimnazjum Żeńskiego im. Królowej Jadwigi. Pod wspólnym tytułem „Młoda Myśl-Fale” ukazało się sześć numerów pisma. Na początku roku szkolnego 1933/1934 zrezygnowano ze współpracy i pisma znów zaczęły ukazywać się oddzielnie. Od tego czasu ”Fale” pojawiały się nieregularnie. W grudniu 1933 r. opracowano numer poświęcony 100. Rocznicy „Pana Tadeusza”. Prawdopodobnie ostatni raz „Fale” wydano w grudniu 1934 r. Był to specjalny numer z okazji 15-lecia upaństwowienia gimnazjum męskiego, zredagowany przez Jana Kowalczyka z kl. VIII. Pismo liczyło 32 strony i zostało wydrukowane w drukarni sukcesorów Z. Lipskiego.
Własne pismo pt. „Młoda Myśl” wydawało Gimnazjum Żeńskie im. Królowej Jadwigi. Pierwszy numer ukazał się w roku szkolnym 1926/1927. Liczył 14 stron formatu 15,5x22,5 cm. Siedziba redakcji i administracji „Młodej Myśli” znajdowała się w Gimnazjum Żeńskim przy ul. Pułaskiego 29. Zespół redakcyjny w 1928 r. tworzyli: Krystyna Altenbergówna, Z. Bogoszewska, J. Janiszewska, A. Bijakówna, St. Jankowska, St. Mazurkówna, H. Skowrońska, E. Wiśniewska, P. Wodzińska, A. Mrozińska, W. Murczkiewiczówna, I. Krajówna, M. Jurakowska, K. Zbrożkówna.
Gazetkę drukowano w kilku drukarniach w Lodzi u Z. Szaładajewskiego, przy ul. Cegielnianej 5, i w Pabianicach u Braci Pawlikowskich przy ul. Lutomierskiej 9, w Drukarni Powszechnej, przy ul. Karniszewskiej 8 oraz u St. Stefana przy ul. Zamkowej 11.
Zawartość pisma wypełniały artykuły, wiersze, nowele, reportaże pisane przez uczennice. Ostatnie strony były poświęcone kronice szkolnej. Jak już wspominaliśmy w grudniu 1931 r. ukazał się numer zredagowany wspólnie z Gimnazjum Męskim pt. „Młoda Myśl – Fale”. Utworzono jedną redakcję, w skład której weszli: J. Beździkówna i St. Perka (redaktorzy), I. Faustówna, Dąbrowski (sekretariat), J. Masicki, F. Patałowska (kronika), Bojarzyńska, W. Elsnerówna, przesmycki, Piotrowski (administracja). Wspólne pismo kontynuowano pt. „Młoda Myśl. Organ Samorządów szkolnych przy Pabjanickich Gimnazjach Państwowych”.
Ostatni numer gazetki, jaki zachował się w bibliotekach, pochodzi z 1935 r. i został wydany z okazji 20-lecia Gimnazjum Żeńskiego.
https://bcul.lib.uni.lodz.pl/dlibra/publication/56880/edition/49780/content?ref=desc
Kolejnym pismem szkolnym w Pabianicach była „Nasza Iskierka” wydawana pod kierownictwem nauczycielki Frajdli Kapłanowej przez Szkołę Powszechną nr 13 przy ul. Garncarskiej 23. (Frandla Rozencer Kapłanowa [wcześniej używała nazwiska Franciszka Buchnerówna] ur. się w Białej, pow. siedlecki 2 XII 1896 r. w rodzinie wyznania mojżeszowego; ukończyła szkołę realną żeńską Lucyny Siennickiej w Łodzi w 1921 r.; uczyła w szkole nr 2 w Łasku, a od 1923 r. w szkole nr 13 w Pabianicach, ślub zawarła z Dawidem Rozencer Kapłanem w 1927 r. Władała językami: polskim, rosyjskim, niemieckim, francuskim i żydowskim). Gazetka miała ukazywać się jako dwumiesięcznik. Pierwszy numer w nakładzie 100 egzemplarzy pojawił się prawdopodobnie pod koniec 1930 r. Od numeru trzeciego „Nasza iskierka” ukazywała się z podtytułem „Organ samorządu Szkoły Powszechnej nr 13 w Pabjanicach”. Autorami artykułów byli uczniowie. Pismo zawierało m. in. rubryki: Kronikę szkolna i Rozrywki umysłowe. Ostatni zachowany numer (4) pochodzi ze stycznia 1933 r. i został wydrukowany w Pabianicach przez Drukarnię „Płomień”.
W okresie międzywojennym w Pabianicach zrodziło się pismo, które zostało uznane za oficjalny organ łódzkiego okręgu Straży Przedniej, organizacji młodzieżowej, działającej na terenie szkół średnich.
Periodyk przyjął nazwę „Szklane Domy” i jego pierwszy numer ukazał się w styczniu 1934 r. z inicjatywy uczniów Państwowego Gimnazjum Męskiego im. J. Śniadeckiego w Pabianicach. W tejże szkole, przy ul. Pułaskiego 14, znajdowała się siedziba pierwszej redakcji i administracja pisma. Redaktorami naczelnymi byli: Jan Niewieczerzał i Józef M. Kononowicz, redaktorem odpowiedzialnym Henryk Czekay, nauczyciel z gimnazjum męskiego (H. Czekay ur. 26 XI 1899 r. w Warszawie. W latach 1915-1916 był współredaktorem pisma „Czuwaj”. Od lipca 1921 r. rozpoczął prace jako nauczyciel wychowania fizycznego w Państwowym Gimnazjum Męskim im. J. Śniadeckiego w Pabianicach. Był jednym z założycieli „Straży Przedniej”. Po wybuchu II wojny światowej jako oficer WP dostał się do niewoli radzieckiej, był więziony w obozie jenieckim w Starobielsku. Został zamordowany przez NKWD w kwietniu 1940 r.)
W skład komitetu redakcyjnego wchodzili z Pabianic: Franciszek Bandzierz, Jan Kowalczyk, Eugenia Sałacińska, H. Kołodziejczykówna, Z. Lorc, F. Podmieski, „Szklane Domy” drukowano w Pabianicach, w Zakładach Graficznych Stanisława Stefana, przy ul. Zamkowej 11. Cena 1 egzemplarza wynosiła 35 gr.
W pierwszym numerze, liczącym 16 stron formatu 31x24 cm, redakcja przedstawiła cele i zadania nowego pisma: „Odczuwaliśmy już dawno potrzebę stworzenia czasopisma młodzieży, które by umożliwiało wzajemne porozumienie i wymianę interesujących poglądów na tematy najbardziej nas obchodzące. Chcemy pobudzić drzemiące talenty, stworzyć cud „Szklanych Domów (…) Wyjawmy swe plany i pomysły, pokażmy społeczeństwu naszą wartość. Dążmy wreszcie do tego, by słowa stały się odbiciem naszych czynów, świadczących o pełnowartościowości młodego pokolenia”.
Nowe pismo spotkało się z dużym zainteresowaniem młodzieży. Z redakcją „Szklanych Domów” współpracowały szkoły średnie z Pabianic, Łodzi, Łasku, Łęczycy, Tomaszowa Mazowieckiego, Zgierza, Kalisza i Piotrkowa.
Latem 1934 r. na obozie w lasach smardzewskich pod Tomaszowem uzgodniono, że „Szklane Domy” będą wydawane w Łodzi jako pismo okręgowe Straży Przedniej. Ostatni numer w Pabianicach ukazał się pod koniec 1934 r. Od początku 1935 r. redakcja i administracja pisma mieściła się w Łodzi w Gimnazjum M. Kopernika przy ul. Narutowicza 45/24. Redaktorem naczelnym został Z. Buchner i W. Orłowski. Jako wydawca i redaktor odpowiedzialny w stopce występował Zygmunt Zieliński. W pierwszym numerze łódzkim podziękowano redakcji pabianickiej za „włożone trudy w redagowaniu pisma”. W łódzkim komitecie redakcyjnym znaleźli się z Pabianic: J. Kowalczyk i W. T. Kinastowski (gimnazjum męskie) oraz H. Kołodziejczykówna (gimnazjum żeńskie). „Szklane Domy” wychodziły co najmniej do 1935 r.
https://bcul.lib.uni.lodz.pl/dlibra/publication/8210/edition/6561/content?ref=desc
Wśród pism adresowanych do młodzieży pabianickiej w okresie międzywojennym znajdujemy „Nasz Sztandarek” wydawany w Łasku. Pierwszy numer gazetki ukazał się 1 czerwca 1934 r. z podtytułem „Organ Komisji Kół Młodzieży P.C.K. Pow. Łaskiego i M. Pabjanic”. We wstępie redakcja napisała: „Życie naszej organizacji rozrosło się, liczebnie jesteśmy silni, ideowo zwarci i urobieni. Wyrazem tych wartości organizacyjnych jest ten oto miesięcznik „Nasz Sztandarek”, który ma zastąpić dotychczasowe biuletyny, wydawane przez Komisję Oddziałową Kół Młodzieży P.C.K. w Łasku. Komitet Redakcyjny nowego miesięcznika złożony jest z członków Komisji Oddziałowej z Łasku i Pabjanic, zaś odzwierciedlane w naszym pisemku artykuły i myśli będą obejmowały całokształt pracy czerwonokrzyskiej powiatu łaskiego (…)”.
Siedziba redakcji i administracji „Naszego Sztandarka” znajdowała się w Łasku, w biurze PCK. W skład komitetu redakcyjnego wchodzili: B. Łomnicki, S. Sadłowski, R. Szefer, K. Uniejewski i H. Wyrąbkiewicz. Funkcję redaktora odpowiedzialnego pełnili: L. Pawłowski (1936/1937), H. Wyrąbkiewicz (1937/1938) i M. Rapczyński (1938/1939). W gronie autorów artykułów znajdowali się pabianiczanie: Czesław Zagórowski (Koło Młodzieży PCK przy Szkole Powszechnej nr 2), Irena Matysówna (Koło Młodzieży PCK przy gimnazjum niemieckim), Janina Tyllówna (Koło Młodzieży PCK przy Szkole Powszechnej im. A. Mickiewicza). Cena jednego egzemplarza wynosiła 25 groszy. Pismo wychodziło przez 5 lat. Ostatni zachowany numer (6) pochodzi z 1939 r.
Własną prasę w okresie międzywojennym postanowili wydawać harcerze pabianiccy. Pismo zostało założone w 1939 r. i przyjęło nazwę „Pobudka”. Gazetka ukazywała się dwa razy w miesiącu. Jej wydawcą była 7. Drużyna Harcerzy im. płk. Leopolda Lisa-Kuli w Pabianicach, a redaktorem Edward Staszewicz. Redakcja i administracja znajdowała się przy ul. Narutowicza 33 u druha Stefana Czerwińskiego. Cena 1 egz. Wynosiła 15 gr. Dystrybucją gazetki zajmowali się drużynowi i członkowie komitetu redakcyjnego oraz księgarnia Hetmana (ul. Pułaskiego 2), skład materiałów piśmiennych i wypożyczalnia książek H. Koziarkiewicza (Pułaskiego 8). „Pobudka” przestała się ukazywać prawdopodobnie w 1939 r.
Warto jeszcze odnotować pismo pt. „Nasza Myśl” wydawane przez sekcję literacko-publicystyczną Koła Młodzieży, wchodzącego w skład Centralnego Wydziału Młodzieży przy T. U. R. w Warszawie. W latach 1923-1924 w Pabianicach ukazały się dwa numery. Niestety pismo nie zachowało się.
W okresie międzywojennym własną prasę lokalną wydawała pabianicka społeczność żydowska. Liczba Żydów w mieście według spisu powszechnego w 1921 r. wynosiła 6539 osób, co stanowiło ok. 22% populacji.
Pierwszą gazetą w języku jidysz w naszym mieście był tygodnik „Pabjanicer Cajtung”. Początki tego pisma sięgają grudnia 1926 r., kiedy to ukazał się numer pierwszy. W skład komitetu redakcyjnego wchodzili M. Klajnman, M. Kochman, B. Szmidt, M. Tajch, W. Besler. Na początku stycznia 1927 r. „Pabjanicer Cajtung” upadł.
Kolejną próbę wydawania tygodnika pod tym tytułem podjęto w 1931 r. Numer pierwszy ukazał się 30 stycznia (od nr 5 z podtytułem w języku jidysz „Wochenblat far politik, literatur un gezelszafrtleche injonim). Redakcja i administracja znajdowała się u A. Kuperwasera przy ul. Tuszyńskiej 11 (obecnie P. Skargi). Na czele kolegium redakcyjnego stał M. Jelinowicz, redaktorem odpowiedzialnym był Hersz Tajch. Gazetę drukowano w Tłoczarni J. Appela w Łodzi przy ul. Piłsudskiego 49, składano natomiast u Zecera przy ul. Zachodniej 66. Ostatnie numery zamawiano w Drukarni Horowicza w Piotrkowie. Nakład „Pabjanicer Cajtung” wynosił 1000 egz. Pismo liczyło 8 stron formatu 35,5x15,5 cm, od nr 6 – 48x31,5 cm. Ostatni numer (13) został wydany 25 lipca 1931 r.
Tygodnik pod tytułem „Pabjanicer Cajtung” wznowiony został w 1938 r. z podtytułem „Umpartajisz wokenblat far gezelszaftlike injonim”. Wydawcą tygodnika był Bezpartyjny Komitet Wyborczy do Wyborów Rabina w Pabianicach. Nie znamy daty ukazania się numeru pierwszego. Wiadomo, że nr 35 pojawił się 16 XII 1938 r. Redaktorem odpowiedzialnym był Bencjon Grynbaum. W nr 7/1939 r. w stopce jako wydawca występował Boruch Miszor, w nr 8/1939 r. Bencjon Grynbaum. Siedziba redakcji znajdowała się przy ul. św. Jana 2. Pismo liczyło 4 strony, a drukowane było w Łodzi w Drukarni „Progres” przy ul. Śródmiejskiej 16, której właścicielami byli E. Rzezak i Sz. Sygał.
Drugim pismem w języku jidysz wydawanym przez pabianicką mniejszość żydowską był „Unzer Wochenblat”. Podtytuł tygodnika brzmiał: „Literatisz-gezelsziftlich wochen-blat far Pabianic, Zduńska-Wola un umgegend”. Pierwszy numer ukazał się 24 II 1931 r., a ostatni nr 4 w kwietniu 1931 r. Redakcja i administracja znajdowała się w Pabianicach przy Placu Dąbrowskiego 3 (obecnie Stary Rynek). Pismo było wydawane co tydzień i swoim zasięgiem obejmowało Pabianice oraz Zduńską Wole. Gazetę drukowano w Łodzi przy ul. Piłsudskiego 45 u I. Grinberga. „Unzer Wochenblat” nie zachował się w bibliotekach w Polsce.
Pismem wydawanym w języku niemieckim był periodyk pt. „Wach Auf”. Pismo miało charakter religijno-ewangelicki. Jego wydawcą zapewne była parafia ewangelicko-augsburska św. Piotra i Pawła w Pabianicach. W katalogu prasowym z 1938 r. jako redaktor występuje P. Schmidt. Należy podejrzewać, że w tym miejscu nastąpił błąd w zapisie pierwszej litery imienia. Prawdopodobnie chodzi tutaj o ks. Rudolfa Schmidta, pastora kościoła ewangelickiego w Pabianicach. Pisma nie udało się odnaleźć w bibliotekach.
(R. Schmidt, ur. 26 XII 1861 r. w Płocku; studia teologiczne ukończył w Dorpacie. Na proboszcza w Pabianicach został wybrany w 1896 r. Zmarł 24 III 1938 w Pabianicach. Był autorem kilku książek o tematyce religijnej w języku niemieckim: Lehret sie halten alles, was Ich euch befohlen habe. 30 Katechesen ὕber biblische Abschnitte, Warschau 1905; Predigten ὕber die neuen Eisenacher Evangelien der Sonn- und Festage des Kirchenjachres, bmw, 1911. Pozostawił także wydane drukiem opracowanie dotyczące parafii ewangelicko-augsburskiej w Pabianicach : Bericht ὕber Enstehung, Entwickelung und gegenwӓrtigen Stand wie auch Tӓtigkeit der ewangelisch- lutherischen Gemeinde zu Pabianice wӓhrend des Jahres 1904, bmw.)
Na zakończenie omawiania historii prasy w okresie międzywojennym należy jeszcze wspomnieć o pismach nielegalnych. Do tego typu periodyków w Pabianicach należał tygodnik pt. „Zew Walki”. Pismo ukazało się w styczniu 1929 r. i było organem „Pabianickiego Komitetu Związku Młodzieży Komunistycznej”. We wstępie numeru pierwszego redakcja napisała: „Towarzysze! Oddajemy do rąk Waszych pierwszy numer naszej gazetki „Zew Walki”. Ufni, że znajdzie ona oddźwięk i poparcie wśród szerokich kół młodzieży robotniczej Pabjanic, „ Zew Walki”, to pismo młodzieży robotniczej przez nią i dla niej pisany, musi się ono znaleźć w każdym warsztacie, fabryce, biurze, urzędzie, gdzie pracują młodzi robotnicy. Obowiązkiem każdego robotnika, a w pierwszym rzędzie Zetemkowca jest pisać do gazetki, popularyzować ją wszędzie. Tylko przy pomocy szerokich kół młodzieży robotniczej, „Zew walki” będzie mógł istnieć i wychodzić normalnie”.
Redakcja pisma nie ujawniła nazwiska redaktora, ani adresu siedziby redakcji. Autorami artykułów byli zapewne młodzi komuniści, którzy ukrywali się pod pseudonimami: Robociarz fabryki „Krusze i Ender”, Robociarz tkacz, Bartek znad Dobrzynki, Tkaczka. Prawdopodobnie żywot nielegalnej gazetki był bardzo krótki, gdyż wiosną 1929 r. rozpoczęły się aresztowania wśród pabianickich komunistów.
Szeroka i różnorodna panorama tytułów prasowych ukazujących się w Pabianicach w okresie międzywojennym jest świadectwem ożywienia społecznego i kulturalnego, jakie miało miejsce w mieście po odzyskaniu niepodległości. Zadaniem wydawanych gazet było nie tylko urabianie opinii publicznej dla osiągnięcia przez określone grupy celów społecznych i politycznych, czy też korzyści materialnych. Przedwojenne gazety i pisma redagowane przez tutejsza inteligencję niosły treści edukacyjne i odgrywały rolę wychowawczą. Zachowane periodyki z tamtego czasu są dzisiaj ważnym źródłem informacji dla badaczy dziejów miasta.
Pod okupacją niemiecką
Rozwój prasy w Pabianicach przerwał wybuch II wojny światowej. W 1939 r. miasto zostało wcielone do Rzeszy (tzw. Kraj Warty). Wszystkie instytucje polskiego życia społecznego i kulturalnego uległy likwidacji. Niemieckie władze okupacyjne dla usprawnienia administrowania zajętym terenem przystąpiły do wydawania w Pabianicach gazety urzędowej w języku niemieckim pt. „Mitteilungsblatt fὕr den Kreis Lask”.
Biuletyn ukazywał się nieregularnie od 1940 r., a jego wydawcą było starostwo powiatu łaskiego (der Landrat des Kreises Lask). Biuro redakcji znajdowało się w Pabianicach. Pismo drukowała drukarnia w Łodzi (Litzmanstӓdter Zeitung, Druckerei und Verlagsanstalt G.m.b.h.). Liczyło 5-9 stron formatu 20,5x28,5 cm. Na treść biuletynu składały się głównie ogłoszenia i obwieszczenia niemieckich urzędów okupacyjnych, tj. Regierungsprӓsident (prezes rejencji), Reichsstaltthalters (urząd namiestnika), Landrat (urząd starosty), Kreisbauerschaft, Staatliche Gesundheitsamt, Arbeitsamt (urząd pracy). W „Mitteilungsblatt” publikowano także komunikaty niemieckiego Czerwonego Krzyża (Deutsche Rotenkreuz) oraz partii hitlerowskiej (NSDAP).
Nie wiemy jak długo ukazywał się biuletyn. Ostatni zachowany numer pochodzi z 1 XII 1941 r. Pismo jest ważnym źródłem do poznania historii miasta i powiatu łaskiego w tragicznym okresie okupacji hitlerowskiej.
W czasie II wojny światowej w Pabianicach żołnierze Szarych Szeregów podjęli wydawanie polskiej prasy konspiracyjnej. Pierwszym pismem podziemnym w okupowanym przez hitlerowców mieście była „Pochodnia”, którego numer 1 ukazał się w czerwcu 1940 r. w nakładzie 500 egzemplarzy i objętości 8 stron. Podtytuł „ Pismo przeznaczone dla ziem wcielonych do Rzeszy” wskazywał, że „Pochodnia” swoim zasięgiem obejmowało nie tylko region łódzki. Wiadomo, że wśród redaktorów znajdowali się łódzcy działacze „Szarych Szeregów”: Tadeusz Starczewski (pseud. „Stary”), Józef Gajewski (pseud. „Gaik”), Henryk Tadeusz Wojtkiewicz (pseud. „Skalski”), Jan Mędrzak (pseud. „Lech”) i Jerzy Niewiadomski. Pismo było drukowane w Pabianicach w willi przy ul. Żytniej u nauczycielek Brzezickich, gdzie udało się wydrukować trzy numery „Pochodni”.
We wrześniu 1940 r. drukarnia została przeniesiona do Łodzi na Nowe Złotno do mieszkania Brysiów. Do zespołu dołączył wtedy Eligiusz Bryś. W Łodzi wydrukowano sześć kolejnych numerów. Gazetka liczyła 14 stron formatu ok. 18x29 cm. Na treść składały się głównie informacje dotyczące działań wojennych i sytuacji na ziemiach polskich okupowanych przez Niemcy i Związek Radziecki. Ostatni znany numer „Pochodni” (nr 27) pochodzi z 1941 r. Wydawanie pisma przerwały aresztowania wydawców przez Gestapo na przełomie lutego i marca 1941 r.
Po udanej ucieczce T. Starczewskiego i H. Wojtkiewicza została wznowiona praca konspiracyjna. Uruchomiono nielegalną drukarnię ponownie w Pabianicach, tym razem przy ul. Kopernika. Zespół drukarski tworzyli: H. Wojtkiewicz, Tadeusz Zagórowicz i J. Mędrzak. Do nich dołączył wkrótce ks. Lucjan Jaroszka z Pabianic. Pierwszy numer pisma ukazał się w kwietniu 1942 r. pod nowym tytułem „Na Zachodnim Szańcu”. W lipcu tegoż roku drukarnię przeniesiono do Łodzi, lokując ją w kaplicy cmentarnej na Dołach przy ul. Smutnej. Na treść pisma składały się głównie wiadomości z frontu oraz informacje dotyczące sytuacji politycznej w państwach biorących udział w wojnie. W nr 8 z 6 grudnia 1942 r. opublikowano m. in. artykuły: „Zwycięstwa afrykańskie i ich wpływ na dalszy przebieg działań, „Front rosyjski”, „Front zachodni”, „Niemcy i kraje okupowane”, „Wezwanie do Polaków w Kraju”. Wszystkich numerów wydano 12, ostatni ukazał się 7 II 1943 r. Upadek pisma spowodowały kolejne aresztowania dokonane przez Gestapo.
W epoce Polski Ludowej
Zmiany polityczno-społeczne, jakie nastąpiły po 1944 r., nie pozwalały na powstanie lokalnej gazety. Po zakończeniu okupacji niemieckiej w Pabianicach próbowano wydawać pisemka przeznaczone dla młodzieży.
Jedną z pierwszych inicjatyw wydawniczych podjęli harcerze. Ich periodyk przyjął tytuł „Ognisko”. Pierwszy numer, który ukazał się w 1945 r., nie zachował się. Numer drugi z podtytułem „Pismo ZHP Hufiec Pabianice” pochodzi ze stycznia i lutego 1946 r. Niestety, nie znamy redaktora „Ogniska”. Nie wiemy także jak długo ukazywało się pismo w Pabianicach.
W 1946 r. Gimnazjum Żeńskie im. Królowej Jadwigi wznowiło wydawanie gazetki pt. „Młoda Myśl”, której numer pierwszy ukazał się 1 II. Pismo drukowano na powielaczu. W tym przypadku także nie znamy dalszych losów gazetki.
Niewątpliwie okres Polski Ludowej nie służył rozwojowi lokalnej prasy. Należy podejrzewać, że wszelkie próby wydawania niezależnych pism w naszym mieście kończyły się niepowodzeniem. Ze względu na panującą cenzurę wszystkie periodyki musiały być podporządkowane władzy.
Pierwszym pismem propagującym ideologię partii komunistycznej w naszym mieście był „Glos Pabianic”, będący mutacją „Głosu Robotniczego”. Ukazywał się codziennie od 1I 1948 r. do końca grudnia 1950 r. Początkowo z podtytułem „Organ Polskiej Partii Robotniczej, a od 16 XII 1948 r. – „Organ Łódzkiego Komitetu i Wojewódzkiego Komitetu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej”. Niestety, nie znamy nazwisk redaktorów, gdyż w stopce nigdy one nie figurowały. Redakcja „Głosu Pabianic” znajdowała się w 1949 r. w Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 86, a w 1950 r. w Pabianicach przy ul. Armii Czerwonej 19 (obecnie ul. Zamkowa). Pismo drukowano w Łodzi. Zawsze na przedostatniej stronie umieszczano informacje z naszego miasta w rubryce pt. „Kronika Pabianic”. Artykuły były pisane w stylu charakterystycznym dla propagandy komunistycznej okresu stalinowskiego. Od maja 1951 r. na miejsce „Głosu Pabianic” z powrotem zaczęto wydawać „Głos Robotniczy”.
W okresie PRL w Pabianicach pojawiła się prasa zakładowa. Pierwszym tytułem był „Głos Chemika”, który ukazywał się od 1952 r. Wiadomo, że w 1955 r. gazeta wychodziła jako „Organ Podstawowej Organizacji Partyjnej i Rady Zakładowej Zakładów Przemysłu Chemicznego „Pabianice”, a od lipca 1956 r. była organem Komitetu Zakładowego PZPR i Rady Zakładowej.
„Głos Chemika” drukowała RSW „Prasa” w Łodzi przy ul. Żwirki 17, później pabianickie Zakłady Graficzne przy ul. P. Skargi 40. Pismo liczyło 6 stron formatu 35x25,5 cm i było wydawane jako miesięcznik. Cena jednego egzemplarza wynosiła 10 gr.
W stopce nie podawano nazwisk komitetu redakcyjnego. Znamy natomiast autorów tekstów wśród których znajdują się m. in.: N. Iciek, B. Zybert, T. Gotszling, I. czerwiec, W. marzec, A. Miller. Publikowane materiały były poświęcone przede wszystkim problematyce związanej z pracą pabianickich zakładów chemicznych. Na łamach pisma oprócz artykułów umieszczano fotografie oraz rysunki satyryczne. „Glos Chemika” ukazywał się przez 5 lat do grudnia 1956 r.
Drugą gazetką zakładową wydawaną w okresie PRL w Pabianicach było pismo „Włókniarz”, które ukazywało się od stycznia 1953 r. jako organ prasowy Pabianickich Zakładów Przemysłu Bawełnianego. W tym przypadku również nie znamy nazwisk redaktorów gazetki. „Włókniarza” prawdopodobnie drukowano w zakładowej drukarni PZPB. Pismo pojawiało się do końca 1954 r. Nie zachowało się w bibliotekach i archiwach.
Od stycznia 1955 r. na jego miejscu zaczęto wydawać „Trybunę Załogi” początkowo z podtytułem „Pismo POP-PZPR, Rady Zakładowej i Dyrekcji przy PZPB w Pabianicach”. W 1958 r. zmieniono podtytuł na „Organ Dyrekcji, Rady Robotniczej, Rady Zakładowej i Komitetu Zakładowego PZPB im. Bojowników Rewolucji 1905 r. „ Funkcję redaktora pełnił Zbigniew Poleski. Wśród autorów artykułów znajdowali się m.in. : W. Nowak, J. Brzoza, J. Gałkiewicz, W. Ornaf, M. Keller, J. Fronczak, J. Koniński. W gazecie publikowano przede wszystkim materiały dotyczące pracy PZPB. Poza artykułami na lamach pisma umieszczano fotografie i rysunki satyryczne. „Trybuna Załogi” w porównaniu z innymi gazetkami zakładowymi, jak na owe czasy, wyróżniała się dość estetyczną szatą graficzną. Na początku 1959 r. została zastąpiona przez „Informator”, a od 1979 r. „Włókniarskie Nowiny”.
W 1957 r. – w okresie destalinizacji – w Pabianicach postanowiono zrealizować pomysł wydawania własnego lokalnego tygodnika, który nazwano „Życie Pabianic”. Oto jak wspominał początki gazety wymieniony już Z. Poleski, główny inicjator założenia pisma: „Niełatwo było dać życie „Życiu”. Jedyne, czym dysponowałem to: zapał do pracy, świadomość, że gazeta w naszym mieście musi być i zespół podobnych do mnie zapaleńców. Zaczęliśmy starania o urzeczywistnienie naszych planów. Nie mieliśmy papieru, pieniędzy ani doświadczenia. Te fakty właściwie przekreślały nasze marzenia o realizacji gazety. Co prawda uzyskaliśmy poparcie Komitetu Miejskiego partii i Prezydium Rady Narodowej, jednak co było najważniejsze pieniędzy nie dostaliśmy.” Z pomocą przyszedł dopiero pochodzący z Pabianic, partyjny dygnitarz Kubicki, który kazał wydać zezwolenie na wydawanie „Życia Pabianic”.
Pierwszy numer ukazał się 20 VI 1957 r. i kosztował 1 zł. Redaktorem naczelnym był Zbigniew poleski. Oprócz niego w skład komitetu redakcyjnego w latach 1957-1958 wchodzili: J. Łaniewski (redaktor techniczny), J. Kałużka (sekretarz odpowiedzialny), E. Graczyk, St. Horbacewicz, W. Jach, A. Janke, M. Jeżak, G. Kowalczyk, E. Kowalski, E. Kraj, St. Kurczewski, B. lubińska, J. Nowak, St. Pawłowski, K. Rakowski, M. Smagalski, Z. Wesołowski, J. Zagalski, L. Żołnowski.
Początkowo siedziba redakcji znajdowała się w ciasnym pomieszczeniu przy ul. Nowotki 12 (obecnie św. Jana). Od grudnia 1957 r. „Życie Pabianic” otrzymało lokal przy ul. Kościuszki 14 (obecnie MOK). Jako wydawca w stopce występował Miejski Komitet Frontu Jedności Narodowej, co wskazywało, że tygodnik był politycznie podporządkowany ówczesnej władzy. Pismo drukowano w pabianickich Zakładach Graficznych.
Wkrótce nastąpiły zmiany w redakcji. Na miejsce usuniętego Poleskiego z przyczyn politycznych na stanowisku redaktora naczelnego pojawił się w 1958 r. Zygmunt Ruta.
„Życie Pabianic” było typowym tygodnikiem lokalnym dostarczającym czytelnikom wiadomości na temat miasta. Redakcja wiele miejsca poświęcała zarówno sprawom społecznym i kulturalnym, jak i zagadnieniom gospodarczym. Na łamach gazety umieszczano dodatki. Pismo było jedynym tygodnikiem lokalnym w okresie PRL w mieście. Ukazywało się bez przerwy do 16 XII 1981 r. W stanie wojennym zostało zawieszone prawie na cztery miesiące do kwietnia 1982 r. Pismo istniało na rynku prasowym 33 lata, dzięki czemu zapisało się jako najdłużej wydawany periodyk w Pabianicach. ostatni numer ukazał się w lipcu 1990 r. i kosztował 1000 zł.
Początek lat 80. – okres walki z systemem komunistycznym – przyniósł Pabianicom prasę nielegalną. Pierwszym pismem opozycyjnym w Pabianicach, wydawanym w podziemiu była „Bibuła”, która pojawiła się już na początku stanu wojennego, w grudniu 1981 r. przed Bożym Narodzeniem. Jej wydawcą był Zbigniew Libera, znany obecnie kontrowersyjny artysta, który z grupą kolegów drukował gazetkę na matrycy woskowej w nakładzie dochodzącym do 1500 egz. Ze względu na bezpieczeństwo jako miejsce wydania w winiecie gazetki podawano Łódź. Pismo ukazywało się do 26 VIII 1982 r. Na treść „Bibuły” składały się m. in. artykuły: „List otwarty Stefana Bratkowskiego prezesa Stowarzyszenia dziennikarzy Polskich”, „Obwieszczenie Sławomira Mrożka”, „Odezwa Zbigniewa Bujaka do członków NSZZ Solidarność”. Za wydawanie i rozprowadzanie nielegalnego pisma Z. Libera został skazany przez władze komunistyczne na 3 lata więzienia. Po odsiedzeniu 1 roku w Hrubieszowie w wyniku amnestii został uwolniony.
http://www.encysol.pl/wiki/%E2%80%9EBibu%C5%82a%E2%80%9D_(Pabianice)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Libera_(artysta)
Poza tym wydawaniem podziemnej prasy opozycyjnej zajmowało się w Pabianicach w latach 1982-1983 nielegalne, wydawnictwo „Pro Patria”, którym kierował Henryk Marczak, działacz „Solidarności”. Jego współpracownikiem był plastyk Sławomir Łuczyński, znany dziś rysownik i satyryk. Pierwszym ich wydawnictwem było pismo drukowane na matrycy białkowej „C.D.N.” z podtytułem „Proletariusze wszystkich krajów co wy na to?”. W ciągu 3 miesięcy (od 1V 1982 r. do 3 VIII 1982 r.) ukazało się 9 numerów. „C.D.N.” 9 VII 1982 r. został zastąpiony pismem „Metody”, w którym umieszczono interesujący instruktaż dla wydawców podziemnych pism pt. „Mały drukarz czyli jak drukować własną niezależna gazetę”. Kolejnym tytułem wydawnictwa „Pro Patria” było pismo „Trybuna”, która ukazała się jesienią 1982 r.
http://www.encysol.pl/wiki/Henryk_Marczak
https://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82awomir_%C5%81uczy%C5%84ski
http://www.encysol.pl/wiki/Pro_Patria
W marcu 1987 r. Międzyzakładowy Komitet „Solidarność” w Pabianicach założył biuletyn pt. „Legionista”, ukazujący się do lutego 1989 r.
http://repozytorium.encysol.pl/wiki/033488009002
Wkrótce w mieście pojawiła się gazetka „Wolność” wydawana wspólnie przez działaczy Solidarności Walczącej z Łodzi, Aleksandrowa i Pabianic.
Następnie od wiosny 1988 r. znany działacz opozycyjny Marek Chwalewski, nawiązując do wspomnianego pisma „CDN”, rozpoczął wydawanie biuletynu „Co Wy Na To?” z podtytułem „NSZZ Solidarność Pabianice”.
W okresie III Rzeczypospolitej
W wyniku przemian polityczno-społecznych w 1989 r. (wprowadzenia swobód demokratycznych i zniesienia cenzury) w Pabianicach – podobnie jak w całym kraju – rozpoczął się korzystny okres dla rozwoju prasy.
W celu złamania monopolu „Życia Pabianic” gazety związanej z „dawnym systemem” w 1990 r. z inicjatywy Marii szram powstał niezależny tygodnik „Nowe Życie Pabianic”, na redaktora którego powołano znanego dziennikarza Jerzego Klechtę.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Klechta
Pismo sfinansowali Krystyna i Marian Kaletowie oraz Witold Łoboda. W pierwszym zespole dziennikarskim znaleźli się m. in.: Grażyna Sałacińska, Sławomir Łuczyński, Roman Kubiak, Grażyna Grabowska, Roman Peska (R. Peska, ur. 1933 r., historyk-amator i wydawca; w 1989 r. wchodził w skład Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” miasta Pabianic. Należał do zespołu redakcyjnego „Biuletynu Informacyjnego” wydawanego przez KO. Oprócz pracy w „Nowym Życiu Pabianic” publikował artykuły historyczne w „Dzienniku Łódzkim”, „Gońcu”, „Echu”, „Polsce Zbrojnej”, „Życiu”, „Gazecie Radomszczańskiej”. Był członkiem pabianickiego koła Polskiego Towarzystwa Historycznego. Od 1995 r. rozpoczął własną działalność wydawniczą, którą zapoczątkowała książka „Kontra cichociemnego, czyli ubecja w potrzasku”. W 1997 r. założył w Pabianicach oficynę wydawniczą „Pamięć”. Wśród jego książek znalazły się opracowania dotyczące podziemnych organizacji niepodległościowych działających na terenie Pabianic i powiatu łaskiego. Wiele miejsca poświęcił także zbrodniczej działalności komunistycznych służb bezpieczeństwa na terenie Pabianic. W 1988 r. otrzymał nagrodę Fundacji Polonijnej „Polcul” w Australii. Zmarł 21 V 2003 r. w Pabianicach.), Ryszard Binkowski i Dariusz Koźlenko.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Binkowski
Jedyny do niedawna tygodnik „Życie Pabianic” w 1990 r. przyjął nowy tytuł „Gazeta Pabianicka”, nawiązując do najbardziej znanego pisma w naszym mieście przed wojną. Zmiana ta nie pomogła jednak w utrzymaniu się na coraz bardziej wymagającym rynku prasowym. Tygodnik ten po kilku latach padł (1996 r.). Podobny los spotkał inne pisma, które próbowały zaistnieć w mieście.
Na początku lat 90. pojawił się nowy typ prasy reklamowej i firmowej. W okresie tym, podobnie jak w latach dwudziestych i trzydziestych, własne gazetki zaczęły wydawać szkoły średnie i podstawowe. Jednak ich treść i forma nie przypominają przedwojennych poprzedniczek. Własną prasę informacyjną próbował od 1993 r. wydawać Urząd Miejski w Pabianicach (”Trzy Korony” i „Gazeta Domowa”).
W działalność wydawniczą zaangażowały się także parafie, dzięki którym po raz pierwszy w naszym mieście pojawiła się lokalna prasa katolicka. Do najdłużej wychodzących gazetek parafialnych należy zaliczyć „Zasiew” (pismo kościoła Najświętszej Marii Panny). Wśród wielu tytułów ukazujących się w ostatnim czasie w Pabianicach nie zabrakło także prasy kulturalno-literackiej. Należy wspomnieć w tym miejscu o miesięczniku „Pab Art.”, wydawanym w latach 1997-2001 przez Miejski Ośrodek Kultury i Wydział Infrastruktury Społecznej Urzędu Miasta. Jako ciekawostkę warto wymienić pierwsze w Pabianicach pismo o tematyce hobbistycznej adresowane do hodowców i sympatyków psów, „Magazyn. Collie & Sheltie” pojawiający się w latach 1994-1996.
Na zakończenie należy stwierdzić, że rozwój prasy, który miał miejsce w ostatnich latach w Pabianicach, jest dowodem znacznego ożywienia życia społeczno-politycznego, jakie nastąpiło po 1989 r.
Fakt ukazywania się wielu tytułów prasowych świadczy, że rynek czytelniczy w mieście, pomimo problemów gospodarczych, nie jest ubogi. Lokalna prasa, która dokumentuje na bieżąco wydarzenia w mieście, będzie niewątpliwie stanowiła ważne źródło informacji na temat aktywności społeczeństwa w okresie przemian końca XX w. (Robert Adamek)
Katalog prasy pabianickiej 1912-2003 obejmuje ponad 130 tytułów, w tym publikacje efemeryczne – przedszkolne, szkolne, firmowe, reklamowe, organizacyjne. Po 2003 roku ukazało się wiele nowych gazet, ale żadna nie wytrzymała próby czasu.
Po 1989 roku do najdłużej utrzymujących się na rynku – zwycięskich - tygodników należą:
Nowe Życie Pabianic (od 19 IX 1990) i Życie Pabianic (od 15 V 1997).
****
Andrzej Adamczewski przeprowadził rozmowę ze Zbigniewem Poleskim, założycielem i pierwszym redaktorem naczelnym Życia Pabianic, które powstało w 1957 roku. Wywiad ukazał się w 48. numerze Życia Pabianic z 2003 roku.
O tym, co pasjonowało pabianiczan pod koniec lat 50., o kłopotach z cenzurą i ówczesnymi władzami naszego miasta opowiada Zbigniew Poleski – założyciel i pierwszy redaktor naczelny „starego” Życia Pabianic.
- W tamtych czasach prasa była na usługach władzy. Dlaczego chciał Pan wydawać gazetę?
- Pomyślałem, że miasto tak duże i ciekawe jak Pabianice powinno mieć gazetę. Wcześniej współpracowałem z Głosem Robotniczym i Dziennikiem Łódzkim, więc miałem doświadczenia.
- Trudno było założyć gazetę?
- Bardzo! W miejskim komitecie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej powiedzieli: „Rób, ale od nas nic nie dostaniesz”. Odesłali mnie do komitetu wojewódzkiego. Sekretarzem działu propagandy był tam Żyd o nazwisku Żychliński. Nie powiedział: „Nie”. Usłyszałem tylko zwyczajową formułkę: „To nie jest odpowiedni czas. Będziecie musieli poczekać”.
- Długo Pan czekał?
- W ogóle nie czekałem! Zanim wyszedłem, w gabinecie Żychlińskiego zadźwięczał telefon. Dzwonił jakiś ważniak z komitetu centralnego PZPR w Warszawie. Żychliński rozmawiał z nim, stojąc na baczność. Nagle wyrecytował do słuchawki: „Tak jest towarzyszu Kubicki”. Wtedy mnie olśniło. W czasie wojny wysyłałem Zenonowi Kubickiemu paczki, gdy był na robotach w Niemczech. To był ten sam Kubicki. Poprosiłem o słuchawkę i powiedziałem, że pozwalają mi działać. Po pięciu minutach dostałem zgodę na wydawanie Życia Pabianic.
- A w Pabianicach nie robili problemów?
- Też wystraszyli się Kubickiego. Od razu dostałem malutki lokalik przy ulicy Nowotki (dziś św. Jana) i glejt do dyrektora drukarni.
- Kto jeszcze pracował w gazecie?
- Artykuły pisałem ja i Jerzy Kałużka. Ale w skład kolegium weszli miedzy i8nnymi: pierwszy sekretarz PZPR w Pabianicach – Graczyk, prokurator Smagalski oraz ówczesny dyrektor zakładów graficznych.
- Chciał się Pan im podlizać?
- Musiałem. Tylko w ten sposób miałem pewność, że redakcja będzie w stanie załatwić prawie wszystko.
- Co było na okładce pierwszego numeru?
- Wydrukowałem wielkie zdjęcie Zamku. Chciałem pokazać coś, czym miasto może się pochwalić. Pierwsze wydania były nieudolne. Roiło się w nich od błędów. Jedynie błędów politycznych nie było.
- Jako redaktor naczelny mógł Pan robić co chciał …
- Owszem, wybierałem artykuły, które miały wejść do gazety. Ale potem zawoziłem je do Łodzi, do wydziału kontroli prasy. Tam brali je na warsztat cenzorzy.
- Dużo wycinali?
- Noe, ale czasami zatrzymywali straszne pierdoły. Musieli się wykazać. Kiedyś napisałem, że pracownicy Pamoteksu nareszcie dostali premie. Cenzor skreślił mi słowo nareszcie, bo było sygnałem, że robotnicy musieli czekać na pieniądze.
- Cenzura wykreślała niewiele, bo pisał Pan to, co chciały socjalistyczne władze?
- Wiedziałem, gdzie żyję. Gdybym napisał, że robotnicy mało zarabiają, albo że sekretarze PZPR z Pabianic podejmują głupie decyzję, wyleciałbym z hukiem.
- To o czym pisaliście?
- Oparłem gazetę na sensacjach. Czułem, że to jedyny sposób, żeby chwyciła. Ludzie lubili poczytać, że na sąsiedniej ulicy ktoś został okradziony, zgwałcony, pobity. Albo, że magazyny PSS „Społem” opanowała plaga szczurów. Drukowaliśmy powieści w odcinkach i komiksy. Rysował je świetny grafik Stanisław Pawłowski. Współautorami gazety byli sami czytelnicy. Zamieszczaliśmy sporo listów do redakcji. No i drukowaliśmy to, co dawał nam miejski komitet PZPR.
- Ile kosztowała wtedy gazeta?
- Najpierw pięćdziesiąt groszy. Później złotówkę.
- Ludzie kupowali?
- Początkowo bardzo słabo! Ludzie nie mieli za grosz zaufania do prasy. Dlatego nie zarabialiśmy na sprzedaży gazety.
- To skąd mieliście pieniądze?
- Zdobywałem je namawiając dyrektorów pabianickich fabryk, by się u nas reklamowali. Po kilku miesiącach gazeta chwyciła. Wtedy dostaliśmy duży lokal przy Pułaskiego. Miałem gabinet i sekretarkę.
- Był Pan taki dobry, a jednak wyrzucili Pana …
- Pabianicki komitet PZPR ustalił, że wydawcą Życia Pabianic będzie Front Jedności Narodu. To mnie zgubiło. Myślałem, że skoro chcą jednoczyć Polaków, to nie będą mieli nic przeciwko zdjęciu z odpustu przed kościołem. Cenzura go nie zauważyła, ale za to lokalni przywódcy PZPR jak najbardziej. Powiedzieli, że zrobiłem rzecz niewybaczalną, bo wyraziłem tym zdjęciem negatywny stosunek do władzy. Kolegium redakcyjne wywaliło mnie jednogłośnie.
- Odszedł Pan do innej gazety?
- Ponad rok w ogóle nie mogłem znaleźć pracy. Miałem chyba wilczy bilet, więc utrzymywała mnie zona. Zlitował się nade mną szef zakładów mięsnych i zatrudnił w dziale kontroli.
W 1987 roku Życie Pabianic obchodziło 30-lecie istnienia. Z tej okazji Zbigniew Poleski, współtwórca tygodnika, udzielił wywiadu Andrzejowi Wójtowiczowi (ŻP nr 20/1987).
Niełatwo było dać życie „Życiu” – mówi Zbigniew Poleski –współtwórca i pierwszy redaktor naczelny . –Jedyne czym dysponowałem to: zapał do pracy, świadomość, że gazeta w naszym mieście musi być i zespół podobnych do mnie zapaleńców.
Zaczęliśmy starania o urzeczywistnienie naszych planów. Nie mieliśmy papieru, pieniędzy ani doświadczenia. Te fakty właściwie przekreślały nasze marzenia o realizacji gazety. Co prawda uzyskaliśmy poparcie Komitetu Miejskiego partii i Prezydium Rady Narodowej – jednak, co było najważniejsze –pieniędzy nie dostaliśmy. Musieliśmy szukać sponsora z głębokim portfelem. Zwróciliśmy się do Komitetu Miejskiego Frontu Jedności Narodu i ponownie okazało się, że jest potrzeba stworzenia gazety. Zlecono nawet zorganizowanie pisma – ale pieniędzy i tu nie dostaliśmy. Jedynym wyjściem dla mnie i dla zespołu stało się pomijanie takich „drobiazgów”.
Postanowiliśmy więc starać się o legalizację Życia Pabianic. – Wezwano mnie – mówi dalej pan Zbyszek – do Komitetu Wojewódzkiego partii. Kierownikiem Wydziału Propagandy, od którego zależały losy naszej gazety, był wtedy p. Żychliński.
Ze spoconymi dłońmi stanąłem na puszystym dywanie. Zza wielkiego biurka padły słowa przypominające salwę plutonu egzekucyjnego: „nie macie papieru, pieniędzy ani koncepcji –zezwolenia też nie będzie”.
Ugięły się pode mną nogi – to już koniec, pomyślałem, Pabianice gazety mieć nie będą. Zapadła cisza, którą przerwał ostry dźwięk dzwonka. Przypadkowo usłyszałem nazwisko – Kubicki. Czyżby to był mój wychowanek? Poprosiłem o rozmowę. Zdziwiony Żychliński dał mi słuchawkę. Przedstawiłem się – z drugiej strony usłyszałem znajomy głos. Wyłuszczyłem, co robię w Łodzi i jakie mam kłopoty. Słuchawka ponownie powędrowała do ucha kierownika wydziału. Po kilku minutach w podskokach wypadłem z komitetu na ulicę. Chciałem wszystkich ściskać – w kieszeni miałem pozwolenie na druk gazety!!!
Teraz wydarzenia potoczyły się lawinowo. Dyrektor Pabianickich Zakładów Graficznych – Horbacewicz przyjął nas „na kredyt”.
Druk pierwszego numeru ukończono 19 czerwca 1957 roku, w kioskach ukazał się 20 czerwca. W gazecie dumnie prezentowała się „stopka” redakcyjna: „Redaguje kolegium w składzie: Z. Poleski – red. Naczelny, J. Łaniewski – red. Techniczny, J. Kałużka – sekr. Odpowiedzialny, E. Graczyk, S. Horbacewicz, W. Jach, A. Janke, H. Jeżak, G. Kowalczyk, E. Kraj, S. Kurczewski, B. Lubińska, J. Nowak, S. Pawłowski, R. Rakowski, M. Smagalski, J. Włodarczyk, M. Zagalski. Adres redakcji: Pabianice, ul. Nowotki 12. Druk: Pab. Zakł. Graficzne. Zamówienie nr 388”.
Pokoik redakcyjny mieścił się obok kina „Mazur”, liczył sobie aż 8 m kw. „Życie” zaczęło ukazywać się regularnie. Pracowaliśmy bez żadnego wynagrodzenia – utrzymywały nas … żony! Czuliśmy, że powoli kończy się kredyt w Zakładach Graficznych. Stanęło przed nami widmo likwidacji gazety. I wtedy nastąpił kolejny cud. Rada Narodowa doszła do rewelacyjnego wniosku – redakcja istnieje i trzeba temu czemuś pomóc.
Podjęto decyzję o dotowaniu gazety, aby nie utonęła w długach.
Dostałem też wówczas symboliczną wypłatę. Mogliśmy zatrudnić sekretarkę i dostaliśmy muzealną maszynę do pisania, która wydawała się nam ostatnim krzykiem techniki. Przeniesiono redakcję na ul. Kościuszki do Domu Kultury. Pozostał problem papieru. Nie było go w kraju, a o przydziale nie było mowy. Zdobycie każdego kilograma przypominało walkę partyzancką.
Ponownie pomógł przypadek. Do Pabianic przyjechał wicepremier Nowak (nasz krajan). Znaleźliśmy sposobność, aby szepnąć mu o naszych bolączkach… Po paru dniach kilka ton papieru wędrowało do naszego miasta.
I tak się kręciło nasze życie w „Życiu”. Dawaliśmy z siebie wszystko, aby służyć jak najlepiej naszym czytelnikom.
Moja praca jako naczelnego zakończyła się w dniu 18 października 1958 r. Następny numer z datą 26 października –podpisany był nazwiskiem Zygmunt Ruta – red. naczelny.
Takie to były czasy – małe przeoczenie, niezręczność polityczna i „stołeczek” uleciał w siną dal. W gazecie pozostałem jakiś czas prowadząc dział miejski.
Myślę, iż najważniejszym faktem było to, że puściliśmy w ruch machinę, która nie zatrzymała się przez trzydzieści lat i życzę obecnemu zespołowi, aby kolejnych trzydzieści lat upłynęło jak jeden dzień.
Autor: Sławomir Saładaj