www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

Upside Down

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

W 2008 roku rodzinne miasto odwiedziła Violetta Kardynał, która zaprezentowała film dokumentalny „Upside Down” („Do góry nogami”). Uczniowie Gimnazjum nr 3 mieli okazję zobaczyć film i spotkać autorkę, która zajęła się nieporozumieniami jakie narosły wokół zwrotu „polskie obozy koncentracyjne”.

- Dlaczego nakręciła pani ten film?

- Po przyjeździe do Kanady moje dzieci poszły do liceum. Byłam zszokowana, czego uczyły się o historii drugiej wojny światowej. Najpierw nagrywałam dyktafonem wypowiedzi kanadyjskiej młodzieży. Często padały odpowiedzi, że nie wiedzą kto budował obozy koncentracyjne, albo że robili to Polacy, bo przecież mówi się „polskie obozy koncentracyjne”. Nagrywałam jeszcze drastyczniejsze wypowiedzi, na przykład, że „naziści to Polacy”. Rodzice, gdy dowiadywali się, co ich dzieci mówią, nie zgadzali się na publikację wypowiedzi w filmie, żeby nie kompromitować szkoły. To bardzo utrudniało pracę nad filmem. Gdy miałam gotowy materiał, zaczęłam szukać sponsora. Dokument w połowie jest sfinansowany przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w połowie przez Polonię kanadyjską.

- Jak przebiegała realizacja?

- Film, zrealizowany przede wszystkim dla kanadyjskiej młodzieży, ma też wersję polską. Prawie w całości pracowali przy nim Polacy. Muzykę skomponował, pochodzący z Pabianic, Krzysztof Urbański. Połączył on klasyczną muzykę z rockiem. Kilka razy zmienialiśmy wersję filmu, robiliśmy próby, który montaż zainteresuje widownię. W Kanadzie nie ma szans, żeby uczeń przesiedział na takim filmie trzy minuty, bo to jest zbyt nudne. Staraliśmy się przedstawić jak najwięcej wypowiedzi rówieśników młodzieży, żeby oni widzieli, że to jest ten sam człowiek, z którym chodzą do szkoły, że mówi tym samym językiem. W filmie występuje też mój syn.

- Napisała pani, że stwierdzenie „polskie obozy koncentracyjne” od 1972 roku pojawiło się aż 180 razy w amerykańskich mediach.

- Właściciel kanadyjskiej stacji CTV tłumaczył mi, że w języku angielskim „Polish Concentration Camp Victim” oznacza polską ofiarę obozu koncentracyjnego, jak również więźnia polskiego obozu. Jedno i drugie określenie jest poprawne. Jednak mój film miał pokazać, że dziennikarze nie mogą tłumaczyć się, że to wszystko jedno używać stwierdzenia „polskie obozy koncentracyjne”, że i tak wszyscy wiedzą kto był oprawcą. Te niedomówienia, nieużywanie stwierdzenia „niemiecki obóz” padają na podatny grunt, na niewiedzą historyczną. W przeszłości za każdym razem, gdy to stwierdzenie się pojawiało w mediach, Polacy pisali listy do redakcji, protestowali. I gazety małymi literami przepraszały za to, ale wcześniej na pierwszej stronie był wielki tytuł „Polish Concentration Camp”. I to się ludziom utrwalało.

- Jakie było przyjęcie filmu?

- W Kanadzie nie robi się kontrowersyjnych filmów. Nie jest dobrze widziane, żeby krytykować cokolwiek, dlatego obawialiśmy się, że zostanie on źle przyjęty, gdyż obnaża niewiedzę i zły system edukacyjny. Ale przeciwnie, kanadyjski minister do spraw wielokulturowości, zapewnił, że film będzie dystrybuowany, bo po prostu wstyd, co ta młodzież mówi. Wykupiła go jedna z kanadyjskich telewizji edukacyjnych. Będzie pokazywany uczniom w szkołach. Również w czasie poprzedniej kadencji sejmu polski MSZ zobowiązał się do dystrybucji filmu w placówkach dyplomatycznych na całym świecie, żeby mógł być oglądany w konsulatach, na przykład Brazylii, Australii, USA. Jednak, gdy zmienił się rząd, MSZ zrezygnował z pomysłu. Wtedy zrobił się szum w Polsce i film stał się tutaj popularny. Ludzie mówili, że jest potrzebny, żeby uprzedzić fakty i nie dopuścić do tego, aby młodzież w Polsce mówiła w ten sposób za dziesięć lat. W Kanadzie członkowie parlamentu po projekcji powiedzieli, że będą interweniować, aby zmienić podręczniki historii. Jeśli taki mały film cokolwiek zmieni, to będzie dla mnie największa satysfakcja.

- Jak to się stało, że z Pabianic trafiła pani do Kanady?

- W Pabianicach chodziłam do przedszkola numer czternaście, ukończyłam szkołę podstawową numer czternaście, chodziłam do pierwszego liceum. Na studia wyjechałam z Pabianic. Moja kariera dziennikarska zaczęła się w czasach komunizmu, od pisania w podziemnych gazetkach dla „Solidarności Walczącej”. Po 89 roku pracowałam w lokalnym dodatku Gazety Wyborczej w Opolu, ale się zwolniłam. Wróciłam z dziećmi do Pabianic i rozpoczęłam pracę w łódzkiej telewizji. Tutaj spędziłam większość czasu. Jednak za rządów Kwiatkowskiego w TVP część dziennikarzy łódzkiej telewizji weszła w konflikt z jednym z dyrektorów programowych. Przez to zostałam zwolniona, ale później sąd przywrócił mnie do pracy w 202 roku. Nie mogłam jednak kręcić materiałów i zarabiać pieniędzy. Postanowiłam wyjechać do Kanady, gdyż tam miałam siostrę. Pierwszy rok minął  mi na nauce języka. Pracowałam również jako wolontariuszka w jednej telewizji, której celem jest ukazywanie różnych narodów zamieszkujących Kanadę. To jest kraj, który bardzo chce pokazywać inne nacje, bardzo dużo pieniędzy przeznacza na rożne kultury, dlatego pojawiła się szansa na moją karierę dokumentalną. Wszystkie filmy, które tam robię są związane z Polakami żyjącymi  w Kanadzie. Na przykład o Mary Majka, obecnie 85-letniej emigrantce z Polski, której udało się uzyskać najwyższe odznaczenie Kanady  za ochronę środowiska. Tym filmem chcę pokazać Polakom, że nie muszą zmywać garnków za granicą, ale mogą osiągać tam najwyższe zaszczyty. Jestem również korespondentem TV Polonia. Wysyłam co tydzień takie krótkie, dwuminutowe materiały informacyjne, które są  zamieszczane w magazynie „Z daleka, a z bliska”.

- Chce pani wrócić do Polski?

- Na razie chcę zostać w Kanadzie, by moi synowie mogli skończyć tam studia. Chłopcy są bardzo związani z Polską i pewnie będą chcieli wrócić do kraju.

- Dziękuję za rozmowę  (Mateusz  Szczeciński „Do góry nogami”, Nowe Życie Pabianic, nr 25/2008 r.)

***

Pabianiczanka Violetta Kardynał nakręciła film, który wstrząsnął Kanadą i doprowadził do zmian w nauczaniu historii II wojny światowej. Autorka scenariusza i reżyserka od 6 lat mieszka w Kanadzie. Pracuje jako korespondentka TVP Polonia. Film „Upside Down”, po polsku „Do góry nogami”, zrealizowała wzburzona brakiem wiedzy na temat okresu II wojny światowej i poziomem nauczania w kanadyjskich szkołach. Film powstał z inicjatywy kanadyjskiej Polonii przy wsparciu finansowym polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Pani Violetta do Kanady wyjechała z mężem i dwójką nastoletnich synów. – Dzieci poszły do szkoły średniej – opowiada. – Informacje, jakie zaczęły przynosić z lekcji historii, były bardzo niepokojące. Byliśmy pe zrażeni, że mówi się na przykład o polskich obozach koncentracyjnych. Dziennikarka postanowiła działać. Zaczęła gromadzić materiały do filmu. Rozmawiała z młodzieżą i studentami, pytała, co wiedzą o II wojnie światowej, obozach koncentracyjnych, kto w nich ginął, kto je stworzył. Najczęściej słyszała: „Nie wiem”.

- Polacy wyjechali na koniach przeciwko uzbrojonemu wojsku. Walczyli … widłami , to słyszałem od kolegów – opowiada w filmie syn reżyserki. – Tyle wiedzieli o wojnie.

- Gdybym nie przyjechała do Kanady, nigdy nie dowiedziałabym się, jak bardzo historia jest ignorowana i przekłamywana – mówi reżyserka. – Dlatego środki wyrazu wykorzystane w filmie są najcięższego kalibru i grają na emocjach widzów.

Kardynał pokazała krematoria z resztkami popiołu z ludzkich ciał, wnętrza komór gazowych z wydrapanymi paznokciami śladami na ścianach, sterty obciętych włosów. Autorka akcentuje przy tym, że ofiary to przede wszystkim Żydzi, potem Polacy, Romowie, Rosjanie. Natomiast tymi, którzy palili ludzkie ciała, eksperymentowali na dzieciach, byli Niemcy.

- Od kilku lat w mediach północnoamerykańskich, w Australii, pojawia się stwierdzenie: „polskie obozy koncentracyjne” – mówi Kardynał. – To uproszczenie wynikające z charakteru języka angielskiego, z biegiem czasu zmienia prawdę w kłamstwo. Dlatego w swoim filmie wielokrotnie pokazuje czarne tablice z jednoznaczną nazwa: Nazistowski Niemiecki Obóz Koncentracyjny Auschwitz-Birkenau.

Film powstał w ciągu dwóch lat. Mimo ogromu zebranego materiału dziennikarka mogła wykorzystać tylko niewielką jego część.

- W Kanadzie obowiązuje zasada, że rodzic musi podpisać zgodę na wystąpienie dziecka przed kamerami – opowiada autorka. – Niewielu ją wyraziło. Wstydzili się. W filmie nie wystąpili również nauczyciele. Obawiali się o swoją pracę. Film kompromituje szkoły, poziom nauczania. Ekipa filmowa miała problem z wejściem do szkół.

- Musiałam prosić właściciela skrawka ziemi o pozwolenie, żeby mógł stanąć tam kamerzysta i pokazać z daleka sylwetki ludzi – opowiada Kardynał. 10 listopada 2007 r. w Toronto odbyła się światowa premiera filmu „Upside Down”.

- Obawialiśmy się, jak zostanie odebrany – mówi Kardynał. – W Kanadzie nie kręci się kontrowersyjnych filmów. Ten jednak został przyjęty z entuzjazmem, mimo że zawstydził Kanadyjczyków.

Po premierze rozpoczęły się prace zespołu przedstawicieli parlamentu federalnego nad zmianą ustaw mających wpłynąć na poziom edukacji historycznej i zmianę podręczników do historii. Po raz pierwszy od lat nie użyto w mediach sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”.

- Film będzie również pokazywany od września w kanadyjskich szkołach, w ramach lekcji historii – opowiada Kardynał.  – Najprawdopodobniej trafi również do USA i Australii.

Przejmującą muzykę skomponował  do niego pabianiczanin Krzysztof Urbański, dyrygent i kompozytor. (Agnieszka Namysł „Do góry nogami”, Życie Pabianic  nr 24/2008 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=kyb25oaKOZU

http://poloniatube.com/upside-down-film/violetta-kardynal/


Autor: Sławomir Saładaj


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij