Rabiega
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęW Darłowskich Zeszytach Muzealnych ukazało się wspomnienie o Ryszardzie Rabiedze z Pabianic.
Nie tak dawno zmarł nasz muzealny przyjaciel, miejscowy artysta i rybak – Ryszard Rabiega (17.09.1940 – 5.07.2015). Już jako mały chłopiec, pomimo że wychowywał się w odległych od morza Pabianicach, zaczytany był w marynistycznych bezkresnych opowieściach. Po latach żartował o sobie: jestem Kaszubem z Pabianic.
Zapragnął zostać marynarzem. Marzenie po części się spełniło – osiadł na stałe w Darłowie i całe swoje dorosłe życie poświęcił morzu, naszemu Bałtykowi, pływając po nim nie w charakterze romantycznego majtka pokładowego na wyśnionych wspaniałych żaglowcach, lecz najpierw jako boy pokładowy na starych zdezelowanych poniemieckich łajbach.
I tak oto przeszedł wszystkie szczeble rybackiej kariery będąc od początków wierny jednej firmie – darłowskiemu Przedsiębiorstwu Połowów i Usług Rybackich ”Kuter”.
W latach wykonywania tego trudnego zawodu, po zejściu z morza na ląd i przejściu na emeryturę, znajdował czas na swoją kolejną wielka pasję – miłość do rzeźbiarstwa. Chwytał za dłuto i z małych kawałków lub ogromnych kloców – zwykle lipowego drewna – strugał urokliwe postacie diabłów, rybaków i świątków. Wyrzeźbił ich niezliczone ilości – były to figurki małe, ale i olbrzymie, stojące, siedzące, w bezruchu i bardzo dynamiczne. Wszystkie do dzisiaj wzruszają swoją prostotą, pewną naiwnością, pięknem. W większości powlekał je ciemnym impregnatem, co nadawało im pewnej tajemniczości i grozy. Ustawiał je w ogródku przed swoim domem, aby chroniły gospodarstwo przed złem. Poza przechodniami, którzy ukradkiem zerkali na te „dziwa”, nikt nic do tego czasu nie wiedział o jego artystycznym usposobieniu. Nie znano Ryszarda Rabiegi jako rzeźbiarza.
Dopiero w latach 70. i 80. XX wieku wydziały kultury urzędów wojewódzkich niemal w całej Polsce zaczęły organizować przeróżne warsztaty, jarmarki, kiermasze, przeglądy i konkursy rękodzieła ludowego z udziałem artystów. Przy domach kultury powstawały kluby plastyków amatorów.
Ryszard Rabiega dał się namówić do udziału. Szybko jego prace spotkały się z pierwszymi pozytywnymi ocenami, zyskały uznanie i nagrody, a on sam uczestniczył niemal we wszystkich późniejszych przeglądach. Stał się rozpoznawalny. Chętnie prezentował swoje prace w przeróżnych świetlicach, klubach i muzeach. Wystawiał również na pokazach zbiorowych na terenie kraju i za granicą. Z czasem do udziału w prezentacjach namówił swoją żonę Krystynę, jak się okazało, bardzo zdolną hafciarkę haftu kaszubskiego. Wspólnie już brali udział w przeglądach, zdobywając liczne nagrody i wyróżnienia.
Opinie były pochlebne: „Państwa rzeźby i hafty, choć w jakimś maleńkim stopniu, jak przystało na prawdziwe dzieła sztuki, pomagają żyć, są ciągle obecne” – tak napisał w Kronice wystaw prezes Darłowskiego Klubu Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego – Zbysław Górecki. Wiele prac obojga artystów znajduje się w zbiorach prywatnych kolekcjonerów, w instytucjach kultury i naszym darłowskim muzeum. Kilka z nich prezentujemy obecnie na muzealnych ekspozycjach stałych (w holu i sali etnograficznej pełnoplastyczne rzeźby rybaków i krucyfiks, na ekspozycji Dirlov – kapliczkę – tryptyk).
Ryszard Rabiega miał jeszcze jedną pasję – myślistwo. Oprócz „statutowych zajęć” myśliwego, wykonywał na potrzeby swoich kolegów po fachu niezliczone ilości desek na trofea, dekoracyjne półki, zawieszki, a także drewniane kolby do palnej broni myśliwskiej. Wykorzystywał przy tym swoje nieprzeciętne umiejętności snycerskie, wszystkie bogato zdobiąc charakterystycznym motywem myśliwskim liści i gałązek dębu.
Wiosna tego roku syn państwa Rabiegów Tomasz podarował do zbiorów muzealnych kilka rzeźb zachowanych po ojcu (i wykonanych przez ojca), trofea myśliwskie, plik rodzinnych fotografii i wiele innych pamiątek po rodzicach. Uwagę przykuwa szczególnie dużych rozmiarów żyrandol, wykonany z poroży jelenich i okazała płaskorzeźba w drewnie ze sceną św. Huberta na polowaniu. W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować panu Tomaszowi za tak cenny dar, który z całą pewnością stanie się ozdobą naszych muzealnych zbiorów etnograficznych. Przekazane pamiątki są obecnie inwentaryzowane i już niebawem wypełnią sale ekspozycyjne. (Konstanty Kontowski „Ryszard Rabiega, rybak, myśliwy i … artysta”, Darłowskie Zeszyty Muzealne, Zeszyt nr1/2017 r.)
http://www.infodarlowo.pl/echo,artykul1087.html
Autor: Sławomir Saładaj