www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

Procner

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

Na przełomie XIX i XX wieku było głośno o Janie Procnerze, który był inżynierem w pabianickiej fabryce Krusche&Ender.  Zasłynął jako innowator i wynalazca. Interesowały się nim środowiska techniczne w Europie, USA i Kanadzie, o jego pracach pisała prasa polska.

Rozwój informował: W dniu wczorajszym inżynier Procner z Pabianic  mówił  „O parze przegrzanej i elektryczności w usługach przemysłu fabrycznego”. Coraz widoczniejsza jest tendencja do możliwie wielkiego wyzyskania ciepła, otrzymywanego ze spalania węgla przy zamianie tegoż  ciepła na pracę. W r. 1860 zaczęto próbować podgrzewania pary biegnącej już do maszyny parowej, przy czym przekonano się, że sposób ten daje pewną ekonomię w zużyciu węgla na opał.

Zauważono przy tym, że w miarę podwyższania temperatury  pary – oszczędność w opale powiększa się, aż znaleziono nareszcie granice poza jakie temperatura pary przegrzanej przejść nie może, tj. +450 st. do +500 st. Celsjusza. Oszczędności  na paliwie są znaczne, gdyż dochodzą do 35%. Wytrzymałość rur parowych miedzianych poza  +200 st. C. nadzwyczaj maleje i dlatego do pary przegrzanej trzeba używać rur żelaznych. Praktyka wykazała, że najlepszymi są rury stalowo-niklowe.

W roku 1893 w Ascherleben w Niemczech pojawiły się motory Schmidta pracujące z przegrzaną parą do +350 st. C. i dające około 25% oszczędności, w stosunku do maszyn zwykłych, pracujących parą tak zwaną nasyconą, to jest otrzymywaną zwykłym sposobem z kotłów parowych Schmidta. Tak dławnice trzonów tłokowych jak i smar do cylindrów muszą być odpowiedniej wartości, tj. odpornej na działanie tak wysokiej temperatury. Tutaj prelegent opisał motory Schmidta, które w ogólnych zarysach mało się różnią od zwykłych maszyn parowych. Para przegrzana przy licznych nad nią badaniach wykazała, że  1 kg pary gorącej przy 10 atm. i + 350 st. C. ma około 45% więcej prężności niż 1 kg pary nasyconej; że skraplanie pary gorącej na ścianach cylindrów jest mniejsze niż nasyconej, a więc i straty na opale mniejsze, że skraplanie pary gorącej w przewodach rurowych jest 10% mniejsze niż pary nasyconej.

Dla wytworzenia 100 kg pary nasyconej przy 10 atm. ciśnienia zużywa się 15,5 kg węgla a dla wytworzenia tej samej ilości pary przegrzanej zużywa się 14 kg tego samego węgla, dającego 6300 kalorii ciepła. Warto więc wydać 10% więcej węgla dla przegrzania pary, jeżeli ogólna oszczędność na opale wyniesie 30%.

Powyższe zalety pary przegrzanej skłaniają teraz wszystkie fabryki dbające o racjonalne prowadzenie gospodarki do stosowania jej w swoich zakładach.

Drugim ważnym czynnikiem w postępach urządzeń fabrycznych jest elektryczność. Nie zawsze można zastosować w urządzeniach fabrycznych popędy linowe lub pasowe, a nawet transmisyjne; przeszkodą w tym względzie może być odległość budynków od zabudowań z motorami, ciasnota miejsc.

Otóż w tych wypadkach elektryczność oddaje przemysłowi znakomite usługi, przenosząc siłę z dynamo maszyn za pomocą drutów, bądź do małych motorów pędzących pojedyncze maszyny, bądź do motorów poruszających całą transmisję. Tych zmian ruchu fabrycznego i ogólnych urządzeń obowiązani są dokonywać inżynierowie fabryczni, których też obowiązkiem jest ciągłe śledzenie za postępem wiedzy technicznej, aby wyniki jej można było zużytkować  z pożytkiem dla prowadzonych przez siebie fabryk. Dlatego dzielenie się z kolegami swoimi spostrzeżeniami  i wynikami studiów  jest rzeczą niezmiernie pożyteczną dla rozwoju przemysłu.

Tą też myślą kierowany p. Procner przedstawił szereg wyników swych prac nad wprowadzeniem do fabryk wszelkich nowych zastosowań do ekonomicznego prowadzenia ruchu fabrycznego. Przeszedłszy  historię stosowania siły elektrycznej do poruszania fabryk,  u nas datującej się u na mniej więcej od r. 1893, opisał wprowadzenie jej do zakładów żyrardowskich, a następnie Kruschego i Endera w Pabianicach.

Nie miejsce w pobieżnym sprawozdaniu powtarzać sumienne i ścisłe wywody prelegenta, toteż zainteresowanych odsyłamy do Przeglądu Technicznego, w którym cała praca p. Procnera niebawem się ukaże; tutaj nadmieniamy tylko, że syzyfową pracą zebrane tablice uwidoczniły ogromne korzyści z wprowadzenia powyższych dwóch czynników- pary przegrzanej i elektryczności – do ruchu fabrycznego.

Dla uwidocznienia korzyści przy użyciu pary przegrzanej nadmieniamy, że przy próbach okazało się zużycie pary na konia i godzinę przy parze nasyconej 7,151 kg, a przy przegrzanej 3,7 kg. Tak doniosłej korzyści przy wydatku pary jeszcze dotąd nie osiągnięto . Zużycie węgla na konia i godzinę przy parze nasyconej wynosiło przy próbach p. Procnera 0,9 kg, a przy parze przegrzanej 0,6 kg. Następnie prelegent zestawił tablice prób robionych w latach 1897 do 1900 w Berlinie, Zurichu, Pabianicach, Żyrardowie, Ząbkowicach i Wiedniu. Tablica zbyt ścisła, aby ją w sprawozdaniu z odczytu można streścić, za zbyt obszerna jak na ramy sprawozdania, dlatego jej nie podajemy.

Zakończmy tylko zestawieniem stosunku zużycia pary przy starym urządzeniu  w porównaniu ze zmianami w jednej z fabryk prowadzonych przez prelegenta. Na 1 konia rzeczywistego i godzinę przy starym urządzeniu rozchód węgla  2,5 kg, a przy nowym 1 kg; stosunek więc wynosi jak 1 do 2,5, czyli licząc po rublu za 100 kg przy ruchu dziennym = 600 koni  a nowym = 300 koni i licząc po 300 dni i nocy w roku po 10 godzin dziennie, wypadnie roczna oszczędność 40.500 rubli. Cyfry zbyt wymownie mówią za siebie. Prelegenta za nadzwyczaj sumienny odczyt zasypano oklaskami i podziękowaniami.

Wskutek odczytu p. I. Arkuszewski, powołując się na dodatnie wyniki umiejętnej gospodarki, przynoszącej fabrykantom tak wielkie korzyści i mając na uwadze, że wiele fabryk miejscowych prowadzi się bez doradców technicznych, proponował, aby niektórzy inżynierowie podjęli się roli wolno praktykujących  i radą swoją oraz  umiejętnościami wpływali na poprawienie technicznej gospodarki w drobnym przemyśle, pozbawionym dozoru technicznego. (Rozwój, nr 115/1900 r.)

J. Procner  w 16. numerze Przeglądu Technicznego z 1902 roku opublikował artykuł „O bawełnianych linach transmisyjnych”.

https://bcpw.bg.pw.edu.pl

***

W amerykańskiej publikacji Commissioner of Patents Annual Report (1912 r.) ukazała się prezentacja opatentowanej przez Jana Procnera turbiny parowej.

STEAM-TURBINE. Jan Procner Pabianice, Russia. Filed May 20, 1910 Serial No. 562,351.

In an apparatus of this kind described, the combination of a fluid pressure motor, an inlet-pipe for said motor divided into a pair of branches, an exhaust pipe, a valve in each of branches for regulating into motor, a movable means operated by the pressure of the fluid in the exhaust – pipe and operatively connected to one of said  valves for varying the admission of fluid to the motor, and a governor operated by the speed of the motor and  operatively connected to the other valve and additional pipe, a valve in said  additional pipe, and an operative connection between the said moveable means and said last-named valve.

In a system for regulating  the final pressure and number of revolutions of a steam-turbine, the combination , with the steam turbine, of inlet-pipes for conducting live steam to the turbine at different points, valves in said inlet-pipes for regulating the amount of  steam flowing through said inlet-pipes, a movable means operated by the pressure of the exhaust of the turbine and operatively connected to the valve in on of said pipes for operating said valve, and a governor operated by the rotation of the turbine  and operatively connected to the valve in the other inlet-pipe (…)

https://books.google.pl

https://books.google.pl

Inżynier Procner  był szanowanym obywatelem Pabianic. Należał do współzałożycieli m. in. Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Subiektów Handlowych i Przemysłowych oraz Majstrów-Techników w fabrykach miasta Pabianic,  Towarzystwa Pożyczkowo-Oszczędnościowego (Bank Spółdzielczy), wchodził w skład pierwszego zarządu Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” , był członkiem komitetu budowy  ochrony katolickiej (instytucja dobroczynna). Udzielał się w komitecie budowy szpitala miejskiego obok dr. W. Eichlera – ordynatora szpitala firmy Kindlera, B. Kosteleckiego – inżyniera  firmy Kindlera, dr. E. Ostaniewicza – lekarza firmy Krusche&Ender.



Autor: Sławomir Saładaj


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij