www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

Harcerze

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

Rok 1912: pabianicka młodzież dowiaduje się o skautingu. Niebawem powstaje pierwsza drużyna harcerska. Druhowie spotykają się w konspiracji przed rosyjskim zaborcą.

Stefan Trzaska, uczeń czwartej  klasy Szkoły Handlowej, przeczytał tłumaczenie książki założyciela skautingu Roberta Baden-Powella „Scauting for Boys”. Trzaska działał wtedy w ruchu młodzieżowym i Towarzystwie Gimnastycznym Sokół. Miał zdolności przywódcze, był dobrym organizatorem. W tym czasie ksiądz Teodor Zaleski organizował na plebanii tajne spotkania młodzieży. Dyskutowano o historii Polski, literaturze i odzyskaniu niepodległości. Coraz częściej rozmawiano też podobno o skautingu. To pierwsze wzmianki na temat historii harcerstwa, zgromadzone w materiałach Hufca ZHP Pabianice.

Zastępy wystąp!

Na przełomie 1912 i 1913 r. w Szkole Handlowej powołano pierwsze zastępy skautowe. Pierwszy zastęp tworzyli: Zygmunt Fuks – zastępowy oraz Kazimierz Guzenda, Antoni Krakowski, Michał Zając, Zygmunt  Petrykowski, Eugeniusz Maciejewski, Stanisław Chodakowski i Jan Skubiszewski. W skład drugiego zastępu weszli: Zygmunt Wróbel – zastępowy, Stefan Trzaska, Adam Przybylski, Adam Grzegorzewski, Adam Denus, Adam Śmiałkowski i Kazimierz Staszewski.

Zawiązywał się też pierwszy zastęp żeński w  składzie: Wocalewska, Zofia Chodakowska, O. Kalecińska, Knorówna, A. Wojsówna, Z. Pączkiewiczówna i J. Godlewska.

W 1913 r. Stefan Trzaska powołał zastęp pozaszkolny. Należeli do niego chłopcy z Sokoła: Edmund Maciejewski – syn robotnika (został zastępowym), Edward Kiełczewski – syn wójta z Górki Pabianickiej, Józef Konderak – pisarz gminny, Wincenty Kabza – syn fotografa oraz synowie robotników: Leopold Samuel, Bronisław Tuge, Walerian Pabisiak, Kazimierz Popa, Stefan Kopias i Jan Klimek.

Co robili pierwsi skauci?

Zastępy miały zbiórki konspiracyjne – w prywatnych mieszkaniach, sali ćwiczeń Towarzystwa Gimnastycznego Sokół lub na plebanii przy kaplicy – u księdza Teodora Zaleskiego. Dla zmylenia carskich szpicli ksiądz skrzyknął parafialny chór i orkiestrę. W ten sposób skauci wtapiali się w tłumek muzyków i chórzystów.

Harcerze z Pabianic naśladowali skautów z wolnych krajów. Czytali książki wydawane przez założycieli ruchu. Andrzeja Małkowskiego ”Skauting jako system wychowania młodzieży”. Uczyli się terenoznawstwa, urządzali gry polowe, ćwiczyli dyscyplinę i musztrę bojową. Dyskutowali o historii Polski, czytali polską literaturę, rozmawiali o przyszłości kraju. Trak rozwijał się duch niepodległości.

Latem urządzano ćwiczenia w terenie. Robiono to na wzór ćwiczeń opisywanych w książce Małkowskiego. Nasi harcerze ćwiczyli w majątku ziemskim Szwajcera koło Łasku i w majątku Chodkowskich w Wymysłowie koło Dobronia.

Skauting był przygodą. Miał też przygotować chłopców do walki o wolność ojczyzny. Dlatego obowiązywały zasady konspiracji. Latem podczas gier terenowych zastęp Zygmunta Wróbla wytropił gajowy. Skauci stracili mapy, laski i werbel. Chłopcom groziło aresztowanie i wydalenie ze szkoły. Jednak udało się przekupić gajowego i uniknąć przykrych konsekwencji. Gajowy wziął od skautów 5 rubli łapówki.

Szkolenia skautów

Najzdolniejsi skauci byli wysyłani na kursy organizowane przez Komendę Skautową we Lwowie, „Zarzewiacką” Komendę Drużyn Strzeleckich w Krakowie i Sokoła w Warszawie. W 1913 r. na kurs do Warszawy pojechał Stefan trzaska. W 1914 r. podczas ferii wielkanocnych na przeszkolenie wysłano do Krakowa trzech druhów z Pabianic: Jana Skubiszewskiego, Antoniego Krakowskiego i Zygmunta Wróbla. W lipcu dla chłopców z trzech zaborów zorganizowano kurs skautowy w Skolem koło Lwowa. Ćwiczyli tam: Stefan Trzaska i Jan Klimek. Kurs przerwał (po dwóch tygodniach) wybuch pierwszej wojny światowej.

Udział w kursach na terenie sąsiedniego zaboru był niebezpieczny. Wyjeżdżając za granicę, skauci mieli fałszywe paszporty. Szkolenia pozwalały zdobywać wiedzę niedostępną w legalnej szkole. Po powrocie do Pabianic skauci przekazywali kolegom wiadomości zdobyte w konspiracji.

Harcerstwo stawało się coraz bardziej atrakcyjne. Patriotyzm i marzenia o niepodległości ojczyzny przyciągały do skautingu pabianiczan młodych i ambitnych.

Pierwsza drużyna

Z połączenia zastępów powstała pierwsza drużyna skautowa (koniec 1913 roku). Utworzono ją w Szkole Handlowej. Patronem został Tadeusz Kościuszko. Pierwszym komendantem był Stefan Trzaska. Jego zastępcą Zygmunt Wróbel.

Gdy do Pabianic wkroczyły wojska niemieckie, drużyna Tadeusza Kościuszki stała się organizacją nielegalną. Dopiero w 1917 r. oficjalnie przyjęto ją do Związku Harcerstwa polskiego. Wtedy też „kościuszkowcy” podzielili się na trzy mniejsze gromady: II Drużynę im.  Waleriana Łukasińskiego i III Drużynę im. Henryka Sienkiewicza. W I drużynie była młodzież szkolna, w II i III – robotnicza i rzemieślnicza.

(Wspomnienia Stefana Trzaska „Z notatnika starego harcerza pabianickiego” ukazały się w Gazecie Pabianickiej z 5 października 1930 roku)

Gazeta Pabjanicka - Nr 40, 1930 rok

6 grudnia 1914 roku: Pabianice znalazły się pod okupacją niemiecką. Polscy harcerze są wspierani przez okolicznych ziemian. W rozległych posiadłościach mają obozy, szkolą się. Dostają jedzenie.

Młodzieńcze zapędy do walki o wolność ojczyzny były hamowane przez Naczelną Komendę Skautową w Warszawie. Komenda obawiała się rozlewu krwi. Choć okupant pozwalał na wiele, komenda zabraniała polskim harcerzom wstępowania do legionów. Harcerzom nie wolno było brać udziału w nabożeństwach i manifestacjach publicznych z okazji rocznic narodowych. Ale publiczny odczyt księdza Kazimierza Lutosławskiego z Naczelnej Komendy Skautowej w Warszawie, negujący znaczenie zbrojnych powstań narodowych w latach 1831 i 1863, spowodował rozłam w skautingu.

Ksiądz Lutosławski musiał ustąpić z NKS. Na jego miejsce powołano Konrada Chmielewskiego i ks. Jana Mauersbergera. Jednak młodzieży obce były przepychanki „na górze”, interesowała ją walka o niepodległość Polski. Latem 1915 roku do służby  w legionach ochotniczo wstąpili starsi pabianiccy harcerze: Zygmunt Wróbel, Jan Klimek, Jan Gertner, Józef Konderak, Władysław Godlewski, Henryk Świetlicki i Józef Szymański.

Jesienią 1916 r. w Warszawie powołano związek Harcerstwa Polskiego. W jego skład weszły: Naczelna Komenda Skautowa, Polska Organizacja Skautowa, Związek Skautek polskich oraz Junactwo. Odznakami ZHP ustanowiono Krzyż Harcerski i Lilijkę. Zaczęły obowiązywać nazwy: harcerstwo, harcerz i harcerka. Przewodniczącym Naczelnej Komendy ZHP został ks. Jan Muersberger.

Od 1917 r. w Pabianicach tworzyły się nowe drużyny harcerskie. 7 września powołano II Drużynę Harcerską im. Józefa Poniatowskiego. Jej drużynowym został Franciszek Janowski, uczeń Szkoły Handlowej. Powstała III Drużyna im. Henryka Sienkiewicza (w 1919 r. zmieniła patrona na Jana Kilińskiego). Jej drużynowym mianowano Eugeniusza Maciejewskiego. Pierwszym komendantem obwodu został Zygmunt Fuks.

Na początku 1917 r. do Pabianic dotarł nowy regulamin i wytyczne do pracy z drużynami. Duże znaczenie przykładano do zajęć wychowawczych z młodzieżą, zwłaszcza najmłodszą. Akcentowano potrzebę nauki zawodu, rozwoju fizycznego, organizowania biwaków i wycieczek. Regulamin określał warunki przyjmowania chłopców do harcerstwa. Obniżono wiek – do dwunastu lat – za zgodą rodziców.

Nie każdy mógł być harcerzem. Wymagano dobrych wyników w nauce i wzorowego zachowania. Kandydat miał dwutygodniowy okres próbny, po którym przyjmowano go do zastępu przygotowawczego. Harcerz składał wtedy przyrzeczenie: „Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Ojczyźnie, nieść chętną pomoc bliźniemu i być posłusznym Prawu Harcerskiemu”.

Niebawem powołano Związek Zuchów – organizację dla chłopców w wieku od 8 do 12 lat. Zuchy były przygotowywane do harcerstwa. Pierwszą drużynę zuchów przy Komendzie Obwodu w Pabianicach zawiązał w 1917 r. Edmund Maciejewski. Zbiórki mieli w prywatnych mieszkaniach rodziców, m. in. Bolesława, Radosława i Gryzeldy Hansów.

Latem 1918 r. w Pabianicach było już 230 harcerzy i zuchów. Zygmunta Fuksa na funkcji komendanta obwodu zastąpił Edmund Maciejewski. Drużynowym III Drużyny został Karol Pietrasiak. Drużynowymi I Drużyny im. T. Kościuszki – Franciszek Janowski, a II Drużynę im. J. Poniatowskiego przejął Stanisław Morawski.

Drużynę harcerską z Dłutowa zaliczano do Hufca Pabianice. W 1918 r. zlikwidowano  okręgi i obwody. Zaczęto używać nazw: chorągiew i hufiec.

W listopadzie 1918 r., gdy pojawiła się nadzieja na niepodległość Polski, Naczelny Inspektorat Harcerski wydał rozkaz tworzenia Pogotowia Młodzieży. Zadaniem było przygotowanie harcerzy do wojskowej służby pomocniczej. Komendant pabianickiego Hufca – Edmund Maciejewski, powołał do Pogotowia Harcerzy funkcyjnych i starszych.

Pabianicka młodzież szykowała się do walki. Plan akcji rozbrajania Niemców opracował Sztab Polskiej Organizacji Wojskowej. Liczył on na pomoc harcerzy i uczniów Szkoły Handlowej. Komendant Hufca zarządził zbiórkę alarmową Pogotowia Młodzieży. Przyszło kilkudziesięciu harcerzy. Mieli jeden pistolet, kilka żelaznych prętów i metalowe laski. Dołączyło do  nich 30 uczniów Szkoły Handlowej. Tak „uzbrojeni” wyszli na miasto. Udało im się rozbroić kilku żołnierzy niemieckich, zająć pocztę, dworzec kolejowy i Starostwo. Harcerze rozbrajali też „landszturmowców”, skoszarowanych w fabryce papieru i zakładach chemicznych. Z dobrze uzbrojonym oddziałem Huzarów Śmierci, stacjonującym w fabryce Kindlera, pertraktowali. Udanie, bo nie polała się krew. Oddział Huzarów Śmierci wyszedł z fabryki i pomaszerował za miasto.

Przez kilka kolejnych dni harcerze i uczniowie stali na posterunkach w opanowanych obiektach. Starsza młodzież została zaliczona do kompanii wojskowych ochotników. Powołał ją pierwszy komendant miasta – kapitan Antoni Jankowski.(Katarzyna Giedrojć „Jak się harcerstwo wykluwało” i ”Z prętem na Niemca”, Życie Pabianic nr 13 i nr 29/2012 r. we współpracy z Katarzyną Golińską i Aleksandrą Jarmakowską-Jasiczek)

*

Jednodniówka Legionowa z 1928 roku zamieściła wspomnienia jednego z pabianickich harcerzy, a jednocześnie przyszłego legionisty Władysława Godlewskiego.

Dnia 6 sierpnia 1914 r. nastąpiło oficjalne wypowiedzenie wojny. Radosnym echem odbiła w istniejącym wówczas w Pabianicach zastępie harcerskim wieść, że ”strzelcy idą”. Instynkt nam mówił, że Niemcy wojnę przegrają. Moskale też będą pobici! Dlaczego i jak to stać miało, nie wyobrażaliśmy sobie, choć stawialiśmy mgliste hipotezy w rodzaju: „Moskala pobiją Niemcy i Austriacy, a Niemców i Austriaków pobiją Francuzi i Anglicy”.  To rozumowanie niejednemu wydawało się bardzo śmieszne, dla nas było słuszne.

Zapał jednak, z jakim wybieraliśmy się do Legionów, osłabili nagle sami legioniści. Spodziewaliśmy się  ujrzeć bogobojnych żołnierzy, śpiewających ”Bogarodzicę” , przewracających w ekstazie oczyma i gadających tylko o ojczyźnie, a tu towarzystwo spod „ciemnej gwiazdy”. Klną, aż uszy puchną i śpiewają sprośne piosenki.

Ludzie dbający o zbawienie swojej duszy, jak my harcerze, nie mogli się znaleźć w tak zepsutym towarzystwie. Był tylko jeden między nami, który diabłu duszę zapisał i poszedł…

Wkrótce przybyli ułani. Prawdziwi polscy ułani! Stanęli na rynku przed kościołem. Od razu zyskali naszą sympatię. Naraz zachciało się nam wstąpić do ułanów, lecz nie mieliśmy koni, a bez konia nie ma i ułana. Przybyli polscy ułani. Nikt ich nie widział, nie mogli dostać nawet owsa dla koni …(mieszkańcy byli zdezorientowani, nie wiedzieli jeszcze za kim się opowiedzieć).

Już nic nie stoi nam na przeszkodzie do wstąpienia do Legionów, oprócz rodziców, opinii publicznej i Moskali, którzy ponownie zajęli Pabianice.

Gdy 6 grudnia 1914 r. oblężenie się skończyło i wkroczyli Niemcy, co gorętszy wymyka się z Pabianic. Z organizacji i spoza organizacji. Pojedynczo, ale idą w szeregi legionowe.

Mnie podrywa, a wciąż słyszę, że jestem na miejscu potrzebny. Nie wiem, czy to moja robota psu na budę się przyda, jednak czekam, bo jak mnie zapewniano, mamy pójść razem. Dla towarzystwa dał się Niemiec, ponoć, powiesić, więc i ja dałem się namówić.

Zorganizowana zostaje harcerska poczta polowa, która utrzymuje kontakt, dość ograniczony co prawda, poprzez kordony -  ze światem. Przyjmowane są oprócz krajowych i listy zagraniczne. Zajmujemy się kolporterką wydawnictw niepodległościowych. Współdziałamy ze związkami robotniczymi, zwłaszcza z Narodowym Związkiem Robotniczym, bierzemy udział w organizowaniu Narodowego Związku Chłopskiego. Nie brak nas i na zebraniach Związków Chrześcijańskich, gdzie p. K. zwykł był omawiać samorząd miejski z punktu widzenia odezwy Mikołaja- Mikołajewicza, ochrzczony przez któregoś z niepodległościowców „tworem czarnosecinnej dumy”.

Organizuje się Pogotowie Wojenne (później POW) w którym też bierzemy udział. Harcerstwo się rozwija, choć na ogół mamy boją się, by ich 10-letni synkowie nie poszli do Legionów i zabraniają im być harcerzami. Pomimo to 5 kwietnia 1915 r. istnieją już dwa plutony harcerzy. Od  tego dnia w Pabianicach formalnie istnieje drużyna (poświęcenie sztandaru odbyło się 21 sierpnia 1915 r.)

Na ogół praca związków i organizacji niepodległościowych, do których i harcerstwo należy, nie idzie na razie. Społeczeństwo się oswaja powoli z myślą o niepodległości Polski.

Pewnego pięknego poranka, spakowawszy plecak, wyruszyłem na plac zbiórki, gdzie miała się zebrać cała partia, około 20 ludzi. Na miejscu zastałem tylko Wiktora Kaczorowskiego. Uradziliśmy, nie oglądając się na nikogo, we dwójkę maszerować..

Po kilkutygodniowym przygotowaniu w kadrze dostaliśmy się do 6 pułku Legionów 11 kompanii, w której zastaliśmy Antoniego Łyszkowskiego z Pabianic, występującego pod pseudonimem Wajman.

Po jesiennej ofensywie 1915 roku front legionowy ustalił się nad Styrem i rozpoczęła się nudna walka pozycyjna. Placówki, patrole, podsłuchy – jedyna rozmaitość.

Aż nadszedł dzień 4 lipca 1916 r. – ofensywa generała Brusiłowa. Największa bitwa, jaka w ogóle była na wschodnim froncie. 4-dniowe krwawe zmagania bez wytchnienia. Zaczęło się przygotowaniem artyleryjskim, polegającym na zasypywaniu naszych pozycji tysiącami pocisków. Huk, trzask, krzyki. Tu okopy zawalone, tam ziemianki rozbite, drzewa się walą. Około południa rozpoczął się atak piechoty. (…)

Poprzez huk  dział i trzask karabinów ręcznych słychać ciągłe „Urra!”. Zaczyna to być już denerwujące, kiedyż skończą z tym krzykiem? Coraz nowe masy żołnierstwa pcha dowództwo rosyjskie na nasze pozycje. Tymczasem Moskale przerwali się na skrzydłach przez linie austriackie i niemieckie. Zagrożeni jesteśmy okrążeniem.

To denerwujące „urra!” słychać teraz na prawym skrzydle. Nie było nic innego do roboty, jak wziąć nogi za pas i wiać do drugiej linii, ze 2 km przez odkrytą polanę. Ledwośmy zdążyli dopaść krzaków, a karabin maszynowy już nas kulami gonił. (…)

Na drugi dzień około 4-ej po południu lasami i bagnami, w których już na kilka miesięcy naprzód wytyczyliśmy sobie drogi, zmykamy jak zające.

Koło wsi Konskoje schodzą się I brygada  z III. Jest komendant Józef Piłsudski; żołnierze gromkimi okrzykami witają swego Wodza. Po krótkim odpoczynku oddziały idą dalej. III baon 6 pułku zostaje jako straż tylna. We wsi Perekrestie trzymamy placówkę. Czujemy jak kozactwo się szwenda dokoła, jednak nie zaczepiają nas. Około 3 nad ranem opuszczamy stanowiska. Dochodzimy do wsi Maniewicze. Na wieży cerkiewnej migocze światełko. Nagle światełko gaśnie i jednocześnie rozlegają się ze wszystkich stron strzały i głośne „urra!”, Moskale wrzeszczą „urra” i my wrzeszczymy „urra”. Ostatecznie nie wiadomo, kto kogo atakuje, bo i ciemno jeszcze. Tumult, krzyk, strzelanina. (…)

*

Spośród pabianickich harcerzy wywodzi się wiele barwnych i nietuzinkowych postaci. Zygmunt Luboński (1919-2002) na przykład otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Pabianic (1996), a jego imię nosi skwerek przy ulicy Warszawskiej.  Krzysztof Budziński natomiast był zastępcą naczelnika Związku Harcerstwa Polskiego w latach 2007-2017.
Wikipedia.org - Krzysztof Budziński

Kazimierz Brzeziński w ”Moim indeksie personalnym” (1992 r.)  przedstawił „Skrzata” w harcerskim mundurze.

Jan Dąbrowski – czyli popularny w szeregach harcerskich „Druh Tata”. Małego wzrostu, wiecznie rumiany i uśmiechnięty jest dobrym duchem (a może „Skrzatem”) pabianickiego harcerstwa, do którego wciąż czynnie należy, choć dawno stuknęła mu – sześćdziesiątka. Był to dobry znajomy mojego ojca i pamiętam go z czasów, gdym jako pacholę szedł czasem z ojcem przez miasto, a oni się spotykali, przystawali i serdecznie o czymś – tam gawędzili. Z tamtych zamierzchłych czasów zapamiętałem też jego imię: Jan, a raczej ”Jasiu”, bo tak do niego i o nim zwracał się mój ojciec. Już wtedy wyczuwałem poczciwość bijącą z tego człowieka, którą zresztą mój ojciec zawsze skwapliwie podkreślał. Nie wiem gdzie pracował, ale z owych spotkań z ojcem mogę wnosić że chyba w jakichś miejskich strukturach.

Po wielu, wielu latach ujrzałem pana Dąbrowskiego w mundurze harcerskim i dowiedziałem się, że to zagorzały działacz harcerski.

Wspólnie z druhem Lubońskim działali w Szarych Szeregach, a potem w niezbyt oficjalnym ruchu zmierzającym do przywrócenia dobrego imienia tej organizacji. To imię zawsze było oczywiście dobre, tyle że poprzednie władze nie bardzo chciały uczynić z tego oficjalną prawdę. „Druh Tata” działa w komisji historycznej przy komendzie pabianickiego hufca. Zawsze przed Świętem Zmarłych odbywała się msza za pamięć o poległych harcerzach i na mieście pojawiały się stylizowane na nekrolog ogłoszenia. Jeśli tylko jako organizatorzy wymieniany tam był hufiec (wszystko jedno w jakim ujęciu), z miejsca były rozmowy na linii komitet miejski – komenda hufca). Większych awantur z tego tytułu nie było, bo (przynajmniej w latach osiemdziesiątych) partia miała do harcerzy ogromny sentyment i dużo im wybaczała, ale jednak…

Druh Dąbrowski jeździł na obozy, głosił tam słowo Boże o Szarych szeregach, chodził z harcerzami na msze, słowem – był konspiratorem. Czynnie uczestniczył też w pracach komitetu, którego celem było założenie symbolicznej mogiły poległych harcerzy Szarych szeregów, a potem wybudowanie okazałego pomnika, który za sprawą łódzkiego przedsiębiorstwa PSP (z dyrektorem Andrzejem Gramszem) powstał szybko, tanio i w pięknym kształcie artystycznym na pabianickim cmentarzu.

Jeśli harcerstwo kojarzy się z tężyzną ciała i ducha, to Dąbrowski jest tego uosobieniem. Regularnie uczestniczy w akcjach letnich, a z młodzią harcerską ma kontakt lepszy niż niejeden młodzieżowy instruktor. Szanują go też (ba, kochają) co starsi harcerze, którzy jak wiadomo są bardzo zgraną, rodzinną niemal ”paczką”. Stąd może i przylgnęło do Dąbrowskiego owo ”druh Tata”.

Przy okazji moich, nieczęstych, ale także bardzo serdecznych, kontaktów z harcerzami spotykam się także z tym, bardzo interesującym, człowiekiem. A że doskonale pamięta mojego ojca – tym bardziej serdecznie nam się rozmawia.

*

W 1926 roku obóz harcerski został zorganizowany w lesie miejskim.

Reporter Gazety Pabianickiej wizytował obozowisko: - Pabianicki hufiec męski zorganizował kilkudniowy zlot drużyn harcerskich, który odbywa się w lesie miejskim. Prosimy o łaskawe zwiedzenie obozu.

Jakże nie skorzystać z zaproszenia: nęci pogoda, nęci miła perspektywa spędzenia kilku godzin w lesie. Siadam więc na rower i jadę. Co prawda po drodze do obozu nie spotykam tablic z napisami orientacyjnymi, które zapowiedziane były przez afisze, ale wystarczy tylko wjechać do lasu miejskiego, aby z dala zobaczyć rozbite namioty, a obok nich uwijających się harcerzy.

Korespondenta Gazety Pabianickiej wita komendant hufca p. Czekay ofiarując chętnie swe usługi, by zapoznać gościa z życiem obozu.

- Co jest celem dzisiejszego zlotu?

- Chcemy dać harcerzom możność wypróbowania swych sił i umiejętności w życiu samodzielnym, obozowym.  A że uczą się samodzielności, proszę tylko spojrzeć!

Oglądam się wokół, witają nas młode uśmiechnięte twarze. Oto kuchnia. Zaaferowany kucharz, uczeń seminarium nauczycielskiego, zamaszyście  miesza własnoręcznie wyrżniętą warząchwią w kotle ustawionym na kuchni wykopanej w piasku.

Z kotła ulatnia się przyjemny słodkawy zapach.

- Co gotujecie na obiad?

- Zupa śliwkowa z kluskami, kompot ze śliwek – melduje wyprostowany kucharz. Po chwili zbliża się grupa harcerzy, którzy zapraszają gościa na obiad, mający się odbyć za godzinę.

Tymczasem zaś zwiedzamy obóz. Rozłożony jest on w kształcie wielkiego półkola, zaznaczonego namiotami różnej wielkości. Największy z nich mieści  do 30 osób, najmniejszy 2 osoby. W namiocie znajduje się podścielona słoma nakryta derkami. Obóz zlotu rozbity jest na 4 mniejsze obozy, należące do czterech drużyn pabianickich. Oto na przykład obóz drużyny Jana Kilińskiego: głównym jego punktem jest namiot-sypialnia, obok stoi namiot z prowiantem; niedaleko wykopano kuchnię, przy której uwijają się harcerze- kuchciki. Dalej wykopany z ziemi stół, mający zamiast obrusa żółty piasek, na którym misternie ułożono z gałązek zieleni i mchu napis: smacznego. Dalej miejsce do gawęd. Środek jego zajmuje ognisko, przy którym wieczorem rozsiadają się harcerze, gwarząc, śpiewając i żartując, jak przystało na ludzi młodych o zdrowych duszach. Nie brak nawet i kapliczki z obrazem M. B. Częstochowskiej, przed którą płoną bez przerwy dwie świece. Na wysokim zaś maszcie powiewa sztandar biało-amarantowy, otoczony chorągiewkami zastępów.

Każda drużyna, a gości ich w obozie 4, stara się czymś zaimponować. Oto drużyna im. Poniatowskiego  misternie urządziła na piasku zegar słoneczny. Można by od razu zobaczyć, która jest godzina, gdyby nie to słońce, które akurat w chwili gdy      jest potrzebne, chowa się za chmury. Bardzo sprawnie wywiązuje się ze swych obowiązków drużyna im. Staszica, kładąc duży nacisk na stronę dekoracyjną obozu. Dobrze wyekwipowaną jest też drużyna im. Kościuszki. U podstawy półkola, według którego rozłożony jest obóz znajduje się namiot komendy obozu. Tu rezyduje starszyzna.

Ale oto nadchodzi obiad. W jednym obozie spożywam porcję krupniku tak dobrze zagotowanego, że niejedna wykwalifikowana gosposia nie powstydziłaby się go. Mięso co prawda trochę twarde, ale daje ono temat do żartów, które sypią się, jak z rękawa. Niechby to był obiad jak najgorszy, ale spożyty z takim humorem, zawsze pójdzie na zdrowie. W drugim obozie częstują doskonałą zupę śliwkową z kompotem. Gdzie indziej zajadają ze smakiem zupę pomidorową.

Jest tu jadła tyle, że każdy głód swój zaspokoić może. Gości przy stole harcerze chętnie widzą. Przy jednym stole widać jakiegoś tatusia, który przybył z miasta zobaczyć w lesie swego synalka. Musi teraz być gościem i zjeść porcję obiadu. Spożywa też go w skupieniu, myśląc może o swych dawnych, młodych latach, które nie tak pewno spędził, jak dziś jego syn.  Tam znów jakieś harcerki zaproszone do stołu, wzdragają się przez dłuższy czas, wreszcie godzą się zjeść podany w misce obiad.

Niczego tu nie brak! Piękne otoczenie, zdrowe powietrze, cudownie wpływają na humory, swoboda zaś i możność życia samodzielnego stwarzają atmosferę zadowolenia i beztroski. Karność harcerska niewidocznie ujmuje to wszystko w karby, naznacza  stygmatem ładu i porządku. Tutaj znajduje ujście charakterystyczny dla młodzieży pociąg do nadzwyczajnych przeżyć.

Niby to młodzież niczego się tu nie uczy. Być może, że wiedzy książkowej ona tu nie zdobędzie, ale znajduje przede wszystkim dobre wychowanie. Uczy się tu przedsiębiorczości, umiejętności współżycia z ludźmi, karności, spostrzegawczości, zdobywa energię życiową, odwagę. Daje takie życie to, czego często szkoła dać nie może. I w ten sposób obóz taki staje się koniecznym uzupełnieniem szkoły.

Rozumieją to już dziś u nas. Toteż harcerze w obozie swym gościli p. inspektora szkolnego Radwańskiego, p. komisarza policji Gizińskiego, p. ławnika Pluskowskiego, licznych nauczycieli i rodziców.

Dużą pomoc w zorganizowaniu obozu przyniosło Towarzystwo „Rolnik”, dając teren pod obóz i drewno opałowe, p. F. Krusche, dając słomę i możność korzystania ze stawów., towa. Akc. R. Saenger, dając plandeki  na namioty, wreszcie Magistrat  miasta Pabianic, który ofiarował harcerzom 600 bułek, sporo wędlin i mięsa, użyczył koni i w ogóle darzył harcerzy szczególną opieką.

Z miłym wrażeniem, że  - jednak myśli się u nas o wychowaniu młodzieży, opuszczamy obóz. Żegna nas hasło harcerskie: Czuwaj! (Gazeta Pabianicka  nr 10/1926 r.)

Historia harcerstwa pabianickiego w latach 1912-1957 według Eugeniusza Kraja (1929-2014)

Początki

Pierwsze wieści o skautingu dotarły do Pabianic pod koniec 1911 r. z Łodzi, gdzie zaczęły powstawać zastępy skautowe. Dotarła również do miasta książka A. Małkowskiego „Skauting jako system wychowania młodzieży”. Trafiła ona na dobry grunt. W tym czasie w Szkole Handlowej istniały już nielegalne kółka samokształceniowe, na których w prywatnych mieszkaniach i na plebanii u ks. Teodora Zaleskiego, prowadzono wykłady i dyskusje z historii i literatury polskiej, podnosząc wśród młodzieży nastroje niepodległościowe.

Istniała również na terenie Szkoły Handlowej nielegalna organizacja „Zarzewie”, która powołała do życia zastępy nazywane „oddziałami ćwiczebnymi”. Organizacja ta szerzyła hasła czynnej walki o niepodległość Polski, nie tylko wśród młodzieży szkolnej, ale oddziaływała również na członków „Sokoła” i młodzież niezorganizowaną.

Należy tutaj przypomnieć, że Szkoła Handlowa była w tym czasie jedyną na terenie Pabianic siedmioklasową szkołą średnią. Młodzież tej szkoły czynnie włączyła się do walki proletariatu pabianickiego o zreformowanie istniejących stosunków społecznych i ustrojowych w czasie Rewolucji 1905 r. Przez miesiąc – od 7 lutego do 7 marca 1905 r. – trwał strajk szkolny. Młodzież żądała m. in. wprowadzenia języka polskiego, usunięcia wszelkiego przymusu o charakterze religijnym, wolności przekonań i zebrań oraz wprowadzenia obowiązkowego, powszechnego nauczania początkowego. W roku szkolnym 1905/1906 wykłady odbywały się już w języku polskim.

W tej to właśnie szkole powstał, w roku 1912, pierwszy zastęp skautów, w skład którego weszli: Zygmunt Fuks jako zastępowy oraz Kazimierz Guzenda, Antoni Krakowski, Michał Zając, Eugeniusz Maciejewski, Stanisław Chodkowski, Jan Skubiszewski, Zygmunt Petrykowski, Adam Przybylski, Adam Grzegorzewski, Zygmunt Wróbel, Adam Śmiałkowski, Kazimierz Staszewski, Adam Denus, Stefan Trzask, Edmund Maciejewski i inni. Byli to przeważnie członkowie „oddziałów ćwiczebnych”, „Zarzewia” i kółek samokształceniowych.

Entuzjasta skautingu i aktywny członek „Sokoła” Stefan Trzask, zorganizował w 1913 r. pozaszkolny zastęp skautów złożony z członków „Sokoła”. W skład tego zastępu weszli: Edward Kiełczewski, Leopold Samuel, Bronisław Tuge, Józef Konderak, Wincenty Kabza, Walerian Pabisiak, Kazimierz Popa, Stefan Kopias i Jan Klimek. Zastępowym został Edmund Maciejewski.

W tym samym roku, na terenie Szkoły Handlowej powstał drugi zastęp skautów, którego zastępowym został Zygmunt wróbel.

W ślad za młodzieżą męską poszły dziewczęta, które w 1913 r. utworzyły pierwszy żeński zastęp skautek w składzie: Anna Wojsa, Halina Knorówna, Zofia Pączkiewiczowa, Jadwiga Godlewska, Wanda Chodkowska, Stefania Kalinowska, Leonarda Lorentowiczówna oraz Maria Wocalewska z Łodzi.

Praca wszystkich zastępów odbywała się w konspiracji. Zbiórki organizowano w prywatnych mieszkaniach, w sali gimnastycznej „Sokoła” i na plebanii u ks. Teodora Zaleskiego, który dla zmylenia „Ochrany” (tajna policja) zorganizował przy kościele chór i orkiestrę. Po lekcjach śpiewu i muzyki skauci odbywali swoje szkolenia. Na zbiórkach zapoznawano się z metodami pracy skautowej i prowadzono dyskusje nad wybranymi zagadnieniami z historii Polski. Były to lekcje patriotyzmu, które kształtowały wolę walki o niepodległość Polski.

Latem w lesie miejskim, w majątkach ziemskich Szwajcera koło Łasku i Chodkowskich w Wymysłowie koło Dobronia, organizowano ćwiczenia terenowe według wzorów zawartych w książce A. Małkowskiego „Skauting jako system wychowania młodzieży”. Najzdolniejsi skauci byli wysyłani na kursy organizowane przez Komendę Skautową we Lwowie, „zarzewiacką” komendę drużyn strzeleckich w Krakowie czy „Sokół” w Warszawie. Stefan trzask uczestniczył w kursie „Sokoła”, Jan Skubiszewski, Antoni Krakowski i Zygmunt Wróbel zostali skierowani przez kierownictwo „Zarzewia” do Krakowa, gdzie w czasie ferii wielkanocnych 1914 r. wzięli udział w kursie zorganizowanym przez Polskie Drużyny Strzeleckie. W lipcu 1914 r. na kolejny kurs skautowy, organizowany przez Komendę Skautową w Skolem koło Lwowa dla przedstawicieli pochodzących z trzech zaborów, udali się Stefan Trzask i Jan Klimek.

Wysoki patriotyzm i młodzieńcze marzenia o niepodległości przyciągały do atrakcyjnej pracy skautowej coraz to nowych członków. W tej sytuacji, z połączonych zastępów (zwanych nieraz plutonami), utworzono w końcu 1913 roku, pierwszą w Pabianicach drużynę skautową, która przyjęła Tadeusza Kościuszkę za swego patrona. Pierwszym komendantem drużyny został Stefan Trzask, a jego zastępcą Zygmunt Wróbel.

Na początku I wojny światowej, Pabianice kilkakrotnie przechodziły z rąk do rąk, Rosjan i Niemców. W wyniku listopadowej ofensywy, 6 grudnia 1914 roku Niemcy zajęli ostatecznie miasto i sprawowali swą okupacyjną władzę już do końca wojny. Okupant niemiecki, pragnąc pozyskać ludność polską, a zwłaszcza rekrutów do wojny z Rosją, dał zezwolenie na ograniczoną działalność społeczno-polityczną.

Nastąpiło ożywienie pracy harcerskiej, która mogła się rozwijać w sposób legalny. W związku z tym notuje się znaczny napływ młodzieży do harcerstwa. Wiosną 1915 roku, samorzutnie zorganizowała się młodzież robotnicza tworząc dwa zastępy harcerskie. Zastępami tymi kierowali – Bolesław Mroziński i Władysław Niewiadomski, a w ich skład weszli: Teodor Uznański, Alojzy Nowak, Roman Małek, Edward Małkiewicz, Leonard Wąsik, Józef Matuszewski, Jan Fogt, Jan Hanczka, Roman Białeński, Koziarkiewicz, Józef Szymański, Bernard Herman, Henryk Stefaniak, Antoni Kudaj, Józef Małecki, dwóch braci Barczyńskich, Władysław Łuczyński, Roman Siciński i inni. W niedługim czasie zastępy te zostały przyjęte do 1 drużyny im. T. Kościuszki.

Na placu sportowym „Sokoła”, w lasach koło Wymysłowa, Chcechła, w lasku miejskim, Potaźni organizowano zbiórki harcerskie, na których ćwiczono musztrę wojskową, uczono się terenoznawstwa i różnych gier terenowych.

W sierpniu 1915 roku, kiedy harcerstwo działało legalnie i poprzez publiczne wystąpienia było powszechnie znane, odbyła się w Domu Ludowym (obecnie MOK) uroczystość poświęcenia sztandaru połączona ze złożeniem przez harcerzy uroczystego przyrzeczenia. Sztandar ten wykonano z inicjatywy ks. Teodora Zaleskiego, jeszcze w okresie nielegalnej działalności, dla żeńskiej i męskiej drużyny harcerskiej.

Latem, tego samego roku, do ochotniczej służby w Legionach wstąpili starsi wiekiem harcerze – Zygmunt Wróbel, Jan Klimek, Jan Gertner, Józef Konderak, Władysław Godlewski, Adam Przybylski, Stanisław Chodkowski, Jan Hanczka, Józef Szymański, Henryk Świetlicki i inni. (Ten ostatni po wojnie został zawodowym oficerem WP. W czasie II wojny światowej, w stopniu ppłk. Dowodził jednostką pancerną i w bitwie pod Piedimonte został ciężko ranny, tracąc nogę.)

W tym samym czasie drużynowy 1 drużyny im. T. Kościuszki Stefan Trzask wstąpił do Seminarium Duchownego, a jego następcą został Zygmunt Fuks. Z jego inspiracji powstał przy drużynie tzw. Patronat (odpowiednik późniejszego Koła Przyjaciół Harcerstwa), w skład, którego weszli profesorowie Szkoły Handlowej, księża i inne osoby cieszące się wysokim autorytetem w mieście. Zadaniem „Patronatu” była opieka nad harcerstwem oraz gromadzenie niezbędnych środków materialnych na organizację obozów czy kursów. Dzięki temu, latem 1917 r. w majątku Szwajcera w Ostrówku koło Łasdku, zorganizowano letni obóz i pierwszy kurs dla zastępowych.

W wyniku grabieżczej polityki okupanta niemieckiego nastąpiło unieruchomienie przemysłu, a ludność miasta nawiedziło widmo głodu. W tej trudnej sytuacji, opiekę nad harcerzami przejęli niektórzy polscy właściciele ziemscy, jak np. Chodkowscy, organizując w swych dobrach obozy i kolonie, na których harcerze otrzymywali bezpłatne wyżywienie i prowadzili programową działalność harcerską.

W związku z liczebnym wzrostem szeregów harcerskich postanowiono utworzyć nowe drużyny harcerskie. 17 września 1917 r. powołano do życia 2 drużynę im. Józefa Poniatowskiego i 3 drużynę im. Henryka Sienkiewicza. W styczniu 1919 r. nastąpiła zmiana i nowym patronem tej drużyny został Jan Kiliński. Drużynowym 2 drużyny został Franciszek Janowski, a 3 drużyny Edmund Maciejewski. 3 drużyna im. J. Kilińskiego skupiała w swych szeregach przede wszystkim młodzież z rodzin robotniczych i rzemieślniczych.

Z chwilą powstania nowych drużyn utworzono w Pabianicach tzw. obwód, odpowiednik późniejszego hufca. Pierwszym komendantem obwodu został Zygmunt Fuks.

W tym samym czasie następował także dalszy rozwój harcerstwa żeńskiego. W 1918 r. pracowały już 4 drużyny żeńskie: 1 drużyna im. Marii Konopnickiej, 2 drużyna im. Królowej Jadwigi, 3 drużyna im. Emilii Plater i 4 drużyna im. Pustowójtówny.

W dniach 1 i 2 listopada 1918 r. odbył się w Lublinie zjazd harcerski, który połączył wszystkie organizacje z poszczególnych zaborów w jeden, wspólny dla całego kraju – Związek Harcerstwa Polskiego.

W listopadzie 1918 roku, harcerze pabianiccy przeżyli, dawno oczekiwane w latach niewoli, dni odrodzenia Niepodległej Polski. W wyniku klęsk militarnych i rewolucji społeczno-politycznych nastąpił rozkład mocarstw zaborczych. Przez cały kraj biegło hasło rozbrajania okupantów i przejmowania władzy.

W obliczu narastających wydarzeń, naczelne władze harcerskie wydały rozkaz o tworzeniu tzw. Pogotowia Młodzieży, którego zadaniem było przygotowanie harcerzy do pomocniczej służby wojskowej. Wykonując ten rozkaz, ówczesny komendant Hufca Edmund Maciejewski powołał w skład Pogotowia ponad 60 starszych harcerzy z poszczególnych drużyn.

Wieczorem, 10 listopada, odbyła się konferencja przedstawicieli partii robotniczych, związków zawodowych i stowarzyszeń kulturalno-oświatowych, na której postanowiono powołać Radę Delegatów Robotniczych pod nazwą Rady Robotniczej miasta Pabianic.

Również 10 listopada, wieczorem, zebrał się sztab Polskiej Organizacji Wojskowej, który pod dowództwem J. Waligórskiego opracował plan akcji rozbrajania Niemców, do której wezwa ł na pomoc harcerzy i uczniów Szkoły Handlowej. Harcerze zorganizowani w Pogotowiu Młodzieży zebrali się systemem alarmowym w mieszkaniu Stanisława Morawskiego, drużynowego 2 drużyny im. J. Poniatowskiego, w domu przy ul. fabrycznej 34 (obecnie Waryńskiego). W tym samym czasie, w Szkole Handlowej, zebrało się również około 30 starszych uczniów.

Na hasło i w myśl rozkazów wydanych przez komendanta POW harcerze i uczniowie przystąpili do rozbrajania żołnierzy niemieckich, zajęli i zabezpieczyli pocztę, dworzec kolejowy i „Kreisamt” (Starostwo) mieszczący się w budynku firmy Krusche i Ender przy ul. Zamkowej. Rozbrojono Landszturmowców skoszarowanych w domu przy ul. Zamkowej 34 oraz żandarmów stacjonujących w fabryce papieru i zakładach chemicznych. Po przeprowadzonych pertraktacjach oddział „huzarów śmierci” stacjonujący w fabryce Kindlera uzyskał prawo wyjścia z bronią.

Przez następne dni, harcerze i uczniowie pełnili posterunki w zajętych obiektach. Starsza młodzież harcerska została zaliczona do kompanii wojskowej, którą z członków POW i ochotników, powołał pierwszy komendant miasta kpt. Antoni Jankowski.

Odzyskanie niepodległości wywołało wśród mieszkańców miasta, a zwłaszcza młodzieży, niebywały entuzjazm. Na wiadomość, że z inicjatywy Naczelnego Inspektoratu Harcerskiego powstał w Warszawie ochotniczy Batalion Harcerski, podążyli do niego również pabianiccy harcerze, a wśród nich m. in. komendant Hufca Edmund Maciejewski, Leon Miller, Roman Hans, Wiktor Wajs, Michał Kołodziej, Karol Kokociński, Antoni Knop. Poza tym do innych jednostek wojskowych wstąpili: Pawlikowski, Napieraj, Zgoła, Hieronim Skrzyński, Władysław Kwasek, Leon Rąbalski, Roman Korzeniowski i inni.

Harcerki i harcerze utrzymywali stały kontakt z harcerzami odbywającymi służbę wojskową i otaczali opieką ich szczególnie niezamożne rodziny.

Wstąpienie w szeregi wojska stosunkowo dużej liczby starszych harcerzy, zwłaszcza funkcyjnych, spowodowało osłabienie pracy w drużynach. Nastąpiły kolejne zmiany personalne. We wrześniu 1919 r. nowym komendantem Hufca został Franciszek Janowski. Drużynowym 1 drużyny mianowano Władysława Rudnickiego, 2 drużyny Henryka Pliszkę, a w 3 drużynie Józefa Żmigrodzkiego.

Nie dane im było ożywić pracę harcerską. Po nieudanej wyprawie wojsk polskich na Kijów i kontrofensywie armii radzieckiej, naczelnictwo ZHP wydało 7 lipca 1920 r. rozkaz mobilizacyjny zwołujący zbiórkę ochotniczych oddziałów harcerskich do Warszawy. 15 lipca, około 40 harcerzy ochotników udało się z Pabianic do Łodzi, a stąd wraz z innymi harcerzami Chorągwi łódzkiej wyjechali do Warszawy, gdzie zostali wcieleni do 201 ochotniczego pułku piechoty. Z pozostałych w mieście młodszych harcerzy utworzono specjalny oddział, który w liczbie 62 osób pełnił różne czynności pomocnicze. Harcerki pełniły służbę sanitarną w szpitalu Czerwonego Krzyża.

W różnych latach wojny zginęli następujący harcerze z Pabianic: Józef Jaros, Stanisław Stawiszewski, Józef Skibiński, Wiktor Wajs, Adam Przybylski, Zygmunt Wróbel. Rany odnieśli: Józef Matczak, Edmund Góral, Stanisław Somorowski i Bolesław Jankowski, który zmarł 16.09.1922 r. w wyniku odnowienia ran.

Międzywojnie

Od samego początku powojennego pokoju harcerstwo zostało ogarnięte głębokim kryzysem. Przez kilka pierwszych powojennych lat nie umiało się odnaleźć. Brakowało instruktorów, drużynowych i zastępowych. W drużynach nie wiedziano co robić i czym zainteresować młodzież harcerską. Niełatwo było przestawić się z organizacji walczącej o niepodległość na normalną organizację młodzieży szkolnej. Wielu starszych harcerzy, którzy brali udział w wojnie nie wróciło już do ZHP, a ci którzy wrócili, zwłaszcza drużynowi długo nie mogli przywyknąć do nowych warunków życia i nowych zadań harcerstwa, gdzie musztra i „dryl” wojskowy nie odgrywały już najważniejszej roli.

Komenda Hufca dążąc do przełamania marazmu przystąpiła do szkolenia nowych kadr harcerskich. W 1921 r. wykorzystując wakacje letnie, zorganizowano kurs dla zastępowych w Prusinowicach. W tym czasie komendantem Hufca był Stanisław Somorowski, jego zastępcą Zygmunt Lorentowicz, a sekretarzem Aleksander Wilkanowski. Funkcję drużynowych pełnili: Eugeniusz Przesmycki w 1 drużynie, Jan Kowalski w drugiej, a Zygmunt Lorentowicz w trzeciej (pełnił tę funkcję obok funkcji zastępcy komendanta Hufca). W końcu 1921 roku liczba harcerzy wynosiła 104 osoby.

Coraz większego znaczenia nabierała praca wychowawcza w zastępach, w których, obok innych zjęć harcerskich, zaczęto uczyć rzemiosła. Wyciągnięto praktyczny wniosek z faktu, że starsi harcerze, którzy wrócili z wojska, nie mając żadnego praktycznego zawodu pozostawali bez pracy.

W zastępach młodzież rozwijała swoje zdolności manualne wytwarzając słomianki, miotły, wazony, pastę do butów, koperty, pocztówki, ramki do obrazów itp. przedmioty, które następnie sprzedawano, a uzyskane pieniądze zasilały kasę drużyny. W ten sposób kształtowano wśród młodzieży szacunek do pracy, uczono gospodarności i zaradności życiowej. Przeznaczając zarobione pieniądze na zakup sprzętu obozowego, finansując choć po części obozy letnie, biwaki czy wycieczki krajoznawcze, harcerze mieli satysfakcję, że nie byli nadmiernym ciężarem dla społeczeństwa i swych rodziców. Te i inne formy pracy zarobkowej występowały w drużynach przez cały okres międzywojenny.

Efektem ożywienia pracy harcerskiej było przyrzeczenie, które w dniu 2 X 1921 r, na ręce hufcowego złożyło 18 harcerek i 16 harcerzy. Drużyny, coraz częściej zaczęły organizować wycieczki, zawody sportowe i inne imprezy o charakterze kulturalno-oświatowym. Obchodzenie rocznic Powstania Styczniowego i Listopadowego weszło na stałe do programu pracy drużyn. Wyrazem szacunku dla uczestników Powstania Styczniowego, a żyło ich jeszcze wtenczas w Pabianicach kilku, był wprowadzony obowiązek oddawania im honorów wojskowych. Z inicjatywy weteranów powstania – Rocha Ochmana, Macieja Łazuchewicza, Wiśniewskiego i Gajzlera został ufundowany sztandar dla hufców żeńskiego i męskiego. Sztandar ten, któremu nadano imię Romuald-Tadeusz, został 21 stycznia 1923 r. poświęcony i wręczony pabianickiemu harcerstwu.

Z inicjatywy 2 i 3 drużyny powołano do życia Harcerski Zespół Teatralny im. Aleksandra Fredry, który wystawił m.in. takie przedstawienia jak: „Błazen opętany”, „Hanusia Krużanka”, „Prima Aprilis” i inne.

Powołano przy Hufcu klub sportowy „Harcerz”, który organizował zawody piłkarskie i strzeleckie. W celu popularyzacji idei i pracy harcerskiej, wprowadzono w całym kraju od 1922 roku, tzw. „Tydzień Harcerski”, w czasie, którego drużyny organizowały różnorodne imprezy. Od 1924 roku w miejsce tego „Tygodnia” wprowadzono w Pabianicach tradycję corocznych zlotów drużyn harcerskich, które odbywały się w lasku miejskim. Tradycja ta przetrwała do 1939 r. W czasie zlotów, które trwały kilka dni, drużyny rozbijały namioty, budowano kuchnie i wszystkie niezbędne urządzenia obozu harcerskiego. Organizowano terenowe biegi patrolowe, zdobywano stopnie i sprawności harcerskie, odbywały się ogniska harcerskie, a na zakończenie zlotu, w obecności rodziców i zaproszonych gości, najmłodsi harcerze składali przyrzeczenie harcerskie.

Delegacje pabianickich harcerzy brały także udział w ogólnonarodowych i wojewódzkich zlotach harcerskich. I Narodowy Zlot ZHP odbył się w dniach 3-9 lipca 1924 r. w Siekierkach pod Warszawą. Pod kierownictwem Adama Stępnia i Zygmunta Kłysa na zlot pojechało 13 harcerzy. II Zlot Narodowy ZHP odbył się w dniach 14-23 lipca 1929 r. w Poznaniu na terenach położonych obok zorganizowanej wówczas Powszechnej Wystawy Krajowej. Na zlot wyjechało około 40 harcerzy zgrupowanych w dwóch drużynach. Pierwszą stanowili harcerze 1 drużyny im. T. Kościuszki pod kierownictwem drużynowego Jana Kożuchowskiego, a w skład drugiej wchodzili harcerze 3 drużyny im. S. Staszica, zaś komendę nad nimi sprawował drużynowy 3 drużyny Józef Malinowski. III Narodowy Zlot odbył się w dniach 11-24 lipca 1935 r. w Spale z okazji jubileuszu 25-lecia powstania skautingu w Polsce. Z tej m. in. okazji, rada Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej uznała ZHP za organizację wyższej użyteczności publicznej. Na zlot ten wyjechało z Pabianic kilkadziesiąt harcerek i harcerzy.

Co kilka lat odbywały się również zloty drużyn Chorągwi Łódzkiej. Jeden z takich zlotów odbył się w lesie miejskim i na łąkach koło folwarku Potaźnia, w pobliżu Pabianic, w dniach od 30.06 do 6.07. 1925 r. W czasie trwania zlotu przeprowadzono liczne konkursy, w wyniku których pierwsze miejsce, wśród 15 drużyn biorących udział w rywalizacji, zajęła 4 drużyna z Piotrkowa Trybunalskiego, ósme miejsce zdobyła 3 pabianicka drużyna im. J. Kilińskiego, a trzynaste 1 drużyna im. T. Kościuszki, również z Pabianic.

Co cztery lata organizowane były na terenie różnych państw międzynarodowe zloty skautowskie tzw. Jamboree. Zygmunt Kłys, długoletni hufcowy pabianickich harcerzy, wziął udział w trzech kolejnych „Jamboree”. W 1922 r. w Arrove Park koło Birkenhead, w Anglii, w 1933 r. w Godollo na Węgrzech i w 1937 r., w Vogelenzang w Holandii. W tym ostatnim uczestniczył również Teodor Botner, przewodniczący Koła Przyjaciół Harcerstwa, dyrektor Liceum i Gimnazjum im. J. Śniadeckiego w Pabianicach.

Mówiąc o zlotach należy również wspomnieć zlot, który odbył się w 1937 r. z okazji 25-lecia powstania harcerstwa w Pabianicach. Z tej okazji na stadionie klubu sportowego Krusche i Ender przy ul. Zamkowej harcerki i harcerze zorganizowali obozowe miasteczko zlotowe i przez kilka dni demonstrowali społeczeństwu jak wygląda codzienne życie na obozie harcerskim. W ramach zlotu odbyły się liczne imprezy, zawody sportowe, zbiorowe pokazy gimnastyczne, a także harcerskie biegi patrolowe. Trasa tych biegów prowadziła ulicami miasta, a część konkurencji odbyła się na terenie parku Słowackiego, gdzie sporą atrakcją była przeprawa na linie przez rzekę Dobrzynkę. Wszystkie takie zloty i towarzyszące im imprezy były najlepszą popularyzacją ruchu harcerskiego.

Jedną z najbardziej atrakcyjnych form pracy harcerskiej były i są obozy, które spełniają poważną rolę wychowawczą. Dobrze zorganizowany obóz uczy młodzież współżycia w zespole, hartuje, wyzwala inicjatywę i zaradność tak niezbędną w przyszłym, dorosłym życiu każdego harcerza. W latach międzywojennych ze względu na szczupłość środków finansowych, obozy organizowano przeważnie w pobliżu Pabianic, w takich miejscowościach jak Ostrów i Pruszków koło Łasku, Kociołki k. Dłutowa, Leźnica k. Łęczycy, Osiny k. Głowna, Chociw k. Widawy, Biała Góra k. Spały, w Róży i Szczawinie.

W sporadycznych wypadkach udawało się zorganizować obóz w dalszych atrakcyjnych stronach Polski. Do takich wyjątków zaliczyć można obóz 2-dniowy im. J. poniatowskiego we Frydmanie w Pieninach czy dwa obozy 1 drużyny im. T. Kościuszki zorganizowane nad jeziorami Garczyńskim i Studzieniczym na Suwalszczyźnie. Rozwijała się również turystyka kolarska. Grupy harcerzy z 1 drużyny i 7 drużyny skautów wybrali się rowerami na wycieczkę do Zakopanego.

Obozy, wycieczki i codzienne życie harcerskie przyciągały coraz to większą liczbę młodzieży. Zaczęły powstawać nowe drużyny harcerskie. We wrześniu 1925 r. przy nowo zorganizowanym Seminarium Nauczycielskim w Pabianicach, powołano do życia kolejną, 4 drużynę im. Stanisława Staszica, której pierwszym drużynowym został Bronisław Trzeszczak. Dwa lata później, na przełomie września i października, powstały dwie dalsze drużyny, 5 im. Waleriana Łukasińskiego i 6 im. Stefana Czarnieckiego. Pierwszymi drużynowymi tych drużyn byli – Jan Kucner i Jan Jankowski. W lutym 1937 r. powstała jako jedna z pierwszych na terenie Chorągwi Łódzkiej, 7 drużyna skautów im. Leopolda Lisa-Kuli. Należała do niej starsza młodzież i harcerze pełniący różne funkcje w pozostałych drużynach.

Pierwszym drużynowym tej drużyny został Stefan Czerwiński. Od 1938 r. drużyna ta zaczęła wydawać własną gazetkę harcerską pt. „Pobudka”. Gazetka o objętości 8 stron, drukowana była na powielaczu i zawierała opis ważniejszych wydarzeń z życia Hufca i drużyn. W latach międzywojennych istniały również takie drużyny jak im. Franciszka Żwirki, Zawiszy Czarnego czy Romualda Traugutta, które jednak po pewnym czasie były rozwiązywane lub włączane do innych drużyn.

Na koniec 1938 roku, hufiec męski liczył 596 harcerzy, zuchów i instruktorów. Były 2 drużyny skautów, 7 drużyn harcerskich i 10 drużyn zuchowych, w tym 4 znajdowały się w okolicznych wsiach.

Do 1939 roku funkcje hufcowych hufca żeńskiego kolejno pełniły: Wanda Chodkowska, Zofia Jędrychowska, Eugenia Plucińska (później z męża Czerwińska) i Helena Malinowska. Hufcowymi Hufca męskiego kolejno byli: Zygmunt Fuks, Edmund Maciejewski, Eugeniusz Maciejewski, Franciszek Janowski, Stanisław Somorowski, Jan Kowalski, Jan lelenkiewicz, Henryk Czekay, Adam Stępień i Zygmunt Kłys. Funkcje drużynowych w poszczególnych drużynach pełnili:

W 1 drużynie im. T. Kościuszki – Stefan Trzask, Zygmunt Fuks, Eugeniusz Maciejewski, Franciszek Janowski, Władysław Rudnicki, Eugeniusz Pzresmycki, Jan Kowalski, Jerzy Jędrychowski, Henryk Czekay, Zygmunt Janke, Wacław Wilczewski, Jan Kożuchowski, Edmund Ryba, Stanisław Kucharski, Stanisław Dobosiewicz, Jan Kaczmarek, Gustaw Brandszteter, Jerzy Lewandowski i Jerzy Futyma (drużynowy drużyn harcerzy przy szczepie skautowym).

W 2 drużynie im. J. Poniatowskiego – Franciszek Janowski, Stanislaw Morawski, Henryk Pliszka, Jan Kowalski, Jan Olejnik, Jan Lelenkiewicz, Adam Stepień, Jan Gertner, Maksymilian Sałaciński, Marian Becht, Kazimierz Jankowski, Jan Łaniucha, Eustachy Krakowski.

W 3 drużynie im. J. Kilińskiego – Edmund Maciejewski, Karol Pietrasiak, Józef Żmigrodzki, Józef Pietraszak, Zygmunt Lorentowicz, Antoni Górny, Józef Malinowski, Mieczysław Zych, Władysław Wierzbicki, Edward Staszewicz, Julian Wulkiewicz, Marian Fuziński, Kazimierz Jakubowski.

W 4 drużynie im. S. Staszica – Bronislaw Trzeszczak, Józef Szymak, Fibiger, Wacław Łakomski, Beniamin Staniak, Henryk Czarnecki, Ryszard Meldner.

W 5 drużynie im. W. Łukasińskiego – Jan Kucner, Ryszard Mauznerowski, Bolesław Nowacki, Józef Malinowski, Roman Bakowski, Henryk Grottel, Eugeniusz Siejak, Zygmunt Luboński, Roman Chyliński.

W 6 drużynie im. S. Czarnieckiego - Jan Jankowski, Leon Janic, Tadeusz Badziak, Bolesław Nowacki, Robert Grottel, Stefan Czerwiński, Józef Teodorczyk, Henryk Wilczek, Edward Staszewicz.

W 7 drużynie skautów im. L. Lisa-Kuli – Stefan Czerwiński.

Obsada osobowa Komendy Hufca w 1939 roku, na krótko przed wybuchem II wojny światowej, przedstawiała się następująco: hufcowy – hm. Zygmunt Kłys, z-ca i kier. ref. Skautów – phm. Stefan Czerwiński, referat harcerzy – phm. Stanisław Młynarski, starszych harcerzy – phm. Edward Staszewicz, zuchów – H.R. Zbigniew Bazgier. P.W. – hm. Henryk Lenica-Lenicki, W.F. –H.R. Stanisław Kucharski, obozów- phm. Henryk Czarnecki, „Trzyletniego Wyścigu” – Teodor Botner, finansowo-gospodarczy – Józef Perek.

Wojna i okupacja

Nadszedł rok 1939. W społeczeństwie narastała świadomość zagrożenia Polski ze strony hitlerowskich Niemiec, wyczuwało się zbliżającą wojnę. Harcerze pabianiccy czynni włączyli się do propagowania ogłoszonej przez rząd subskrypcji „Pożyczki Przeciwlotniczej”. Z zaoszczędzonych pieniędzy kupowano bony o nominale 20 zł, a każda drużyna starała się w tej patriotycznej akcji przodować.

W maju 1939 roku, obradujący w Lublinie XVII Zjazd Walny ZHP przyjął rezolucję głoszącą, że „Zjazd wzywa wszystkich harcerzy i harcerki, aby w nadciągających dniach wielkiej burzy dziejowej zdobyli się na najwyższy wysiłek i stanęli w pierwszym szeregu Polski walczącej. Każdy posterunek zajęty przez harcerkę czy harcerza w pokoju czy wojnie winien być placówką przykładowej obywatelskiej odpowiedzialności i poświęcenia oraz żołnierskiego męstwa”. We wszystkich chorągwiach i hufcach przystąpiono do organizowania „Pogotowia Wojennego” ZHP. W Pabianicach na czele Pogotowia Harcerek stanęła hufcowa Helena Malinowska, a harcerzy zastępca hufcowego Stefan Czerwiński.

W tym czasie wielu instruktorów harcerskich, w tym hufcowy Zygmunt Kłys, poszło do wojska. Po Stefanie Czerwińskim, który po pewnym czasie również został zmobilizowany, funkcję komendantki Pogotowia Harcerskiego objęła jego zona, była hufcowa hufca żeńskiego, Eugenia Czerwińska, a jej zastępcą został Zygmunt Luboński.

Harcerze spełniali funkcje gońców, doręczali karty mobilizacyjne, pełnili warty w budynkach, gdzie mieściły się Komenda Wojskowa i Komenda Policji. Harcerki brały aktywny udział w pracach Polskiego Czerwonego Krzyża i niosły pomoc pielęgniarkom w miejscowych szpitalach. Na dworcu kolejowym Pogotowie Harcerek i Harcerzy uruchomiło bufety, w których żołnierze zdążający pociągami na linie frontu i ewakuującą się z pogranicza ludność cywilną zaopatrywani byli w cieple napoje, papierosy i inne niezbędne w tych warunkach artykuły.

Szybko upływał gorący czas. Nadszedł tragiczny dla Polski I polaków dzień 1 września 1939 r., dzień najazdu hitlerowskiego, który rozpoczął II wojnę światową. Po krwawej bitwie, jaką stoczyły w rejonie Pabianic jednostki 28 dywizji piechoty WP, wróg wkroczył rano, 8 września, do miasta.

Patrole żołnierzy niemieckich zatrzymały harcerza Jana Piechotę, który do ostatniej chwili pełnił służbę w komendzie miasta. W czasie zatrzymania ubrany był w mundur harcerski, co było jedynym powodem zatrzymania tego kilkunastoletniego chłopca, a następnie rozstrzelania go w pobliskiej wsi Chechło. Była to pierwsza ofiara hitlerowskiego terroru w Pabianicach i pierwszy pabianicki harcerz, który zginął w czasie II wojny światowej.

Rozpoczęła się, trwająca ponad 5 lat, hitlerowska okupacja i faszystowski terror, którego celem było wyniszczenie biologiczne narodu polskiego. Już w pierwszych tygodniach okupacji, w ramach tzw. specjalnej akcji przeciwko kierowniczym osobistościom polskim, rozpoczęły się, przy czynnej pomocy miejscowych volksdeutschów, aresztowania działaczy politycznych i społecznych. Pierwsze masowe aresztowania miały miejsce 17 października, a następne w pierwszych dniach listopada 1939 r. Aresztowanych osadzono w kinie „Zachęta” przy ul. Kościuszki 14, które na jakiś czas zamieniono w tymczasowe więzienie, skąd wywieziono ich do obozu w Radogoszczu. Wśród aresztowanych była również grupa pabianickich instruktorów harcerskich, m. in. ci, którzy jako żołnierze brali udział w wojnie i uniknęli niewoli wojskowej. Zatrzymano hufcowego Zygmunta Kłysa, członków komendy hufca – Stefana Czerwińskiego, Henryka Lenicę-Lenickiego, Stanisława Młynarskiego i wielu innych. Kilku z nich, m. in. Zygmunt Kłys zostało w grudniu 1939 r. rozstrzelanych w lasach wiączyńskich, niedaleko Łodzi. Pozostałych wywieziono do obozów koncentracyjnych, a 

Terror okupanta pobudził patriotyczne warstwy społeczeństwa do organizowania ruchu oporu. Harcerze pabianiccy zaczęli samorzutnie tworzyć, na przełomie 1939/40 r., konspiracyjne grupy harcerskie.

Na terenie Pabianic powstało kilka niezależnych od siebie grup. Kazimierz Jakubowski, ps. „Trzeciak”, ostatni przed wojną drużynowy 3 drużyny im. J. Kilińskiego, tzw. czarnej trójki zorganizował na Starym Mieście z harcerzy tej drużyny jedną grupę konspiracyjną. Byli drużynowi drużyny im. T. Kościuszki Gustaw Brandszteter, ps. „Kotwicz” i Jerzy Lewandowski założyli grupę z harcerzy tej drużyny. Stefan Czerwiński były zastępca hufcowego i drużynowy 7 drużyny skautów im. L. Lisa-Kuli, powołał do życia tajną grupę skautów. Z byłych członków tej samej drużyny powstała konspiracyjna grupa, której organizatorem był Zygmunt Luboński. Organizatorem kolejnej grupy był Kazimierz Nowicki.

Okoliczności wojenne sprawiły, że organizatorem konspiracyjnej organizacji Służba Zwycięstwu Polski, przemianowanej później na ZWZ/AK w Pabianicach był kpt. dypl. Zygmunt Janke, który w latach dwudziestych pełnił funkcję drużynowego I drużyny im. T. Kościuszki. Zastępcą jego, a później komendantem obwodu pabianickiego ZWZ/AK został dawny hufcowy harcerzy w Pabianicach z lat 1922-24, por. rez. inż. Jan Kowalski. Zastępcą jego i szefem wywiadu został ppor. Adam Stępień, również były hufcowy harcerzy w Pabianicach, z lat 1926-28.

W sierpniu 1940 roku Adam Stępień, ps. „Baryka” połączył niektóre grupy w jedną konspiracyjną organizację harcerską. Datę tę przyjmuje się jako powstanie tajnego hufca harcerzy w Pabianicach, który później, po nawiązaniu łączności z Główną Kwaterą – „Pasieką” w Warszawie stał się „Rojem” Szarych Szeregów, przyjmując kryptonim „Korony”.

W maju 1941 r. w skład tajnego hufca weszła grupa Z. Lubońskiego, a trzy miesiące później grupa Kazimierza Nowickiego, ps. „Korczak”. Pierwszym komendantem hufca Szarych Szeregów został Adam Stępień, a jego zastępcą Zygmunt Luboński, ps. „Sęk”.

W wyniku scalenia poszczególnych grup, stan liczebny hufca, w końcu sierpnia 1941 r. wynosił około 60 osób. Stopniowo wzrastała liczba harcerzy Szarych Szeregów. W grudniu 1941 r. stan liczebny wynosił 99 osób, na koniec 1942 r. 17, a w pierwszych miesiącach 1944 r. już 148 osób. Nadmienić należy, że w pierwszym okresie do szarych szeregów, które były kontynuacją przedwojennego harcerstwa, przyjmowano przede wszystkim byłych harcerzy, potem na zasadzie wzajemnego zaufania i więzi koleżeńskich również młodzież, a nawet osoby starsze wiekiem, które przed wojną nie były członkami ZHP.

Wprowadzono organizacyjny system „trójkowy”. Dowódca „trójki” tzw. patrolu, znał tylko 2 osoby sobie podległe i swego przełożonego zastępowego, który dowodził dwoma patrolami. Zastępy podlegały drużynowemu, który był łącznikiem między komendą hufca a zastępami.

W grudniu 1941 r. Zenon Bartoszek, ps. „Piła”, przyboczny przedwojennej 3 drużyny im. J. Kilińskiego, wprowadził do hufca Szarych Szeregów grupę kilkunastu dziewcząt, w większości byłych uczennic gimnazjum im. Królowej Jadwigi, które utworzyły drużynę i rozpoczęły szkolenie. Drużynową tej drużyny została Jolanta Sulejówna, ps. „Lot”. Przy pomocy odbitych na powielaczu skryptów prowadzono szkolenie w zakresie łączności, samarytanki i wywiadu.

Młodzież przygotowująca się do służby w łączności zapoznawała się z zasadami obsługi stacji krótkofalowej, telefonu polowego i uczyła się alfabetu Morse’a. Wprowadzono również teoretyczną naukę prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zajęcia z tego tematu prowadził kierowca-mechanik Henryk Wełna, ps. „Panewka”. Kursy samarytańskie prowadził szef służby sanitarnej ZWZ/AK dr Mieczysław Jaworski, ps. „Teofil”. Zadaniem wywiadu było ustalanie stacjonujących w mieście lub przemieszczających się jednostek wojskowych, policji i żandarmerii. Rozpoznawano adresy, liczebność i nazwiska szefów hitlerowskiej partii NSDAP, posterunków żandarmerii i różnych organizacji hitlerowskich działających w mieście. W tym celu” trójki” uczyły się rozpoznawać mundury, stopnie i odznaki różnych formacji wojskowych, policyjnych i partyjnych.

Konspiracyjna organizacja Szare Szeregi jako swe główne zadanie przyjęła pracę wychowawczą wśród młodzieży. Celem tego wychowania było nie tylko przygotowanie młodzieży do walki z okupantem, ale także tajne nauczanie i samokształcenie. Bez szkół, które były dla młodzieży polskiej zamknięte, bez nauki młodzi ludzie byli narażeni na złe wpływy i demoralizacje, a także na ponowny analfabetyzm. W tej sytuacji sprawę nauki i samokształcenia postawiono na równi ze szkoleniem wojskowym, przyznając jej rangę zadania bojowego.

W związku z tym komenda Szarych Szeregów powołała w Pabianicach specjalną komórkę pod kryptonimem „Światło”, która organizowała tajne komplety, nawiązywała kontakty z nauczycielami, rozprowadzała podręczniki szkolne i lektury, a w koniecznych przypadkach opracowywała skrypty. Uczono języków obcych, księgowości, a także zachęcano młodzież do uprawiania gier sportowych i codziennej gimnastyki. Kierownikiem komórki „Światło” był Zdzisław Brzozowski, ps.” Turchanowski” były harcerz 1 drużyny im. T. Kościuszki.

Pod kierownictwem Mariana Wadowskiego, ps.” Krzyk” powołano komórkę fotograficzną, której zadaniem było dokumentowanie działań hitlerowskiego okupanta. Utrwalono na fotografiach likwidację pabianickiego getta i wymarsz żydowskiej ludności do miejsc zagłady, zdejmowanie dzwonów kościelnych przeznaczonych na armaty, różne obiekty z napisem” Fὕr Polen verbotten” itp.

Od grudnia 1941 r. z polecenia kierownictwa Obwodu ZWZ, Szare szeregi zajmowały się kolportażem prasy podziemnej. Kierownik komórki kolportażu Jan Biskupski, ps. „Janos”, został w 1943 roku aresztowany i zamordowany przez Gestapo w więzieniu przy ul. Sterlinga w Łodzi. Komórka kolportażu, w skład której wchodzili Stanisław Fronczak, ps.” /Dąb”, Arkadiusz Tafliński, ps.” Turan” i Zdzisław Jarmakowski, ps. „Pałkiewicz” rozprowadzała „Biuletyn Kujawski”, czasopismo Okręgu Łódzkiego ZWZ, a później AK. Poza tym kolportowano „Wiadomości Radiowe”. Były to luźne kartki przepisywane ręcznie przez kalke, a materiały pochodziły z własnego nasłuchu radiowego szarych szeregów. Przez cały okres okupacji nasłuchem zajmował się Antoni Kałużka, a w latach 1943-1944 także Jerzy Tomczyk, ps. „Pewny”. Punktem przepisywania i kopiowania wiadomości radiowych kierowało rodzeństwo – Mirosław Wyrwa, ps.” Góra” i jego siostra Zofia, ps. „Macierzanka”.

W maju 1942 r. Gestapo wpadło na trop wywiadu AK, który zbierał informacje i dokumentację techniczną produkowanego w firmie „Lohman Werke” aparatu służącego do podsłuchu. Nastąpiła fala aresztowań, która objęła wielu członków AK. Wśród aresztowanych było rodzeństwo Alina i Zenon Bartoszkowie, członkowie szarych Szeregów. Na początku 1943 r. Zenon Bartoszek został zamordowany przez Gestapo w więzieniu przy ul. Sterlinga w Łodzi. W czasie śledztwa nie wydał nikogo. Zagrożony aresztowaniem, komendant hufca Szarych Szeregów Adam Stępień przekazał swą funkcję swemu zastępcy Zygmuntowi Lubońskiemu (12.10.1942).

6 grudnia 1943 r. przybył z Warszawy do Pabianic Edward Zurn, ps. „Jacek”, który pełnił funkcję wizytatora Głównej Kwatery. Był to pierwszy w czasie okupacji bezpośredni kontakt „Pasieki” z „Rojem” Pabianice. W czasie wizytacji „Jacek” zapoznał członków komendy z działalnością Szarych Szeregów w Warszawie. Przekazał również świeżo wydaną książkę „Kamienie na szaniec”. Autor tej książki Aleksander Kamiński występujący pod pseudonimem Juliusz Górecki opisał w niej walkę, zwycięstwa i klęski oraz codzienne życie harcerzy w latach okupacji w Warszawie. Książka ta dotarła potem konspiracyjnym obiegiem do członków Szarych Szeregów w Pabianicach.

W czasie trwania wizytacji odbyła się próba na stopień instruktorski podharcmistrza. Próbę pomyślnie zakończyli: Kazimierz Jakubowski, Czesław Łacwik, Kazimierz Zawadzki, Jerzy Pacholczyk, Antoni Kałużka i Kazimierz Nowicki. W czasie kolejnej wizytacji otrzymali oni nominację na podharcmistrzów w postaci miniaturowych dyplomów podpisanych przez naczelnika Szarych Szeregów „K. Krzemienia” (Stanisława Broniewskiego).

Na początku 1944 r.  zgodnie z otrzymanymi w czasie wizytacji instrukcjami, nastąpiła reorganizacja hufca. W zależności od wieku podzielono harcerzy na trzy grupy. „Grupy szturmowe” (GS) skupiały młodzież powyżej lat 17. „Bojowe Szkoły” (BS) obejmowały młodzież w wieku 15-17 lat, a „Zawisza” najmłodszych harcerzy w wieku od 12 do 14 lat. Dowódcą GS na terenie Pabianic został Tadeusz Krysiak, ps. „Ikar”, dowódcą BS mianowano Kazimierza Zawadzkiego, ps. „Felczer”, a kierownictwo „Zawiszy” powierzono Jerzemu Pacholczykowi, ps. „Wrona”.

Pod koniec wojny, w pierwszych dniach listopada 1944 r. nastąpiła kolejna fala aresztowań. Wśród aresztowanych znalazł się również komendant hufca Szarych Szeregów Zygmunt Luboński. Po jego aresztowaniu funkcję komendanta przejął Kazimierz Nowicki, ps. „Korczak”, który pełnił ją do dnia wyzwolenia spod okupacji hitlerowskiej.

Po wojnie

W nocy z 19 na 20 stycznia 1945 r. wojska radzieckie 1 Frontu Białoruskiego wyzwoliły Pabianice. W kilka dni po wyzwoleniu dotarła wiadomość o rozwiązaniu Szarych Szeregów i tworzeniu się na terenach wyzwolonych drużyn i hufców harcerskich. Dekretem resortów Administracji Publicznej oraz Oświaty PKWN z 30.12.1944 r. powołano oficjalnie do życia ZHP. Dekret ten brzmiał: „W uznaniu konieczności dania podstaw organizacyjnych dla wychowania młodzieży metodami harcerskimi i przygotowania jej w ten sposób do świadomej, czynnej i ofiarnej służby dla demokratycznej Rzeczypospolitej Polskiej, powołuje się z powrotem do życia jawnego zepchnięte w podziemie przez okupanta stowarzyszenie wyższej użyteczności, Związek Harcerstwa Polskiego”.

W końcu stycznia 1945 r. Zygmunt Luboński, któremu udało się uciec w czasie ewakuacji z więzienia, uzyskał zezwolenie na zorganizowanie harcerstwa w Pabianicach. Kierownictwo b. Szarych Szeregów powołało tymczasową komendę hufca męskiego w składzie: Edward Staszewicz – hufcowy, Zygmunt Luboński – zastępca oraz Antoni Kałużka, Kazimierz Nowicki, Czesław Łacwik, Jerzy Pacholczyk, Leszek Maliński i Tadeusz Krysiak. Komenda Hufca, nie czekając na uruchomienie szkół, za pomocą wywieszonych w mieście ogłoszeń poinformowała młodzież, że w dniu 2 lutego na placu Strażackim przyjmować będzie chętnych do organizacji harcerskiej. W wyznaczonym dniu akces do ZHP zgłosiło ponad 200 osób, w tym b. członkowie Szarych Szeregów, przedwojenni harcerze i młodzież, która po raz pierwszy chciała uczestniczyć w pracy harcerskiej. W kilka dni później pabianiccy harcerze wzięli udział w defiladzie wojskowej, która odbyła się 11 lutego 1945 r. w Łodzi.

15 lutego rozpoczął się pierwszy, powojenny rok szkolny. Po trwającej 5 lat, 4 miesiące i 12 dni okupacji hitlerowskiej, dzieci i młodzież mogli wreszcie rozpocząć naukę. Głównym zadaniem jakie stanęło wówczas przed Komendą Hufca było przygotowanie kadry instruktorskiej dla przyszłych drużyn. 4 marca, w barakach poniemieckich przy ul. Żeromskiego odbył się, pierwszy po wojnie, kurs dla przyszłych drużynowych, przybocznych i zastępowych, w którym udział wzięło ponad 100 osób. Od marca rozpoczęto przy poszczególnych szkołach tworzyć stopniowo drużyny harcerskie.

Reaktywowano stare, przedwojenne drużyny takie jak 1 im. T. Kościuszki przy Gimnazjum i Liceum im. J. Śniadeckiego, 2 im. J. Poniatowskiego przy szkole nr 12, 3 im. J. Kilińskiego przy szkole nr 3, 4 im. S. Staszica przy szkole nr 5, 5 im. W. Łukasińskiego przy szkole nr 1, 6 im. S. Czarnieckiego przy szkole nr 6. 

Powstały również nowe drużyny: 7 im. W. Beniowskiego przy szkole nr 8, 8 im. K. Pułaskiego przy szkole nr 10, 9 im. H. Dąbrowskiego przy szkole nr 9, 10 im r. Traugutta przy szkole nr 11, 11 drużyna im. T. Rejtana w szkole nr 7 i później, w roku 1946, 17 drużyna im. A. Małkowskiego przy Państwowym Domu Dziecka.

Najwcześniej, bo w lutym, kiedy nie były jeszcze czynne szkoły, powstały przy hufcu drużyny specjalistyczne cieszące się dużym zainteresowaniem starszej młodzieży. Były to: drużyna żeglarska im. K. Arciszewskiego, motorowa im. J. Sowińskiego i lotnicza im. F. Żwirki i S. Wigury. W październiku 1946 r. drużyny te połączyły się i utworzono z nich 12 drużynę im. J. Sowińskiego, z zastępami żeglarskim, motorowym i lotniczym. Równolegle do męskich powstawały drużyny żeńskie. Kierownictwo nad nimi sprawowała Komenda Hufca harcerek. Przez kilka pierwszych powojennych miesięcy funkcje hufcowej sprawowała Wiktoria Walkowska, a po niej przez kilka następnych lat funkcję tę pełniła Helena Malinowska. Jednocześnie rozpoczęto tworzyć dla najmłodszych dzieci pierwsze drużyny zuchowe.

Jeśli chodzi o harcerstwo męskie, to na koniec 1945 r. hufiec męski składał się z 19 drużyn (w tym 3 zuchowe) i liczył wraz z członkami Komendy Hufca 599 harcerzy.

W latach 1945-1949 funkcję drużynowych męskich pełnili: Ludwik Lewandowski, Tadeusz Fiks, Jerzy Lewandowski, Ryszard Binkowski, Zdzisław Libich, Stanisław Rekiert, Waldemar Jagieło, Stanisław Szymczak, Henryk Dąbrowski, Witold Ornaf, Andrzej Sułat, Leszek Jackowski, Jan Kneblewski, Ryszard Lemański, Tadeusz Druch, Leszek Brzeziński,  Leszek Piasecki, Ryszard Kapitułka, Alojzy Bartłomiejczyk, Henryk Radowicz, Czesław Przyrowski, Eugeniusz Kraj, Eugeniusz Skoczylas, Eugeniusz Nowak, Henryk Berner, Leszek Świstek, Leszek Maliński, Tadeusz Andrzejewski, Kardas, Wiesław Latuszkiewicz, Henryk Minias, Mieczysław Kupczak, Leszek Klimek, Czesław Kunicki, Zdzisław Nowakowski, Jerzy Pacholczyk, Klemens Pliszka, Jan Niedzielski, Tadeusz Krysiak, Leszek Ramisz, Jerzy Adamiec, Zbigniew Wadowski.

Z inicjatywy Komendy Hufca otworzono w 1945 r. sklep harcerski przy ul. Armii Czerwonej 37 (Zamkowa), w którym młodzież mogła zaopatrywać się w różne akcesoria harcerskie a uzyskane zyski przeznaczano na organizację obozów i wycieczek. W tym samym roku rozpoczęto wydawanie gazetki harcerskiej pt. „Ognisko”, której redaktorem był Antoni Kałużka.

W odrodzonej Polsce ziściły się wielokrotnie bze większego skutku podejmowane przed wojną próby tworzenia drużyn harcerskich na wsi. Z inspiracji i pod kierownictwem Zygmunta Lubońskiego zorganizowano w okolicznych wsiach, takich jak Bychlew, Ksawerów, Kolumna, Dobroń i innych, pierwsze drużyny harcerskie. Wiosną 1945 r. powołano do życia powiatowy łaski hufiec harcerek i harcerzy z siedzibą w Pabianicach, a pierwszym jego hufcowym został Zygmunt Luboński. W skład pierwszej Komendy Hufca wchodzili m. in. Alojzy Kręciarz, Jerzy Listowiecki, Ireneusz Tomczyk, Henryk Szewczyk, Ireneusz Nowak, Henryk Wasilewski, Jerzy Maląg. Siedzibą hufca były poniemieckie baraki w Karniszewicach. Pod koniec 1945 roku ten nowy i młody stażem hufiec liczył już31 drużyn, w których było 870 harcerek i harcerzy.

W dniach od 28 czerwca do 2 lipca 1945 r. odbył się w Pabianicach zlot drużyn wiejskich wchodzących w skład hufca. W ramach zlotu, w którym wzięło udział około 250 harcerek i harcerzy, zorganizowano igrzyska sportowe, pokazy pionierki harcerskiej i biegi patrolowe. Odbyto również naradę drużynowych i funkcyjnych, na której dyskutowano o formach i metodach pracy drużyn na wsi.

Latem, w czasie wakacji, hufiec zorganizował 4-tygodniowy obóz w Ostrowiu koło Łasku, na którym 80 harcerzy szkoliło się na przyszłych zastępowych. Taki był początek nowego rozdziału pracy harcerskiej w zaniedbanym dotąd środowisku młodzieży wiejskiej. Hufiec powiatu łaskiego z siedzibą w Pabianicach był w tej dziedzinie pionierem na terenie Chorągwi Łódzkiej.

Marzeniem i ambicją harcerki i harcerza jest udział w zlocie. Każdy zlot stwarza okazję do zwiedzenia ciekawych zakątków rodzimego kraju, zapoznania się z obyczajami innych harcerzy a po zlocie nosi się z dumą, na harcerskim mundurku, plakietkę zlotowa.

Już w czerwcu, w trzy miesiące po wyzwoleniu Gdańska, odbyły się w tym mieście pierwsze po wojnie Dni Morza. Kilkunastoosobowa grupa harcerek i harcerzy pod kierownictwem Wiktorii Walkowskiej i Henryka Lenicy-Lenickiego wraz z całą zgromadzoną na zlocie młodzieżą, w obecności przedstawicieli najwyższych władz państwowych, uroczyście ślubowała bronić odzyskanego prastarego Wybrzeża polskiego od Szczecina po Elbląg.

15 lipca 1945 r. z okazji 535 rocznicy zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem, na historycznym miejscu, odbyła się manifestacja społeczeństwa polskiego. W delegacji Chorągwi Łódzkiej brali udział m. in. Felicja Klimkówna, Tadeusz Fiks i Henryk Minias. We wrześniu tegoż roku, grupa harcerzy wzięła udział w zlocie zorganizowanym z okazji 25-lecia Harcerstwa Górnośląskiego w Katowicach. W kwietniu 1946 r. w odpowiedzi na wystąpienie b. premiera Anglii Winstona Churchilla, w którym zakwestionował on m.in. prawo Polski do jej zachodnich granic na Odrze i Nysie, odbył się w Szczecinie ogólnopolski zlot młodzieży. Pabianice reprezentowało 15 harcerek i 40 harcerzy. Zlot odbywał się pod hasłem „Trzymamy Straż nad Odrą”. 29 czerwca 1947, liczna reprezentacja obu pabianickich hufców wzięła udział w Jubileuszowym Zlocie z okazji 35-lecia powstania harcerstwa w Łodzi. W czasie defilady, pabianiccy harcerze maszerowali pod nowym sztandarem, który tydzień temu został im wręczony przez Koło Przyjaciół Harcerstwa. Udział w takich wydarzeniach kształtował patriotyczne i obywatelskie postawy młodzieży harcerskiej.

Uwieńczeniem całorocznej pracy harcerskiej są letnie obozy harcerskie, szkoła hartu, samodzielności i zaradności życiowej, a także umiejętności współżycia w grupie rówieśników. Już w sierpniu 1945 roku, 81 harcerzy przebywało na obozie w Słupi koło Bełchatowa. W następnym roku, w tej samej miejscowości, odbył się kurs dla drużynowych. W lipcu 1947 roku 217 harcerzy wzięło udział w obozie wypoczynkowym w lasach nad rzeką Luciążą, koło wsi Kłudzice, w pow. piotrkowskim. W miarę swego umacniania, niektóre drużyny zaczęły organizować samodzielne obozy. W sierpniu 1946 r. 8 drużyna im. K. Pułaskiego zorganizowała obóz w Baryczy, a lipcu 1947 r. 1 drużyna im. T. Kościuszki udała się rowerami na obóz wędrowny, odwiedzając po drodze pabianickie harcerki, które przebywały na obozie hufca w Miłkowie k. Karpacza. Każdego roku drużyny i hufce organizowały liczne wycieczki i biwaki. Do ważniejszych, ze względu na atrakcyjność, zaliczyć należy zimową wycieczkę połączoną z nauką jazdy na nartach, do Zakopanego w 1945 r. Do Wrocławia na Wystawę Ziem Odzyskanych w 1948 r. i na I Mistrzostwa Lekkoatletyczne ZHP, które odbyły się we wrześniu 1946 r. w Krakowie. W ekipie sportowej Chorągwi Łódzkiej było 18 zawodników, a wśród nich 7 pabianickich harcerzy: Janusz Kun, Włodzimierz Durajski, Jerzy Lesman, Jerzy Dychto, Jeremiasz Krzesiński, Zygmunt Kraj i Jan Łukasik.

Pabianiccy harcerze nie odnieśli tam znaczących sukcesów, ale później rozwijając swoje talenty sportowe w klubach (Pabianicki Klub Sportowy, potem RKS „Włókniarz”) zaliczani byli do przodujących w województwie, a nawet w kraju. Przy Komendzie Hufca działał przez jakiś czas Harcerski Klub Sportowy, który propagował wychowanie fizyczne, a spośród harcerzy wyrosło szereg znaczących sportowców, zwłaszcza w piłce nożnej (np. Janusz Małecki – bramkarz i później trener juniorów KS ‘Włókniarz”, Janusz Alwasiak, Ryszard Augustyniak i inni).

Na początku 1948 r. nastąpiły zasadnicze zmiany programowe w ZHP. Proklamowano program nazwany „Harcerską Służbą Polsce” (HSP) i cztery jego główne kierunki: „Odbudowa kraju”, „Las i rola”, „Kultura i oświata” oraz „dziecko”. HSP była realnym włączeniem ogromnej liczby młodzieży harcerskiej do konkretnych, społecznie użytecznych prac, przynoszących gospodarce narodowej materialne korzyści.

Pierwszy obóz hufca w ramach programowych HSP, odbył się w lipcu 1948 r. w Bieszczadach, w miejscowości Skała Wolańska, koło Leska. Drugi zorganizowano latem 1949 w Zuzinowie k. Gostynina. Jednak w obliczu narastającej krytyki całego dotychczasowego ruchu harcerskiego, dokonujące się zmiany programowe zawarte w Harcerskiej Służbie Polsce, nie znalazły uznania u władz państwowych.

1 marca 1950 r. na plenarnym posiedzeniu Zarządu Głównego ZMP negatywnie oceniono dorobek i działalność ZHP. Był to sygnał do wcielania harcerstwa do ZMP (Związek Młodzieży Polskiej). Organizacja ta powołała nowe władze harcerstwa wszystkich szczebli.

Nowym hufcowym pabianickiego hufca, po Edwardzie Staszewskim, został Jan Liszczyna. Latem 1950 r. zorganizowano, w Starych i Nowych Polaszkach, ostatni obóz harcerski. W następnych latach, w miejsce obozów, organizowano kolonie dziecięce.

Z dniem 1 stycznia 1951 r., Związek Harcerstwa Polskiego przestał formalnie istnieć. (Naświetlenie przyczyn tej decyzji wymagałoby obszernego omówienia. Przypominamy tutaj tylko, że były to lata tzw. błędów i wypaczeń). Miejsce ZHP zajęła Organizacja Harcerska ZMP, zrzeszająca wyłącznie uczniów szkół podstawowych. Odrzucono metodykę harcerską, obrzędy, symbolikę i harcerskie obyczaje oraz odsunięto od pracy prawie całą dotychczasową kadrę instruktorską. Przy zarządach ZMP powołano wydziały szkolno-harcerskie. W Pabianicach pracą tego wydziału zajmowali się m. in. Jan Liszczyna, Helena Maćkowiak, Marian Lange, Krystyna Stolarz, Jerzy Fronczak.

Mimo wysiłków oddanej kadry nowa Organizacja Harcerska nie wytrzymała próby czasu. Stawała się ona coraz bardziej sformalizowana, zbiórki zamieniały się często w dodatkowe lekcje lub przypominały zebrania ludzi dorosłych. Od 1955 r. nastąpiła stopniowa próba rehabilitacji harcerskich metod wychowawczych. W sierpniu 1956 r. pod wpływem dokonujących się w kraju przemian społeczno-politycznych, ZG ZMP zaaprobował powstanie Organizacji Harcerskiej Polski Ludowej. Komendantem Komendy Miejskiej OHPL w Pabianicach został Janusz Sosnowski. W listopadzie 1956 r. władze OHPL proklamowały usamodzielnienie organizacji i wezwały do współpracy byłych działaczy i instruktorów ZHP.

W grudniu 1956 r. odbył się Krajowy Zjazd Działaczy Harcerskich w Łodzi, na którym postanowiono reaktywować ZHP. Przyjęto program, w którym nakreślono rolę harcerstwa i jego metod w socjalistycznym wychowaniu młodzieży. Po zjeździe w dniu 17 grudnia, odbyła się narada pabianickich instruktorów harcerskich, na której dokonano wyboru nowej Komendy Hufca, jednego dla harcerek i harcerzy, którego hufcowym został Zygmunt Luboński.

I tak zaczął się kolejny rozdział najnowszej historii ZHP w Pabianicach. (Eugeniusz Kraj” Z kart historii pabianickiego harcerstwa”, Życie Pabianic nr 32-39/1987 r.)

Dzierżyński patronem pabianickich harcerzy

Skuteczna praca polityczna, czyli pranie mózgów w środowiskach młodzieżowych doprowadziła do ustanowienia Feliksa Dzierżyńskiego (Феликс Здмундович Дзержинский) – „apostoła terroru, przemocy i donosicielstwa” – patronem pabianickiego Hufca ZHP.

Życie Pabianic z dnia 16 listopada 1978 roku informowało: W środę, 8 listopada br. odbyła się – w sali przy ul. Orlej – uroczystość nadania imienia i wręczenia sztandaru pabianickiemu Hufcowi ZHP, skupiającemu w swoich szeregach ponad 6 tysięcy zuchów i harcerzy oraz instruktorów. Na tę szczególnie ważną dla pabianickiej młodzieży uroczystość przybyli m. in.: sekretarz KŁ PZPR – Genowefa Adamczewska, prezes WK ZSL – Felicjanna Lesińska, zastępca naczelnika ZHP – Stanisław Puchała, przewodnicząca Rady Łódzkiej FSZMP – Mirosław Czesny, kurator oświaty i wychowania – Tadeusz Podwysocki, jak również przedstawiciele władz politycznych i administracyjnych Pabianic, z I sekretarzem KM PZPR – Danutą Mikołajczyk i prezydentem miasta – Stanisławem Fronczakiem.

Po przywitaniu gości, komendant hufca – Karol Klimek zreferował – jak to pabianicka młodzież od dłuższego czasu przygotowywała się do tej uroczystej chwili, bardzo starannie zbierając wszelkie materiały, dotyczące życia i działalności Feliksa Dzierżyńskiego, którego sylwetka jest wzorem patriotyzmu dla wielu pokoleń, a działalność – chlubną kartą w dziejach historii.

Jako że postać i praca Feliksa Dzierżyńskiego nierozerwalnie związana jest z historią ruchu robotniczego, dobrze się, że tak doniosła uroczystość dla pabianickich harcerzy przypadła w 61. rocznicę Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej. Ze złożonego meldunku dowiedzieliśmy się m. in., że w ramach realizacji zadań kampanii pod nazwą „Nasz bohater” harcerska młodzież przepracowała 16.252 godziny, wykonując czyny społeczne wartości 140.200 zł na rzecz swego środowiska, miasta i szkoły.

Zabierająca głos I sekretarz KM PZPR – Danuta Mikołajczyk wskazała na wiele cennych inicjatyw i poczynań ze strony harcerzy, wzbogacających życie miasta i środowiska. Mówiła m. in. o tworzeniu Klubów Wiedzy o Partii, o ubiegłorocznej Olimpiadzie Wiedzy o Partii, o czynach społecznych bardzo starannie wykonanych przez harcerzy.

Pabianicki hufiec ZHP należy też do wypróbowanych organizatorów wakacyjnego wypoczynku. W tym roku z akcji letniej skorzystało 1.100 harcerzy i wszyscy w aktywny sposób włączali się do pracy środowiskowej. Ładny dorobek mają też nasi harcerze na polu pracy artystycznej. Multum wszelkiego typu kółek i zespołów zainteresowań, teatrzyki harcerskie – wszystko to kierunkuje zainteresowania młodzieży oraz wzbogaca życie kulturalne miasta.

Podniosłym momentem uroczystości było odczytanie aktu nadania imienia Feliksa Dzierżyńskiego oraz wręczenie pabianickiemu hufcowi sztandaru, ufundowanego przez Miejską Radę Przyjaciół Harcerstwa. Czerwony sztandar, symbol walk rewolucyjnych, przekazał komendantowi hufca prezydent miasta i przewodniczący Miejskiej Rady Przyjaciół Harcerstwa – St. Fronczak. Zastępca naczelnika ZHP – St. Puchała udekorował sztandar Krzyżem za Zasługi dla ZHP. Zuchy, harcerze i instruktorzy hufca złożyli następnie ślubowanie, w którym przyrzekano jeszcze lepiej, wytrwalej i sumienniej uczyć się oraz pracować.

Kolejnym podniosłym momentem uroczystości było wręczenie legitymacji kandydackich PZPR grupie jedenastu wyróżniających się instruktorów hufca pabianickiego oraz członków drużyn Harcerskiej Służby Polsce Socjalistycznej. Legitymacje otrzymali: Grzegorz Janicki, Zofia Kozłowska, Ewa Łubińska, Iwona Majchrzak, Anna Przybylska, Bożena Skoczylas, Tomasz Sobczak, Marek Szewc, Ewa Szubert, Robert Tomaszewski, Anna Zakrzewska.

Wyniki pracy kadry instruktorskiej naszego hufca są bardzo wysoko cenione przez władze polityczne i młodzieżowe. Dowodem tego były wysokie odznaczenia państwowe i wyróżnienia przyznane instruktorom hufca. Brązowy Krzyż Zasługi otrzymali: Karol Klimek i Andrzej Mik, Medal Komisji Edukacji narodowej – Mikołaj Maciejewski, Brązowe Odznaki im. Janka Krasickiego – Bogusław Jakubowski, Sabina Landos, Jan Szynkiewicz, Maryla Wasilewska, Krzyż „Za zasługi dla ZHP” – Danuta Mikołajczyk, Jan Dąbrowski, Gabriela Góral, Wanda Kaluta, Izabela Napieracz i Jadwiga Tokarczyk.

Główna Kwatera ZHP przyznała Złotą Odznakę Ruchu Przyjaciół Harcerstwa – Marianowi Kurpowi, natomiast Srebrne Odznaki Ruchu Przyjaciół harcerstwa otrzymali przedstawiciele pabianickich zakładów pracy: „Polfy”, Przedsiębiorstwa Budownictwa Komunalnego, Rejonowego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.

Komenda Chorągwi Łódzkiej im. Bohaterskich Dzieci Polskich przyznała Medal Chorągwi przyjaciołom harcerstwa: prezydentowi miasta – Stanisławowi Fronczakowi; posłance na Sejm PRL, inspektorowi Wydziału Oświaty i wychowania – Marii Kotlickiej oraz przewodniczącemu MK FJN, dyrektorowi Pabianickich Zakładów Farmaceutycznych „Polfa” – Janowi Kuczerepie.

Uczestniczący w uroczystości przedstawiciel Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego, przekazał komendantowi pabianickiego hufca medal pamiątkowy uczelni oraz książki o życiu i działalności Feliksa Dzierżyńskiego.

Po części oficjalnej, którą zakończył hymn harcerski, zebrani na sali goście obejrzeli bardzo interesujący montaż poświęcony Feliksowi Dzierżyńskiemu. Dalsza część artystyczna była imponującym przeglądem możliwości harcerzy w tym zakresie. Prezentowały się bowiem zespoły i grupy taneczne, recytatorzy, chóry i soliści. Dobre tempo programu, ciekawy sposób „wmontowania” w ów program informacji o pracy pabianickiego hufca – dały chwile dobrej zabawy i relaksu, a naszym harcerzom wystawiły wysoką ocenę.

Komendant Hufca mówił (Życie Pabianic nr 44/1978 r.) o swoich „czekistach”: (…) Hufiec Pabianice liczy 5339 zuchów, harcerzy i instruktorów. Oznacza to, że co drugi uczeń szkoły podstawowej czy średniej jest harcerzem. Liczba drużyn w ciągu ostatnich dziesięciu lat wzrosła z 63 do 207. Spełniamy coraz lepiej rolę przedstawiciela społeczności uczniowskiej, inicjując poczynania służące pogłębianiu wiedzy społeczno-politycznej, kształtowaniu motywacji do nauki, rozwijaniu samorządności młodzieży.

Drużyny i szczepy naszego Hufca aktywnie włączają się w realizację centralnych i chorągwianych akcji i kampanii. Każde ważne wydarzenie w życiu kraju ma odbicie w działalności harcerskiej. W kształtowaniu socjalistycznych postaw młodzieży, a zarazem motywacji podejmowanych zadań, zasadnicze znaczenie ma wyrabianie kultury politycznej, społecznej aktywności, wychowanie patriotyczne i internacjonalistyczne. (…)

Autor: Sławomir Saładaj

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij