www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

Kasa

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

Przed druga wojną światową w mieście działała Powiatowa Kasa Chorych(1922 r.) przekształcona wkrótce w Ubezpieczalnię Społeczną (1934 r.), która obejmowała powiat łaski i sieradzki. Agendy administracyjne i lecznicze posiadała w następujących punktach: w powiecie łaskim – w Pabianicach (Centrala), Łasku, Zelowie, Lutomiersku, Widawie, Szczercowie i Dłutowie, w powiecie sieradzkim – w Sieradzu, Zduńskiej Woli, Warcie, Szadku i Złoczewie. W Pabianicach Ubezpieczalnia dysponowała m. in. zabudowaniami administracyjno-medycznymi przy ul. św. Rocha oraz szpitalem przy ul. Żeromskiego.

Powiatowa Kasa Chorych została powołana do życia 2 X 1922 r. na podstawie ustawy z 19 V 1920 r. Do jej zadań należało wykonywanie wszelkich czynności związanych z ubezpieczeniami chorobowymi na terenie całego powiatu łaskiego. Obejmowała oprócz Pabianic, Zelów, i Łask oraz cały powiat łaski (w 1928 r. 34 000 osób, w tym 19 000 członków i 15 000 członków rodzin). Zatrudniała 11 lekarzy, 6 dentystów, 6 felczerów i 2 akuszerki.

Biuro Centralne. Centrala Kasy (Biuro Centralne i Ambulatorium) znajdowała się przy ul. św. Rocha 8 w dawnym szpitalu fabrycznym firmy Krusche i Ender. W gmachu mieściły się gabinety lekarskie, dentystyczne, sala opatrunkowa, lampa kwarcowa, pracownia bakteriologiczna i biura administracji. Personel lekarski i pomocniczy składał się z 33 osób: lekarza naczelnego, 12 lekarzy, 4 dentystek, 4 felczerów, 1 akuszerki i 4 pielęgniarek i higienistek. W skład personelu administracji wchodziło 29 osób (dyrektor, 18 pracowników biurowych i 10 osób służby). Według danych z 1929 r. w budynku tym mieścił się gabinet dyrektora, gabinet naczelnego lekarza, buchalteria, sekretariat, rachuba apteczna i gabinet dentystyczny, rachuba (dział obliczania składek), kartoteka i biuro zgłoszeń chorych oraz dział gospodarczy.

Ambulatoria. Ambulatorium Dentystyczne przy ul. Rocha 8 w gmachu Centrali Kasy według danych z 1929 r. było zaopatrzone w cztery kompletne urządzenia lekarsko-dentystyczne. Zatrudniało 5 lekarzy dentystów (2 lekarzy mężczyzn i 3 lekarki) oraz 2 sanitariuszki . W okresie od marca do grudnia 1928 r. wyleczono 4003 pacjentów, natomiast w tych samych miesiącach w 1929 r. – 6916 pacjentów.

Oprócz ambulatorium w Centrali, Kasa Chorych prowadziła ambulatorium przy firmie Krusche i Ender przy ul. Kilińskiego, obsługiwane przez 4 osoby (m. in. felczera i akuszerkę). W 1927 r. ambulatorium to udzieliło 26861 porad. W 1929 r. obydwa ambulatoria zostały gruntownie odnowione i zaopatrzone w brakujące przedmioty. Powiększono personel leczniczy o 1 lekarza i 1 pielęgniarkę. Rozszerzono lecznictwo elektroterapeutyczne poprzez nabycie aparatu do diatermii i pantostatu, zamówiono aparat rentgenowski, zaangażowano lekarza rentgenologa, zaopatrzono laboratorium analityczne w potrzebne przyrządy oraz zatrudniono na stanowisku kierowniczki doktora chemii, zakupiono samochód.

Szpital. Szpital Kasy Chorych usytuowany był przy ul. Żeromskiego w dawnym szpitalu firmy R. Kindler. Posiadał oddział położniczy, wewnętrzny, chirurgiczny i salę operacyjną. Personel szpitala składał się z 30 osób (2 lekarzy, 1 felczera, 2 akuszerki, 5 pielęgniarek i 20 osób służby). W 1929 r. cały szpital został gruntownie odrestaurowany , otwarto specjalny oddział dla dzieci na 12 łóżek, zaangażowano III ordynatora internistę do szpitala i podzielono chorych między internistę, chirurga i ginekologa – akuszera. Zatrudniono specjalną pielęgniarkę chirurgiczną.

Apteka. Kasa Chorych dysponowała własną apteką, istniejącą od maja 1927 r. i znajdującą się przy ul. Kościuszki 47. Zatrudnionych w niej było 10 farmaceutów, 6 osób w biurze i 4 osoby służby. Personel pełnił dyżury w nocy i dni świąteczne. Aptekę zaopatrywali w towar dostawcy na drodze konkursów, które rozpatrywała specjalnie wyznaczona przez Zarząd Kasy Komisja Zakupów. W 1928 r. założono tzw. rachubę apteczną, w której zatrudniano trzy osoby zajmujące się rozpisywaniem konkursów, prowadzeniem buchalterii aptecznej itp. Do wyrabiania niektórych leków służyło laboratorium. W 1928 r. przygotowywano w nim preparaty galenowe, czopki hemoroidalne, przysypkę dla dzieci, proszki od bólu głowy i inne.

Przychodnia Przeciwgruźlicza. Oprócz tego od maja 1929 r. działała Przychodnia Przeciwgruźlicza przy ul. Bagatela 1. W poradni zatrudniono specjalistę chorób płucnych oraz dwie pielęgniarki, z których jedna odwiedzała chorych na gruźlicę w mieszkaniach, udzielała odpowiednich pouczeń, kierowała do badania dzieci. Poradnia Przeciwgruźlicza była zaopatrzona w odpowiednie przyrządy rozpoznawcze i lecznicze.

Leczenie klimatyczne (w uzdrowiskach). Członkowie Kasy mieli umożliwione leczenie nie tylko na terenie Pabianic, ale także w innych miejscowościach, np. w Zakopanem, Iwoniczu, Busku, Żegiestowie, Nałęczowie i Krynicy. W 1929 r. powiększono liczbę łóżek w Zakopanem i Rudce do 25.

W razie choroby lub śmierci członka Kasa wypłacała zasiłki, które otrzymywały także matki ciężarne i karmiące oraz pozostali po zmarłym członkowie rodziny.

Kolonie dla dzieci. Dla „dzieci słabowitych” Kasa organizowała kolonie letnie w Kolumnie. Kolonie mieściły się w dwóch willach (każda na 35 dzieci) położonych wśród lasów. W okresie trzech miesięcy letnich w 1929 r. z kolonii skorzystało 199 dzieci w wieku 4-14 lat (84 chłopców i 115 dziewcząt). W tym 93 dzieci pochodziło z rodzin robotników zawodowych, 71 – robotników niewykwalifikowanych, 13 – rzemieślników , 6 – urzędników i 9 – innych. W tymże roku Kasa Chorych zakupiła za 17601 zł teren w lesie w Kolumnie o powierzchni 6300 m kw. w celu wybudowania własnego budynku z przeznaczeniem na kolonie dla dzieci.

W 1927 r. pabianicka Kasa Chorych obejmowała ogółem 34 tys. osób i udzieliła 179 tys. porad lekarskich.

Władzami Kasy Chorych była Rada i Zarząd. W sklad Rady wchodzili wybieralni członkowie z grupy ubezpieczonych i z grupy pracodawców. Do 28 VI 1929 r. przewodniczącym Rady był Jan Jankowski (z grupy pracodawców), a po nim Zygmunt Chudzyński (też z grupy pracodawców). Natomiast funkcję wiceprzewodniczącego pełnił Kazimierz Perkowski (z grupy pracodawców), a od 28 VI 1929 r. Józef Magrowicz (z grupy pracodawców).

Przewodniczącym Zarządu do 7 VIII 1929 r. był Ryszard Kannenberg (z grupy pracodawców), zastąpił go Stanisław Taczanowski (od 7 VIII 1929 r.). Wiceprzewodniczącym był dr Henryk Broniatowski do 7 VIII 1929 r., a następnie Karol Sulej (z grupy ubezpieczonych).

Funkcję lekarza naczelnego w 1928 r. pełnił dr Jan Szymański. W 1929 r. dyrektorem Kasy był Władysław Zięba, naczelnym lekarzem dr Witold Eichler.

Powiatowa Kasa Chorych przetrwała do końca 1930 r., to jest do czasu, kiedy połączono ją z Powiatową Kasą Chorych w Zduńskiej Woli, istniejącą na terenie powiatu sieradzkiego. Stworzono w ten sposób Okręgową Kasa Chorych w Pabianicach, która swą działalnością obejmowała dwa powiaty: łaski i sieradzki, istniała do 31 XII 1933 r.

Ubezpieczalnia Społeczna w Pabianicach

1 I 1934 r. na miejsce Kas Chorych powstały Ubezpieczalnie Społeczne, oparte na ustawie z 28 III 1933 r. Ustawa ta zasadniczo zmieniła strukturę organizacyjna ubezpieczeń społecznych, kładąc na Ubezpieczalnie Społeczne obowiązek wykonywania ubezpieczenia od wypadków, chorób zawodowych, ubezpieczenia emerytalnego robotników i pracowników umysłowych oraz na wypadek braku pracy.

Ubezpieczalnia Społeczna w Pabianicach, oprócz lekarzy domowych i specjalistów posiadała własny szpital, laboratorium chemiczno-bakteriologiczne, zakład rentgenowski, gabinety fizjoterapii, gabinety dentystyczne, poradnię przeciwgruźliczą, pogotowie lekarskie, dwie apteki i bibliotekę.

Dyrektorem Ubezpieczalni był Paweł Goliński, a lekarzem naczelnym – dr Witold Eichler. (Robert Adamek „Powiatowa Kasa Chorych” w: „650 lat Pabianic”, Pabianice 2005 r.)

*

Wybory przedstawicieli do Rady Kasy Chorych były tak samo emocjonujące jak wybory do rady miejskiej. W latach 30. ub. w. w Radzie Kasy zasiadali skrajni lewicowcy.

Demagogiczne wystąpienia komunistów na posiedzeniu Rady Kasy Chorych

W poniedziałek, dnia 20 bm. w sali strażackiej pod przewodnictwem p. Chudzyńskiego odbyło się publiczne posiedzenie Rady Kasy Chorych w Pabianicach.

Jak wiadomo Rada liczy 45 członków, w tym 15 przedstawicieli pracodawców oraz 30 przedstawicieli ubezpieczonych. Wśród ubezpieczonych komuniści posiadają 14 przedstawicieli tj. około 50 procent ogólnej liczby radnych.

Na wstępie przewodniczący położył nacisk na konieczność rzeczowego traktowania spraw i unikania w dyskusji momentów natury politycznej. Mimo to komuniści na wstępie zaraz złożyli dwa demagogiczne wnioski, z których jeden domagał się uwolnienia więźniów politycznych, drugi zaś uczczenia przez powstanie Lenina, Liebknechta i Róży Luksemburg -„ofiar kapitalizmu i socjalfaszystów”.

Budżet obejmujący sumę 2 i pół miliona złotych, referował sekretarz Kasy Chorych p. Teodor Nowak. W trakcie generalnej i szczegółowej dyskusji komuniści za pośrednictwem radnych Millera i Durajczyka zgłaszali szereg demagogicznych wniosków, za co otrzymali upomnienie ze strony prezydium Rady. Wnioski domagały się zwalenia ciężaru płacenia składek tylko na pracodawców oraz podniesienia zapomóg kasowych. W pewnym momencie p. Dunajczyk zapuścił się tak dalece, że przewodniczący odebrał mu głos. Mimo to mówca nie przestawał mówić; przewodniczący wykluczył go z posiedzenia, a gdy i to nie poskutkowało zażądał interwencji policji. Wtedy dopiero mówca komunistyczny przerwał swe przemówienie.

W trakcie głosowania przewodniczący pominął wnioski komunistów, ponieważ były one niezgodne z obowiązującymi ustawami. Komuniści na znak protestu opuścili salę, dekompletując Radę. Na skutek powyższego przewodniczący zamknął posiedzenie, wyznaczając termin następnego na początek lutego. (Gazeta Pabianicka nr 4/1930 r.)

Zakazany wiec

Na ubiegłą niedzielę PPS Lewica projektowała zorganizowanie wiecu w sprawie Kasy Chorych. Władze na wiec nie udzieliły zezwolenia, mimo to przed salą Hegenbarta zbierały się grupki udających się na wiec, usiłując wejść do środka gmachu. Policja wiecowników rozproszyła. Ulice patrolowały wzmocnione posterunki policyjne.(Gazeta Pabianicka nr 4/1930 r.)

*

Komisarz z Warszawy

Zgodnie z naszymi zapowiedziami o mającej nastąpić nominacji komisarza dla pabianickiej Kasy Chorych, w ubiegły poniedziałek o godzinie 3 po południu przybył do naszego miasta p. Mieczysław Bogdański, jako komisarz z nominacji.

Na posiedzeniu Zarządu Kasy Chorych, na którym p. komisarz nie był obecny, we wtorek, dnia 30 bieżącego miesiąca odczytane zostało pismo, z którego wynikało, że władze nadzorcze zawiesiły zarówno Zarząd, jak i Radę Kasy Chorych, motywując swój krok trudną sytuacją w Radzie Kasy oraz przekroczeniami budżetowymi w dziale świadczeń, a dokonanymi przez Zarząd.

Po złożeniu przez ustępujący Zarząd na swym posiedzeniu, proteście przeciw zawieszeniu władz Kasy Chorych, b. Zarząd przekazał inwentarz p. komisarzowi, który rozpoczął urzędowanie.

Pan komisarz Mieczysław Bogdański pochodzi z Warszawy. Od grudnia 1918 r., a więc od chwili powstania Państwa Polskiego pracuje stale w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej. Początkowo pan Bogdański pracował jako delegat Ministerstwa na okręg kaliski do spraw opieki społecznej, następnie jako naczelnik Wydziału opieki Społecznej w województwie białostockim.

Od 1924 r. pracuje w instytucjach Kasy Chorych. W roku 1926 jako były komisarz Kasy Chorych w Łomży zostaje wybrany dyrektorem tejże kasy, co jest zjawiskiem rzadko spotykanym, a świadczącym o umiejętnej pracy p. komisarza, która zyskała powszechne zadowolenie. Ostatnio p. Bogdański był kierownikiem jednego z największych w Europie ambulatorium warszawskiej Kasy Chorych.

Jak z powyższego wynika p. komisarz Bogdański posiada duże walory, nie będąc nowicjuszem w tej ważnej dziedzinie pracy. Pozwala to nam rokować poważne nadzieje, że wprowadzi on do pabianickiej Kasy Chorych ład budżetowy i działalnością swą wpłynie dodatnio na rozwój tej ważnej placówki. (Gazeta Pabianicka nr 40/1930 r.)

Na drodze do uzdrowienia Kasy Chorych – wywiad z Komisarzem Rządowym p. Mieczysławem Bogdańskim

Wiadomość o wprowadzeniu wolnego wyboru lekarza w pabianickiej Kasie Chorych wywarła w mieście szerokie zainteresowanie, co odbiło się echem również i na łamach prasy łódzkiej, witającej z żywym zadowoleniem rozsądny krok p. komisarza Bogdańskiego. Ponieważ sprawa Kasy Chorych jest ostatnio na ustach niemal wszystkich mieszkańców miasta, wysłannik Gazety Pabianickiej udał się do p. komisarza Bogdańskiego z prośbą o wywiad.

- Wiadomość o wprowadzeniu przez pana komisarza wolnego wyboru lekarza wywarła w mieście bardzo dodatnie wrażenie – rozpoczynamy.

- Proszę pana, w leczeniu poważną rolę odgrywają pierwiastki psychiczne. Chory pragnie, aby go leczył lekarz, do którego żywi zaufanie. Dlatego też niechaj chory sam sobie wybiera lekarza. Wybrany lekarz leczy chorego nie tylko w domu, ale po wyleczeniu w ambulatorium. Lekarz ma tu ułatwioną pracę, gdyż zna dobrze wszelkie wady organizmu chorego.

- Czy pan komisarz nie zamierza przeprowadzić w Kasie i innych zmian?

- Zreorganizowaliśmy już Biuro Zgłoszeń i kartotekę. Dotychczas tak było, że chory, chcąc otrzymać kartkę do lekarza, udawał się naprzód do jednego urzędnika, potem do drugiego, trzeciego itd., by wreszcie otrzymać upragnioną kartę porady. Dziś udaje się tylko do jednego okienka i po kilku chwilach otrzymuje kartę. Wprowadziliśmy też system okienkowy, aby każdy, stojący w kolejce, niezależnie od stopnia swej siły fizycznej, mógł w miarę zgłoszenia się przy okienku otrzymać i kartkę. Podobnie uprościłem system zgłaszania się po zasiłki, którą to sprawę można załatwić dziś od razu przy jednym okienku. W najbliższej przyszłości zamierzam zreformować też dział rachuby opierając go na systemie szwajcarskim.

- Czy pan komisarz ma jakiś plan reformy całej gospodarki Kasy?

- Zwrócenie uwagi na ogólną gospodarkę Kasy Chorych jest moim naczelnym zadaniem. Uważam, że Kasa Chorych nie może żyć z dnia na dzień i dysponować tylko tymi pieniędzmi, które napłynęły w ciągu danego dnia. Kasa Chorych musi posiadać zasobny fundusz zapasowy, z którego mogłaby czerpać środki w czasach, kiedy przemysł ogranicza dni pracy, lub zupełnie przestaje pracować. Tymczasem pabianicka Kasa nie posiada żadnego kapitału zapasowego, co nie jest rzeczą przypadkową, gdy uświadomimy sobie, że pracowała ona przez 4 lata przy budżetach deficytowych. Byłem zmuszony zarządzić opracowanie budżetu nie tylko bez deficytu, ale nawet z nadwyżką. Nadwyżkę tę przeznaczono na stworzenie kapitału zapasowego, bez którego racjonalna gospodarka nie jest do pomyślenia.

Mam też w planie zorganizowanie doraźnej pomocy w fabrykach. Chcę zorganizować kursy sanitarne dla inteligentniejszych robotników z różnych fabryk, aby w razie jakiegoś wypadku zawsze w fabryce znalazł się ktoś, kto by natychmiast spieszył z pierwszą pomocą, zanim zdoła przybyć lekarz. Ta natychmiastowa pomoc często ma ważne znaczenie. Również pragnę skrócić czas oczekiwania na lekarzy. Dotychczas lekarz wlókł się bryczka po rozległym mieście i tracił po kilka godzin na same rozjazdy. Obecnie lekarze autami będą spieszyć z pomocą, co pozwoli skrócić chorym czas oczekiwania na przybycie lekarza.

Szpital zamierzam bezwzględnie utrzymać, gdyż odgrywa on w życiu ubezpieczonych ważną rolę.

- Panie komisarzu, po mieście krążą pogłoski, jakoby pan zamierzał przeprowadzić na szeroką skale redukcję urzędników.

- Jeśli chodzi o tę sprawę, to oczywiście chcę przeprowadzić pewne redukcje personalne, gdyż wymaga tego interes Kasy. Będą to jednakże redukcje niewielkie. Co zaś do zmian personalnych, to o ile zajdzie potrzeba, przeprowadzę je, trzymając się tylko jednakże zasady, czy dany urzędnik jest fachowcem, czy też nie. Niedołęgów i nierobów nie zamierzam tolerować.

Ponieważ zauważyliśmy, że do gabinetu p. komisarza zgłaszają się coraz nowi interesanci, dziękujemy naszemu interlokutorowi i opuszczamy pokój, w którym panuje prawdziwa troska o dobro naszej Kasy Chorych i jej bardzo licznych członków. (Gazeta Pabianicka nr 45/1930 r.)

*

Zamiar marginalizacji

Dowiadujemy się, że pomimo iż Powiatowa Kasa Chorych w Pabianicach ma około 20 tysięcy ubezpieczonych, pomimo że ma do obsługi powiat bardzo rozległy, z oddziałami i punktami w Łasku, Zelowie, Widawie, Lutomiersku i Dłutowie, istnieją mocne tendencje u władz nadzorczych, zredukowania Kasy Chorych w Pabianicach z powiatowej do oddziału, przyłączając ją do Kasy łódzkiej.

Nie trzeba dowodzić, jak takie rozwiązanie sprawy ujemnie odbiłoby się na całokształcie lecznictwa na terenie obecnej kasy i z jakimi niewygodami i stratą czasu byłoby połączonych bardzo wiele spraw, których na miejscu ani pracodawcy, ani ubezpieczeni załatwić nie będą mogli.

Rzecz zrozumiała, że Kasa łódzka, jako kolos w porównaniu z Pabianicami, nie mogłaby równorzędnie traktować ich, jako oddziału, pod względem lecznictwa , mając na uwadze w pierwszej linii swoje sprawy, bo tak już niestety bywa w tych wypadkach.

Ponieważ zaś przyszły skład rady łódzkiej Kasy składać się będzie najwyżej z 15 osób, więc wpływ 1-2 członków z Pabianic, jeśli w ogóle to będzie możliwe, będzie na sprawy żaden. Niewątpliwie i sprawa szpitala, który od dawna jest niezbyt mile widziany u władz, byłaby też zdecydowana w kierunku likwidacji takowego. (…)

Pierwotnie, jak nam komunikowano, istniała koncepcja przyłączenia do pabianickiej - Kasy zduńskowolskiej , mającej około 8 tysięcy ubezpieczonych; projekt niewątpliwie słuszniejszy i dla obu stron dogodniejszy. Zduńska Wola bowiem, nie mogąc istnieć samodzielnie, musi być przyłączona do innej Kasy, a więc do Kalisza, jeśli nie do Pabianic, do których więcej ciąży, tak przez swój charakter, jak i większą bliskość. (…)

Jeśli by ktoś chciał wysunąć jako motyw przyłączenia do łódzkiej Kasy, deficytową gospodarkę Kasy pabianickiej, to preliminarz na rok przyszły jest ułożony tak ostrożnie, że gwarancja równowagi budżetowej jest zupełna.

Motywy te są zdaje się zupełnie wystarczające do wskazania nierealności projektu przyłączenia i nic dziwnego, że projekt ów wywołał ogromne wzburzenie wśród sfer zainteresowanych.

W tych dniach delegacja ubezpieczonych jeździła do Warszawy, do p. komisarza Ogólnopaństwowego Związku Kas Chorych, p, dra Chodźki, byłego ministra zdrowia . (Gazeta Pabianicka nr 51/1930 r.)

*

Ubezpieczalnia

Zmiana organizacji i funkcjonowania instytucji ubezpieczeń społecznych dotknęła pabianicką Kasę Chorych.

Zakres działalności Ubezpieczalni Społecznych j jest znacznie szerszy od zakresu działalności byłych Kas Chorych, które zajmowały się wyłącznie ubezpieczeniami chorobowymi. Obecnie Ubezpieczalnie prócz działu chorobowego będą posiadały działy ubezpieczenia emerytalnego, od wypadków oraz dla pracowników umysłowych.

Nastąpiło więc tzw. scalenie ubezpieczeń społecznych, co ze stanowiska społecznego, jak również interesu warstw pracowniczych było posunięciem celowym i racjonalnym, wprowadzając ład i koncentrację w dotychczas nieuporządkowaną dziedzinę ubezpieczeń społecznych.

Świadczenia chorobowe obecnie będą przysługiwały ubezpieczonym tylko w ciągu 26 tygodni zamiast dotychczasowych 39 tygodni. Ustawa wprowadzając pewne ograniczenie w jednej dziedzinie, wprowadza natomiast nieistniejące do tej pory ubezpieczenia emerytalne na starość, co stanowi znaczną zdobycz dla rzesz robotniczych. Ubezpieczenie to pozwoli niezdolnemu do pracy pracownikowi fizycznemu mieć zabezpieczoną spokojną starość, co bezwzględnie należy wziąć pod uwagę przy ostatecznej reorganizacji ubezpieczeń. (Gazeta Pabianicka nr 1/1934 r.)

*

Rada tymczasowa

Z dniem 1 kwietnia ustąpił ze stanowiska komisarza Ubezpieczalni Społecznej w Pabianicach p. Jerzy Komarnicki. Na jego miejsce komisarzem Ubezpieczalni mianowany został przez Ministerstwo Opieki Społecznej inż. Bronisław Lelewel. Nowy komisarz po załatwieniu formalności związanych z przejęciem Ubezpieczalni, zapoznał się w ciągu dni 18 i 19 bm. ze sprawami Ubezpieczalni i zwiedził wszystkie jej agendy w Pabianicach.

Ministerstwo Opieki Społecznej zarządziło powołanie przy komisarzach instytucji ubezpieczeń społecznych rad tymczasowych, jako ciała o charakterze doradczym.

W Ubezpieczalni Społecznej w Pabianicach rada tymczasowa składać się będzie z 13 członków, w tym 6 ubezpieczonych, 3 pracodawców oraz 4 nominatów, przy czym w liczbie 6 ubezpieczonych winien się znajdować obowiązkowo 1 przedstawiciel pracowników umysłowych.

Członkowie rad będą zamianowani przez Ministerstwo Opieki Społecznej po zgłoszeniu kandydatów przez Ubezpieczalnie Społeczne. (Gazeta Pabianicka nr 16/1934 r.)

*

Lekarze domowi

(…) Najważniejszą zasadą systemu jest to, aby jeden i ten sam lekarz opiekował się całą rodzina, aby znał choroby wszystkich jej członków, obciążenia dziedziczne, warunki pracy. Wtedy łatwiej zorientuje się on w zapobieganiu chorobom, skierowaniu do specjalisty, chory zaś uniknie bez potrzeby przerzucania się coraz do innego lekarza, gdy zasadniczo będzie mógł wybrać sobie lekarza na rok i tylko wobec jakichś poważniej uzasadnionych danych, lekarz naczelny może zgodzić się na zmianę lekarza.

Ponieważ Ubezpieczalnia musi mieć 9 domowych lekarzy, z tych 6 na Nowym Mieście i 3 na Starym Mieście, a dwóch lekarzy zrzekło się przemianowania ich na lekarzy domowych, Ubezpieczalnia zaangażowała nowych lekarzy: dra M. Grzegorzewskiego z Pabianic i dra J. Seidnera.

Wszyscy lekarze będą przyjmować w ambulatorium jak dotąd, z tą różnicą, że będą wszyscy przyjmować dwa razy dziennie; tylko dr Grzegorzewski będzie przyjmował u siebie w domu. Zapisy do lekarzy z dniem dzisiejszym rozpoczynają się na nowo i będą trwać do 15 stycznia, po czym pozostali ubezpieczeni będą już przydzieleni przez biuro Ubezpieczalni. Lekarze domowi: Bibrowski, Grzegorzewski, Manitius, Meyer, Piotrowski, Szapocznikowa, Szulc, Schenker, Seidner. (Gazeta Pabianicka nr 53/1934 r.)

*

Współpraca Ubezpieczalni z instytucjami samorządowymi i społecznymi

Szpital miejski (ul. Szpitalna) ma 89 łóżek – (przyjmuje chorych wewnętrznych, chirurgicznych, ginekologiczno-akuszeryjnych, ostro zakaźnych, oraz posiada oddział chorych na gruźlicę na 20 łóżek). Ubezpieczalnia kieruje tam chorych na gruźlicę otwartą i chorych ostro zakaźnych.

Miejska Stacja Opieki nad Matką i Dzieckiem. Ubezpieczalnia stamtąd pobiera dla dzieci ubezpieczonych mieszanki lecznicze.

Poradnia Przeciwgruźlicza Towarzystwa Przeciwgruźliczego. Ubezpieczalnia subsydiuje ją razem z Zarządem Miejskim: Ubezpieczalnia rocznie zł 11.500, Zarząd Miejski zł 5.000. Poradnią kieruje specjalista-ftyzjolog. Warunki omawia dokładnie specjalna umowa, zatwierdzona przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Chorzy z Ubezpieczalni przyjmowani są w ciągu 3 godzin codziennie.

Schronisko dla spokojnych umysłowo chorych – instytucja prywatna. Ubezpieczalnia kieruje swych chorych od czasu do czasu. Schronisko odwiedza raz w tygodniu lekarz-specjalista.

W roku sprawozdawczym Ubezpieczalnia przyłączyła się do półkolonii dla dzieci, zorganizowanych przez Zarząd Miejski.

Poza tym Zarząd Miejski subsydiuje poradnię dentystyczną dla dzieci szkół powszechnych prowadzoną przez Ubezpieczalnię, w wysokości 257 zł miesięcznie. Szczegółowe warunki omawia specjalna umowa, zatwierdzona przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Ubezpieczalnia jest również w ścisłym kontakcie z miejscowym Towarzystwem Eugenicznym, które prowadzi Poradnię Eugeniczną bezpłatnie dla wszystkich chorych w mieście. Ubezpieczalnia udziela Towarzystwu bezpłatnie gabinetu na przyjmowanie chorych i jest członkiem Towarzystwa.

Pogotowie lekarskie

W celu dostarczenia opieki lekarskiej ubezpieczonym w nocy i święta, w Pabianicach i Zduńskiej Woli ustanowione są dyżury lekarskie oraz personelu pomocniczo-lekarskiego. Dyżury pełnią lekarze domowi od godziny 18 do 8 rano drugiego dnia, a w soboty od godziny 14. W dzień świąteczny dyżur trwa przez całą dobę. Lekarz dyżurny ma prawo, oczywiście w wypadku koniecznym, skierować chorego do szpitala zarówno własnego, a w razie potrzeby i łódzkiego, wezwać do szpitala chirurga w razie konieczności, dokonać zabiegu ginekologiczno-akuszeryjnego, lub zawezwać położnika- ginekologa.

Należy podkreślić, że ubezpieczeni nadużywają wezwań podczas dyżurów, wzywając bardzo często lekarza do wypadków nie nagłych, co nie raz nie daje lekarzowi dyżurnemu możności załatwienia dość prędko prawdziwie pilnej porady.

Lekarz dyżurny ma do dyspozycji auto, które stale znajduje się przy Wydziale Lecznictwa i przy zgłoszeniu wizyty niezwłocznie udaje się po lekarza. Zasadniczo adresy podczas dyżurów są zgłaszane do biura, lecz mogą chorzy i bezpośrednio zwracać się do dyżurnego lekarza, a ponieważ każdy lekarz posiada telefon, ma więc możność niezwłocznie zażądania auta. Oprócz tego dyżurny lekarz dysponuje 3 walizkami z lekami i narzędziami: dużą akuszeryjną (porody), małą akuszeryjną (skrobanki) oraz ogólną. Walizka pogotowia jest zaopatrzona w szereg leków, które lekarz dyżurny może stosować doraźnie, jak: surowice, środki przeciwgrypowe itp.

W 1939 roku zostanie nabyty samochód sanitarny.

Ilość porad udzielonych przez pogotowie ubezpieczonym i ich rodzinom wynosiła w ciągu roku 1938 – 5.485. (Sprawozdanie z działalności Ubezpieczalni Społecznej w Pabianicach za 1938 rok)

Kasa Chorych

Ulotka - Robotnice i Robotnicy! Pracownicy Umysłowi! (Pabjanice, 5 czerwca 1929 r.)

Ulotka - Robotnicy i robotnice! Pracownicy umysłowi! Z dniem 24 marca 1929 r. zostały zgłoszone wybory do Rady Pow. Kasy Chorych w Pabjanicach (Pabjanice 8 kwietnia 1929 r.)

Autor: Sławomir Saładaj

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij