Śpiewacy
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęW międzywojennych Pabianicach intensywnie rozwijał się ruch śpiewaczy. Były nawet podejmowane próby współpracy między śpiewakami polskimi a niemieckimi ku zdumieniu redaktorów, wychodzącego w Poznaniu, Przeglądu Muzycznego.
„Było to w pierwsze święto Zielonych Świątek w Pabianicach”. Deutsche Sӓngerbundeszeitung, wychodząca w Lipsku, donosi w numerze 13. co następuje: ”Zarządy istniejących kół śpiewaczych w Pabianicach zdołały połączyć wszystkie w województwie łódzkim istniejące chóry, polskie i niemieckie, kładąc tym samym pomost dla połączenia się dwóch narodów”.
Dalej czytamy o mowach powitalnych członka magistratu pana Pluskowskiego i prezydenta miasta pana Jankowskiego. Przemawiał także prezes kół niemieckich pan Leopold Gὕnther, wychwalając dziewiętnastoletnią działalność kół niemieckich na terenie pabianickim i przyrzekając Polakom pomoc w zorganizowaniu na wzór niemiecki wszystkich kół śpiewaczych województwa łódzkiego.
Z zawodów śpiewaczych wyszedł zwycięsko Pabianicer Mӓnnergesangverein, zyskując pod batutą niemieckiego dyrygenta związkowego Franka Pohla nagrodę pierwszą. Na drugim miejscu figuruje Chór Legionistów (dyr. prof. Szliski), na trzecim chór łódzki imienia Moniuszki ze znanym profesorem Prosnakiem na czele.
Nie mamy powodu powątpiewać o dobrej woli śpiewaków niemieckich i szlachetnych ich aspiracjach w kierunku współpracy artystycznej chórów niemieckich z polskimi, dziwi nas jednak, że zarządy chórów polskich oraz członkowie – śpiewacy, uciekają się o pomoc, względnie przyjmują pomoc niemiecką w pracy nad zorganizowaniem związku śpiewaków województwa łódzkiego.
Ze sprawozdania via Lipsk dowiadujemy się, że koła śpiewacze w województwie łódzkim istnieją, wiemy poza tym, że niektóre z nich, jak Łódzkie „Echo” spogląda już (co w Polsce należy do rzadkości) na pięćdziesięcioletnią działalność owocną i dziwi nas, że Polacy sami nie umieją tworzyć tego, w czym Niemcy im dzisiaj wspaniałomyślnie pomagać obiecują.
Czy śpiewacy łódzcy, względnie ich zarządy, nie wiedzą o tym, że na terenie Polski egzystują już prężne związki śpiewacze – poznański, śląski i pomorski, że i Kieleckie zdołało się już zorganizować, że wszystkie te związki połączyły się w Zjednoczenie Związków Śpiewaczych z siedzibą w Warszawie i dysponują organem własnym, z którego dumni być możemy – Przeglądem Muzycznym, wychodzącym pod redakcją zasłużonego dr. Henryka Opieńskiego w Poznaniu?
Przypominamy, iż związki te istnieją już od dziesiątek lat, prosperują sprężyście, urządzają zjazdy okręgowe i zjazdy wszechpolskie (ostatni w Poznaniu) i mogą być wzorem pracy zorganizowanej nie tylko dla zaniedbanych w tym względzie innych części Polski, ale i dla związków niemieckich, a każdym razie dla niemieckiego „Bundu” w Pabianicach. Cenimy każdą współpracę z Niemcami żyjącymi w Polsce, wspólny zjazd polsko-niemiecki w Pabianicach poucza jednak, iż Niemcy nie umieją pracy tej, jako równych z równymi traktować i głoszą w swym, bądź co bądź w Niemczech i w dalszej zagranicy, popularnym organie swą wyższość kulturalną i pracę kulturtregerską, jaką w azjatyckiej Polsce dokonują. Nie ulega wątpliwości, że wielu Niemców – śpiewaków z zagranicy wyrobi sobie po przeczytaniu korespondencji tej z Pabianic niezbyt pochlebne mniemanie o naszych zdolnościach organizatorskich i co gorsza o stanie ruchu śpiewaczego w Polsce. Zasługa to nieostrożnych polskich organizatorów zjazdu pabianickiego, których szlachetne chęci „Schwestervereiny” niemieckie, może nie ze złej woli, a tylko z nieznajomości stanu ruchu śpiewaczego w Polsce, przedstawiły w świetle mało korzystnym i które nie przysłużyły się wielce wielkości imienia Polski w sferach śpiewaczych za granicą. (Przegląd Muzyczny [Poznań] nr 9/1926 r.)
W 1934 roku łódzkie Echo donosiło: Z inicjatywy Stowarzyszenia Śpiewaczego „Cecylia”, trzy pabianickie niemiecko-katolickie stowarzyszenia śpiewacze tj. „Cecylia”, „Leo” i V.D.K. nabyły z własnych funduszów wspaniały dywan strzyżony i wyrabiany w Bielsku, który ofiarowały kościołowi NMP na Nowym Mieście. Dywan ten o motywach perskich rozkładany będzie w uroczyste święta przed wielkim ołtarzem. (Echo nr 355/1934 r.)
„Cecylia” występowała także przed mikrofonami Polskiego Radia: Rozgłośnia łódzka, która w ostatnich czasach zaprezentowała Łodzi szereg chórów łódzkich obecnie sięgnęła do Pabianic i nawiązała ścisłą współpracę z tamtejszymi zespołami chóralnymi. Jeden taki zespół, którego walory odpowiadają całkowicie zapotrzebowaniu mikrofonu usłyszymy o godzinie 16. Będzie śpiewał chór Katolickiego Stowarzyszenia Śpiewaczego „Cecylia” w Pabianicach pod dyrekcją Neumanna. (Głos Poranny nr 258/1937 r.)
Zjazd
Odbył się w Pabianicach dawno zapowiadany zjazd stowarzyszeń śpiewaczych województwa łódzkiego, w którym wzięła udział imponująca liczba śpiewaków, wynosząca ponad tysiąc osób, z różnych stowarzyszeń i organizacji śpiewaczych okręgu łódzkiego. Po mszy świętej w kościele NMP na Nowym Mieście odbył się pochód delegacji ze sztandarami przez miasto do Pomnika Niepodległości, u stóp którego wygłosił okolicznościowe przemówienie poseł Wolczyński. Po przemówieniu złożono pod pomnikiem wieniec dla uczczenia bohaterów walk o wolność Polski. Licznie zebrani śpiewacy uchwalili wysłać depeszę kondolencyjną w związku z tragiczną śmiercią śp. gen. brygady min. Bronisława Pierackiego.
W godzinach poobiednich w pięknym parku Wolności odbyła się wielka zabawa śpiewacza, koncert chórów zrzeszonych oraz konkurs chórów śpiewaczych niezrzeszonych. Ogółem zebrało się 10 chórów zrzeszonych i około 10 niezrzeszonych. Koncert wypadł świetnie i znalazł uznanie u licznie zebranej publiczności pabianickiej i przybyłych gości.
Konkurs chórów niezrzeszonych przyniósł następujące wyniki: pierwsze miejsce zdobył Tuszyn, uzyskując 94 punkty, drugie miejsce zdobył Szadek, uzyskując 78 punktów, trzecie miejsce zdobył Rzgów, uzyskując 76 punktów, czwarte miejsce zdobyły Kwiatkowice, uzyskując 74 punkty. Zabawa śpiewacza w parku Wolności przeciągnęła się do późna w noc.
Ogólne wrażenie ze zjazdu wypadło bardzo dobrze i na tym miejscu należy podziękować organizatorom zjazdu za pełną poświęcenia pracę, która dała tak imponujące wyniki. (Echo nr 166/1934 r.)
Poranek koncertowy
W sali teatru miejskiego przy ulicy Gdańskiej odbył się poranek koncertowy, poświęcony pieśni polskiej, zorganizowany przez ruchliwe Stowarzyszenie Śpiewacze im. St. Moniuszki w Pabianicach pod kierownictwem artystycznym p. Karola Lubowskiego.
Koncert stał na wysokim poziomie artystycznym, a to dzięki pracy świetnego dyrygenta i kompozytora p. Karola Prosnaka. W koncercie wzięły również udział solistki: panie Olga Nitschówna (skrzypce) i Olga Linkówna (sopran), którym akompaniowali pp. Arno Heintze i Karol Lubowski. Obie solistki wykazały wiele talentu, zakrojonego na wysoką miarę.
Całość wypadła bardzo dobrze i cel koncertu całkowicie został osiągnięty. Pieśń polska pełna prostoty i piękna trafiła do serc słuchaczy, którzy salę teatru wypełnili po brzegi i zgotowali wszystkim wykonawcom serdeczne owacje. (Echo nr 50/1935 r.)
Wielki koncert
Staraniem Związku Towarzystw Śpiewaczych w Pabianicach odbył się wielki koncert najpoważniejszych pabianickich chórów śpiewaczych, który stanowił poniekąd nieoficjalny konkurs śpiewaków pabianickich.
W wielkiej sali Towarzystwa Gimnastycznego przy ul. Pułaskiego zebrało się moc publiczności, pomiędzy którą znajdowało się sporo gości zamiejscowych, jak prezes Okręgowego Związku Towarzystw Śpiewaczych poseł Wolczyński, naczelny dyrygent okręgowy p. Pędzimąż i inni.
Koncert otworzył prezes Związku Towarzystw Śpiewaczych w Pabianicach p. Sumiński, który w serdecznych i pełnych prostoty słowach podniósł znaczenie pieśni w życiu społecznym. Sam koncert był wielką rewią wszystkich śpiewaków pabianickich zrzeszonych w towarzystwach śpiewaczych Liry, Lutni, Floriana, St. Moniuszki, T. Kościuszki, Dzwonu i Kruschendera. Dwóch spośród dyrygentów chórów tj. pp. Karol Lubowski i Bernard Debich wystawili utwory własnej kompozycji, które mogłyby przynieść sukces ich twórcom przy lepszym wykonaniu.
Uznanie także należy się wszystkim bez wyjątku dyrygentom p. seniorowi Michlowi, Hansowi, Januszewiczowi, Debichowi i wreszcie najmłodszemu z nich i bardzo zdolnemu Lubowskiemu za pełną poświęcenia i mrówczą pracę wśród braci śpiewaczej miasta Pabianic. Szkoda tylko, że chór Moniuszko miał za mało zrozumienia dla swego dyrygenta, co jednak nie powinno zrażać samego dyrygenta, wykazującego wiele zdolności na polu muzycznym.
Według opinii słuchaczy w klasyfikacji indywidualnej chóry zajęły następujące miejsca: pierwsze – chór św. Floriana ze Starego Miasta pod dyrekcją seniora dyrygentów pabianickich p. Michla, drugie- chór Lira pod dyr. p. Hansa, trzecie – chór im. St. Moniuszki pod dyr. K. Lubowskiego, czwarte – chór im. T. Kościuszki pod dyr. p. Januszewicza, piąte – chór tow. Kruschender pod dyr. B. Debicha i wreszcie na ostatnim miejscu chór Dzwon pod dyr. p. Dąbrowskiego, który z niewiadomych przyczyn uciekł ze sceny przed opuszczeniem kurtyny. Konferansjerkę prowadził p. Bartoszek. Całość wypadła bardzo mile i udatnie. (Echo nr 22/1935 r.)
Jubileusz chóru
W sali teatru miejskiego przy ul. Gdańskiej w Pabianicach odbył się od dawna zapowiadany wielki koncert jubileuszowy Towarzystwa Śpiewaczego im. St. Moniuszki w Pabianicach z okazji 30-lecia istnienia tegoż towarzystwa.
Przy szczelnie wypełnionej publicznością widowni, wśród której znajdowali się: wicestarosta łaski p. Zieliński, prezes J. Wallas, dyr. Ebenrytter oraz przedstawiciele Zarządu Miejskiego, prasy, nauczycielstwa rozpoczął się koncert, który piękną swą wystawą, bogactwem programu, świetnym wykonaniem zaćmił wszystkie dotychczasowe koncerty tego rodzaju i na długo pozostawił w sercach słuchaczy pamiątki wzruszającego piękna pieśni i muzyki polskiej. W dniu tym, stwierdzić należy, pieśń polska odniosła swój triumf w całej pełni.
Po przemówieniu kierownika koncertu p. Karola Lubowskiego nacechowanym wielkim umiłowaniem muzyki i pieśni polskiej oraz swego macierzystego towarzystwa, obchodzącego jubileusz trzydziestolecia pracy na tym polu, chór Towarzystwa „Moniuszko” pod dyrekcją K. Prosnaka wykonał suitę Noskowskiego w siedmiu częściach pt. „Wędrowny grajek”. Rzecz wykonana została z dużym zrozumieniem, dynamiką a zarazem miękkością i dobrym nastawieniem. .
Talent kompozytorski dyrygenta p. Karola Prosnaka zabłysnął pięknymi barwami melodii regionalnych w „Weselu”, w poemacie ludowym własnej kompozycji wykonanym przez chór z towarzyszeniem orkiestry z udziałem artystki łódzkiej p. Leokadii Jurdzińskiej pod dyrekcją kompozytora.
Koncert skrzypcowy H. Wieniawskiego wykonany przez p. Olgę Nitschówną z towarzyszeniem orkiestry pod dyrekcją p. Karola Lubowskiego przeszedł wszelkie oczekiwania. Prostota wykonania, niczym nieskrępowane swoiste opanowanie techniki skrzypcowej w świetnej oprawie orkiestralnej roztoczyły nieprzeparty urok na sali, melodyjnością swą chwytając za serca słuchaczy.
Marszem śpiewaczym kompozytora J. Prosnaka (ojca) w opracowaniu artystycznym p. Karola Prosnaka (syna), wykonanym przez chór i orkiestrę, który musiał być na żądanie publiczności powtórzony, zakończono tę piękną ucztę artystyczną.
Całą imprezę o niezwykłych walorach artystycznych przygotował p. Karol Lubowski, kierownik chóru Towarzystwa im. St. Moniuszki, rozporządzający wysokimi zdolnościami kierowniczymi i zdradzający żywy talent muzyczny i kompozytorski. Zorganizowanie koncertu z udziałem 70 wykonawców (chór, orkiestra, partie solowe) i utrzymanie wszystkiego na poziomie artystycznym jest zadaniem ogromnym, wykonanym jednak z pełnym powodzeniem przez oddanego pieśni i muzyce p. Karola Lubowskiego, który w swej owocnej pracy może być wzorem i przykładem. Należy mu się za to pełne uznanie publiczne.
Na tym miejscu życzymy zdolnemu i przodującemu w Pabianicach Chórowi im. St. Moniuszki oraz jego kierownikom panom Lubowskiemu, Markiewiczowi i całemu Zarządowi owocnej pracy na nowe 30 lat dla muzyki i pieśni polskiej. (Echo nr 297/1935 r.)
Przed mikrofonem Polskiego Radia
Zapowiedziany na niedzielę, dnia 6 bm. występ w radio Pabianickiego Chóru Rewelersów pod kierunkiem p. Karola Lubowskiego transmitowany będzie bezpośrednio ze studia Polskiego Radia w Łodzi, a nie z Hotelu Polskiego, jak pierwotnie donosiliśmy. Występ ten naznaczony został na godzinę 19.15. (Echo nr 338/1936 r.)
Już w dniu 12 sierpnia chór męski Towarzystwa Śpiewaczego im. St. Moniuszki śpiewać będzie w Polskim Radiu na całą Polskę. Zatwierdzony program przez Warszawę bezsprzecznie stawia zespół śpiewaczy Towarzystwa w rzędzie chórów o dużej kulturze i dobrej klasie. Jeśli weźmiemy pod uwagę, co w zeszłym sezonie chóry Towarzystwa zrobiły, a więc 5 audycji przez radio (3 męski zespół i 2 chór mieszany), 2 koncerty, szereg udziałów w akademiach, to musimy przyznać, że pracowały one sumiennie, wykorzystując wszystkie możliwości i zdolności ich dyrygenta Karola Lubowskiego, który jest duszą tej placówki. (Echo nr 194/1938 r.)
W dniu dzisiejszym o godzinie 21 minut 10 Rozgłośnia Łódzka Polskiego Radia nada na fali ogólnopolskiej koncert chóry męskiego Towarzystwa Śpiewaczego im. St. Moniuszki w Pabianicach pod dyrekcją p. Karola Lubowskiego. Koncert na całą Polskę przodującego i uzdolnionego Chóru i. St. Moniuszki z Pabianic jest nowym sukcesem tegoż, jak i jego kierownictwa. (Echo nr 222/1938 r.)
„Lutnia”
W dniu 7 kwietnia o godz. 11 przed południem w sali Kina Miejskiego odbędzie się uroczysty koncert ku czci kompozytora i pieśniarza, pabianiczanina śp. J. Prosnaka oraz śp. dr. Edwarda Ostaniewicza, długoletniego prezesa Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia” w Pabianicach.
Udział w koncercie biorą: chóry „Lutni”, które wykonają kompozycje śp. Juliana Prosnaka, soliści, kwintet smyczkowy i orkiestra symfoniczna. Osiągnięty z koncertu zysk przeznaczony zostanie na ufundowanie pamiątkowych tablic na grobach obu zmarłych zasłużonych na polu społecznym i muzycznym działaczy. (Echo nr 73/1935 r.)
Nowe władze Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia” w Pabianicach ukonstytuowały się w sposób następujący: prezes – p. Gołogowski, wicedyrektor Ubezpieczalni Społecznej w Pabianicach, wiceprezesi – pp. Bajkowski, Musialik, skarbnik – p. Gamoń, sekretarz – p. Altenberger, gospodarz – p. Beździk, kierownik chórów – p. Bernard Debich, członek zarządu – p. Ludwisiak. (Echo nr 93/1935 r.)
Fundusz Obrony Narodowej
W święto Niepokalanego Poczęcia NMP, tj. we wtorek dnia 8 grudnia Związek Pabianickich Stowarzyszeń Śpiewaczych organizuje z udziałem wszystkich z terenu miasta chórów śpiewaczych wielki koncert chóralny, z którego całkowity dochód zostanie przeznaczony na Fundusz Obrony Narodowej. Koncert ten, który niechybnie wzbudzi zainteresowanie wśród całego społeczeństwa miasta odbędzie się w sali Towarzystwa Gimnastycznego przy ul. Pułaskiego 6, godz. 7 wieczór.(Echo nr 337/1936 r.)
Prosnak
Onegdaj w godzinach wieczornych w sali Teatru Miejskiego odbył się wielki koncert sezonowy zorganizowany przez bardzo ruchliwe i wykazujące dużą żywotność Towarzystwo Śpiewacze im. St. Moniuszki w Pabianicach. Koncert ten był jednym wielkim tryumfem znanego już dziś nie tylko w Polsce, ale i za granicą kompozytora Karola M. Prosnaka.
Prosnak, którego osoba ściśle jest związana z Pabianicami, gdzie się urodził i wychował, przejmując po swym zmarłym ojcu śp. Julianie Prosnaku, zasłużonym dla rozwoju muzyki i pieśni polskiej, również kompozytorze i działaczu pabianickim, jego spuściznę twórczą, zdolności kompozytorskie i gorące serce, miłujące nade wszystko muzykę i pieśń ojczystą.
W wielkich ośrodkach kultury i sztuki w Polsce i za granicą poznano się na kompozycjach Prosnaka i wyróżniono je zaszczytnymi nagrodami. Osoba kompozytora w tym świetle może być wzorem dla wszystkich początkujących i uzdolnionych w tej czy innej dziedzinie ludzi, których kłody rzucane pod ich nogi przez innych nie powinny zrazić do dalszej pracy i działalności w umiłowanej przez siebie gałęzi sztuki.
W koncercie wzięli udział: chór męski, żeński i mieszany Towarzystwa Śpiewaczego im. St. Moniuszki, solista Jan Siciński (tenor) oraz zespół muzyczny pod kierunkiem Karola Lubowskiego. Chórami dyrygował kompozytor Karol Prosnak. Kierownictwo całości spoczywało w rękach Karola Lubowskiego.
Po znanej już publiczności pabianickiej suicie „Wędrowny grajek” Noskowskiego, tenor Jan Siciński odśpiewał arię Stefana z opery „Straszny dwór” – Moniuszki oraz utwór „Skowroneczek” Noskowskiego. Miły i czysty głos śpiewaka spotkał się z uznaniem słuchaczy. Następnie kwartet muzyczny wykonał dwa znane i melodyjne utwory, po czym słuchacze pabianiccy po raz pierwszy usłyszeli dwa nowe utwory kompozytora Prosnaka: „Balladę o żołnierzu” – utwór na wskroś oryginalny, pełen dynamiki i „Wschodnią opowieść” – kompozycję bardzo piękną o przebogatej treści dźwiękowej. Oba te utwory wykonał chór męski Towarzystwa Śpiewaczego „Moniuszko” z towarzyszeniem orkiestry pod dyrekcją kompozytora.
Wykonanie obu utworów było niezwykle wzorowe i spotkało się z aplauzem licznie zebranej publiczności, która kompozytorowi zgotowała serdeczną owację. Dziękując za wyrazy uznania kompozytor Prosnak w przemówieniu swym zaznaczył, że do dobrego wykonania utworów przyczynił się artyzm kierownika koncertu p. Karola Lubowskiego, za co mu złożył podziękowanie. Obecni obu artystów, tj. autora i wykonawcę nagrodzili niemilknącymi oklaskami. Na zakończenie chór mieszany odśpiewał dwa utwory „Dobranoc” – Z. Noskowskiego i polonez z opery „Halka” – Moniuszki.
Całość , a szczególnie kompozytor Prosnak uczyniła na widzach duże wrażenie, sprawiając, że koncert był prawdziwą ucztą artystyczną dla społeczeństwa miasta. (Echo nr 330/1936 r.)
Operetki i wodewile
Amatorski zespół operetkowy pod kierownictwem Zygmunta Stawiszewskiego wystawił operetkę W. Kollo – „Baron Kimmel”. Operetkę, jak na zespół amatorski zagrano bardzo dobrze, oczywiście fabuła librettowa jest tak dowcipna i wesoła, iż sama daje wykonawcom wdzięczne pole do efektownych niemal popisów. Pomijając to jednak – zagrano nadspodziewanie dobrze. Na czoło całego zespołu wysunęła się p. H. Hartmanówna, grała swobodnie, śpiewała dobrze i przy swej zewnętrznej prezencji mile utrzymywała kontakt widowni ze sceną.
Przy odpowiednim kierownictwie można by wiele jeszcze wykrzesać walorów p. Hartmanówny. Główna kobieca rola spoczywała w rękach p. Raszkowej. Pani Raszkowa rozporządza głosem również dobrym, nieco silniejszym i operuje bardzo dobrą wymową. Jest muzykalną i doskonałą aktorką.
Zosia Cieniewska w roli pokojóweczki - toż to przemiły obrazek wiośnianego dziewczęcia, subtelna i ładna. Dobrze mówi i aczkolwiek nie rozporządza silniejszym głosem to jednak wdzięcznie śpiewa. Na ogół panie wywiązały się bez zarzutu i dzielnie dotrzymywały miejsca rutynowanej aktorce – amatorowi p. Kujawskiej, która jak zwykle pierwszorzędnie kreuje role w komedii, jak i dramacie.
Z popisów męskich należy podkreślić wymarzoną rolę do popisu „Skowronka” (Kimmla), którą zagrał dobrze p. Lipski Wacław. Świetny był p. Kazimierz Rogoziński w roli jąkały, popis mały, lecz artystycznie wykonany. Reszta panów mierna z wyjątkiem p. Kochanowskiego w roli lokaja, który z zadania wywiązał się bodaj najlepiej z całego zespołu męskiego. (Echo nr 79/1937 r.)
Towarzystwo Śpiewacze im. St. Moniuszki w Pabianicach znów szykuje mieszkańcom miasta nową ucztę artystyczną. W dniu 4 marca w sali Kinoteatru Miejskiego wystawiona zostanie staraniem wymienionego towarzystwa z udziałem zaproszonych sił artystycznych niezwykle melodyjna operetka „Nocleg w Apeninach” z muzyką Karola Prosnaka. W operetce wezmą udział najlepsze miejscowe siły amatorskie z pp. Z. Stawiszewskim, K. Rogozińskim i J. Sicińskim na czele. Operetka otrzyma staranną oprawę muzyczną pełnego zespołu orkiestrowego i poprzedzona zostanie częścią koncertową z występem chóru oraz produkcjami solistycznymi p. Nowaka (bas-baryton).
Częścią koncertową dyrygować będzie znakomity kompozytor, pabianiczanin p. Karol M. Prosnak. Ogólne kierownictwo muzyczna spoczywa w rękach p. Karola Lubowskiego. Niechybnie całe Pabianice w dniu 4 marca pośpieszą na wielką rewię miejscowych talentów artystycznych. (Echo nr 51/1936 r.)
W dniu 4 marca Towarzystwo Śpiewacze im. St. Moniuszki wystawia na deskach scenicznych Teatru Miejskiego przy ul. Gdańskiej melodyjną operetkę z muzyką Karola Prosnaka „Nocleg w Apeninach”. Impreza ta budzi wśród społeczeństwa miasta duże zainteresowanie, a to dzięki temu, że udział w niej weźmie cały szereg najlepszych sił amatorskich miasta oraz w charakterze dyrygenta orkiestry wystąpi sam kompozytor Karol Prosnak. (Echo nr 59/1936 r.)
W dniach najbliższych sekcja dramatyczna Towarzystwa Śpiewaczego im. T. Kościuszki w Pabianicach wystawi 5 aktowy wodewil pt. „Królowa przedmieścia” w pięknej oprawie wokalno-muzycznej, pomysłowych dekoracjach z udziałem znanych już ogólnie najlepszych sił amatorskich Pabianic. Kierownictwo i reżyseria spoczywa w rękach pp. Wacława Lipskiego i Zygmunta Stawiszewskiego. Widowisko pełne humoru i swoistego folkloru niewątpliwie ściągnie do Teatru Miejskiego przy ul. Gdańskiej rzesze widzów, które będą mogły beztrosko spędzić kilka godzin na miłej i pożytecznej rozrywce.
Nadmienić należy, że całkowity zysk z tej imprezy zasili kasę towarzystwa, które dzięki bezinteresownej pracy grona osób oraz przy poparciu społeczeństwa miasta będzie mogło wziąć udział we Wszechświatowym Zjeździe Śpiewaczym w Warszawie. (Echo nr 128/1936 r.)
Towarzystwo Śpiewacze im. T. Kościuszki w Pabianicach na konkursie pieśni w Warszawie otrzymało notę 147 punktów na 210 możliwych. (Echo nr 194/1936 r.)
Wybory
W tych dniach w lokalu wydziału opieki społecznej Magistratu m. Pabianic odbyło się zebranie delegatów Związku Kół Śpiewaczych i Muzycznych Okręgu w Pabianicach, na którym wybrany został nowy zarząd w składzie: pp. Dąbrowski Brunon, Hans Bonifacy, Kamiński Antoni, Jakubowski i Lubowski Karol. Generalnym dyrygentem został p. Bernard Debich. (Echo nr 123/1933 r.)
Wybrany przez walne zgromadzenie Podokręgu Polskich Towarzystw Śpiewaczych i Muzycznych w Pabianicach zarząd ukonstytuował się w sposób nastepujący: prezes – J. Marcinkowski, wiceprezes – T. Olejnik, sekretarz – p. Krὕger, skarbnik – J. Jachoła, członkowie zarządu – S. Rymer, F. Hauzer, K. Bartoszek. W skład komisji rewizyjnej weszli: H. Zajkiewicz, S. Jench i B. Sumiński. Delegaci do Wojewódzkiego Związku Polskich Towarzystw Śpiewaczych i Muzycznych w Łodzi - Krὕger i Olejnik. Na stanowisko naczelnego dyrygenta podokręgu powołano p. Bernarda Debicha. (Echo nr 128/1939 r.)
Autor: Sławomir Saładaj