Dawno temu w Pabianicach
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęPrzedstawiamy rozmowę z pabianiczanką Dorą Edelbaum.
W USA trwa akcja zapisywania wspomnień wszystkich ofiar Holocaustu. Materiały te trafiają do ośrodków i fundacji zajmujących się badaniami historycznymi i edukacją. Wśród zebranych wypowiedzi znajdujemy wiele wątków pabianickich.
Dora Edelbaum udzielając wywiadu, jest już schorowaną osobą w podeszłym wieku. Jednak nie zawsze składne odpowiedzi dają unikalny obraz życia obyczajowego w międzywojennych Pabianicach. .
Wywiad z Dorą Edelbaum. Pytania zadają Harold- syn i Estelle – córka. Nazywam się Estelle. Znajdujemy się w mojej jadalni. Dora jest ubrana w czarne spodnie i czerwono-czarny sweter w prążki. Za chwilę zaczniemy. Dzisiaj mamy 28 września 1999 r., godzina 15.30. Okay, mamo, lub lepiej Doro … jak … jakie było twoje panieńskie nazwisko? Jak się nazywałaś przed wojną. Jakie miałaś imię?
- Dora … Dora Kibash
- Dora Kibash? Okay
- Dora Kibash
- Gdzie się urodziłaś?
- Dora Kibash. Dora Kibash. Pabianice
- a więc kiedy … kiedy?
- 1929
- (Harold) Gdzie... gdzie są Pabianice?
- Koło Łodzi. Coś jak Kansas City, Kansas i Kansas City, Missouri
- Bardzo blisko Łodzi.
-(Harold) W Polsce?
- W Polsce
- Gdzie się urodziłaś, w domu czy w szpitalu? Czy wiesz?
- Nie wiem
- Jak się nazywali twoi rodzice?
- Moja matka to Hinde Fajga Bude
- Okay, a twój ojciec?
- … i mieszkała …
- Przepraszam?
- Ona mieszkała w …
- w Polsce
- Tak
- a twój ojciec?
- Mój ojciec to Hersh Kibash.
- Skąd on pochodził?
- O ile wiem, to był z Pabianic.
- W Polsce?
- W Polsce. Pabianice. Pabianice.
- Pabianice?
- Tak
- Okay, czym się zajmowali rodzice? Czy matka pracowała?
- Była gospodynią domowa, wieczorami pomagała ojcu... obszywała ręcznie jakieś ubrania.
- Co robił ojciec?
- Ojciec był krawcem, a matka prowadziła dom.
- Matka pomagała ojcu. Czy on miał swoją pracownię?
- Tak
- Jakie szył ubrania? Dla mężczyzn, czy dla kobiet?
- Klienci przychodzili … brał miarę... mężczyźni, kobiety, fabryka. Szył marynarki.
- Mundurowe?
- Mundurowe dla fabryki
- Okay
- Fabryka nazywała się … Nie pamiętam.
- Matka czasami pomagała w pracowni?
- Trochę
- Profesjonalne szycie?
- Ręczna, robota, przyszywanie podszewki i temu podobne czynności.
- Prace wykończeniowe, czy tak?
- Tak
- Matka nie miała pracy poza domem?
- Nie
- Czy wiele kobiet pracowało poza domem?
- O ile pamiętam, to w Europie większość kobiet stanowiły gospodynie domowe?
- Miałaś także braci i siostrę?
- Miałam trzech braci i jedną siostrę
- Jakie nosili imiona?
- Jeden był Yakob Kibash … Yakob Volf Kibash.
- Volf?
- Tak
- Czy on był najstarszy?
- Tak. Następny był Kalmen, ale nie wiem już, czy miał drugie imię. Kalmen Kibash
- Okay
- To był drugi brat, trzeci brat to Avrum Mayr.
- I oni byli starsi od ciebie? A twoja siostra?
- Siostra to Masha Kibash
- Masha?
- Mówiłaś na nią Masha?
- Mania
- Mania?
- Mania Masha Kibash
- Jaka była różnica wieku między wami?
- Nie pamiętam. Lekarstwo, które biorę trochę mnie otumania. Do niedawno wszystko wiedziałam.
- Okay, ale ona była młodsza.
- Tak
- W jakim sąsiedztwie mieszkaliście?
- Mieszkaliśmy wśród chrześcijan
- Dzielnica chrześcijańska?
- Tak. W pobliżu mieszkały tylko cztery osoby pochodzenia żydowskiego.
- A wy, czy mieszkaliście w domku, czy wynajmowaliście mieszkanie?
- Mieszkaliśmy we własnym domu. Rodzice otrzymali dom w prezencie ślubnym. Drushe geshank.
- Co to znaczy?
- Prezent ślubny
- (Harold) Czy mieliście wodę bieżącą? Spłukiwaną toaletę? Wodę w kranie? Czy raczej musieliście wychodzić...
- na zewnątrz
- Na zewnątrz? W jaki sposób zaopatrywaliście się w wodę?
- Mieliśmy wiadra
- Wiadra?
- Wiadra
- Czy mieliście studnię?
- Tak
- Kto zazwyczaj nosił wodę ze studni?
- Nie pamiętam, ale gdy potrzebowaliśmy wodę, szłam i nabierałem trochę do wiadra. Pamiętam jak ojciec pobiegł za mną i powiedział: Dziewczynki nie noszą ciężkich przedmiotów.
- Były więc określone przekonania na temat zachowań właściwych dziewczynkom i chłopcom.
- Ojciec mówił, że mogę się oberwać
- Oberwać?
- Nosząc ciężkie rzeczy
- Czy istniały zwyczaje mówiące o tym , co wolno chłopcom, a co dziewczynkom?
- Myślę, że chłopcy mogli nosić cięższe rzeczy, bo byli silniejsi.
- Czy oprócz przenoszenia ciężkich przedmiotów występowały odmienne oczekiwania wobec chłopców i dziewczynek?
- Nie
- (Harold) Jaki mieliście rodzaj ogrzewania, w jaki sposób przyrządzaliście posiłki?
- Węgiel
- Węgiel?
- Tak
- Kuchnia węglowa?
- Węgiel i drewno
- Skąd mieliście węgiel? Jak go zdobywaliście?
- Nie wiem
- A może sobie przypomnisz. Czy kupowaliście węgiel na rynku, czy wycinaliście drzewa w lesie?
- Nie, po prostu mieliśmy opał. Kupowało się węgiel, rozumiesz, węgiel. Mieliśmy specjalną skrzynkę, z której braliśmy kawałki węgla i wkładaliśmy je do pieca.
- Żeby było cieplej
- Bardzo ciepło
- Czy mieliście służbę albo pomoc domową? Czy rodzina należała do zamożnych …
- Przeciętnych
- Czy wyjeżdżaliście na wakacje lub do rodziny?
- Nie
- Jaką prowadziliście kuchnię?
- Rosół, kluski
- Czy twoja mama przyrządzała potrawy, które szczególnie zapamiętałaś?
- Kreplah, kluski z mięsem w rosole, kugel, zapiekanka ziemniaczana ….
- Knaydels
- Knaydels, robisz gęste ciasto, wkładasz do osolonej wody, gotujesz
- Czy pomagałaś w kuchni?
- Nie, gdy wracałam ze szkoły wszystko było gotowe. Matka nie chciała, żeby jej przeszkadzać
- Do jakiej szkoły chodziłaś?
- Uczęszczałam do szkoły żydowskiej Bays Yankov (Yakov)
- Bays Yankov?
- Żydowska szkoła dla dziewcząt
- Była to szkoła prywatna czy publiczna?
- Prywatna
- Czego się tam uczyłaś?
- Piosenek żydowskich
- Czyli był to rodzaj przedszkola?
- Tak
- Czy pamiętasz nauczycieli?
- Klamplatz
- Klamplatz. Kobieta czy mężczyzna?
- Kobieta
- Jak ją zapamiętałaś?
- Po prostu nauczycielka Klamplatz.
- Czy lubiłaś chodzić do szkoły?
- Lubiłam się uczyć. Czas płynął szybko. Niekiedy zapominałam, że jestem w szkole. Kiedyś wstałam i poszłam do domu.
- Jak zareagowała nauczycielka?
- Ona o niczym nie wiedziała
-Nie wiedziała, że ciebie nie ma?
- Nie spostrzegła, że wychodzę. Miałam małe pudełko z drugim śniadaniem, brązowe pudełko ze skórzanym uchwytem.
- Uchwytem?
- Tak, zostawiłam je i to zmyliło nauczycielkę. Po prostu wyszłam.
- Przyszłaś do domu ....
- Mama była zszokowana.. Opuściłam klasę i wróciłam do domu.
- Więc ona była zdziwiona, widząc ciebie w drzwiach?
- Wprost przerażona. Jak trafiłaś do domu? Kto cię przyprowadził?-pytała.
- Czy twoi rodzice brali udział w wyborach? Czy wiesz jakie mieli poglądy polityczne?
- Pamiętam, że gdzieś szli...
- Na zebranie?
- Tak. Brat należał do Makabi. Chciał wyjechać do Palestyny, ale rodzice byli temu przeciwni. Chcieli, żeby rodzina była razem bez względu na okoliczności.
- Należał do syjonistów?
- Nie jestem pewna
- Jak się bawiliście? Jakie mieliście gry?
- Graliśmy w klasy?
- Klasy?
- Tak, używaliśmy kamyków
- Markery?
- Tak
- Coś jeszcze? Czy bawiłaś się z siostrą? Chodziłyście gdzieś razem?
- Początkowo zabierałam ja do swojej starszej koleżanki. Ale później już nie chciała widzieć mojej siostry. Wiesz, różnica wieku, inne zainteresowania, koledzy. Miałyśmy swoje towarzystwo.
- Siostra chciała iść z tobą?
- Dawałam jej parę groszy, żeby została w domu. Później podwoiłam stawkę, ale na niewiele się to zdało. Chciała mi towarzyszyć. Była tak nieustępliwa, że rodzice powiedzieli: Albo ją weźmiesz ze sobą, albo sama zostaniesz w domu.
- Miałaś jakieś hobby? Coś co lubiłaś robić? Czy znałaś robótki ręczne?
- Prace ręczne były popularne w domu i w szkole. Uczyliśmy się szycia …. jeśli miałeś skarpetkę..
- Cerowanie? Naprawa odzieży?
- Tak
- .Okay, zajęcia z gospodarstwa domowego (Home Ec)
- Czy należałaś do jakiejś organizacji dziecięcej?
- Nie
- Czy miałaś rower?
- Trycykl
- Trycykl?
- Kiedyś do ojca przyjechał rowerem klient po odbiór garnituru. Gdy wszedł do środka zabrałam rower i próbowałam jechać, posługując się jedną nogą. Nie umiałam jeździć na rowerze.
- Myśleli pewnie, że ktoś ukradł rower
- Tak
- Czy ojciec szył ubrania dla całej rodziny? Czy miałaś coś do powiedzenia w tym względzie?
- Ojciec i matka decydowali jakie ubrania mam nosić
- i wykonywali je?
- Tak, do pewnego czasu, do chwili, gdy zobaczyłam żurnal. Wiecie co to jest żurnal?
- …...
- Jak na to mówicie obecnie? Katalog, nie katalog … żurnal.... żurnalista
- Żurnal?
- Coś … czego poszukujecie, rodzaj wzorca
- Żeby dokonać zamówienia?
-Tak. Wybierałam to co mi się najbardziej podobało. Ale rodzice chcieli, żeby ubrania były obszerne, jak na wysoką i tęgą dziewczynę.
- Na wyrost
- Tak. Nienawidziłam takich ubrań. Lubiłam rzeczy dopasowane.
- Czy mogłaś wybrać wzór z katalogu, żeby ojciec mógł uszyć ci coś ładnego?
- Kupował materiał taki jaki mi się podobał. Ale nie byłam zadowolona. Lubiłam dopasowane ubrania, natomiast ojciec szył je na wyrost. Nie dyskutowałam z ojcem. Miałam panią, która szyła mi sukienki jakie chciałam.
- Czy ona była konkurencją dla twojego ojca? Pracowała w tym samym biznesie?
- Nie
- Pracowała dla twojego taty?
- Ta pani była samodzielną krawcową
- Okay, czy ona współpracowała z twoim tatą w jego pracowni, czy działała w zupełnie innym miejscu?
- Nie była Żydówką. Mieszkała w podwórku, miała mieszkanie. Szyła dla mnie tak jak chciałam. Byłam szczęśliwa.
- Rodzice nie protestowali?
- Mama nie miała wyboru, byłam upartym dzieckiem.
- (Harold) Byłaś zaangażowana społecznie?
- Chodziłam do Bays Yankov. Podczas przerwy śniadaniowej każda uczennica odkładała część swojego jedzenia dla biednych i starych. Potem roznosiłam to po domach
- Zajmowała się tym twoja grupa?
- Moja klasa
- Twoja klasa?
- Tak
- Dostarczaliście pożywienie biednym i starszym ludziom?
- Tak. Mówiono nam gdzie mamy iść
- Skąd pochodziły jeszcze te produkty żywnościowe?
- Od prywatnych osób
- Chodziliście i prosiliście o jedzenie?
- Nie
- Więc jakie roznosiliście produkty żywnościowe?
- Zazwyczaj był to chulent na szabas
- Kto robił ten chulent?
- Mama
- Jak rozumiem wszyscy uczniowie przynosili produkty żywnościowe z domów?
- Także ryby i wszelkiego rodzaju pożywienie
- i to była pomoc dla starych i biednych?
- Tak
- Pięknie
- Karmiłam ludzi .Jako młoda dziewczynka rozczesywałam włosy chorym..
- Czy w miasteczku był dom opieki?
- Tak, dla starców
- Czy tam też chodziłaś?
- Nie
- Tylko do prywatnych mieszkań?
- Tak
- Chodziłaś i pomagałaś, czesałaś i ..
- ścieliłam łóżka
- Jakie były relacje wśród młodych ludzi?.
- Nie było zbyt wielu spotkań
- Okay, dokąd chodziliście? Co robiliście?
- Chodziliśmy do parku, siadaliśmy na ławkach, spacerowaliśmy
- Czy chodziłaś do kina?
- Nie
- Jakie mieliście rozrywki? Czy chodziliście na zakupy?
- Nie mieliśmy zbyt wiele rozrywek
- Czy mieliście samochód?
- Nie
- Jak się poruszaliście po okolicy?
- Chodziliśmy głównie do parku na spacer
- Jak duże były Pabianice?
- Nie wiem
- Nie było zbyt wielu mieszkańców?
- Nie
- Czy wasza rodzina posiadała konia, bryczkę, wóz?
- Nie
- Nie mieliście żadnego środka transportu?
- Wynajmowało się konia i wóz, bryczkę, dorożkę. Wiecie, tak jak u nas państwo młodzi wynajmują czasami czarno-złoty powóz z dużymi kołami.
- Czy były u was jakieś środki transportu oprócz koni?
- Chodzenie, własne nogi
- Czy coś jeszcze? Może tramwaj...
- tramwaj. Mój brat wypadł z tramwaju. Nie wiem ile miał wtedy lat.
- W jaki sposób wypadł?
- Wagon ruszał, a on chciał wysiąść. Wypadł.
- Czy bardzo się potłukł?
- Skaleczył się lekko, ale matka nie chciała mi dać pieniędzy na bilet. Bała się, ze też ulegnę wypadkowi.
- Byłaś zbyt młoda, żeby pracować?
- Tak
- Skąd miałaś pieniądze na zakupy?
- Nie było zbyt wiele rzeczy do kupienia
- Coś podobnego, niewiarygodne, nic do kupienia?
- Tak
- Ale przecież coś na pewno kupowałaś?
- Rożek z lodami, dwie muszelki z lodami.
- Czyli to nie był rożek, raczej kubek?
- Lepiej sandwich
- Lodowy sandwich
- Tak
- Kto płacił za lody w sobotni wieczór, kiedy szliście na spacer?
- Rodzice dawali pieniądze
- Czyli miałaś dobre relacje z rodzicami?
- Raz ojciec sprawił mi lanie, którego nigdy nie zapomnę
- Dlaczego?
- Za pyskowanie
- Czy pamiętasz o co poszło?
- Powiedziałam, że czegoś nie zrobię
- Dostałaś lanie za odmowę wykonania polecenia
- Tak, ojciec, rodzice byli bardzo zasadniczy, budzili respekt.
- Jakie mieli oczekiwania wobec dzieci?
- Słuchać i nie pyskować
- Jakie były relacje między rodzicami?
- Dobre. Nie słyszałam, żeby....
- się kłócili. Nigdy się nie kłócili?
- Swoje sprawy załatwiali między sobą. My nic nie słyszeliśmy.
- Czy jesteś podobna do swoich rodziców?
- Tak
- W jakiej mierze?
- Ojciec miał silną osobowość
- Osobowość?
- Słuchać rodziców, uważać na słowa, nie pyskować.
- Jesteś bardziej podobna do ojca czy matki?
- Raczej do ojca, zdyscyplinowana i rozsądna
- Czyje masz serce?
- Oba. Oboje rodzice byli dobrymi ludźmi. Jeśli coś przeskrobałaś, dostawałaś za swoje, ale byli dobrymi rodzicami.
- Jakie obchodziliście święta?
- W piątek wieczorem był szabas
- Jak przebiegał?
- Ojciec szedł do synagogi
- A matka?
- Krzątała się w domu
- Zapalaliście świece?
- Wszystko było jak w żydowskim domu, świece, wino. Ojciec przyprowadzał żebraków. Wiecie, tacy biedni ludzie w Europie, którzy chodzili od domu do domu po prośbie. W szabas nie mogli żebrać.
- Ubodzy przybywali do miasta, ale nie mogli iść dalej ze względu na szabas?
- Tak. Ojciec w sobotę, wracając z synagogi zabierał ze sobą gości na posiłek.
- Starczało jedzenia dla wszystkich?
- Tak. Ojciec przyprowadzał jedną lub dwie osoby. Pamiętam, ze raz tak mocno zdenerwowałam matkę, że chciała mnie zabić.
- Dlaczego?
- Z ciasta wydłubałam smakowitsze kąski
- Zanim przyszli goście chciałaś sprawdzić jak smakuje ciasto?
- Tak. Mama musiała podać ciasto pełne otworków. Była zawstydzona. Kładziesz na stół wypieki, a one wyglądają jakby je myszy napoczęły.
- Jaka była twoja matka?
- Dobra i miła. Nie znosiła obmawiania ludzi. Zwykła mówić: lepiej dwa razy umyj te same naczynia, ale nie plotkuj z sąsiadkami.
- Jakie miała relacje z sąsiadami? Czy lubiła pomagać?
- Raz kazała mi zanieść trochę ziemniaków ubogiej sąsiadce. Miałam zapukać do drzwi i powiedzieć, że oddaję kartofle.
- Oddaję?
- Tak, ponieważ matka je od niej pożyczyła
- Ale twoja matka nie pożyczała tych ziemniaków? Był to jej sposób na podarowanie
ziemniaków?
- Wiedziała jak pomagać, żeby nie upokarzać ubogich. Dlatego miałam powiedzieć, że oddaję ziemniaki i grzecznie podziękować. Sąsiadka nie wiedziała o co chodzi. Była zaskoczona, ale ja powiedziałam, że nie mogę wrócić do domu z ziemniakami, bo dostanę burę od mamy.
- Matka była wrażliwą osobą?
- Jeśli robiła coś dobrego, nie chciała, żeby ludzie o tym wiedzieli. Należała do organizacji wspomagającej(moysher zekaynim) dom starców i sierociniec. Rodzice wieczorami w sobotę i niedziele chodzili na zebrania.
- Jaskie zebrania?
- Chodziło o planowanie pomocy na rzecz ubogich.
- (Harold)Czy chodziłaś do wyznaniowej szkoły? Była to szkoła prywatna. Czy tam też uczono religii żydowskiej?
- Tak. Religia była także w szkole publicznej. W szkole żydowskiej mieliśmy nauczyciela, który uczył hebrajskiego.
- Do jakiej szkoły chodzili bracia?
- Cheder
- Dziewczęta nie chodziły do chederu.
- Mama posłała mnie do chederu, ale to nie była szkoła dla dziewcząt. Nie lubiłam jej.
- Czy miałaś koleżanki, które nie były Żydówkami?
- Kilka
- Jak się wam układało?
- Dobrze. Kiedyś rozdarły mi ubranie
- Uszyte przez tatę?
- Tak. Były zazdrosne, a ja nosiłam ładne rzeczy.
- Ile miałaś wtedy lat?
- Dziewięć
- Jak się wtedy zachowałaś? Czy pamiętasz?
- Pobiłyśmy się, wróciłam do domu zapłakana.
- Biłaś się z dziećmi?
- Tak
- I podarli ci ubranie?
- Tak
- Jak zareagowali rodzice?
- Kiedy sytuacja się powtórzyła, a ja znowu płakałam. Matka otworzyła drzwi i powiedziała: idź i broń się.
- Walcz o swoje?
- Walcz o swoje. Nie mieszaj mnie w twoje sprawy. Rodzice zwaśnionych dzieci nie będą toczyć sporów, bo one zaraz się pogodzą. Dzieci się pogodzą, a rodzice pozostaną wrogami. Konkluzja była oczywista – radźcie sobie sami.
- Matka była mądrą kobietą
- Nie chciała sporów wśród rodziców. Rodzice będą zawsze rodzicami, a dzieci dziećmi.
- Czy słuchaliście muzyki żydowskiej? Czy mieliście adapter?
- Radio
- Czy pamiętasz jak zdobywaliście wiadomości ze świata?
- Nie pamiętam. Ojciec czytał gazetę żydowską.
- Gazetę?
- Fore... chyba Forward … taki miała tytuł
- The Jewish Forward
- Tak
- Kiedy po raz pierwszy usłyszałaś o nazistach?
- Któregoś dnia ojciec po lekturze gazety powiedział, że nie ma zaufania do Niemców. Nie wiadomo jaki podejmą następny krok. Mówią jedno, a robią coś zupełnie innego.
- Z Polakami?
- Z Żydami
- Z Żydami?
- Chociaż, nie, on nie wymienił Żydów.
- To było przed wojną. Czy pamiętasz kiedy przyszli naziści?
- ….to było w piątek, nie wiem... rano... południe ...wieczór. Zawyły syreny.
- Syreny?
- Nikt nie wiedział dlaczego wyją, ale zrozumieliśmy, że nadchodzą Niemcy.
Usłyszałam też, że musimy uczyć się niemieckiego.
- Kto to powiedział?
- Mama
- Mówiła poważnie?
- Dlaczego miała żartować?
- Okay
- Ponieważ Niemcy są tutaj, trzeba uczyć się niemieckiego. Musimy mieć nauczyciela.
- Nauczyciela?
- Nauczycielkę, córkę rabina, która uczyła mnie hebrajskiego, jidisz i niemieckiego
- Więc usłyszeliście syreny i pochowaliście się w domach. Kiedy zobaczyłaś po raz pierwszy nazistów? O czym rozmawiali rodzice?
- Mówili, że rodzice i dzieci muszą się trzymać razem ponieważ naziści będą chcieli odebrać dzieci.
- Czyli za wszelką cenę postanowili być razem
- Tak. Gdy wybuchła wojna matka wyjęła nasze świadectwa urodzenia. Ojciec w ubraniach porobił sekretne kieszenie, w których mieliśmy trzymać te świadectwa.
- Co jeszcze miało się znaleźć w tych kieszeniach?
- Ojciec dał każdemu z nas 500, czy nawet więcej niż 500.
- 500 czego?
- Złotych. To były polskie pieniądze.
- Ale po co?
- Gdyby nas rozdzielili, to każdy kto by się nami zajął...
- Forma zapłaty za opiekę?
- Tak
- Jak się zmieniło wasze życie po wejściu nazistów?
- Powstało getto. Powiedzieli, że nie możemy przekraczać granic wyznaczonego nam terenu.
- Czy byli mieszkańcy spoza getta, którzy okazywali ci życzliwość?
- Oczywiście. Jednak rodzice powtarzali, że Niemcom nie można ufać, bo zabierają dzieci i rozdzielają rodziny ... podobnie jak podczas pierwszej wojny światowej. Dlatego nalegali, że musimy się trzymać razem.
- Czy rodzice lub sąsiedzi posiadali broń. Czy zamierzali się bronić?
- Nie pamiętam
- Z Pabianic trafiliście do getta w Łodzi?
- Tak
- Do tej chwili byliście razem?
-Tak
Pełny tekst rozmowy dotyczący dalszych losów Dory Kibash (Kiwasz) można znaleźć na stronie The Midwest Center for Holocaust Education. Dora była w Łodzi, Auschwitz i Bergen-Belsen. Ten ostatni obóz został oswobodzony przez Amerykanów w 1945 r. Tam też poznała przyszłego męża Bena Edelbauma. W 1947 r. przyjechali do USA Ze szczęścia ucałowała Statuę Wolności i ziemię amerykańską. Małżonkowie szybko znaleźli pracę. Angielskiego uczyli się w szkole wieczorowej. Mają troje dzieci i pięcioro wnucząt.
http://mchekc.org/portfolio-posts/edelbaumdora/
Autor: Sławomir Saładaj