www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

Alterowie

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

Przez 16 lat społeczność pabianickich chasydów cieszyła się obecnością rabinów, reprezentujących dynastię cadyków z Góry Kalwarii. Byli to Menachem Mendel Alter oraz Abraham Issachor Alter.

Cadykami (pobożny, sprawiedliwy) nazywano charyzmatycznych przedstawicieli społeczności chasydów. Żydzi ci byli autorytetami religijno-moralnymi, którym przypisywano nierzadko cudowne zdolności jasnowidzenia i uzdrawiania chorych. Tytuł cadyka był dziedziczony. Stąd też powstawały tzw. dynastie cadyków. Wśród chasydów popularny jest do dzisiaj zwyczaj pielgrzymowania do grobów cadyków. Cadykowie sprawowali także urzędy rabinów, czyli zarządzali w sprawach religijnych gminami żydowskimi.

W 1859 r. w Górze Kalwarii zamieszkał cadyk Izaak Meir Rothenburg Alter, znany też jako RIM (Rabbi Izaak Meir), syn Izraela z Góry Kalwarii, uczeń Izraela i Mojżesza z Kozienic, Symchy Bunima z Przysuchy i Menachema Mendla z Kocka. RIM proponował dość umiarkowaną wersję chasydyzmu. Nie był mistykiem, częściowo odrzucał wiarę w cuda, nie pobierał pieniędzy od swoich wyznawców, nie przyjmował honorów i zaszczytów. Chociaż już we wczesnej młodości rozpoznano w nim cudowne dziecko (iluj) zdolne do przyswajania sobie rozległej i trudnej wiedzy talmudycznej. Izaakowi zależało jedynie na nieustannym studiowaniu Tory i przestrzeganiu prawa religijnego. W krótkim czasie postawa ta zjednała mu sympatię tysięcy zwolenników, a Góra Kalwaria stała się ważnym ośrodkiem chasydyzmu w Europie. Po śmierci RIMA-a jego następcą został rabin Henoch Henich Kohen z Aleksandrowa Łódzkiego, natomiast dynastię kontynuował wnuk RIM-a Jehuda Arie Lejb Alter (ur. 1847 – zm. 1905).

Dwór cadyków w Górze Kalwarii odwiedzali chasydzi ze wszystkich ziem polskich, także goście z zagranicy. Pisarz Alfred Doblin pozostawił opis spotkania z cadykiem: „Pielgrzymi cisną się do wielkiego stołu cadyka. Tłok przy tym taki, jak na przedpołudniowej audiencji, a nawet gorszy. Wielki stół został wniesiony do hali. Niektórzy dużo wcześniej wczołgują się pod stół, żeby potem stać blisko świętego. Cadyk zasiada z synami i dostojnymi gośćmi. Cała reszta stoi dookoła. Przy jedzeniu cadyk tłumaczy objaśnienia Talmudu i Torę, podaje nowe wykładnie. Wyznawcy obserwują jego i gości, śledzą jego ruchy, podchwytują i tłumaczą sobie nawzajem każde jego słowo. Najbardziej pożądane są „szyraim”, resztki z misy cadyka. Biją się o nie. Czasem cadyk sam daje komuś kęs ze swojej miski.”

Juda Arie Lejb Alter sprawił, że cadykowie z Góry Kalwarii utrzymali swoją pozycję najbardziej znanej i bardzo wpływowej grupy chasydzkiej. Kim był Lejb Alter? Zanim ukończył osiem lat zmarli jego rodzice: Mordechaj Alter oraz Estera Landsztajn. Wychowywał się w domu dziadków. Szybko posiadł wyjątkową znajomość Tory. Po śmierci dziadka wielu chasydów chciało, żeby zastąpił go 9-letni Lejb. Gdy w 1870 r. odszedł rabin Kohen, liderem został młody Alter. Był jednym z najlepszych znawców Tory w swoim pokoleniu. Potrafił bez przerwy siedzieć nad Torą przez 18 godzin. Osiągnął znakomite rezultaty. Jego przemyślenia, nauki i wykładnie dotyczące Talmudu, Midraszy i Zoharu opublikowano w dziele „Sfas Emes”(Język prawdy). Tytuł pracy stał się przydomkiem rabina, o którym mówiono „Sfas Emes”. Na cześć Lejby Altera tytuł ten nosi także jesziwa (szkoła religijna) w Izraelu. Uczeni w Piśmie nie wyobrażają sobie interpretacji Talmudu bez znajomości dzieła Altera. Bibliografia publikacji poświęconych temu rabinowi obejmuje wiele pozycji, w tym 7 opracowań, które powstały w ostatnim czasie. Alter w swoim nauczaniu odrzucił dialektyczną interpretację Tory na rzecz jasnego stawiania problemów i odkrywania ukrytych znaczeń.

Juda Arie Lejb Alter pisał w „Sfas Emes”: Jednym z największych problemów religijnych jest strach przed relacją z Bogiem, a w rezultacie dystans wobec Niego. Tymczasem podobnie jak aniołowie, którzy bez lęku służą Bogu, pomimo niższej pozycji wobec Niego, tak i ludzie nie powinni się obawiać rozwijania relacji z Bogiem. Możemy osiągnąć wszystko, jeśli pomyślimy, że znajdujemy się pośród aniołów.

Lejb Alter miał 10 dzieci. W szczególny sposób zasłynęli dwaj synowie Abraham Mordechaj oraz związany z Pabianicami Menachem Mendel. Menachem M. Alter urodził się 2 października 1877 r. w Górze Kalwarii. Ze związku z pierwszą, 15- letnią żoną Esterą Leą Rabinowicz przyszedł na świat Abraham Issachar, także przyszły rabin Pabianic. Po rychłej śmierci Estery Menachem poślubił Chaję Miriam Priwes, z którą miał 3 synów - Izaak Meir, Chaim Elizer, Mordechaj i 4 córki: Matil, Fejge, Jochabed Ita, Rebeka Beila. Wykształcenie religijne i formację umysłową zdobył na dworze swojego ojca Judy Arie Lejb Altera. Jako najstarszy syn miał prawo odziedziczyć tytuł cadyka Ger, jednak ustąpił miejsca młodszemu bratu. Początkowo chciał się zająć biznesem w branży metalowej, ale poniesiona porażka skłoniła go do powrotu na rodzinny szlak. W Górze Kalwarii utworzył szkołę Yeshiva Darchei Noam. Stosował nowe metody nauczania. Zapraszał na tygodniowe wykłady znawców Tory z całego kraju. Jesziwa działała aż do wybuchu I wojny światowej. Wtedy Alter opuścił Górę Kalwarię i osiadł w Witebsku. Po wojnie stworzył przeciwwagę dla niereligijnej prasy żydowskiej, wydając dzienniki Hakol i Ha-Kol Kol Jaakow w języku hebrajskim oraz Warshaver Tageblatt w jidysz. Tytuły te nie przetrwały z powodów finansowych, ale utorowały drogę żydowskiej prasie wyznaniowej. W 1921 r. Alter został wybrany rabinem Pabianic. Podniósł standardy życia religijnego w społeczności chasydów. Dbał o przestrzeganie zasad dotyczących żywności koszernej i uboju rytualnego. Ograniczył wszelką ostentację w obchodach świąt i uroczystości rodzinnych, takich jak te'naim (przygotowania do ślubu), bris milh (obrzezanie) i bar mitzvah (wprowadzenie chłopca w społeczność dorosłych). Określał liczbę gości i wysokość wydatków. Nie reagował na protesty ze strony świeckiego kierownictwa gminy żydowskiej. Cieszył się wszakże powszechnym uznaniem ponieważ stał za nim autorytet cadyków z Góry Kalwarii. Mieszkał wraz z rodziną przy ulicy Warszawskiej 37. Wybudował budynek chederu Or Torah. Z jego inicjatywy powstała w mieście instytucja finansowa Gemiles Cheseda (Pożyczka miłosierdzia). Była to bezprocentowa kasa pożyczkowa, która pomagała pabianiczanom przetrwać sytuacje kryzysowe. Rabin interesował się miastem i był osobą publicznego zaufania. Gdy 11 listopada 1928 r. wmurowano kamień węgielny w miejscu, gdzie miał stanąć Pomnik Niepodległości, czwartą cegłę położył wówczas Alter.

Urząd Naczelnego Rabina Kalisza objął w 1937 r. Kaliszanie chcieli rabina ze słynnej dynastii z Góry Kalwarii. Toteż ustalili dla niego godziwe wynagrodzenie miesięczne w wysokości 800 zł. W 1935 r. po śmierci rabina Jechaskiela Lipszyca otrzymał funkcję prezesa Związku Rabinów w Polsce (Agudat ha Rabanim be-Polin. Interweniował w sporach między gminami żydowskimi a rabinami, organizował kasy samopomocowe. W 1939 r. zabierał głos w sprawie uboju rytualnego. Zasłynął protestem przeciwko ustawie sejmowej zakazującej tego uboju od 1943 r. Mówił wtedy: „Ustawa o ograniczeniu uboju rytualnego nie dotyczy zwierząt, ale Żydów. Ale kogo oni chcą oszukać, nas Żydów? Wiemy dobrze, na podstawie przebytych doświadczeń, że ustawa o uboju rytualnym wcale nie dotyczy zwierząt, to nas chcą zarżnąć.”

Alter wchodził w skład Rady Uczonych Talmudystów i kierownictwa Agudat Israel (Związek Izraela). Cadykowie z Góry Kalwarii należeli do współzałożycieli tej międzynarodowej politycznej organizacji ortodoksów. Aguda broniła spraw religijnych i praw obywatelskich, prowadziła ożywioną działalność społeczną, filantropijną i charytatywną. Początkowo ostro występowała przeciwko organizacjom syjonistycznym, obawiając się emigracji do Palestyny, a także liberalizacji życia religijnego. Z czasem uznała ideę osiedlenia narodu żydowskiego w Palestynie, ale według zasad religijnych. Aguda, do czasu sporu o ubój rytualny, nie prowadziła akcji opozycyjnych wobec rządu polskiego. Dlatego też cheder pabianicki miał status 7- klasowej szkoły powszechnej. Przedstawiciele Agudy byli wybierani do rady miejskiej. Rabin Alter jako Pabianicer Raw wielokrotnie wyjeżdżał za granicę na konferencje urządzane przez partię ortodoksów. Należał do najbardziej wpływowych rabinów polskich XX wieku.

Po wybuchu wojny naziści wyznaczyli 20 tys. marek za głowę rabina Altera, który jeszcze latem 1939 r. zachęcał Żydów kaliskich do przygotowywania umocnień obronnych. Rabin zdołał uciec do Warszawy. W getcie wykładał Torę i przewodniczył praktykom religijnym. Pracował w warsztacie kowalskim Schulza. Świadkowie zapamiętali dyskusje na temat Tory i chasydyzmu toczone w przerwach między kolejnymi uderzeniami młota. 7 sierpnia 1942 r. został wywieziony do Treblinki.

Ukazało się wiele publikacji dotyczących Menachama Mendla Altera. W książce „God and the Holocaust” Dan Cohn-Sherbok opisuje ostatnie chwile rabina: Droga rabina Mendla Altera z Pabianic do komór gazowych Treblinki przeszła do legendy. Kiedy pociąg wiozący Żydów zatrzymał się przed obozem, rabin zaczął wołać: - Kto poda mi odrobinę wody pójdzie do nieba. Wielu myślało, że rabin chce się napić. Jeden z pobożnych chasydów, z narażeniem życia, przyniósł resztkę wody w butelce. Rabin nie wypił jej, ale obmył dłonie i rozpoczął modlitwę za Żydów idących na śmierć. Kiedy zbliżał się do komory gazowej podniósł poranione dziecko. Wziął je na ręce i powiedział: - To jest świętość nieskazitelna, żydowskie dziecko. Ono jest chore i słabe jak motyl... Jak doszło do tego, że szatan, który rozporządza najdoskonalszymi instrumentami wojny i zagłady, swoim okrucieństwem dotyka najmniejsze dzieci? Plugawcy widząc dziecko na rękach matki pałają chęcią mordu. Siły zła nie mogą znieść ducha niewinności jaki objawia twarzyczka żydowskiego dziecka.

Opowieści o rabinie Alterze zawiera także płyta CD „Fathers, Sons and Grandsons from Biography Series” wydana w Nowym Jorku staraniem Destiny Foundation. Ostatnio na aukcjach internetowych można zobaczyć trzy listy rabina z Pabianic pisane w latach 1927-1929 do rabina z Makowa. Treścią listów są pewne różnice występujące między chasydami z Góry Kalwarii a chasydami z Aleksandrowa Łódzkiego, jak również sposób dysponowania pieniędzmi przekazywanymi do Palestyny w ramach akcji Kupat Ramban- Kollet Poland. Listy te osiągnęły cenę 950 dolarów.

W 1938 r. urząd rabina w Pabianicach objął syn Menachema Mendla Altera – Alter Abraham Issachar Beniamin Eliasz.. Abraham urodził się w 1896 r. w Radomsku. Młodość spędził u dziadka Jehudy Ari Lejba. Jednak po I wojnie światowej zamieszkał w Pabianicach. Napisał księgę „Meire e(j)ne(j) ha-gola” (cz. 1 Piotrków Trybunalski 1928; cz.. 2 Tel-Awiw 1954). Nadzorował wydanie dzieła swojego dziadka „Lik(k)ute(j) Sfat Emet” („Antologia Słów Prawdy”), dotyczącego Pięcioksiągu oraz „Sfat Emet” („Słowo Prawdy”) poświęconego Psalmom. W Pabianicach przygotował także „Hassidut – Me'ir Enei ha -Golah”, biografię założyciela dynastii z Góry Kalwarii. Po odejściu dotychczasowego rabina społeczność lokalna z dużą rezerwą traktowała wybór Abrahama Adlera. Panowało przekonanie, że Abraham nie zna życia, nie ma kontaktu ze zwykłymi ludźmi i tymi, którzy odrzucają tradycję; że nie da sobie rady. Jednak Abraham bardzo szybko pozyskał sympatię chasydów. Zapowiadał się na znakomitego rabina i wybitnego talmudystę. Po wybuchu wojny, po wielu przygodach, wraz z żoną Leą Alter dotarł do Warszawy. Gdy rozpoczęła się likwidacja getta pracował jako robotnik w fabryce. Zimą 1942 r. został wysłany do Treblinki.

Młodszy brat Menachema Mendla Altera z Pabianic Abraham Mordechaj Alter urodził się w 1866 r. Był trzecim rabinem-cadykiem w Górze Kalwarii, autorem m.in. pracy talmudycznej „Imrei Emes”. Zdaniem chasydów w sposób cudowny uniknął Holokaustu. W 1940 r. uciekł wraz z rodziną przez Włochy do Palestyny. Tam zdołał odrodzić dynastię. Zdobył także zwolenników i wyznawców w Anglii i USA. Rabin Abraham był najbardziej znaną osobistością w kręgu europejskich ortodoksów i jednym z założycieli Agudy – partii konserwatywnej, która aktywnie uczestniczyła także w życiu politycznym Izraela. Zmarł w 1948 r. podczas oblężenia Jerozolimy przez wojska jordańskie. W najlepszych latach, kiedy był cadykiem w Górze Kalwarii przewodził ponad 200 tysiącom chasydów w Polsce. Cadyk Abraham Alter bywał w Pabianicach. Wzmianki o jego wizytach w latach 10. i 20. XX wieku znajdują się w lokalnej prasie. W 1926 roku przybył tutaj na ślub bratanicy. Entuzjazm chasydów sięgnął zenitu. Emocje wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem. Na ulicy Bóźnicznej, gdzie miał miejsce przemarsz chasydów ze śpiewami i pochodniami doszło do rozruchów. Pobito kierowcę samochodu należącego do browaru „Piwo Okocimskie”. Kilkunastu Żydów poranili pijani przechodnie.

Po śmierci Abrahama Altera kolejnymi liderami dynastii z Góry Kalwarii zostali jego synowie: Izrael, Symcha Bunim, Pinchas Menachem oraz Jaakow Arie (ur. 1936). Przed wojną rodzina Alterów liczyła 97 osób, Holokaust przeżyło tylko 6 członków rodziny.

Współcześnie najbardziej liczące się grupy chasydów na świecie to Lubawicze i zwolennicy dynastii z Góry Kalwarii.


Chasydzi pabianiccy wnosili w życie miasta niepowtarzalny koloryt, ale zarazem ich zwyczaje nie były do końca zrozumiałe przez mieszkańców.

W 1926 roku Gazeta Pabjanicka (nr 27) odnotowała przyjazd cadyka z Góry Kalwarii.

Zajścia uliczne w czasie pobytu rabina – cudotwórcy w Pabjanicach, Tysiące Żydów odwiedziło Pabjanice. Rabin pociesza współwyznawców. Krwawa walka na ulicy Bóźnicznej.

W czwartek 24 października przybył do Pabjanic słynny rabin „cudotwórca” z Góry Kalwarii, aby wziąć udział w uroczystościach weselnych swej bratanicy, Alterówny, córki pabianickiego rabina. Na wiadomość o tej wizycie zjechało się do Pabjanic kilka tysięcy Żydów, którzy całemi masami zalegali ulicę, przy której rezydował rabin.

Każdy chciał usłyszeć z ust słynnego rabina słowo pociechy i rady, oraz złożyć u jego stóp skromny podarunek.

Miasto nasze ujrzało nagle w swych murach jakieś dziwne typy w lisich kołpakach, w jedwabnych surdutach.

W sobotę o godz. 7 wieczorem tłumy pobożnych Żydów udały się na ulicę Majdany, by wyprowadzić stamtąd słynnego rabina i jadącemu powozem na ulicą Bóźniczną towarzyszyć do celu przejażdżki.

Nagle na ulicę Bóźniczną, skręcił samochód ciężarowy firmy Piwo Okocimskie. Tłum Żydów, widząc to, znakami starał się powstrzymać samochód. Lecz szofer, jak się z dochodzenia policyjnego okazało, będąc w stanie nietrzeźwym, wjechał w tłum, a widząc nieustępujące tłumy Żydów, począł się z nimi kłócić, w czem pomogli mu pomocnik i dwaj inkasenci, idący za samochodem.

Z kłótni powstała bójka. Obie strony schwyciły za butelki, leżące na samochodzie i poczęły się niemi wzajemnie obrzucać. W tłumie powstał tumult i zgiełk. Poczęto krzyczeć, deptać się, uciekać. Polała się krew, odezwały się okrzyki bólu..

Gdy nadbiegła policja, rozpędziła tłum, stwierdziła, że rannym jest szofer. Gernatowski Edward lat 27, jego pomocnik, inkasenci oraz kilkunastu Żydów.

Szofera zaaresztowano i przetrzymano go w policji aż do otrzeźwienia.. Sprawa znajdzie swój epilog w Sądzie.

Należałoby sobie życzyć, ażeby w przyszłości podobne zajścia nie miały miejsca na ulicach naszego grodu i aby policja na wypadek masowych uroczystości bardziej skutecznie zabezpieczała spokój i porządek w mieście.

Niezależnie od tego chasydzi dzielnicy staromiejskiej powinni w sposób bardziej umiarkowany i kulturalny okazywać swoją ekstazę religijną.

W związku z powyższymi wypadkami otrzymaliśmy list następującej treści:

Szanowny Pani Redaktorze!

Jest to obowiązkiem każdego. który ma choć minimalne pretensje do nazwania się kulturalnym człowiekiem, ażeby zwrócić uwagę czytelników pisma na wybryki, które byłyby możliwe do pomyślenia w czasach Atylli, a nie dziś w wieku XX.

Jak huragan przeciągnęła przez nasze miasto w ubiegłą sobotę wielka „armia chasydów” zwolenników „cadyka” z Góry Kalwarii. Celem tej wizytacji naszego grodu było wzięcie udziału w ceremonii ślubnej córki pabianickiego rabina. Przez miasto nasze przeciągnęła egzotyczna gromada tych obdartych, wygłodniałych Żydów w futrzanych kołpakach. Ich stan higieniczny ( w sobotę nie wolno nabożnym Żydom czyścić ubrania, butów, myć się mydłem – dziś gdy szkarlatyna panuje) był wprost odrażający.

Na szczęście państwo nasze jest tolerancyjne w rzeczach wykonania obrządków wiary naszych mniejszości narodowych. Dziwić się tylko należy władzom miejscowym, a w szczególności naszym władzom policyjnym, które dość późno przeszkodziły wybrykom pobożnej części naszych obywateli żydowskich.

Iluminacja (niepoważne napisy!) przed lokalem gminy żydowskiej i na ulicy Majdany, a „clou” tych uroczystości: dziki przemarsz „chasydów” ze śpiewem i pochodniami po „trzecim sobotnim daniu” z ulicy Majdany na Bóźniczną budził zrozumiałe oburzenie nie tylko wśród ludności chrześcijańskiej, ale i wśród postępowej części Żydów pabianickich.

Zaznaczyć należy, iż „przemarsz” nie odbył się bez katastrof.

Szoferowi firmy „Piwo Okocimskie” zniszczono auto, a jego samego pobito do utraty przytomności. Trzeba go było przewieść do szpitala. (Inna rzecz, że szofer mógł ominąć ten tłum). Kilkoro dzieciaków formalnie podeptano, a spora ilość tych chasydów została obita przez pijanych przechodniów. I ci „pobożni” leżą teraz w szpitalu.

A teraz pytanie: Czy na to wszystko władze policyjne dały pozwolenie?


Wydawany w Izraelu dziennik Hamodia (5.07.2018) poinformował, że błogosławionej pamięci Rabbi Shmuel Chmelnitzki (Szmul Chmielnicki), chasyd, który stał na czele Ichud Mosdor Ger (związek instytucji prowadzonych w duchu cadyków z Góry Kalwarii)  zmarł w czwartek rano w Los Angeles.

Rabin Shmuel urodził się w 1932 roku w Pabianicach, Polska. Jego ojciec Abraham Jaakow, za radą lidera dynastii chasydzkiej z Góry Kalwarii, wyjechał  wraz z rodziną do Ziemi Izraela. Jako młodzieniec Shmuel uczył się w jesziwie chasydzkiej Sfas Emes w Jerozolimie. Po zawarciu małżeństwa z Ciwią (Ganz) osiedlił się w Tel Awiwie. Jednak wkrótce oboje wyjechali do Los Angeles, gdzie  urodził się syn i dwie córki. W Los Angeles Shmuel  prosperował  jako szanowany biznesmen, ale nade wszystko był znawcą Tory – uczonym i mędrcem, który przez wiele lat prowadził lekcje religii (shiurim).

Często opowiadał swoim prawnukom, że ojciec zabrał go do Góry Kalwarii, do Abrahama Mordechaja Altera, który powiedział: „Zei tzu horchen di Tatte” (Zawsze słuchaj taty). Ojciec dożył chwili,  gdy był świadkiem  obrzezania swojego pra-prawnuka. Reb Shmuel należał do najwybitniejszych przedstawicieli chasydów z Góry Kalwarii w USA. Pozostawał w bardzo bliskich relacjach ze wszystkimi liderami tego środowiska. Spotkał go nawet zaszczyt goszczenia Pneia Menachama, 7. rabina z Góry Kalwarii podczas jego wizyty w Los Angeles.

Uroczystości pogrzebowe (levayah) odbyły się w synagodze Bais Naftoli w Los Angeles, w czwartek rano. Następnie trumnę przewieziono samolotem do Izraela, gdzie o godzinie 15 w piątek rozpocznie się dalszy ciąg ceremonii w  Shamagar Funeral Home. Kondukt pogrzebowy przejedzie  obok centrum chasydzkiego w drodze na cmentarz Chelkas Harabbanim w Har Hamenuchos.

Reb Shmuel pozostawił siostrę Mrs. Sabiner, syna Meiera Melicke’go oraz córki – Mrs. Judy Adeles i Mrs. Raizel Schwartz, a także gromadkę wnucząt i prawnucząt.

https://hamodia.com/2018/07/05/rabbi-shmuel-chmelnitzki-zl/

Wzmianki o Wielkim Rabinie Pabianic – Alterze znajdujemy w wielu tekstach. Na przykład Yaffa Eliach w „Hasidic Tales of the Holocaust”, 1988 opisuje m.in. przygody Mojsze Dawida, który wraz z rabinem uciekał przed nazistami w 1939 roku.

(…) Wyczerpany i osamotniony dołączył do grupy chasydów, którzy podobnie jak on uciekali przed nieszczęściem. Byli to ludzie Wielkiego Rabina Pabianic, Mendla Altera, syna sławnego cadyka Sefat Emet. W Brzezinach bombardowanie było szczególnie dotkliwe. Czwartkowa noc. Świecił mały półksiężyc, ale ogień pożaru sprawił, że było jasno jak w południe. Dom, w którym chasydzi szukali schronienia nie został oszczędzony, jego połowa rozpadła się w proch. Dawid był przerażony. Zaczął powątpiewać, czy opuszczenie Łodzi miało sens. Obawiał się, że nigdy nie dojdzie żywy do Warszawy. Postanowił szukać rady u Wielkiego Rabina Pabianic. Jednak Mojsze nie mógł uwierzyć własnym uszom. Wielki Rabin Pabianic, Mendel Alter, człowiek, który znajdywał zawsze właściwą odpowiedź na każde pytanie, powiedział: „Nie zadawaj żadnych pytań! To nie czas na rady”.

Mojsze Dawid musiał postępować zgodnie ze swoją intuicją i jeszcze tego samego dnia zawrócił do domu. Był piątkowy poranek. Biegł prawie całą drogę, nie zatrzymując się nawet wtedy, gdy wiatr zdmuchnął mu kapelusz.

Natomiast Melissa Raphael “The Female Face of God in Auschwitz: A Jewish Feminist Theology of the Holocaust”, 2003 przytacza ostatnie słowa rabina wypowiedziane w Treblince.

(…) Głęboka profanacja Żydów, mężczyzn i kobiet, była szczególnym wyznacznikiem ich świętości; dlatego bowiem zostali poddani ogromnemu pohańbieniu. Religijni Żydzi, jak na przykład Rabin Mendel Alter z Pabianic w taki właśnie sposób odczytywali ich degradację. Powiadano, że w drodze do komory gazowej w Treblince podniósł z ziemi zakrwawione dziecko i zwracając się otaczających go ludzi powiedział: „Dziecko żydowskie to świętość nad świętościami. Niegodziwcy, gdy widzą dziecko żydowskie w ramionach matki, natychmiast pałają chęcią mordu. Siły zła (tumeh) i demonicznego zniewolenia nie mogą znieść widoku świętości i ducha czystości, który unosi się nad głową dziecka”.

Esthera Farbstein  „Hidden in Thunder: Perspectives on Faith, Halachah and Leadership during the Holocaust”, 2007 pisze : (…) Rabbi Menachem Mendel Alter of Pabianice, the rabbi of Kalisz, was one of the most prominent leaders of Polish Jewry between the wars. He became head of the Polish rabbinical association in 1924. He was known as a great Torah scholar and a righteous man who fought the public’s battles vigorously. He was involved in the struggle against a ban on kosher slaughter in Poland in 1938. When the Nazis occupied Poland, they put a price of 20. 000 marks on his head. After hiding for a while, he moved to Warsaw, where he was active in various realms, especially the establishment and maintenance of groups studying Torah. Through his letters, his influence extended to Cracow and Piotrków. Communal prayers, classes and Shabbat talks were held in his home in the ghetto. (…)


Autor: Sławomir Saładaj

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij