www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

Senior Market Sales

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

W Omaha, Nebraska , USA ukazały się wspomnienia pabianiczanina Miltona M. Kleinberga „Memories of My Childhood: During and After Holocaust 1937-1951”. Publikacja jest także dostępna w formie e-book, formaty Kindle, Nook, iPad. Dwa rozdziały dotyczą Pabianic: „Pabianice Before the War'” i „Back to Poland”.

Wspomnienia Miltona są próbą odpowiedzi na szereg trudnych pytań stawianych przez najmłodszych członków rodziny. Poruszają sprawy bolesne, o których nie mówi się na co dzień, i niezrozumiałe bez znajomości tła historycznego. Milton opowiada o swoich przeżyciach z perspektywy dziecka. Koncentruje się na latach wojny. Wraca pamięcią do wydarzeń sprzed 70 lat. Dlatego też musiał ustalić prawie zapomniane nazwiska i odległe miejsca, zweryfikować daty. W ostatnich 150 latach nazwy miast i regionów oraz granice w Europie Wschodniej, a zwłaszcza w Polsce, ulegały zmianom, wynikającym z politycznych podziałów. Ojczym Miltona, Aron wyjaśniał zjawisko ciągłych zmian na modłę żydowską: „…jego babka urodziła się w Rosji, wyszła za mąż w Austrii, miała dzieci w Polsce, a zmarła w Niemczech, chociaż nigdy nie opuściła rodzinnego miasta.”

Mogą się zmieniać nazwy miast, regionów i krajów, ale ludzie pozostają ci sami. Aby nadać faktom linię czasową, Milton wykonał sporą pracę. Słyszał wiele opowieści, które nie były zbyt precyzyjne i wymagały uzupełnienia. Na przykład Milton przebywał przez miesiąc w Leningradzie (Petersburg) latem 1941 r., w drodze z Archangielska do Samarkandy, ale nie wie jak tam trafił i w jaki sposób się wydostał z oblężonego miasta. Początkowo nie chciał włączać tego epizodu do swojej opowieści, ale zapamiętane obrazy były na tyle wyraziste, że znalazły się w książce.

„ Wspomnienia z dzieciństwa” są moim osobistym świadectwem- mówi autor – czasu, kiedy porwały nas wiry drugiej wojny światowej i zaczął się koszmar uwięzienia w Związku Sowieckim. Najmocniej zapamiętałem trzymiesięczną podróż w bydlęcych wagonach koleją transsyberyjską, z Archangielska do Samarkandy, Uzbekistan. Wiele bibliotek i wielu historyków z całego świata zainteresowało się „Wspomnieniami ...” ponieważ ukazują one mniej znaną stronę Holokaustu dotyczącą Żydów uciekających przed zagładą, którzy w Rosji zostali potraktowani jak jeńcy wojenni. - Ku mojemu zdziwieniu udział Związku Sowieckiego w Holokauście nie jest zbyt dobrze znany – mówi Kleinberg. - Czytelnicy uważają, że moja książka jest wzruszająca – dodaje. Jest dostępna między innymi w Yad Vashem (Izrael) i w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.

Milton Mendel Kleinberg urodził się w Pabianicach, Polska mroźnego, styczniowego dnia 1937 r. W całej historii żydowskiej był to najgorszy czas i miejsce, w którym mógł się urodzić Żyd.. Milton w chwili urodzin i później miał słowiański wygląd, kręcone blond włosy, niebiesko-zielone oczy i różowiutką cerę. Rysy twarzy podobały się polskim pielęgniarkom, ale krewni żartowali, że przypomina chrześcijańskie dziecko. Niekiedy nawet sugerowali możliwość zamiany dzieci w szpitalu. Herszel, młodszy brat, który urodził się rok później także miał blond włosy i niebieskie oczy, co jednak wskazywało na dziedziczenie wyglądu.

Wspomnienia Miltona z wczesnego dzieciństwa w Pabianicach są dość mgliste. Mieszkał z rodziną przy ulicy Kościelnej (Koshchelnia Street). W pobliżu znajdował się przystanek tramwajowy. Ludzie kupowali bilety, które umożliwiały im podróż do Łodzi i jazdę po mieście. Do mieszkania na drugim piętrze kamienicy dochodziły odgłosy tramwaju. Turkot i dźwięk dzwonków były mocniejsze, gdy pojazd zbliżał się do przystanku.

1 września 1939 r. spokojne dzieciństwo zostało nagle zakłócone. Dzień ten znany jest jako data inwazji na Polskę lub początek II wojny światowej. Milton i jego rodzina, podobnie jak inne rodziny, byli zmuszeni do szukania schronienia w Sowietach. Na początku uzyskali ochronę przed okrucieństwami dziejącymi się w Polsce, ale powoli sytuacja w Rosji zaczęła się robić równie niebezpieczna. Rodzina Miltona pokonała pociągiem tysiące kilometrów przez Związek Sowiecki. Po wojnie Milton trafił do obozu dla przesiedleńców, nomen omen, w Niemczech i pozostał tam do 1951 r. Wraz z matką i ojcem przybył do Nowego Jorku, a następnie pojechał na Zachód, do Milwaukee. Ukończył tam studia i służył w armii.

We wspomnieniach Miltona powraca temat jego urodzin: Kiedy w 2002 r. załatwiałem formalności związane z moim Social Security, urzędnik poprosił o akt urodzenia. Powiedziałem, że zaginał podczas wojny. Dał mi jednak adres do polskiej ambasady w Waszyngtonie i kazał wystąpić o odnalezienie dokumentu. Wysłałem pismo, ale nie oczekiwałem odpowiedzi. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu dostałem akt urodzenia w języku polskim. Według dokumentu urodziłem się 28 stycznia, a nie pierwszego stycznia, jak dotąd utrzymywałem. Potwierdzony został także rok urodzenia – 1937, Pabianice. Ponadto poznałem polski zapis nazwisk rodziców. Miałem wystarczające podstawy, żeby rozpocząć poszukiwania korzeni rodzinnych. Miałem jednak dylemat, bo zostałem z dwoma różnymi datami dziennymi moich urodzin. Mogłem zmienić datę zawartą w prawie jazdy, licencjach ubezpieczeniowych i wielu innych dokumentach na 28 stycznia lub pozostać przy dwóch dniach urodzin. Wybrałem pierwszego stycznia, wyjątek uczyniłem jedynie dla dokumentów ubezpieczeniowych Social Security i Medicare. Jednak 70. urodziny obchodziłem po raz pierwszy 28 stycznia 2007 r.

Moi wnukowie odbywali szkolne wycieczki do Polski śladami Holokaustu. Chcieli poznać szczegóły dotyczące rodziny. Opowiadałem im o tamtych czasach, ale nie znałem wielu istotnych faktów dotyczących moich przodków. W 2008 r. w piśmie Hadassah przeczytałem ogłoszenie Michaela Goldsteina, który prezentował się jako profesjonalny genealog. Zadzwoniłem do niego poprosiłem o poszukanie danych o rodzinach Kleinbergów i Dawidowiczów. Jeszcze tego samego miesiąca przysłał interesujący e- mail. Dowiedziałem się, ze mój ojciec Jezekiel (Chaskiel) Dawidowicz miał jeszcze pięcioro dzieci, które są moim przyrodnim rodzeństwem. Chaskiel przed wojną w Pabianicach był wozakiem w straży pożarnej. Później, kiedy zagubiliśmy go w Rosji, nauczył się szewstwa. Hodował gołębie. Matka potwierdziła informacje o swoim pierwszym mężu. Z przyrodnim rodzeństwem spotkałem się 1 stycznia 2009 roku w Izraelu, dokąd pojechałem na ślub wnuka Zeviego.

Milton Mendel Kleinberg jest właścicielem i dyrektorem firmy ubezpieczeniowej Senior Market Sales, Inc. Rozpoczął swoją karierę jako agent ubezpieczeniowy w latach 60. w Milwaukee, Wisconsin. Po utworzeniu firm R-K Insurance Associates Midwest i MMK& Associates w Mequon, Wisconsin umocniła się pozycja Kleinberga na rynku ubezpieczeń medycznych, co pozwoliło podjąć obecne wyzwania w Omaha, Nebraska. Tamtejszy broker otrzymał kontrakt na dystrybucję dodatkowych produktów ubezpieczeniowych w ramach Medicare Supplement Insurance i … skorzystał z pomocy Kleinberga. Chwilowa współpraca przerodziła się w trwałe przedsięwzięcie, gdy Kleinberg przejął w 1972 r. inicjatywę pod szyldem Senior Market Sales. Mr. Kleinberg doprowadził małą firmę ubezpieczeniową do dynamicznego rozwoju, obejmującą swoim zasięgiem cztery stany w USA i Izrael. Firma zatrudnia 115 osób oraz 25 tys. agentów, którzy podpisują umowy ubezpieczeniowe na setki milionów dolarów. Ostatnio Kleinberg był doradcą Kongresu USA w sprawach reformy ubezpieczeń zdrowotnych. Jest autorem podręcznika mówiącego o ubezpieczeniach Medicare: „Ubezpieczeniowe rozwiązania dla starzejącej się Ameryki”.

Pan Kleinberg mimo wysokiego statusu materialnego nadal odnawia swoją licencję oraz rozbudowuje listę klientów, aby występować wciąż w roli agenta ubezpieczeniowego. Uważa, że nie byłby w stanie komunikować się ze swoimi pracownikami, gdyby osobiście nie sprzedawał produktów ubezpieczeniowych.

- Przed wojną – mówi Kleinberg- mieliśmy szeroką rodzinę w Pabianicach. Wszyscy mieszkali w pobliżu naszej kamienicy. Zaraz po wojnie nie mogłem wypatrzyć już tam żadnej twarzy żydowskiej. Uświadomiliśmy sobie w pełni, ze mój ojciec, matka i ja jako jedyni ocaleliśmy z całej rodziny. Kościelna i przyległe ulice wyglądały upiornie. Nigdzie nie usłyszeliśmy żadnego słowa żydowskiego. W przeszłość odeszły okrzyki przekupniów, charakterystyczne zapachy i odgłosy ulicy, napisy i szyldy. Nic nie zostało. Musieliśmy iść dalej.

Matka Miltona, Fajga Kleinberg (z domu Hopche) zmarła 25 maja br. w wieku 98 lat. Pozostawiła dzieci – Milton Mendel Kleinberg, Basia Duckler, Goldie Piekarsky, Eugene Kleinberg, 9 wnucząt, 12 prawnucząt, 3 praprawnucząt. Przejawiała głęboką miłość do Izraela. Swój czas poświęcała chętnie działalności charytatywnej.

Kleinberg, Fajga (nee Hopche) passed away May 25, 2012, at the age of 98. Beloved wife of the late Aron Kleinberg. Cherished mother of Milton Mendel (Marsha) Kleinberg, Basia (Michael) Duckler, Goldie Pekarsky and Eugene (Esther) Kleinberg. Adoring grandmother of 9 grandchildren, 12 great- grandchildren and 3 great – great – grandchildren. Further survived by dear friends. A graveside service was held on Friday, May 25 at Mound Zion Cementary. Fajga was a holocaust survivor who had a deep love for Israel. She had a zest for life often devoting her time to different Jewish activities, organizations and charities.

W 2014 roku ukazała się w USA druga książka Miltona Kleinberga “Bread or Death: Memories of My Childhood During and After the Holocaust”. Autor wspomina między innymi pierwsze wysiedlenie Żydów z Pabianic w grudniu 1939 roku, kiedy do drzwi kamienicy przy ulicy Kościelnej załomotali naziści.

W ósmym dniu od rozpoczęcia wojny niemieccy żołnierze maszerowali noga w nogę naszymi ulicami – tup,tup, tup. Kiedy usłyszeliśmy odgłosy podkutych butów, moi rodzice zaczęli się obawiać, że Niemcy urządzą pogrom albo zamkną nas w synagodze i podpalą.

Leżałem w łóżku w naszym mieszkaniu na poddaszu w Pabianicach, Polska i drżałem, słysząc maszerujące buty. Gdy odgłosy te oddalały się, byliśmy uspokojeni. Miałem trzy lata, a mój brat Herszel – dwa. Matka przezywała Niemców „diabłami”, jak tylko usłyszała stukot ich kroków. Byliśmy przerażeni.

Obecność żołnierzy niemieckich w naszym miasteczku odcisnęła swoje piętno na nas wszystkich. W miarę przybywania Niemców wzrastała liczba antyżydowskich restrykcji. W rezultacie utraciliśmy swobodę poruszania się po mieście. Jedynym powodem okazywanej nam nienawiści było to, że urodziliśmy się Żydami. Egzystowaliśmy na marginesie społeczności, poddani prześladowaniu na ulicach, powoli pozbawiani godności i praw człowieka.

W końcu wyrzucili nas z naszych domów. Przypominano nam często, żeby szykować się do przesiedlenia. Ale dokąd? Odpowiedź była zawsze ta sama: przekonacie się na miejscu.

Niektóre rodziny chciały się przeprowadzić do krewnych w Warszawie albo uciec na wieś. Inni myśleli o wizach do rozmaitych krajów. Każda rodzina miała jakiś plan na wypadek, gdyby przyszli po nas Niemcy, chociaż nie sądziliśmy, że do tego dojdzie. Doszło.

Wcześnie rano w grudniu 1939 roku „diabły” przyjechały ciężarówkami. Żołnierze wyskakiwali z aut na bruk, uderzając butami o kamienie.. Hałas obudził wszystkich.

Mój ojciec – Chaskiel, moja matka – Fajga oraz Herszel i ja stanęliśmy przy oknach i zobaczyliśmy żołnierzy otaczających teren. Zaraz buty zaskrzypiały na drewnianych schodach. Byliśmy przerażeni.

Alle Juden raus – wrzeszczeli żołnierze waląc kolbami w nasze drzwi. Wtargnęli do środka i kazali się nam pakować. Podobnie jak nasi sąsiedzi mogliśmy zabrać tylko niewiele rzeczy. Nie mieliśmy czasu, żeby pomyśleć i zapytać o szczegóły. Baliśmy się, że nas zabiją.

Poprzednio dobrowolnie wyraziliśmy zgodę na przesiedlenie tak jak reszta biedoty. Oczekiwaliśmy, że kiedy przyjdą żołnierze, to dadzą nam pieniądze na drogę i bez żadnej przemocy zaprowadzą na stację kolejową. Myśleliśmy, że będzie czas na spakowanie dobytku. Nie wyobrażaliśmy sobie, że potraktują nas jak kryminalistów.

Był to szok, gdyż mieliśmy dostać 50 złotych z gminy żydowskiej. Wtedy nie była to fortuna, ale wystarczyło na jeden solidny posiłek albo nawet dwa. Niemcy złośliwie nas popychali, kłując bagnetami. Matka krzyczała. Ojciec był opanowany. – Uspokój się, to nic nie da – mówił. My, chłopcy płakaliśmy. Nie wiele rozumieliśmy z tego co się dzieje wokół. Przerażali nas umundurowani mężczyźni z karabinami.

Pozwolono nam zabrać niewiele rzeczy, tylko tyle ile zdołaliśmy unieść. Ojciec miał dwie torby powiązane sznurkiem. Matka włożyła kilka rzeczy w poszewki. Była w ciąży, z trudem niosła walizkę i Herszla na drugiej ręce.

Dostałem garnek i poszewkę wypełnioną ubraniami. Żołnierze wyprowadzili nas i pozostałych sąsiadów na ulicę. Ustawili czwórkami i poprowadzili przez Pabianice na stację kolejową.

Stojąc w szeregu zobaczyłem, że idzie do mnie oficer SS, więc włożyłem garnek na głowę. Oficer zdjął garnek, zaczął się śmiać i wrzasnął: Żyd blondyn. Po czym z powrotem włożył mi garnek na głowę.

Niemcy zabrali nam wszystko co pozostawiliśmy w mieszkaniu. Jednak w końcu dostaliśmy 50 złotych. Nie było to złe rozwiązanie. Przynajmniej zostaliśmy przy życiu.

Niesamowita historia Miltona Kleinberga, która zaczęła się w Pabianicach budzi szerokie zainteresowanie czytelników.

- Alle Jude raus – the German soldiers screamed as they pounded on our door with the butts of their rifles

Thus began Milton Mendel Kleinberg’s 4.500 – mile journey from Pabianice in Poland through Russia and Siberia and eventually to Uzbekistan In Central Asia, as his family used bribary and darkness of night to flee as the Nazis invaded Poland in 1939.

The public is invited to hear Kleinberg share his story on Sunday , Jan 11 when the Chabad of Clearwater hosts him at a deli lecture at The Tabacinic Chabad Center, 2280 Belleair Road, Clearwater. The dinner will begin at 5:30 p. m., followed by Kleinberg’s lecture at 6:30 p. m. The cost is $ 18 per person or & 30 a couple, with sponsorships available at 180$.

In Bread or Death: memories of My Childhood During and After the Holocaust, Kleinberg tells in vivid detail the events of his life from age 4 to 14. The tale recounts a wretched journey in cramped cattle cars through frigid Russia, the indignities of forced labor, the shame of begging for bread just to survive, and death of those closest to him. The family’s plight includes abandonment, hunger, and separation (and later remarkable twists of fate and reunion) quite unique even among Holocaust stories.

Kleinberg is chairman and CEO of Senior Market Sales, inc., an Omaha- based insurance marketing company. Founded in 1982, the company under Kleinberg’s leadership has grown to serve more than 20.000 independent agents, writing hundreds of millions of dollars in life and health insurance premiums each year. Senior Market Sales employs people throughout the United States and Israel.

Milton and his wife, Marsha, support a number of nonprofit organizations and charitable causes including the Jewish Federation of Omaha, Chabad House of Nebraska, The Salvation Army, Beth Israel Synagogue, Friedel Jewish Academy, Bellevue University, American Israel Public Affairs Committee, United Way, Omaha Public library and Omaha Food Bank.

8 września 2015 roku Mr Kleinberg wziął udział w spotkaniu autorskim ze studentami na Uniwersytecie Nebraski w Kearney (The University of Nebraska at Kearney).


Milton Mendel Kleinberg – Holocaust Survivor

When: September 08.2015

Time: 07.00 PM – 08.00 PM

Category: Alumni Campus Events OOE (College of Education), Fine Arts, NSS (Natural& Social Sciences) Students

Location: Nebraskan Student Union

Details: Hear Milton Mendel Kleinberg speak about how his family escaped from Poland to Russia

Contact: Lorene Jacobsen.


Następne spotkanie z Miltonem Kleinbergiem odbędzie się 4 października 2015 roku , o godzinie 9.40 w kościele – Mt Zion Lutheran Evangelical Church w Wauwatosa, Wisconsin.


http://www.democraticunderground.com/1017209849


Autor: Sławomir Saładaj


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij