Seminarium Nauczycielskie
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęPo 1918 roku seminaria nauczycielskie stały się podstawą naboru kadr pedagogicznych. Zostały utworzone dekretem Naczelnika Państwa z lutego 1919 r. i w szybkim czasie dostarczały absolwentów tworzących kadrę dla rozwoju szkolnictwa podstawowego, wtedy zwanego powszechnym. W szczytowym okresie działalności seminariów w roku szkolnym 1928/1929 wypuściły one około 8 tys. absolwentów. Już w roku szkolnym 1933/1934 najbardziej pilne potrzeby kadrowe szkolnictwa powszechnego zostały zaspokojone do tego stopnia, że po reformie szkolnej z 1932 w ramach reformy Jędrzejewicza seminaria nauczycielskie uległy likwidacji. Ostatni absolwenci opuścili nieliczne już seminaria w roku szkolnym 1934/1935.
Kształcenia nauczycieli oparte było o pięcioletni cykl nauczania. Kandydaci do seminariów nauczycielskich musieli wykazać się wykształceniem sześcioklasowym, zdolnościami muzycznymi i odpowiednimi dyspozycjami psychicznymi. Dla młodzieży po czterech klasach, a taki poziom wykształcenia przeważał, tworzono w pierwszych latach tzw. preparandy – dwuletnie oddziały z programem uzupełniającym wykształcenie na poziomie podstawowym.
*
Po odzyskaniu niepodległości, w związku z rozwojem polskiego szkolnictwa, odczuwano brak w Pabianicach szkoły kształcącej nauczycieli. Warto odnotować, że w okresie I wojny światowej Komitet dla Analfabetów zorganizował kursy pedagogiczne dla kandydatów na nauczycieli. Przyjmowano osoby posiadające maturę lub co najmniej świadectwo ukończenia sześciu klas szkoły podstawowej. Pierwszy Kurs Pedagogiczny odbył się w 1915/1916 r., a jego uczestnikami byli m. in.: Józef Józefiak, Jadwiga Godlewska, Janina Wiśniewska, Janina Gryzelówna, Stefan Papiewski, Adam Śmiałkowski. W gronie wykładowców znaleźli się: ks. Teodor Portych, dr fil. Józefa Jędrychowska, ks. M. Lewandowski, dr med. Paweł Szreter (Schroeter), ks. Edward Goc, ks. Jan Kryszkowski, Wł. Pomianowski, Rudolf Schmidt, Wiktor Dobrzyński i Stefan Starostecki.
Pomysł założenia Seminarium Nauczycielskiego został zrealizowany w 1925 r. mocą uchwały Rady Miejskiej. Początkowo mieściło się w gmachu szkoły powszechnej im. G. Piramowicza. W 1927 r. Seminarium Nauczycielskie zostało przeniesione do budynku szkoły powszechnej im. E. Estkowskiego. W 1927 r. przeszło na własność Koła Pabianickiego Polskiej Macierzy Szkolnej. Szkoła była utrzymywana przez Radę Miasta i z opłat uczniowskich. W 1929 r. władze szkolne nadały uczelni prawa szkoły powszechnej z zastrzeżeniem wzniesienia własnego gmachu. Władze miasta przyznały Seminarium Nauczycielskiemu duży plac przy ul. Kościuszki 72 (obecnie Pułaskiego), niedaleko Gimnazjum Żeńskiego. Powołano Komitet Budowy, w skład którego weszli: dr Witold Eichler – przewodniczący, W. Fiedorowicz – wiceprzewodniczący, dr Henryk Broniatowski, Bernard Faust, Stefan Grabski (radny miasta), Józef Kasperkiewicz (notariusz) – skarbnik, Antoni Miatkowski, dr Emilian Loth, Julia Skowrońska, Kazimierz Staszewski, Feliks Papiewski (wiceprezes Rady Miejskiej), Lech Pawłowski – sekretarz i Andrzej Wilczek. Plany opracował inż. Teodor Gałązka. Po zebraniu odpowiednich funduszy jesienią 1929 r. rozpoczęto budowę szkoły przez firmę E. Hansa.
Zaplanowano budynek dwupiętrowy. Aby zebrać fundusze na budowę gmachu szkoły, komitet prowadził sprzedaż cegiełek, organizował imprezy, zbierał dobrowolne ofiary. Poszukiwano także środków poza granicami Polski. Znany sportowiec pabianicki, Luter, mieszkający w Stanach Zjednoczonych, postanowił rozprowadzić 5 000 cegiełek wśród rodaków w Ameryce. W październiku 1929 r. poświęcono kamień węgielny pod budowę Seminarium Nauczycielskiego. Do kwietnia 1930 r. wzniesiono mury do pierwszego piętra.
Według danych z 1926 r. w Seminarium Nauczycielskim zatrudnionych było 9 nauczycieli. Funkcję dyrektora pełnił Kazimierz Staszewski, który wykładał język polski i historię. Religii uczył ks. Bartłomiej Szulc, doktor teologii. Miłowska Maria – przyroda i fizyka, Ida Szlenfogtówna – język niemiecki, Józef Sajda – matematyka, Stanisław Śliski – śpiew i muzyka, Michał Kwaśniak – gimnastyka. W 1929 r. dyrektorem seminarium był W. Fiedorowicz.
Początkowo zorganizowano kurs pierwszy, który liczył 40 uczennic i uczniów. W roku szkolnym 1927/1928 uczęszczało 116 osób (w tym 73 dziewcząt i 43 chłopców). Na kursie I było 23 dziewcząt i 9 chłopców, na II kursie -25 dziewcząt i 16 chłopców i na III kursie – 25 dziewcząt i 21 chłopców. Z I kursu na Ii promowano 23, pozostawiono na drugi rok – 2; z kursu II na III promowano 34, pozostawiono na drugi rok – 1; z III kursu na IV promowano 32.
W 1930 r. w Seminarium Nauczycielskim odbyły się pierwsze egzaminy maturalne. Do egzaminu stanęło 50 uczniów V kursu: Jan Dzięcielski, Mieczysław Fałkiewicz, Henryk Funkiewicz, Zofia Gahlerówna, Pelagia Grabska, Stanisława Jabłońska, Jan Jankowski, Helena Jarmakowska, Stanisława Jaworska, Irena Jerzykowska, Stefania Jarzębowska, Regina Jasiczkówna, Janina Kłopotowska, Janina Kopjasówna, Wiktoria Kozarzewska, Irena Krysińska, Henryka Krzywańska, Dymitr Kulamtycki, Irena Lutrówna, Irena Łacwikówna, Helena Miłowska, Szarlota Najchajzerówna, Bronisław Neugebauer, Zofia Nowicka, Izydor Pawlak, Stefan Pawłowski, Wiesława Petrzykowska, Helena Pietrzykówna, Kazimierz Popławski, Stanisław Rębalski, Zofia Sajdówna, Maksymilian Sałaciński, Zofia Sicińska, Stanisław Sobczyk, Mieczysława Szwajkajzerówna, Kazimierz Szukalski, Józef Szymak, Stefan Śliz, Czesław Śpionek, Bronisław Trzeszczak, Janina Wajmanówna, Zofia Wojtatowiczówna, Maryla Wołosińska, Marta Wodzińska, Eugenia Ziewcówna, Aba Zylberger, Cecylia Nowicka, Maria Rybarkiewiczówna, Eliza Rahnówna, Maria Zaleska.
W Seminarium założono bibliotekę uczniowską, która zawierała 192 tomy i 309 egzemplarzy. Osobno utworzono bibliotekę nauczycielską.
Seminarium organizowało wycieczki do Częstochowy, Krakowa i Ojcowa. W szkole działał hufiec szkolny przysposobienia wojskowego, który wyjeżdżał na obozy letnie w Worochcie. ( Robert Adamek „Seminarium Nauczycielskie” w: Robert Adamek ,Tadeusz Nowak „650 lat Pabianic. Studia i szkice” , Pabianice 2005)
Z prasy
W Pabianicach od kilku lat istnieje koedukacyjne Seminarium Nauczycielskie. Założone przed kilku laty przez ludzi, którym troska o przyszłość młodzieży wszystkich warstw leżała na sercu i w zrozumieniu braku tego rodzaju szkoły o charakterze zawodowym – seminarium przechodziło różne koleje losu. Prowadzenie szkoły wzięło na siebie miasto, powołując na dyrektora p. Fiedorowicza, dawnego wizytatora szkół powszechnych okręgu łódzkiego.
Nowa placówka oświatowa kierowana ręką uczonego pedagoga i rutynowanego wychowawcy o nieprzeciętnych zaletach ducha rozwinęła się rychło i wkrótce stanęła na należytym poziomie. Młodzież żądna wiedzy i pragnąca poświęcić się pracy nauczycielskiej, tłumnie zapisywała się do szkoły. Wkrótce brakło formalnie miejsc i liczba słuchaczy została ograniczona.
Z braku własnego gmachu, seminarium otrzymało lokal w nowo wybudowanej szkole powszechnej im. Piramowicza przy ulicy Zamkowej. Atoli rychło ówczesne władze miejskie ostygły w swym zapale do szkoły i według ich twierdzenia, wskutek nadmiernego obciążenia budżetu miasta, postanowiono seminarium zlikwidować. Do tego jednak nie dopuszczono mimo zdecydowanej postawy władz miejskich.
Seminarium przejęła na siebie Polska Macierz Szkolna w Pabianicach, aby pod swoim protektoratem i opieką kontynuować naukę. Nowy magistrat ustosunkował się do szkoły przychylniej i przyznał jej subsydium w dość znacznej wysokości. Dziś seminarium prowadzone jest wzorowo i może być przykładem dla innych tego rodzaju szkół zawodowych. Frekwencja kandydatów stale przewyższa ilość wolnych miejsc, co najlepiej świadczy o potrzebie szkoły zawodowej.
Dzięki inicjatywie dyrektora Fiedorowicza Macierz szkolna przystąpiła do budowy własnego gmachu przy ulicy Pułaskiego. Uzyskana pożyczka z Banku Gospodarstwa Krajowego w Łodzi i ofiarność rodziców kształcącej się młodzieży oraz społeczeństwa, które przekonało się o wysokiej wartości szkoły, sprawiły, że w ostatnim czasie mury przyszłego gmachu stanęły pod dachem.
I zdawało się, że jeszcze trochę wysiłku i budynek oddany zostanie do użytku seminarium i Pabianice zdobędą na stałe jeszcze jedną szkołę średnią o charakterze zawodowym. Niespodziewane skreślenie subsydium w budżecie miasta przez władze wojewódzkie po raz wtóry postawiło seminarium pod groźbą likwidacji. Subsydium miejskie było najpoważniejszym źródłem egzystencji szkoły i nagle tak bez wyraźnego powodu, na skutek zarządzenia województwa zostało cofnięte.
Zniszczyć jakiekolwiek dzieło jest bardzo łatwo, trudniej jednak stworzyć szkołę, w którą włożono tyle wysiłku, pracy, ofiarności i poświęcenia jednostek kierowniczych, jedno pociągnięcie pióra, skreślające odnośne pozycje w budżecie, zniszczyć może na zawsze. Trudno sobie wyobrazić, aby władze wojewódzkie nie doceniały znaczenia i wartości szkoły, zdobytej tak wielkim wysiłkiem. Nic też dziwnego, że wśród rodziców, posiadających swoje dzieci w seminarium nastąpiło łatwo zrozumiałe rozgoryczenie. Cóż ma bowiem zrobić młodzież, która rozpoczęła naukę i od razu zostaje wyrzucona z murów szkolnych na ulicę. Czym będą kształcące się dziewczęta i chłopcy, jakiego zawodu się chwycą?
Wprawdzie istnieje Seminarium Nauczycielskie w Łodzi, lecz czy każda rodzina jest w stanie pokryć wszystkie koszty wynikające z posyłania dziecka do Łodzi na naukę, szczególnie przy obecnym kryzysie? Odnośne czynniki winny się zainteresować tą sprawą i wpłynąć na władze wojewódzkie, aby zmieniły zarządzenie w sprawie subsydium dla seminarium. Tak pięknej placówki oświatowej niszczyć nie należy. (Echo nr 162/1931 r.)
Jak się dowiadujemy dyrektor Seminarium Nauczycielskiego w Pabianicach p. Fiedorowicz po wakacjach nie wraca już na zajmowane stanowisko. Pogłoska ta wywołała duże zaniepokojenie wśród rodziców oraz wychowanków wspomnianej szkoły.
Pan dyr. Fiedorowicz, pedagog całkowicie oddany sprawom młodzieży powierzonej jego opiece przez życiowe oraz niezwykle praktyczne ujęcie zagadnienia przygotowania swych uczniów do zawodu nauczycielskiego, należy bezsprzecznie do ludzi niezastąpionych na swym stanowisku.
W swoim czasie przy omawianiu sprawy subwencji miejskich dla seminarium podnieśliśmy doniosłą rolę, jaką dyrektor Fiedorowicz odegrał w historii tej uczelni. Zaniepokojeni rodzice wnieśli gremialną petycję do zarządu Polskiej Macierzy Szkolnej w Pabianicach z prośbą o poczynienie kroków zmierzających do zatrzymania dyrektora Fiedorowicza w Pabianicach. (Echo nr 189/1931 r.)
Jak już donosiliśmy w ubiegłym tygodniu Seminarium Nauczycielskie w Pabianicach stoi w obliczu utraty dotychczasowego dyrektora p. Władysława Fiedorowicza, który – jak fama głosi – miał się podać do dymisji. Powody skłaniające dyr. Fiedorowicza do dymisji nie są nam znane, atoli wiemy z wiarygodnych źródeł, że sprawa ta niepozbawiona jest pewnych cech drastycznych wynikłych w skutek nieporozumienia w łonie zarządu Polskiej Macierzy Szkolnej, któremu seminarium jest podległe.
Pogłoski te potwierdzone przez miarodajne czynniki zaniepokoiły poważnie opinię publiczną miasta, a w szczególności ogół rodziców, posyłających swoje dzieci do seminarium. Zasługi bowiem dyr. Fiedorowicza położone dla tej szkoły są olbrzymie. Jemu zawdzięcza szkoła szybki rozwój i obecną świetność, która czyni z seminarium wzór dla innych tego rodzaju szkół zawodowych. Odpowiedni dobór personelu nauczycielskiego i utrzymanie poziomu na płaszczyźnie nauki zawodowej przy uwzględnieniu czynników wychowawczych – było zadaniem dyr. Fiedorowicza i należy stwierdzić z całą bezstronnością, że zadanie to wypełnił w całej rozciągłości. O nieprzeciętnych zaletach ducha dyrektor Fiedorowicz jest wielkim przyjacielem uczącej się młodzieży, której miłość rychło zaskarbić sobie zdołał.
Seminarium Nauczycielskie zawsze zapełnione było do ostatniego miejsca i fakt, że wszyscy opuszczający mury szkolne ze świadectwem w ręku otrzymali posady jest niezbitym dowodem żywotności seminarium. Brak własnego gmachu był poważną przeszkodą w dalszej egzystencji szkoły. Dyr. Fiedorowicz z całym oddaniem zajął się tą sprawą, a dziś gmach stoi już pod dachem i oczekuje tylko wykończenia.
Zawsze skromny i cichy nie ubiegał się o rozgłos i uznanie dla swoich zasług i gdy niektóre czynniki całą zasługę w tym wypadku przypisywały komu innemu, dyr. Fiedorowicz nie zaprzeczał. Toteż żal ogarnia wszystkich na myśl, że jeden z faktycznych pionierów szkolnictwa w naszym mieście opuszcza Pabianice. Czyja w tym wina nie wiadomo, w każdym razie na pewno nie dyr. Fiedorowicza.
Jak już donosiliśmy grono rodziców złożyło gremialnie memoriał do zarządu Polskiej Macierzy Szkolnej w Pabianicach i domaga się pozostawienia dyr. Fiedorowicza na dotychczasowym stanowisku. Odpowiedzi na memoriał oczekuje cała społeczność pabianicka z niecierpliwością. (Echo nr 205/1931 r.)
Fiedorowicz
W Poznaniu w wieku 60 lat zmarł, znany na terenie Pabianic, działacz społeczny, emeryt, zajmujący przez czas dłuższy stanowisko dyrektora Seminarium Nauczycielskiego Polskiej Macierzy Szkolnej w Pabianicach, śp. Władysław Fiedorowicz. Zmarły na swym stanowisku dał się poznać jako światły pedagog, miłujący młodzież, której w miarę swych sił i stosunków pomagał stawiać pierwsze kroki w życiu po ukończeniu zakładu. Cześć jego pamięci. (Echo nr 40/1937 r.)
W 1926 r. Ziemia Łódzka (nr 36) przybliżyła sylwetkę pedagoga: Dnia 1 września przypada 25-lecie pracy pedagogicznej p. Władysława Fiedorowicza zasłużonego wizytatora Okręgu Szkolnego Łódzkiego. Jest to jubileusz człowieka, jakich teraz spotyka się niewielu.
Działalność pedagogiczną zaczyna p. Fiedorowicz w roku 1900 jako profesor przyrody i chemii na pensjach warszawskich. Posiadając dyplomy rosyjskie i prawa nauczania, nie tylko prowadzi sam nielegalnie naukę w języku polskim, ale jeszcze osłania przed okiem władz innych nielegalnych nauczycieli, zastępując ich na lekcjach w razie wizytacji. Wywiązywał się z tych niespodzianych lekcji dzięki wyjątkowej inteligencji i bystrości nadzwyczaj świetnie.
Następnie p. Fiedorowicz jako wybitna siła zostaje zaangażowany do Szkoły Handlowej w Zgierzu, gdzie poza działalnością pedagogiczną jako bibliotekarz zostawił bogaty księgozbiór w języku polskim. Ze Zgierza p. Fiedorowicz przechodzi do szkół kaliskich, gdzie za dyrekcji obecnego ministra oświaty p. Sujkowskiego pracował do 1908 r., udzielając jednocześnie lekcji na znanej pensji p. Semadeniowej.
Tutaj właśnie jego antyrosyjska działalność, o której rząd rosyjski nie wiedział, zostaje zdemaskowana i p. Fiedorowicz zostaje tytułem kary wysiedlony z granic Królestwa Polskiego. Jak z tego krótkiego opisu widzimy, jest to jeden z najdzielniejszych pedagogów – patriotów, który w ciężkich czasach, nie bacząc na wrogie okoliczności, nie ustawał w pracy nad wyrabianiem w młodym pokoleniu ducha narodowego. Z chwilą powstania Państwa Polskiego cały zasób swego doświadczenia i zdolności oddał na usługi umiłowanego kraju, pracując początkowo jako inspektor szkolny, następnie naczelnik wydziału Kuratorium Okręgu Szkolnego Poleskiego, a obecnie jako wizytator Okręgu Szkolnego Łódzkiego.
Autor: Sławomir Saładaj