www.um.pabianice.pl
Pabianice znajdują się w aglomeracji łódzkiej. Stanowią zarazem centrum 120-tysięcznego powiatu. Funkcjonują tutaj najważniejsze dla społeczności instytucje i urzędy. Miasto liczy 58 tys. mieszkańców i obejmuje obszar 33 km2.

W świetle cyfr

A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkę

Prawda Pabianicka (nr 10/1938 r.) opublikowała raport o stanie miasta  na rok 1938  – „Miasto Pabianice w świetle historii i cyfr”.

Miejscowość Pabianice należy do rzędu bardzo starych. Do godności miasta Pabianice zostały podniesione w wielu XIV, kiedy stały się siedzibą administracji  dóbr pabianickich i rezydencją administracyjną kapituły krakowskiej.

W roku 1086 żona księcia Władysława Hermana Judyta ofiarowała kapitule krakowskiej wchodzące w skład Kasztelanii „Chropy” Pabianice i wsie okoliczne, jak Jutrzkowice, Bychlew, Dłutów, Ślątkowice, Kudrowice, Piątkowisko, Karniszewice i Łaskowice.

Stąd też miasto otrzymało herb kapituły krakowskiej, zwany Aaron, przedstawiający trzy korony. Pabianice należały do kapituły krakowskiej do czasu drugiego rozbioru Polski. W roku 1793 dobra pabianickie przejęły władze pruskie. Formalności przejścia dokonano w trzy lata później, tj. w roku 1796.

W roku 1513 i 1532 Pabianice zniszczone zostały przez pożar. Po tych pożogach jednak miasto szybko się rozwija, powstają cechy rzemieślnicze oraz zostaje powiększona ilość dni jarmarcznych. Z tego czasu datuje się powstanie cechów; ślusarsko-kowalskiego, kuśnierskiego i innych.

W wieku XVII i XVIII miasto zostało dotknięte klęską morowego powietrza, pożarami oraz grabieżami maszerujących wojsk szwedzkich, saskich i pruskich, na skutego czego miasto znowu w znacznym stopniu podupadło.

Na początku wieku XIX miasto częściowo zdołało się odbudować i rozwija się dość szybko dzięki powstaniu przemysłu tkackiego. Pierwsze warsztaty tkackie zostały uruchomione w opustoszałym wówczas zamku, dawnej rezydencji kapituły krakowskiej (obecnie gmach ratusza).

Administrowany teren

Ogólny obszar miasta wynosi 17.056 km kwadratowych. Miasto jest przecięte rzeką Dobrzynką, dopływem Neru. Z ogólnego obszaru gruntów własnością gminy miasta jest 348 ha.

Tereny budowlane zajmują 320, 56 ha, place, ulice, rynki – 79, 46 ha, tereny przemysłowe 57, 52 ha, parki – 59, 88 ha, tereny użyteczności publicznej – 12, 57 ha, lasy, łąki, ziemie orne – 1174 ha.

Majątek nieruchomy składa się z budynków: gmach ratuszowy, 6 gmachów szkolnych całkowicie wykończonych przy ulicach: Zamkowej 6 i 65, Poniatowskiego 4, pl. Dąbrowskiego 2 i Pułaskiego  24 i 32, dom czynszowy przy ul. Żwirki i Wigury 15, dom mieszkalny z budynkami gospodarczymi przy ul. Gdańskiej, dom mieszkalny dla nauczycieli przy ul. Zamkowej 65, dom mieszkalny wraz z cieplarnią w parku Słowackiego, dom mieszkalny dwuizbowy z kuźnią przy ul. Wspólnej róg Łaskiej, budynek w parku Wolności, dom mieszkalny przeznaczony dla bezdomnych przy ul. Karolewskiej 64, dom mieszkalny przeznaczony dla bezdomnych przy ul. Kościuszki 5, Szpital Miejski wraz z parkiem przy ulicy Szpitalnej, dom przytułku dla starców przy ul. Tuszyńskiej 22, budynek drewniany Solarium w parku Karolewskim, budynek Rzeźni Miejskiej przy ul. Żwirki i Wigury, budynek na Targowicy Zwierzęcej  przy Żwirki i Wigury, dom drewniany przy ul. Pułaskiego 34 przeznaczony do rozbiórki.

Parki i skwery

Park Wolności przy Łaskiej i Karolewskiej o obszarze 44 ha 9389 m kw., park Słowackiego przy ul. Zamkowej o obszarze 3 ha 7036 m kw., skwer przy ulicy Warszawskiej 32 o obszarze 2129 m kw., skwer na bulwarach nad rzeką Dobrzynka przy ul. Grobelnej o obszarze 11, 200 m kw.

Rynki

Plac Dąbrowskiego o obszarze 9060 m kw., rynek na ul. Kilińskiego o obszarze 3 300 m kw., na ul. Moniuszki i Grabowej o obszarze 13888 m kw., na ul. Legionów i Lutomierskiej o obszarze 14525 m kw.

Place

Plac przy ul. św. Jana 29 o obszarze 3423 m kw., przy ul. Kościuszki 20 o obszarze 1215 m kw.. plac Targowicy Zwierzęcej przy ul. Żwirki i Wigury o obszarze 2 ha 300 m kw., plac betoniarni miejskiej przy ul. Żwirki i Wigury o obszarze 5600 m kw., plac boiska szkolnego przy ul. Pułaskiego 34 o 0bszarze 2196 m kw.

Grunty orne i łąki

5 ha 3796 m kw. ziemi ornej we wsi Wola Zaradzyńska, 5 ha 1296 m kw. ziemi ornej we wsi Rypułtowice, 1 ha 5170 m kw. ziemi ornej we wsi Karniszewice, 2 ha 5772 m kw. ziemi ornej przy ul. Wiejskiej 5, 1 ha łąki przy ul. Bugaj, 2 ha ziemi pod ogródkami działkowymi przy ul. Karolewskiej.

Na terenie miasta znajduje się 437 gospodarstw rolnych o ogólnej powierzchni 655 ha 65 arów.

Budynki

Na terenie miasta znajduje się 3495 budynków mieszkalnych a budynków przemysłowych 154. Budynki mieszkalne dzielą się jak następuje:  domy mieszkalne murowane parterowe – 788, domy mieszkalne murowane jednopiętrowe – 558, domy mieszkalne dwupiętrowe -163, domy mieszkalne  murowane  trzypiętrowe -27, oficyny mieszkalne murowane parterowe – 409, oficyny mieszkalne murowane jednopiętrowe – 260, oficyny mieszkalne murowane dwupiętrowe -65, oficyny mieszkalne murowane trzypiętrowe – 14, domy mieszkalne drewniane parterowe 785, domy mieszkalne drewniane jednopiętrowe – 10, oficyny drewniane parterowe – 389, oficyny drewniane jednopiętrowe -17.

Zakłady przemysłowe

Charakter miasta przemysłowy. Na tym terenie znajdują się 154 zakłady przemysłowe następujących typów:  tkalni zatrudniających  ponad 100 robotników – 19, tkalni zatrudniających mniejszą liczbę robotników – 120, wykończalnia – 1, papiernia 1, wytwórnia waty i gazy – 1, młyny – 3, cegielnie 3, fabryki mebli biurowych – 2, fabryka maszyn i odlewnia żelaza – 1, garbarnia – 1. Zakłady rzemieślnicze nie są objęte niniejszą statystyką.

Ludność

Według spisu ludności z dnia 9 grudnia 1931 r. miasto Pabianice liczyło 45.670 mieszkańców, którzy dzielą się jak następuje: według języka: Polaków 33.005 (72.3%), Żydów  8.117 (17,8%), Niemców 4.494 (9,8%), innych 44 (0,1%); według wyznania: katolików 32.254 (70,8%), ewangelików 4.688 (10,3 %), ewangelików reformowanych 64, prawosławnych 42, mariawitów 19, baptystów 116, mojżeszowego wyznania 8.357 (18,3%), innych 30.

Faktyczna obecna liczba mieszkańców miasta na dzień 1 stycznia 1937 r. wynosi 50.892.

Przedsiębiorstwa miejskie

Gmina miasta Pabianice prowadzi następujące przedsiębiorstwa: Komunalna Kasa Oszczędności m. Pabianic z kapitałem zakładowym w sumie zł 100.000 – stanowi odrębną osobowość prawną.

Miejski Zakład Elektryczny dla zakupu, przetwarzania i sprzedaży prądu elektrycznego – posiada własną kasę i rachunkowość, liczy obecnie 7.152 odbiorców prądu.

Rzeźnia Miejska – od r. 1931 mieści się w budynkach nowocześnie urządzonych i wyposażona jest w potrzebne urządzenia.

Miejskie Kino „Oświatowe” otwarte w roku 1926  znajduje się w budynku własnym, posiadające 560 miejsc dla publiczności.

Miejskie Kino ”Nowości” mieści się w budynku byłego Kuratorium Trzeźwości (Dom Ludowy) posiada 408 miejsc dla publiczności.

Zakłady miejskie

Miejski Szpital Publiczny im. św. Antoniego (ul. Szpitalna), wybudowany w roku 1904, obliczony na 87 łóżek, posiada rachunkowość i kasę wyodrębnioną.

Przytułek dla Starców o 56 miejscach dla pensjonariuszy.

Miejska Stacja Opieki nad Matką i Dzieckiem, założona w roku 1925 i wyposażona w lampę kwarcową.

Solarium, nabyte w roku 1934 znajduje się w parku Karolewskim.

Przychodnia Dentystyczna dla dzieci szkolnych.

Ambulatorium Miejskie.

Dom Noclegowy.

Areszt Miejski.

Baraki dla bezdomnych o 26 izbach w dwóch budynkach miejskich i jednym budynku wydzierżawionym.

Komunikacja

Miasto Pabianice posiada 146 ulic o łącznej długości 90,225 km. Z tego przypada na ulice  miejskie 138 ulic – 79, 028 km, na ulice (drogi państwowe) 3 ulice – 6,890 km, na ulice (drogi powiatowe) 5 ulic – 4, 337 km. Razem 146 ulic – 90,225 km.

Powyższe ulice dzielą się na: ulice brukowane – 73 ulice , 35, 811 km, ulice szosowe – 4 ulice, 5.128 km, ulice gruntowe -95 ulic 49,316 km.

Wodociągi i kanalizacja

Miasto nie posiada urządzeń wodociągowych. Plany wodociągów są już opracowane i zatwierdzone. Kanalizacji ogólnej także nie ma. Plany opracowano i uzyskano zatwierdzenie, a nadto rozpoczęto pewne prace wstępne. Na 5 ulicach są kanały prowizoryczne.

Regulacja miasta

Plan regulacji miasta jest opracowany, jednak dotąd nie uzyskał zatwierdzenia. Pomiary ogólne i szczegółowe miasta są zakończone.

Prawda Pabjanicka: dwutygodnik społeczny i informacyjny R. 6, nr 10 (6 marca 1938)

Bolączki samorządu

W 1937 roku Prawda Pabianicka (nr 2)  przedstawiła bolączki działalności samorządowej, posługując się retoryką lewicową.

Organizm samorządu naszego miasta, od chwili swego istnienia, podobnie jak organizm żyjących tworów natury, przechodził różne choroby, które, leczone zazwyczaj przez znachorów życia publicznego, niefachowców, notabene bardzo często przez ludzi wątpliwej wartości moralnej, pozostawiły na jego ciele liczne blizny dotychczas niezagojone oraz wiele wrzodów ropiejących i obrzydliwie cuchnących.

Wejdźmy na chwilę do chorego, zbliżmy się do łoża boleści, potem dyskretnie, a ostrożnie, by go nie wyrwać ze snu, unieśmy nieco do góry zasłonę, a zobaczymy leżące monstrum osobliwe, pokraczne  z licznymi różnej wielkości, jak u ośmiornicy, ramionami. Ogromne, wychudłe – przeświecające żebrami – chore cielsko wzbudza litość, a jednocześnie mimowoli wyciska  z ust ciche przekleństwo na znachorów medycyny samorządowej.

Pod wpływem naszej sugestii owe monstrum obudziło się, wodząc po obecnych zdumionym wzrokiem. Na pytanie co mu dolega i czy nie potrzebuje czego? – odpowiada ledwie słyszalnym szeptem : lekarza chcę … specjalisty… Lekarza od chorób miejskich. Zwołajcie konsylium: nie chcę więcej tego ”ginekologa” i jego kuma aptekarza, którzy wespół z ich giermkiem od lewatywy, aplikują mi jakieś trujące mikstury. Chcę życiodajnych zastrzyków! Chcę żyć! Ratujcie mnie!

Zwołane konsylium jednogłośnie orzekło, że pacjent będzie żył, jeno potrzebuje kilku radykalnych zabiegów chirurgicznych, długotrwałego wewnętrznego leczenia, a następnie w okresie rekonwalescencji  - troskliwej i czułej opieki ludzi doświadczonych, posiadających gruntowną znajomość spraw samorządowych, czułych na niedole szerokich mas robotniczych naszego miasta.

Konsylium to zarazem przepisało receptę na liczne jego niedomagania, które niżej dosłownie przytaczamy, mając nadzieję, że lekarstwo według niej przyrządzone postawi chorego na nogi; że chociaż na razie o kijku będzie mógł on  stawiać pierwsze kroki na drodze do zupełnego odzyskania zdrowia.

Opieka społeczna

Opieka Społeczna w Pabianicach to właśnie jeden z tych wrzodów ropiejących a obrzydliwie cuchnących na chorym organizmie naszego samorządu.  Jest ona przede wszystkim niedostateczna. Aczkolwiek, jak widać z budżetu, pozycja na opiekę społeczną w roku bieżącym podwoiła się wydatnie, to jednakże  nie zaspokoi ona wszystkich potrzeb i bolączek bezrobotnych i najbiedniejszych naszego miasta.

Żądamy podwyższenia zasiłków dla weteranów pracy, których bezlitosny wyzysk kapitału zepchnął na starość na dno nędzy. Żądamy wybudowania i to już w najbliższym czasie, przytułku dla starców, mogącego pomieścić wszystkich steranych pracą obywateli zamieszkałych w Pabianicach i okolicy.

Wskazane jest również udzielanie doraźnej pomocy tym, których nieludzka dłoń kamienicznika wyrzuca z mieszkania na bruk – na poniewierkę. Nadto konieczne jest również całkowite dożywianie w szkołach powszechnych i  średnich  - dzieci biednych rodziców oraz udzielanie im pomocy w postaci bucików i odzieży.

Ażeby to wszystko w pełni zrealizować budżet opieki społecznej w roku bieżącym jest stanowczo za mały. Trzeba go podwyższyć  i o to powinni usilnie zabiegać p[przedstawiciele robotników zasiadający w Zarządzie Miejskim. Albowiem właśnie w tym celu p. Szczerkowski i p. Raszpla zostali delegowani do magistratu przez klasę pracującą m. Pabianic.

Zdrowotność publiczna

Zdrowie publiczne, zdrowie szarego człowieka pracy – to jedno z najważniejszych zagadnień samorządu naszego miasta.  Preliminowano w roku bieżącym na ten cel sumę 212.726 zł, która uwzględniając w tym lecznictwo miejskie jest zbyt szczupła. Chcemy dobrych leków, nie takich jak w „Udręczalni Społecznej” (Ubezpieczalnia), chcemy by nas wysyłano do sanatoriów, leczono przez lekarzy specjalistów. Żądamy by Zarząd Miejski zakasał rękawy i wziął się za bary z chorobą proletariacką – gruźlicą, która dzięki niedożywieniu i złym warunkom pracy, panoszy się niepomiernie w naszym mieście.

Szkolnictwo

„Oświata ludu – dokona cudu”. Niestety w Polsce coraz mniej uwagi przywiązuje się do tego przysłowia. Coraz więcej dzieci w wieku szkolnym wałęsa się po ulicach z braku miejsc wolnych w szkołach. Zresztą szkół powszechnych jest stanowczo za mało, co można i zauważyć w Pabianicach. Analfabetyzm szerzy się w zastraszający sposób i maluczko a powrócimy do przedwojennych stosunków, kiedy to człowiek „piśmienny” był rzadkością.

Samorząd miejski musi pomóc państwu w budowaniu szkoły. Musimy wytężyć wszystkie nasze siły, aby zlikwidować największego wroga ludu – analfabetyzm. Poza tym uważamy za słuszne, ażeby dzieci niezamożnych rodziców otrzymywały bezpłatnie od Zarządu Miejskiego książki szkolne i zeszyty, tak jak się to praktykuje w USA. Bardzo często rodzice wydają ostatni grosz na książki dla dzieci, a bardzo często, co gorsza, nie mają za co ich kupić. A więc trzeba zwrócić szczególną uwag e na budżet szkolnictwa. Należy go podwyższyć  przynajmniej o 50%, co uczyni 255 tys. zł. Jak na 50 tysięczne miasto suma ta nie jest wygórowana.

Roboty publiczne

W najbliższych dniach zostaną uruchomione roboty publiczne. Na ten cel Fundusz Pracy przeznacza w roku bieżącym sumę 1. 131.000 zł. Suma ta jest niewystarczająca; nie pozwoli ona bowiem zatrudnić wszystkich bezrobotnych naszego miasta, których jest z górą 1000. Rzecz zrozumiała, że nie ma mowy o zatrudnieniu wszystkich bezrobotnych przez 6 dni w tygodniu.

Nadto nie wszyscy bezrobotni będą przyjęci od razu do pracy, a stopniowo- partiami, stosownie do wielkości rodziny. Uważamy za słuszne i sprawiedliwe, ażeby wszyscy bezrobotni naszego miasta byli zatrudnieni już w połowie marca br. i pracowali 6 dni w tygodniu. Pieniądze na ten cel muszą się znaleźć a zależy to w dużej mierze od Zarządu Miejskiego, w którym przecież tkwią przedstawiciele robotników.

Za śp. endeckiego magistratu, który w 1933 r. został rozwiązany przez władze nadzorcze za rabunkową gospodarkę, p. Szymanowicz, ławnik wydziału techniczno-budowlanego miał bezpośredni nadzór nad robotami publicznymi. Jak te roboty wyglądały mały i duży, stary i młody pamięta doskonale. Przesypywało się piasek z kupki na kupkę na Młodzieniaszku , skubało się trawkę na ulicach, a jak się już wybrukowało od czasu do czasu jakąś ulicę, to zawsze gdzieś tam blisko siebie, blisko swej familii, blisko swych kumotrów.  O dzielnice robotnicze, tak  na Starym jak i na Nowym Mieście, p. Szymanowicz niewiele dbał, albowiem familia tam nie mieszka. Wskutek takiego stanu rzeczy ulice na peryferiach, tam gdzie się gnieździ brać robotnicza przedstawiają obraz nędzy i rozpaczy.

W bieżącym sezonie budowlanym należy przede wszystkim zwrócić uwagę na ulice: Traugutta, św. Jana (przy Karniszewicach), Orlą, Południową, Polną, Tkacką, Bugaj i wiele innych leżących na peryferiach miasta. Również należy zwrócić uwagę na należyte oświetlanie ulic na przedmieściach, co przy podwyższeniu budżetu na ten cel w roku bieżącym da się uskutecznić z łatwością.

Miejski Zakład Elektryczny

Dzięki skandalicznej umowie z Elektrownią Łódzką, zawartej przez endecki magistrat z p. Orłowskim na czele, do dnia dzisiejszego płacimy zbyt wygórowaną cenę za prąd elektryczny. Już kilkakrotnie podnosiliśmy sprawę na łamach naszego pisma,  lecz bez  jak do dotychczas widocznego rezultatu.

Zarząd Miejski winien wytężyć wszystkie swoje siły, aby raz nareszcie zmusić zachłanną Elektrownię Łódzką do zmiany umowy na korzyść licznych rzesz konsumentów prądu. Tuszymy, iż już w najbliższym czasie cena prądu elektrycznego stanieje, co daj Boże amen.

Kina miejskie

Kina miejskie dają coraz mniejszy zysk, co jest widoczne dla każdego bywalca Kina „Nowości” i „Oświatowego”. Poziom filmów w ostatnich czasach poważnie się obniżył, toteż nic dziwnego, że i frekwencja publiczności maleje z każdym dniem.  Na tym stanie rzeczy oczywiście zarabia Kino „Luna”, które obecnie sprowadzając niezłe obrazy, cieszy się wśród kinomanów dużą wziętością.

Nic tu nie pomogą ogłoszenia w Gazecie pabianickiej, ani też takie czy inne ”zastrzyki”. Trzeba się wziąć energicznie do pracy, pójść śladami p. Jabłońskiego (komisarz)  a kasy kin miejskich znowu będą pęcznieć od nadmiaru pieniędzy.

Rzeźnia miejska

Któż z mieszkańców Pabianic nie słyszał o cudach i cudzikach dziejących się w rzeźni miejskiej od lat kilkunastu? Któż nie czytał o Sroce, o grubej Kazi i innych ciekawych historiach? Rzeźnicy narzekają, piszą skargi i podania do władz nadzorczej. Policja robi dochodzenie, p. wiceprezydent robi dochodzenie – i nic!

A tymczasem my już w roku pańskim 1933 udowodniliśmy na rozprawie sądowej w Łodzi, że w pabianickiej rzeźni miejskiej cuchnie straszliwie. Pisaliśmy wiele o dyrektorze rzeźni, o trychinach, o zepsutym mięśnie – i nic!

Żądamy bezzwłocznego wyświetlenia tej nad wyraz przykrej sprawy, żądamy zmiany na kierowniczych stanowiskach w rzeźni, albowiem tego domagają się pabianiccy rzeźnicy i ich konsumenci. Nie chcemy z winy dyrektora rzeźni czy też jego pomocników jeść chorego mięsa. Nie mamy zaufania do p. Chmielewskiego.

Administracja

Urzędnicy Zarządu Miejskiego na ogół wywiązują się ze swych obowiązków należycie, zwłaszcza ci młodsi, starsi urzędnicy jak: referenci, kierownicy wydziałów, kontrolerzy nie zawsze stoją na wysokości swego zadania. Są wśród nich tacy, którzy czółenka tkackie lub igły krawieckie zamienili na pióra i właśnie o nich można by powiedzieć : „nie ma gorszego tyrana, jak wyjdzie z chłopa na pana”.

Jest w magistracie pewien wyższy urzędnik, bodaj, że „najwyższy”, który  b. często właściwie nie wie czego sam chce. Pozuje na wszechstronność i dlatego wścibia nos tam gdzie  mu mogą przyciąć. Nazywany jest dyktatorem, ponieważ „dyktuje” to, co później staje się smutną rzeczywistością. „Dyktuje” nawet tam, gdzie jemu powinni dyktować. Na ten dziwoląg w naszym samorządzie od dawna zwróciły uwagę „popychane” rzesze pracownicze.

Zwracamy uwagę Zarządowi Miejskiemu na krzywdę jaka się dzieje młodszym pracownikom biurowym magistratu. Mianowicie: niektórzy z nich pozostają na swych stanowiskach już od kilkunastu lat i dotychczas nie mają etatów.  Następnie pobierają oni niewspółmiernie niskie pensje, co dowodzi, że są dla takich czy innych przyczyn zepchnięci na szary koniec wegetacji.

Czytelnia miejska

Kto śmie twierdzić, iż Zarząd Miejski nie dba o wyszkolenie przeciwgazowe obywateli m. Pabianic  ten niech się uda do czytelni miejskiej w porze zimowej, między godziną piątą a ósmą. Poczciwy Obywatelu! Jeżeli bez maski gazowej potrafisz  przeczytać kilka dzienników, kpij sobie z niebezpieczeństw  przyszłej wojny gazowej . Albowiem kto wytrzyma bez szkody dla zdrowia  atmosferę przybytku kultury, śmiało rzec może: ”na lwa srogiego bez obrazy siądziesz”.

Już najwyższy czas pomyśleć tedy o większym lokalu dla czytelni miejskiej i o odpowiedniej jego wentylacji i o powiększeniu liczby egzemplarzy wydawnictw.

Komunalna Kasa Oszczędności

Komunalna Kasa Oszczędności, jak to kakao … Pożycza pieniądze, odbiera je; wekselki, protesty, a potem komornik. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie ta nieszczęsna komisja  dyskontowa KKO  do której niestety nie mamy pełnego zaufania. Podobno w celach konkurencyjnych, jeden z członków komisji założył w Pabianicach kantor dyskontowy, gdzie się odbywają wstępne pertraktacje dyskontowe.

Zarząd Miejski

Skład Zarządu Miejskiego przedstawia się nieszczególnie. Nie wszyscy jego członkowie dają pełną gwarancję rzetelnej pracy dla dobra miasta. Nie wszyscy również są fachowcami. Oczywiście mowa jest tu tylko o ławnikach Zarządu Miejskiego.

Podsumowanie

To by było mniej więcej wszystko. Może kiedyś przy sposobności znowu coś niecoś napiszemy o niedomaganiach samorządu miejskiego, który niestety nigdy nie stanie na wysokości swego zadania.

Na zakończenie chcemy jeno wskazać na źródło pokrycia tych wszystkich wydatków. Mianowicie:  przemysł ciężki i średni oraz kamienicznicy w rodzaju p. Wendlera powinni ponosić wszelkie ciężary związane z opieką społeczną, zdrowotnością publiczną, robotami publicznymi itd., albowiem oni są winni obecnemu kryzysowi gospodarczemu, oni kurczowo trzymają się obecnego ustroju społecznego.

Autor: Sławomir Saładaj

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Zamknij