Tiule drezdeńskie
A pomniejsz czcionkę A standardowy rozmiar A powiększ czcionkęPabianiccy fabrykanci rozwijali swoją działalność produkcyjną także poza miejscem zamieszkania, w różnych rejonach Polski. W latach 20. XX wieku firma Krusche i Ender prowadziła np. Manufakturę Drezdeńskich Tiuli, Koronek i Firanek w Warszawie.
Krusche i Ender w Warszawie
W Polsce jednym z większych przedsiębiorstw przemysłu firankowego jest założone w 1898 r. Towarzystwo Manufaktury Drezdeńskich Tiuli, Koronek i Firanek w Warszawie, Spółka Akcyjna, mieszcząca się w obszernej posesji przy ulicy Górczewskiej 14,a łącząca w swej wytwórczości wszystkie trzy pokrewne sobie działy tego przemysłu, a mianowicie tiule, koronki i firanki. Założona w okresie rozkwitu tego przemysłu w Niemczech, z kapitałem niemieckim jako bliźniacza wytwórnia swej centrali w Dreźnie, zawdzięcza tejże brzmienie swej firmy, przeznaczona zaś zostaje wyłącznie dla zaspokojenia ówczesnego rynku rosyjskiego.
Znajdująca się do ostatnich lat w rękach niemieckich, przechodzi wreszcie w 1926 r. przez kupno większości akcji przedsiębiorstwa, w ręce akcjonariuszy znanej, od stu lat z górą istniejącej firmy Krusche i Ender w Pabianicach. Od tej pory Zarząd czyni usilne starania postawienia wytwórczości na stopie przedwojennej, kiedy obroty dochodziły do rubli 2.500.000. Długoletnia jednak nieczynność fabryki, duży kapitał nieodzowny do uruchomienia tego przedsiębiorstwa, kosztowne inwestycje przy tworzeniu nowych kolekcji, zastosowanych do obecnych wymagań odbiorców, oto przyczyny, dla których fabryka uruchamiana być musiała stopniowo i dzisiaj jeszcze nie wyzyskuje całkowicie swej zdolności produkcyjnej.
Prezesem Zarządu Towarzystwa jest znany przemysłowiec p. Feliks Krusche, członkami zaś panowie Karol i Teodor Enderowie oraz p. Maurycy Poznański, przy czym p. Karol Ender jest jednocześnie generalnym dyrektorem. Kierownikiem technicznym fabryki jest długoletni pracownik firmy p. Czesław Medyński. Widzimy więc, że zarówno Zarząd, jak i Dyrekcja Towarzystwa, składają się z ludzi fachowych, cieszących się uznaniem wśród sfer przemysłowych, należy więc spodziewać się dalszego szybkiego rozwoju fabryki, mogącej poszczycić się już rezultatami osiągniętymi w okresie uruchamiania.
Firma produkuje, jak to zresztą wypływa z jej oficjalnej nazwy, firanki, koronki i tiule, jakość zaś tych wyrobów jest pierwszorzędna i nie ustępuje w zupełności wyrobom zagranicznym. W 1927 r. uzyskują wyroby te Grand Prix Medaille d’Or na wystawie w Paryżu, a także złoty medal na wystawie w Rzymie.
Dzięki uprzejmości p. dyr. Medyńskiego mieliśmy sposobność zwiedzenia fabryki, która wywiera jak najbardziej korzystne wrażenie. Nowoczesne urządzenia techniczne, jak i widoczny ład, i porządek wskazują jak wiele nakładów kapitału, pracy oraz inicjatywy włożono w to przedsiębiorstwo. Fabryka zatrudnia obecnie 225 robotników, przy niepełnym jeszcze jej uruchomieniu, pracuje na 11 warsztatach firankowych, 17 koronkowych i 6 tiulowych.
Firma zasila obecnie wyłącznie rynek krajowy oraz Wolne Miasto Gdańsk, zapoczątkowała jednak starania w kierunku eksportowania swych wyrobów na rynki zagraniczne, gdzie śmiało konkurować może z wyrobami obcymi. Osoby stojące na czele tej placówki, jakość jej wyrobów, pierwszorzędna zarówno pod względem utylitarnym i artystycznym , a także możliwości eksportowe, dają gwarancję, że w najbliższej przyszłości przyczynić się ona może do poprawy naszej sytuacji gospodarczej, przekonując jednocześnie tutejszą klientelę o bezcelowości zaopatrywania się w podobne wyroby zagraniczne. (Świat nr 45/1928 r.)
Fabrykanci nosili się z zamiarem przeniesienia siedziby Zarządu z Pabianic do Warszawy. Ówczesna prasa alarmowała – „Pabianicom grozi ruina”.
Miasto Pabianice obiegła sensacyjna wiadomość, jakoby firma Krusche i Ender wniosła do władz projekt zmiany statutu, przewidujący m.in. przeniesienie siedziby Zarządu z Pabianic do Warszawy. Pogłoska ta w wysokim stopniu zaniepokoiła magistrat, ponieważ z chwilą przeniesienia siedziby miasto byłoby pozbawione dochodów w wysokości 200 do 250 tysięcy złotych rocznie, wpływających z podatku przemysłowego tej firmy. Suma ta wynosi około 15 procent ogólnych dochodów m. Pabianic. Wobec tego, że magistrat pabianicki jest obecnie mocno zaangażowany, ponieważ spłaca długi za przeprowadzenie elektryfikacji miasta, gospodarce miejskiej grozi niemal ruina. (Dziennik Bydgoski nr 12/1929 r.)
Manufaktura Moszczenicka
Moszczenica – wieś nad rzeką Moszczanką, powiat piotrkowski, gmina Bogusławice, parafia Moszczenica. Przystanek drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej w odległości 10 wiorst od Piotrkowa. Posiada kościół parafialny, murowany z XVIII w., gorzelnię, tartak parowy i trzy młyny wodne – tak czytamy w XIX wiecznych opracowaniach na temat tej miejscowości. Według XX-wiecznych opracowań – Moszczenica pierwotnie była wsią szlachecką. Według regestru poborowych z 1552 r. miejscowość ta była własnością dziedzica Lubiatowskiego oraz Baltazara Bykowskiego. Do pierwszego należała także przyległa Moszczeńska Wola, a do drugiego sąsiedni Kosów.
Przez długie lata Moszczenica była także własnością zasłużonej dla Ojczyzny rodziny Małachowskich. W 1827 r. posiadała 27 domów i 191 mieszkańców. W 1898 r. Teodor Ender odkupił tereny tuż przy torze kolejowym i wybudował przędzalnię bawełny i mechaniczną tkalnię. Od tego czasu Moszczenica stała się osadą fabryczną, i tak jest do dzisiaj
Parafia w tej miejscowości została erygowana na początku XV w. przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikołaja Trąbę (1411-22). Pierwszą drewniana świątynię Podwyższenia Świętego Krzyża, ufundowaną przez arcybiskupów gnieźnieńskich , wystawiono przed erekcją parafii. Została ona rozebrana w 1621 r. Rektor tutejszego kościoła – ks. Jan Gawełczyk w spisie inwentarza z roku 1810 wspomina, że w 1621 r. na miejscu pierwotnego drewnianego kościoła wojewoda kaliski Ludwik Małachowski wystawił nowy również drewniany kościół. Gdy ten kościół zaczął chylić się ku upadkowi, w 1769 r. stanęła nowa murowana świątynia w formie krzyża, późnobarokowa. Ufundował ją Stanisław Małachowski – referendarz koronny, marszałek izby poselskiej i właściciel Moszczenicy. (Niedziela Łódzka nr 11/2002 r.)
Moszczenicka Manufaktura Teodor Ender Spadkobiercy. Przedsiębiorstwo powstało w roku 1898. Założycielem był śp. Teodor Ender, który po nabyciu dóbr Moszczenica, wybudował w 1899 r. przędzalnię bawełnianą o 5000 wrzecionach i tkalnię mechaniczną o 200 krosnach. W latach późniejszych fabryka była stopniowo powiększana i obecnie posiada: 1 maszynę parową o sile 1000 H.P. (Horse Power-koń parowy), 1 maszynę parową o sile 30 H.P., 3 kotły parowe o 380 m kw. powierzchni ogrzewalnej, 18024 wrzecion cienkoprzędnych, 2374 wrzecion odpadkowych, 620 krosien tkackich, własne warsztaty mechaniczne, farbiarnię przędzy i bawełny oraz suszarnie.
Po wybuchu wojny światowej fabryka została unieruchomiona. W ciągu kilkuletniego okresu okupacji austriackiej zarekwirowano całkowitą ilość surowca i pasów, maszyn zaś nie zabrano i zostały one prawie w zupełnym porządku. Produkcję wznowiono już w końcu 1917 roku. Początkowo wyrabiano materiały półwełniane z odcinków wełnianych i odpadków różnych gatunków, a w roku 1919 zaczęto wyrabiać tkaniny bawełniane dla „Puzappu”(Państwowy Urząd Zakupu Artykułów Pierwszej Potrzeby).
W latach następnych uruchamiano stopniowo coraz więcej warsztatów, produkcję rozszerzono i w styczniu 1923 r. doprowadzono do rozmiarów przedwojennych. Dzienna produkcja stanowiła wtedy 10000 lbs (lb –funt) przędzy i 33000 metrów tkanin. W roku 1924 wyrabiano dziennie około 6250 lbs przędzy i około 19470 metrów tkanin, obecnie zaś około 10000 lbs przędzy i około 39000 metrów tkanin dziennie.
Fabryka zatrudnia obecnie 1300 pracujących i wyrabia tkaniny bawełniane, bieliźniane, barchany, zefiry i różne kolorowe. Właścicielami firmy po śmierci śp. Teodora Endera są pp. Karol Ender, Teodor Ender, Irena z Enderów Kindermanowa. (Giewont: ilustrowane czasopismo poświęcone sztuce, literaturze i sprawom rozwoju uzdrowisk. Łódź-Zakopane nr 3/1928 r.)
Reklama firmy: Moszczenicka Manufaktura Teodor Ender Spadkobiercy, fabryka w Moszczenicy Ziemi Piotrkowskiej. Centrala i Skład Główny w Łodzi, ul. Piotrkowska 143. Adres telegraficzny: „Ender-Łódź”, telefony: 21-22, 47-47 i 61-61.
Fabryka Wyrobów Bawełnianych. Fabryka zatrudnia 1500 robotników. Wyrabia – towary bieliźniane, chustki do nosa, piques, oxford, surówkę, flanelkę. Przedstawicielstwa i wyłączne sprzedaże- Warszawa: Lewy, Alenberg i Król, Gęsia 14, Poznań: S. Caliński, Stary Rynek 85.Lwów: N. Blumengarten, Szopena 8, Katowice: N. Blumengarten, Stawowa 7, Równe: Aleksander Cylkie, 3 Maja 121. Gdańsk: J. Schiff i S-ka, Heiligegeistgasse 117. (Głos Kupiectwa nr 14/1929 r.)
Moszczenicka Manufaktura Teodor Ender Spadkobiercy z siedzibą w Łodzi, Piotrkowska 143. Współwłaścicielami firmy są Teodor Ender, Karol Ender i Irena Kinderman z d. ender, zamieszkali w Pabianicach. Do zarządzania firmą upoważnieni są: Teodor i Karol Ender i Arno Kinderman z prawem samodzielnego podpisywania. Prokurentami są: Paweł Petzold i Alfred Guse. (Tygodnik Prawda nr 38/1927 r.)
Dnia 1 grudnia 1930 r. nastąpiło połączenie firmy Krusche i Ender z Moszczenicką Manufakturą Teodor Ender Spadkobiercy w Moszczenicy pod Piotrkowem Trybunalskim i odtąd oba te pokrewne i zjednoczone zakłady są prowadzone razem pod obecną firmą. (Republika nr 35/1939 r.)
W tych dniach b. dyrektor Moszczenickiej Manufaktury w Moszczenicy p. Petzold zamieszkały w Pabianicach obchodził wraz z małżonką srebrne gody z okazji 25-lecia zaślubin. W związku z tym na uroczystość 25-lecia zaślubin dyr. Petzolda do Pabianic udał się w pełnym składzie chór Moszczenickiego Towarzystwa Śpiewaczego z dyr. Rezlerem na czele. Chór, którego gorącym opiekunem i protektorem był jubilat wykonał szereg pieśni, które wywołały wśród obecnych uczestników tej uroczystości wielkie wzruszenie. (Echo nr 343/1936 r.)
Jak nam komunikują robotnicy fabryki włókienniczej w Moszczenicy w zawartej niedawno umowie, uwzględniającej obecny kryzys gospodarczy, zgodzili się na 12 procentowe obniżenie swych dawnych płac. Zniżka ta umożliwiła w pierwszym rzędzie uruchomienie fabryki moszczenickiej. (Ziemia Łódzka nr 10/1926 r.)
http://www.wieze.geotor.pl - Moszczenica
Krusche i Ender w Centralnym Okręgu Przemysłowym
Tuż przed wybuchem II wojny światowej zaległości podatkowe Kruschego i Endera wobec państwa polskiego przekraczały 5 milionów złotych. W 1938 r. była to kwota kosmiczna. Zarząd firmy brał pod uwagę konieczność zamknięcia fabryki w Pabianicach, co byłoby katastrofą dla miasta i tysięcy rodzin włókniarzy skazanych na bezrobocie.
Jednak w 1937 r. minister skarbu Eugeniusz Kwiatkowski zaproponował umorzenie 5 milionów długu wobec państwa w zamian za udział firmy Krusche i Ender w wielkiej budowie Centralnego Okręgu Przemysłowego. Fabrykanci z Pabianic mieli zbudować – za 8 milionów złotych z zaciągniętych kredytów – bardzo duży zakład na południu Polski – obok hut stali, walcowni, fabryk zbrojeniowych, wytwórni opon, silników i akumulatorów. Większość tych zakładów szykowano na wypadek wojny, chodziło o zaopatrzenie armii.
Pabianiczanie mieli zająć się produkcją kordu – grubego włókna potrzebnego do wytwarzania opon oraz wyrobem tkanin na żołnierskie plecaki, namioty, spadochrony i wojskowe balony. Krusche i Enderowi obiecywano państwowe zamówienia na bieliznę i mundury dla polskich żołnierzy. W nowej fabryce miałoby pracować do 3000 osób.
Minister Kwiatkowski wskazał plac budowy zakładów na południe od wsi Skopanie koło Baranowa Sandomierskiego, między Mielcem a Sandomierzem. Wioska Skopanie leży w odległości 3,5 km od renesansowego zamku Leszczyńskich w Baranowie, zwanego „małym Wawelem”. Przy fabryce Kruschego i Endera zaplanowano dwa domy dla 14 rodzin pracowników i willę dyrektora. Wytyczono też bocznicę przy linii kolejowej Dębica- Rozwadów.
3 września 1939 r. firma Krusche i Ender ukończyła budowę hal pod Baranowem i przystąpiła do montażu maszyn. Miała to być jedna z większych fabryk włókienniczych na terenie COP. Niestety, ze względu na wojnę, produkcja nie ruszyła.
Prasa informowała: W obecnym stadium realizacji COP obok przemysłu metalurgicznego i przemysłu chemicznego, przemysł włókienniczy jest w zaczątku – zakłady Krusche i Ender z Pabianic budują w Baranowie pomiędzy Mielcem a Sandomierzem fabrykę, której specjalnością będzie produkcja tzw. kordu, tkaniny bawełnianej niezbędnej do produkcji opon samochodowych, stanowiącej mianowicie podkład pod gumę. Budowa tej fabryki jest więc pierwszym krokiem przemysłu włókienniczego COP-u. Wicepremier inż. Kwiatkowski wskazywał ją uczestnikom wycieczki jako widoczny znak zaangażowania się w COP-ie kapitału prywatnego. (Republika z 27 XI 1938 r.)
W odległości ok. 100 metrów od granicy miasta Baranowa Sandomierskiego, kolo Tarnobrzegu na terenie gromady Skopania nabyła 23 ha gruntów spółka akcyjna Pabianickich Fabryk Wyrobów Bawełnianych Krusche i Ender pod budowę fabryki wyrobów bawełnianych (z uwzględnieniem uprawy i przeróbki lnu i konopi). Fabryka powstać ma kosztem około 9 milionów złotych i zatrudniać będzie ok. 9000 pracowników. Budowy wymienionej fabryki już nastąpiło, zaś uruchomienie jej ma być dokonane w 1939 roku.
Powstanie tej fabryki niewątpliwie wywrze decydujący wpływ na rozwój i strukturę gospodarczą miasta. Przede wszystkim rozpocznie się masowe budownictwo mieszkaniowe i to w kierunku miasta, przeważnie na gruntach objętych już granicami administracyjnymi. W ślad za stanem zatrudnienia w fabryce pójdzie wzrost liczby mieszkańców miasta i liczba ta może wzrosnąć łatwo do 10000 i wyżej. Oczywiście ten stan rzeczy nakłada na zarząd miejski obowiązek zupełnego przestawienia gospodarki i to bezpośrednio po rozpoczęciu budowy fabryki. Szczupłość funduszów i majątku gminy nie pozwoliła dotąd na opracowanie szczegółowych projektów i kosztorysów, a nawet na rozpoczęci fabryki e badań i studiów wstępnych. (Głos Poranny nr 295/1938 r.)
Jak się dowiadujemy na terenie wsi Skopanie pod Sandomierzem, w samym centrum COP powstaje wielka fabryka wyrobów bawełnianych, którą buduje nakładem ponad 10 milionów złotych Spółka Akcyjna Pabianickich Fabryk Wyrobów Bawełnianych Krusche i Ender. W tym celu firma nabyła tereny ponad 25 hektarowe i w szybkim tempie buduje nowoczesne zakłady fabryczne z uwzględnieniem zaopatrywania się w surowce krajowe, propagując uprawę lnu i konopi.
Fabryka, której budowa zostanie zakończona już na wiosnę 1939 roku zatrudniać będzie przeszło 3000 robotników, a więc należeć będzie do największych tego rodzaju przedsiębiorstw fabrycznych w Polsce. Jednym ze współzałożycieli tych zakładów fabrycznych jest p. baron Ender, właściciel fabryki w Moszczenicy pod Piotrkowem, zaszczytnie znany z ofiarności na cele społeczno-państwowe, uchodzący za sprężystego organizatora i niezwykle czynnego działacza. (Dziennik Piotrkowski nr 302/1938 r.)
Roboty przy budowie firmy Krusche i Ender są już rozpoczęte. Fabryka w początkowej fazie swej wytwórczości będzie zatrudniała około 1000 robotników, co w przybliżeniu stanowi rodzinę fabryczną liczącą ok. 4.800 ludzi. Mimo budowy tak poważnego ośrodka pracy, burmistrz m. Baranowa nie spoczywa, ale działa i zakupuje 90 morgów ziemi, chcąc na przyszłość zapobiec spekulacji placami. Miasto samo będzie sprzedawało parcele pod budowę domów. Na zakupionym terenie stanie nowe miasto, a rynek starego Baranowa zamieniony będzie na zieleńce. (C.O.P.: tygodnik społeczno-gospodarczy Centralnego Okręgu Przemysłowego nr 18/1938 r.)
Autor: Sławomir Saładaj